gdybys cofnął/ęła czas to.........

Chcialabym cofnac czas doladnie do 7 grudnia 2005. Wlasnie tego dnia poznalam osobe, ktora ma niesamowice zly wplyw na moje zycie. Zaluje, ze wtedy tam pojechalam z moja siostra

... a ja cofnąłbym się w czasie do XII'96 i chciałbym zobaczyć jak to dalej by się ułożyło...a tak nie wiem czy żałować, nigdy się już tego nie dowiem...

Powiem Ci ze ja jestem po spotkaniach z dwiem moimi miłosciami po latach. I nic dobrego zteo nie wynikło. A własciwie wynikło , powiekszyło sie rozczarowanie. Jezeli Ty masz juz swoja rodzine a myslisz o tamtej dziewczynie , do dobrze Ci radze zajmij sie swoja rodzina a o niej zapomnij. Bo wynikna z tego tylko kłopoty.

z tego--- oczywiscie

xfaa: co to znaczy że powiększyło Ci się rozczarowanie?? w stosunku do obecnego partnera czy do byłych?

do byłych:) aktualnego nie posiadam Myslałam ze spotkam sie z nimi pogadam i tyle. Jeden mimo ze miłoscia moja był dosc dawno bo az 15 lat temu. Co kilka lat odzywa sie . A to zjawia sie osobiscie a to wysle sms , oczywiscie nasza klasa. I podobno jestem miłoscia jego zycia , tylko ja sie pytam co robi zona u jego boku przez tyle lat , skoro miłoscia jestem ja. Oczywisce padła propozycja bysmy gdzies sobie pojechali na weekend i ta propozycja pojawia sie co kilka lat co sobie o mnie przypomni. Nie korzystam z tych propozycji. A co do Ciebie. Wiesz wspomnienia maja duza moc. Moze je łatwo zamienic na zauroczenie .Wiec lepiej byc ostroznym. Tym bardziej ze masz o kogo dbac a ona jest sama.

GDYBYM MOGLA COFNAC CZAS TO BYM COFNELA O JAKIES KILK ALAT DO CZASU GDY MOJ CHLOPAK OBECNY JESZCZE NEI MIAL ZADNEJ DZIEWCZYNY I SIE KOLO NIEGO ZAKRECILA I BYM BYLA PIERWSZA A NIE KTORAS TAM

nie dałbym się zaprosic wtedy na wesele, a tak 7 lat zmarnowalismy w chodzeniu i małżeństwie

xfaa: zgadzam się, wspomnienia mają dużą moc, wszystko jednak zależy od ludzi czego naprawdę chcą.

A co Ty własciwie od niej chcesz? Tylko spotkac i pogadac? Wyjasnic cos? Tylko po co? Wasze zycie ma juz dwa rozne kierunki . Moze lepiej tego nie ruszac?

nie wyszłabym za mąż, nie posłuchałabym nikogo wtedy gdy ogarneły mnie wątpliwości , następnie nie zaprzyjaźniłabym sie z kobietą która wszystrkie moje zwierzenia wykorzystała aby teraz układać sobie życie z moim już byłym mężęm. No cóż gdybym nie wyszła za maż napewno nie pokomplikowałabym sobie życia na te kilka lat. Na szczęscie popełniane błędy mozemy naprawiać i sie rozwiodłam :)

zfaa: może i masz rację... może to tylko moja egoistyczna potrzeba zobaczenia byłej, ale dla niej to może być cięzkie, więc muszę odpuścic, tylko nie wiem jak się dalej wobec niej zachowywać, tzn. żęby o mnie zapomniała?

nie ma co gdybać!

O miłosciach , chyba nigdy sie nie zapomina. Ja pamietam wszystkie i teraz wspominam sobie tylko miłe chwile z sentymentem. To co sie działo na spotkaniach po latach wole nie pamietac. Przeciez nie mozna zapomniec kawałek swojego zycia. A skoro ona sie wycofała to moze nie jestes jej całkiem obojetny , wiec po co rozbudzac jakies nadzieje ,skoro nic nie masz jej do zaoferowania. Kobiety sa bardzo dziwne haha wiem to po sobie i kilku znajomych:)

... ach żeby cofnąć czas i zobaczyć jakby to się ułożyło... ;(

Hahaha ja głupia , chciałam oddac kilka lat zycia za jego mysli . Oj głupia , głupia. Teraz gdybym mogła cofnac czas to , nie przepłakałabym tylu nocy oraz nie wypiła tylu butelek wina;D

nie przywiązywałabym się tak szybko do ludzi...

smsow w jego komorce. bylabym zdradzana,ale nie wypadlaby mi polowa wlosow. kochalabym go i byla szczesliwa. a teraz ani go nie kocham ani nie jestem szczesliwa.

Gdybym mogl cofnac czas to 15 lat temu wzialbym sie porzadnie za naukę , mature zdal na piątkach , dostal na dobre techniczne studia (informatykę lub budownictwo), i teraz zarabial porzadna pensję i zyl jak czlowiek jak moi dawni znajomi.Moze poznalbym wtedy jakąs fajna , normalna dziewczyne ktora bym pokochal i z ktora zalozylbym rodzine ... Ale coz , wazniejsza byla wtedy zabawa , koledzy, imprezy dlaczego czlowiek jest mądry dopiero po latach kiedy na pewne rzeczy jest juz za późno ... nie moge tego przeboleć ...

zostałby poiprawiony scenariusz rozstania z miłością , a tak było duzo dziadostwa i upokorzeń

czesc depressed jak po swietach? nastroj sie nie poprawil? pozdrowka

do zadzwon: ech ,starałem się zapomnieć o tym przez święta, ale jakoś ciężko... z jednej strony spotkałbym się z nią , a z drugiej moze to niebezpieczne dla mnie i dla niej...

do czasu 2.2005 nie byłoby koszulk z kurewką.. słów cenna to bardzo zabolało..a zadosciczunienia nie widac..

niebezpieczne moze byc nawet przechodzenie jezdni na pasach:), wiec ogarnij to wszystko jeszcze raz. ja bardzo bym chciala spotkac sie z kims o kim probuje bez skutkiu zapomniec o kim napisalam, ze nie wdalabym sie w romans.ech ironio. swieta dostarczyly mi "nowych i uroczych" doznan.

zadzwon: gdyby ona spotkała się ze mną, to spotkanie by ją zabiło... tak mi napisała, więc nie chcę ryzykować. Cholera, wściekły jestem na siebie, że dopuściłem w tak głupi sposób by nasz związek "zamarł" 11 lat temu. Nie wiem tylko jak się teraz zachowywać wobec niej, ale muszę po prostu chyba zamilknąć, zniknąć dla jej dobra przede wszystkim...

cholera cholera cholera, nie milknij. mnie wlasnie milczenie zabija:(

zreszta zrobisz jak zechcesz.

własnie milczenie zabija.. i takie niedomowienie..

anna dokladnie tak mysle:( nie ma nic gorszego od niedomowien:( milczenie niczego nie zalatwi a tylko moze wkurac! oj jak mnie wkurza taki jeden:(

Milczenie niczego nie zalatwia a boli.. a potem fakt irytuje..bo ma sie swiadomosc ze tu milczy, a z inymi gada..cos jets nie tak, bo z ta na ktorje mu zalezy, kocha powinien rozmawiac przede wszystkim ponadto jak tak na milczeniu tworzyc zwiazek?