Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pragne czystej dziewczyny

moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

Polecane posty

Dyskusja z Tobą jest zbędna, traci sie tylko czas. Zrozumiesz może kiedyś sens badań u lekarza ginekologa, nie ważne czy gina kobiety czy mężczyzny...zapewne wtedy gdy spotka tragedia kogoś bliskiego twemu sercu. Mam na mysli oczywiście, gdybyś nie wiedział, Twoją kobiete, matkę, siostrę. A teraz Cię pożegnam bo udaję się na spoczynek. Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poronienia to wina ginekologów? ciekawe spojrzenie. kobiety w ciąży chyba powinny chodzić spać najpóźniej o 23, a nie siedzieć na forach do tej godziny :o trudno się dziwić, że dziecko źle się rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuńka moja ❤️ Anomalia Tak to była wina ginekologa, zbagatelizowała ważny sygnał, że coś się dzieje nie tak, zapewniała, że jest wszystko dobrze. W szpitalu druga pani ginekolog powiedziała, ze ona nie ma czasu i nie bedzie badac czyjejs pacjentki bo ona nie widzi ku temu powodu.Niestety na drugi dzień poroniła moja sis, potem walka o dziecko żeby móc je pochować, poces sądowy....nie zrozumiesz tego, bo nie przeżyłaś takiej tragedii. No i wina była ginekologa ewidentna co dodatkowo potwierdza fakt ze proces wygraliśmy. a co robiła ? jadła pewnie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pralinko bardzo mi przykro i współczuje. Wiesz moja kuzynka również urodziła dwa lata temu dziecko, ktore zyło tylko 20 minut :( Tak bardzo sie załamała ze nie chciala nikogo widziec, z nikim rozmawiac, rzucila studia, prace, oddalila sie od wszystkich. wina byla niestety jej w tym przypadku bo pobolewał ją brzuch, gin do ktorej chodzila powiedziala ze to pewnie dziecko ucuskuje na pecherz albo kopie ja w zebra ;/ a ona zamiast isc do szpitala, do innego gina to nic, czekala kilka dni az spotkala ja tragedia. To był 8 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie gdyby ginekolog, w dodatku najwredniejsza baba na oddziale (nie wiem po co do niej chodzila) zareagowała to dziecko by zylo. Ja w zasadzie byłam kilka razy u kobiety i kilka razy u facetów, mysle ze faceci są lepszymi ginekologami, ale wsrod kobiet pewnie gdzies tam tez sie znajdzie dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeh nie dziwie się, że tak się załamała, to jest najgorsza tragedia jaka może spotkać kobietę, która nosi pod sercem dziecko i tak bardzo go pragnie. Konieczne jest znalezienie odpowiedniego ginekologa i dbać o ciąże, musi to być sprawdzony lekarz !! Na którego kobieta może liczyć a nie taki który odprawi ją z kwitkiem. Ja chodzilam do tego samego co moja sis teraz i naprawde mozna na niego liczyć, robi badania dokładne, po prostu świetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, ja staram się dbać o siebie. Tyle słysze, że ta dziewczyna chora, lezy w szpitalu bo ma jakies torbiele, ta ma usuwane jajniki bo cos tam, ta ma raka....boże. I to młodziutkie osoby :( Pralinka mam nadzieje, że urodzisz teraz zdrowego dzidziusia. Cas a ktory juz miesiąc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już zbliża się 8 miesiąc :D nie mogę się maleństwa doczekać, zresztą jak cała nasza rodzina. Najważniejsze ze jest wszystko dobrze, a sisterinka teraz tylko je i spi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
no to co z tymi dokladnymi badaniami? dokladnie palce wsadza, wziernik, czy dokladnie naklada prezerwatywe na glowice czy jak? na czym ta dokladnosc polega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
