gdybys cofnął/ęła czas to.........

w a l s i ę :P w a l s i ę :P w a l s i ę :P

J A K D L A M N I E

I NIE UDAŁO SIĘ

alez w cholerę miło się zrobiło. Aż mdli od słodkości.

depressed no chyba nie ty jestes taki gruboskorny:O

zadzwon: ale o co chodzi z tą gruboskórnością?

depressed no pomysl. aj gdzie ci fajni facec:(

nkt juz tutaj nie bywa? zanudzilam wszystkich

depressed now--->przeciez to facet który na topiku sie chwalił ze uderzył zone:O

coś Ci się popieprzyło!!! nie uderzyłem żony, to nie ja kretynie!!! czytaj wyraźnie

nie umiem znalezc topiku, gdzie pisalsmy wczoraj nie wklepalam sobie a tytul zapomnialam. jaka sytuacja u ciebie, depresjo. pozdrowka

depresjo, nie ma ciebie?

nie wyszlabym za mąż za pierwszego meza i w rubryce dziecka wpisala ojciec nie znany :(

:(

nie wpakowałabym się 3 lata temu w związek, który miał być tym do końca życia, a dziś ostatecznie się zakończył. już nigdy się nie spotkamy. 3 lata o których chcę zapomnieć bo były zbyt piękne żeby je teraz wspominać-zbyt boli że się skończyło! j Jaki sens ma teraz moje życie, jak całym jego sensem był ON???

to dziś nie żałowałabym...niezależnie od tego czy by się udało czy nie.

zadzwon: jestem, jestem, ale postanowiłem, że muszę zapomnieć o byłej... bez sensu ciągnąć to wszystko, ona ma swoje zycie, ja mam swoje, to co było już nie wróci...

Chciałbym cofnąć czas do marca 2007. Może wtedy wszystko byłoby inne... Zresztą, to wszystko jest bez sensu...

depressed wiesz oo jest bez sensu? marudzenie. ale skoro do konca zycia wolisz sie miotac miedzy co by bylo a chce zapomniec to nie wiem co z toba nie tak. facet jestes czy baba? ja bym chciala, zeby moj spotkal sie ze mna. ot tak z sympatii.

Peld a dlaczego właśnie do marca 2007? Co się wtedy stało?

...to nie mialabym wypadku

cofnelam sie do pierwszej stronki i wiesz co depressed? kurna , pasujesz do mojego obrazka

zadzwon: ale co Ty chcesz ode mnie???/ toż ja bym się spotkał naprawdę, ale ona się nie odzywa, nie chciała tego spotkania, więc nie będę jej głowy zawracał, rozstrajał jej.... to se ne vrati

nie krzycz na mnie, bo sie zamkne w sobie i koszmary miec bede:) czemu po czesku?

i coz ja moge chciec od ciebie nieszczesliwy czlowieku:( sama nie umem wyzwolic sie z uczucia, ktore nie ma prawa miec racji bytu a jednak jest:( ja nie mialam szansy wyjasnic nic, rozstalismy sie bez pozegnania i bez powodu. dlatego tobie probuje podpowiedziec, ze nie tedy droga. zreszta twoje zycie i twoje emocje.

przykro mi zadzwon... nam chociaż udało się po tych nastu latach popisac, usłyszeć się przez telefon... i może tyle wystarczy.

nie szukam Cię już... nie szukam... w Twoich oczach nie chcę już zobaczyć publiczności zapału i miłości do mnie... nie rzucam już nawet wyzywających spojrzeń w Twoją stronę wyciąnęłam wnioski zrozumiałam że to co Ci dawałam było uczuciem jednostronnym do niczego nie podobnym... teraz traktuję Cię jak przyjaciela przyjaciela z którym się nie rozmawia nie sypia nie całuje nie dotyka nie kocha przyjaciela który istnieje w moim życiu tylko dlatego, by lżej mi się żyło... by moje serce pamiętało o dobrych a nie złych chwilach... tylko dlatego jeszcze istniejesz w moim życiu...

a kto to mój wiersz tu przepisał bez podpisu? no tak się nie robi... nieładnie...bardzo nieładnie...