cassablanca "uciekam spać bo mój wrócił z pracy właśnie dobranoc i 3maj się" Acha czyli tu sie stawia, ze facet nie bedzie jej gina wybierac, a tu sie zapomniala i potulnie spada z netu, bo stary wrocil z roboty :). he he he. wyszlo szydlo z worka. Pozna pora i rozklejenie na temat bajbusow i sie zapomniala nieszczesna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Poszlam do pracy na kilka godzin i juz pare stron zdazyliscie zasmarowac. Odpisuje: dlaczego nazwana zostalam dzieckiem mediow? W ogole chce wskazac na tez_popierzonego, ktory zrobil sie wulgarny. Przeczytalam takie kwiatki: tempoto (BTW pisze sie "tepoto"), debilu, mendo... bylo jeszcze kilka, ale wylecialy mi z glowy. Gdzie ty masz czlowieku kulture? Rozumiem, ze sie wkurwiasz, ale prowadzimy tutaj dyskusje, kazdy ma swoje zdanie i trzeba je uszanowac. Nikt ciebie nie wyzywal od chujow (moze cos przeoczylam), wiec i ty prowadz rozmowe na poziomie. Opowiem swoja historie. Poszlam pierwszy raz do gina w wieku 22 lat. Jak ktoras kobietka ladnie okreslila - czulam sie dziwnie, slyszac od kolezanek, ktore juz u gina byly; myslalam, ze nie dbam o siebie, ze juz czas najwyzszy sie rozkraczyc. :) Myslalam, ze po prostu nic mi nie dolega, cale zycie miesiaczki mam regularne, brak uplawow, itd. Ale poszlam, bo zaczelam krwawic po stosunku od jakiegos czasu. Lekarka pogrzebala i niczego nie stwierdzila. Krawienie nie ustepowalo, cyt. II. Po roku poszlam do faceta. Stwierdzil nadzerke, ktora mi wymrozil, krawienie przeszlo, ale nie na dlugo; cyt. II. Zmienilam lekarza, ktory zajal sie mna fachowo, ale nawymyslal mi chorob, np. cukrzyce, zrosty na jajnikach i inne bzudry; lezalam w szpitalu przez 5 dni na kroplowkach; niczego nie zdzialal, cyt. robic nie chcial, a przez niego nabawilam sie grzybic. Potem wyjechalam za granice, gdzie od razu po wymazach i cytologiach wyszlo: grupa III, stan przedrakowy, bedziemy wycinac. Jestem juz po dwoch zabiegach wyciecia kawalka szyjki macicy; dwoch, bo po pierwszym zmiana nie ustapila. Moge miec problemy z zajsciem w ciaze, moge nie donosic. Moja szyjke trzeba bedzie zaszyc na czas ciazy, prawdopodobnie bede musiala lezec. I powiedzcie mi, kurwa, czy to dobrze, ze zwlekalam? Przeciez moglam isc, gdy mialam 18 lat, zaczelam wspolzyc, ale nie wiedzialam, kurwa, ze chociaz byl prawiczkiem, przekazal mi HPV. Ten wirus jest odpowiedzialny za raka macicy. I co, musze z tym zyc. Czuje sie wybrakowana, jakas taka gorsza, chociaz wiem, ze wiele kobiet przez to przechodzi, ze maja gorzej, niz ja. I ciagle sobie mysle: ty kurwa debilko, trzeba bylo isc, gdy sie mialo lat 18, a nie 22, gdy cyt. juz byla gr. II, zaczely sie problemy. Moglabym to zatrzymac, nie musialabym przechodzic przez dwa zabiegi pod znieczuleniem, ani miec biopsji. Teraz chodze na cyt. za 4 miesiace, takie przykazanie lekarza. Stan przedrakowy mozna zatrzymac, przeciez kiedys sie to wytnie do konca, ale HPV zawsze bedzie. I co? Kazdy z was ma racje, nikogo nie osadzam, nikogo nie obrzucilam epitetami tylko dlatego, bo ma inne zdanie, niz ja. Ja tylko uczulam, ze warto sie przejsc raz na jakis czas, i warto zmieniac lekarzy, bo jeden moze byc przemily, ale gowno robic, a inny oblesny, ale prawidlowo pobierac wymaz do cytologii. Moze i to propaganda majaca na celu wyludzenie pieniedzy - ale co mi szkodzi czasami sie przebadac. Tak na marginesie, to wszyscy popadacie ze skrajnosci w skrajnosc, potraficie tylko sie wyzywac. W ogole ta dyskusja jest jalowa, bo ile ludzi, tyle opinii - jedno sie bada raz na miesiac, inne co trzy lata i dobrze jest, o ile sie sobie nie szkodzi. Skonczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyginka i koniec
Widzę, że temat się Wam bardzo rozwinął. Współczuję tym paniom, które potraciły dzieci, albo miały wielokrotnie źle diagnozowane ciężkie choroby. Jak dla mnie świadczy to tylko o tym, że ginekolodzy po prostu nie są pożyteczni, wykonują swój zawód byle jak, tylko dla czerpania korzyści cielesnych/wzrokowych/ i kopertowych, a dobro pacjentki mają w d. Przemawia do mnie porównanie któregoś popieprzonego - że większe mam szanse popełnić samobójstwo niż zachorować na raka narządów kobiecych. Na samobójstwo mi się nie zanosi, na raka tym bardziej nie ;) Cieszę się że ten temat ujawnia istnienie jakiejś liczby normalnych kobiet, szanujących się. I męzczyzn którzy to doceniają. Uwierzycie w to, że wśród "dzieci wychowanych na Bravo" ciągle słyszy się jakieś docinki w stylu "jak nie będziesz chodzić do ginekologa to Cię żaden facet nie zechce"? Gdyby od tego miało zależeć czy ma mnie chcieć czy nie, to już lepiej niech nie chce, bo ja też bym nie chciała faceta który nie ma jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginekolodzy to Armia Czerwona
Niby wyzwalają (od chorób, raka), ale gwałcą honor jednocześnie, pozbawiają poczucia własnej wartości i sieją propagandę. Zupełnie jak ruscy swego czasu. Niby takie dobrodziejstwo to ich wyzwolenie, ale jaką hańbą i krzywdą (w szczególności kobiet mieszkających na trasie przemarszu wojsk) okupione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] tez_popieprzony no to co z tymi dokladnymi badaniami? dokladnie palce wsadza, wziernik, czy dokladnie naklada prezerwatywe na glowice czy jak? na czym ta dokladnosc polega? >>>>>>>>>>>>podam Ci przykład, całkiem niedawno ok 5 miesięcy temu moja znajoma, która rzadko odwiedza gina, zaczęła się spotykać z facetem. żeby nie zajść w ciążę wybrała sie do gina po tabletki antykoncepcyjne (do gina kobiety). W ogóle jej nie zbadała, tylko zapisała pierwsze lepsze. I tak minęły trzy miesiące....odstawiła tabletki by zrobić 7 dniową przerwę i co? Nie dostała miesiączki, poszła do tej kobiety bo podejrzewała ciąże. Ginekolog potwierdziła, że nie jest absolutnie w ciąży i dalej zapisała hormony. Minęły kolejne dwa miesiące, a ona za każdym razem nie dostawała miesiączki. Do tego przyszły jakieś boleści w brzuchu. Poszła znów i nadal kobieta się upierała ze nie jest wciaży, wymusiła na niej usg i nawet podczas tego badania nie widziała ciązy. Kupiła test i wyszły dwie piękne kreski aż w oczy raziło. Zdenerwowana wybrała się do gina faceta, który zrobił jej komplet badań,usg, pobrał krew, zbadał piersi , zrobił cytologię i....okazało się że jest w 5 miesiącu ciąży. Co gorsza ma nadżerkę, nisko ułożone dziecko i leży teraz na podtrzymaniu. więc chyba jednak warto iść się przebadać, a już szczególnie do sprawdzonego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez_popieprzony cassablanca "uciekam spać bo mój wrócił z pracy właśnie dobranoc i 3maj się" Acha czyli tu sie stawia, ze facet nie bedzie jej gina wybierac, a tu sie zapomniala i potulnie spada z netu, bo stary wrocil z roboty . he he he. wyszlo szydlo z worka.>>>>>>>>.he he wyobraź sobie, że nie mogłam się doczekać kiedy wróci bo czekałam na niego z niespodzianką :P No ale Ty i tak tego nie pojmiesz bo Twoje relacje z partnerką chyba są nijakie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cass bez urazy ale głupia
ta Twoja koleżanka, że zaczęła brać tabletki przepisane "na piękne oczy", bez żadnych badań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodzę się, mówiłyśmy jej żeby poszła do innego gina, sprawdzonego, który zrobi jej badania, odpowiednio dobierze i przede wszystkim zrobi tzw próby wątrobowe...nie posłuchała, a teraz...teraz martwi się czy wszystko będzie dobrze z dzieckiem, bo będąc w ciązy przyjmowała tabletki anty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antyginka i koniec Widzę, że temat się Wam bardzo rozwinął. Współczuję tym paniom, które potraciły dzieci, albo miały wielokrotnie źle diagnozowane ciężkie choroby. Jak dla mnie świadczy to tylko o tym, że ginekolodzy po prostu nie są pożyteczni, wykonują swój zawód byle jak, tylko dla czerpania korzyści cielesnych/wzrokowych/ i kopertowych, a dobro pacjentki mają w d.>>>>>>>>>>>> jednak zauważ, że nie wszyscy. Są ginekolodzy którzy dobrze wykonują swój zawód, podejmują decyzje szybko i są to decyzje trafione, ratują dzieci przed przedwczesnym urodzeniem no i trafnie zdiagnozują kobietę, która dzięki temu moze uniknąć komplikacji. Więc jednak są pożyteczni. Ale tylko wtedy, gdy kobieta trafi do nich na czas, bada się od czasu do czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie cas tak jak mowisz, ja również uważam ze nalezy sie badać. ja znam tez taka dziewczynę ktora zaszła w ciaze i byla przeciwniczka chodzenia do gina, do czasu gdy nadszedl poród. nie dosc ze zjebali ja jak nie wiem, ze nie byla ani razu sie przebadać, w dodatku miala cukrzyce ciazowa ktorej można bylo uniknac, anemie, a co najgorsze konflikt serologiczny...a przy porodzie bylo tyle komplikacji ze szok, dziecko ulozone posladkowo, przezyla takie katorgi, ze teraz zasuwa regularnie do gina az sie kurzy za nią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z cass i fajerwerkową.Widzę,że panowie,którzy tu tak bardzo się udzielają, czytają posty bardzo wybiórczo i takie, które mogą podpisać pod swoje teorie. No ale nic to.Cieszę się,że mam normalnego faceta. A do wiadomości Pań, które twierdzą,że badania ginekologiczne są niepotrzebne-gdybym nie była taka głupia:) i nie robiła regularnir badań to dzisiaj nie miałabym już jajnika, jajowodu i kto wie czy nba tym by się skończyło. A co do wydatków-chyba 100 zł dwa razy w roku, czyli 200 to nie jest jakaś niewyobrażalna kwota- i naprawdę nie zarabiam dużo, ale jak coś to facet mnie wspomoże albo brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się wtrące. Mam męża rozwodnika, ma dziecko z tamtego itd...i co? I grzecznie zasugerował, że on nie chce by mnie tam jakiś facet oglądał, jeśli się da...a że w okolicy była Pani ginekolog, poszłam do niej. Zresztą sama wolę. W ogólę nie znoszę ginekologów. Teraz staramy się o dziecko, więc tony badań i zażartował że na usg pójdzie ze mną, bo raz już robił je facet. Ale bez jakiś awantur. Taka o zazdrość. To całkiem słodkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1985 dobrze, że w ogóle chodzisz ;) no i jeśli ta Pani ginekolog jest dobra w tym co robi to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1985 I grzecznie zasugerował, że on nie chce by mnie tam jakiś facet oglądał, jeśli się da..>>>>dokładnie grzecznie zasugerował a nie nakazał to raz ;) a druga rzecz, to jeśli Tobie to odpowiada to już Twoja sprawa. Dokładnie fajerwerkowa, dobrze, że w ogóle chodzi do ginekologa. I co najważniejsze dobrze, że facet jej na to w ogóle pozwala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi mój mąż też po
kilku latach sie dopiero przyznał, że jakoś nie potrafi znieść myśli, że podczas badania jakis obcy facet grzebie mi między nogami. No i co??? Znalazłam sobie fajną babke i nie ma problemu. Przecież jesteśmy małżeństwem i można rozmawiać o wszystkim. Ja gdyby mi się na przykład nie podobało powiedziałabym mu o tym. W końcu nie jesteśmy gówniarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oonnaa 1987
My się akurat z mężem bardzo dobrze dobraliśmy pod względem poglądów na temat ginekologów. Zanim wzięliśmy ślub to jakoś nie pojawił nam się nigdy temat ginekologa, nie wiem, może uważał, że to moja sprawa i nie będzie się wtrącał, może się trochę obawiał tego tematu, trudno powiedzieć. Później, jakoś 2 lata po ślubie, zaczęliśmy powoli myśleć o dziecku, i M. mi zasugerował, że pewnie niedługo do ginekologa pójdę i wolałby żeby to była kobieta. Dopiero wtedy powiedziałam mu, że jak dotąd to nigdy nie byłam, a jak już będzie trzeba to pójdę do kobiety (a on się tyle czasu biedny gryzł z myślą, że chodze do ginów i to nawet chodziło mu po głowie, że być może do facetów). Jedyne czego żałuję, to że wcześniej nie powiedziałam mężowi jaki mam stosunek do lekarzy. P.S. Dzisiaj mamy ładną, zdrową, roczną córeczkę, a mnie do ginekologów nadal nie ciagnie, pójdę dopiero przy kolejnej ciąży i też tylko tyle minimum co konieczne. Mąż naturalnie był przy porodzie. Oprócz tego, że bardzo mnie podtrzymywał na duchu, to jeszcze dbał o zachowanie prywatności, intymności tej chwili (ja w tym czasie nie byłam w stanie myśleć, kontrolować tego, lepiej mieć kogoś kto to zrobi za nas), dzięki czemu podczas całego porodu miałam do czynienia tylko z jedną położną i jedną lekarką. I nie mam praktycznie żadnych złych wspomnień z tego czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Droga cassablanco Powiem tak, ta historia o tej Twojej znajomej jest chora i podejrzewam zmyslona. Po pierwsze nie istnieje mozliwosc aby nie zauwazyc 5 miesiecznej ciazy na usg. po drugie ta znajoma jest smieszna jakas, bo od razu powinna kupic sobie test i wiedzialaby bez wspomagaczy czy jest w ciazy czy nie. Po trzecie, sugerujesz, ze niby zle dobranie tabsow przyczyna ciazy, co tez jest bzdura, poniewaz tabsy nie zapewniaja 100% skutecznosci, ktora to zmniejsza sie rowniez jezeli nie bierze ich sie zgodnie z instrukcja. po piate pewnie jakby nie poszla do gina to by nie musialabyc na podtrzymaniu ale to tak jak pojdziesz z autem do mechanika, zawsze chca naprawiac nawet to co nie jest zepsute. po kolejne niekompetencja nie jest przypisana jedynie do kobiet, bo to oznaczaloby, ze kobiety to idiotki, a pewnie tak nie sadzisz, bo i sama sie za takowa zapewne (calkiem nieslusznie) nie uwazasz. W moim miescie byl taki znany gin(zmarl kilka lat temu) co to prowadzil ciaze tyle, ze martwa od jakiegos dluzszego czasu i malo kobitka nie wyciagnela kopytek, wiec niekompetencja nie jest kwestia plci. Co do Twego spadniecia z netu wczoraj, to owszem pojme, ze siedzisz pod batem u starego, a tu zgrywasz bohaterke sobotniej nocy :). Pewnie jakby stary zobaczyl, ze tu z jakimis fagasami wdajesz sie w pyskowki to by Ci leb upierdolil przy samej dupie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oq wtrace sie
do antyginki Wieksze masz szanse popelnic samobojstwo niz zachorowac na raka? Na pewno - dopoki jestes dziewica. Ale jak juz sie rozkraczysz i diopuscisz do siebie takiego popieprzonego to twoje szanse na raka bardzo wzrosna. Na samobojstwo tez. To faceci sprowadzaja kobietom najwiecej syfu i badziewia. Popieprzony gardluje na ginow ale sam jakos nie kwapi sie aby namawiac do mycia fiuta przezd zblizeniem. A przeciez to wlasnie mastka ma najwieksze dzialanie rakotworcze. Kobiety ktore nie wspolzyja duzo rzadziej choruja na choroby kobiece. Nie chcesz chodzic do lekarza - nie chodz. Tylko potem nie placz jak zaczniesz chorowac a twoj popieprzony znajdzie sobie inna, przy ktorej daklej nie bedzie musial sie myc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też popieprzony Historia nie jest zmyślona, mój drogi, tylko prawdziwa niestety...Wyobraź sobie, że nie zauważyła ciąży, mimo, że ją dwa razy badała...miesiąc po miesiącu...po kolejnym miesiącu trafiła do faceta i okazało się, że to już 5 miesiąc ;) Powinna była kupić od razu, ale skoro pani doktor ją zapewniała że nie jest to myślała, że tak jest. Były źle dobrane, co potwierdził gin facet. Przede wszystkim dostała z za małą dawką hormonów jak na jej wagę. A przyjmowała regularnie. Jak by nie poszła do gina to już by pewnie dawno poroniła bo ma rozwarcie i inne komplikacje. Nigdzie nie napisałam, że kobiety gin, wszystkie bez wyjątku są złe. Na pewno jest jakaś część odpowiedzialna za swoje pacjętki i znające się na wykonywanym zawodzie. Ale ja o takiej w moim mieście nie słyszałam (a mieszkam w mieście wojewódzkim, nie miasteczku ). Ja natomiast znam ginekologów facetów, którzy słyną z tego, że są świetnymi lekarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×