Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

erogenna

Pomyślałam że można by pogadac o uczuciach...

Polecane posty

Facet: wszystko co chiałbyś powiedzieć. Wyczuwam że jesteś nie tylko bardzo zajęty, ale i bardzo szczęsliwy, w każdym razie tchnie od ciebie spokój ducha.:) Jeśłi się nie myle, to podaj przepis w skócie:) Wielu będzie wdzięcznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i masz rację:O Ale nie umię nikogopokochać, zrozum On był moją Platoniczną Miłością 2lata, a później gdy się mna zainteresował to nie mogłam się przyzwyczaić... On też podobno się bał o mnie zabiegać, myślał, że nie ma szans... A wiesz co jest najgorsze? Jak się mijamy na ulicy, pożeramy się wzrokiem, a wspomnienia wybuchają... Jednak chyba oboje wiemy, że nie mozemy siebie miec...:(( I to mnie tak smuci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
BZF - :D Ja myślę,że co ma być to będzie. Jeśli miłośc jest dobra i zdrowa to zawsze wygra. Pod warunkiem,że to miłośc a nie żałosna namiastka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On był moją Platoniczną Miłością 2lata, a później gdy się mna zainteresował to nie mogłam się przyzwyczaić No, chyab rozumiem o czym mowa..:) Ach te pierwsze romatyczne do bólu miłosci! Strach przed skalaniem swego ideału! Bo najpiekniejszy jest w marzeniach, a na jawie przeraża....:) Skoro jest żal, i smutek, znaczy żałoba.. Niby się smucisz, ale przecież nic nie robisz aby sie spełniło... bo skoro coś tam między wami jest... Może będzie jednak lepiej i dla ciebie i dla niego jak on pozostanie jednak tym idealnym, w marzeniach..? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet_Hm, ja bym była ciekawa co w tym uczuciu jest takiego wyjątkowego że chce ci się nim afiszować i pokazywac je światu.. Bo tak odboeram twój nik, i naprowadzenie nas na to co on tak w zasadzie oznacza:) jakbyś się chciał pochwalić troszkę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DWC - :D A o tej miłości, to dobrze, że Ty powiedzialaś, a nie ja... "ja myślę że z miłością to jest tak że jest abo jej nie ma, i nie ma stanów pośrednich. Każdy stan pośredni równa się " nie ma". " Ero...to nie takie proste. Uczucia, to czasem jak wzburzone sztormem morze, czasem jak lekka fala na jeziorze, a czasem jak lustro wody bez jednej zmarszczki... Ijedno przechodzi w drugie...czasem znienacka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jakie uczucia włąsnie...? Bo mi chodzi żeby mówić konkretnie, nazywać je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym, tak idąz za ciosem: wychodząc z załozenia że uczucia nie sa po to żeby mną rządzić, tylko po to żeby mi czynic życie piekniejszym ( ale ja mam je kontrolować), to ja, jako osoba inteligentna emocjonalnie NIE MOGE SOBIE POZWOLIC NA TO żEBY NIE WIEDZIEć dlaczego dziś jestem jak fala spokojnej toni, a wczoraj byłam jak fala tsunami zalewająca wszystko ( bez skojarzen... ghm.. ghm....) ja musze to rozumieć, bo mnie życie zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Erogenna, zwal to wszystko na wydzielanie endorfin z przysadki mózgowej. To pierwsza faza - wzburzonego morza. Potem przychodzi druga faza - spokoju , kontrolowana przez serotononę a glównie dopaminę. Potem faza zejściowa, czyli wypalanie się chemicznych neurotransmiterów. Nie mnóż bytów ponad potrzebę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha hahahaha! rozumiem że schemat dotyczy wspomnianej wyżej Miłości, która to z wszystkixch uczuć wzbudza najwieksze eomocje:) pojęcie winy faktycznie w niektórych przypadkacj może być trafione. Neuroprzekażniki, owszem, pewnie tak... czemu nie... Ale.. heh! czy my tak chcemy to widzieć...? Poza tym interesują mnie też inne uczucia: żal. gniew, frustracja, bezradność, wściekłość.... itp ird. No, miłość... no, ok, Miłość też.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszemy przecież o uczuciach, które nazwane zostały miłością :) Na Twoje pytanie odpowiem tak - mój stosunek do uczuć własnych i odwzajemnianych. Może ważniejszy jako temat do rozmowy, jest nasz stosunek do naszych uczuć, a nie same uczucia. Jak my je traktujemy, czym dla nas są, jak ważne są. Bowiem często pojawia się pytanie - jak zabić tę miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Ależ erogenna, te inne, poza miłością, uczucia to też chemia. Gniew i strach - wydzielanie hormonu z nadnerczy (kortyzonu). Smutek, żal to z kolei gwałtowne załamanie sie wydzielania serotoniny. Każda emocja to czysta chemia. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, facet, o tymchcę mówić: co ja z moimi uczuciami robię, jak je rozumiem, jak je tłumaczę, jak je wykorzystuje i do czego, czy mi przeszkadzaja czy pomagają, i czy wiem jak mną sterują i kiedy.. i Czym mam nad tym calym cyrkiem kontrolę. A może mnie bawi jak jej nie mam...? A miłośc to tylko jedno z wielu uczuć, nie demonizowałabym go.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
No włąsnie BZF - jak zabić miłośc? Ja tak zabijam 2 lata i jeszcze gada nie mogę dotłuc. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawnych wspomniec czar: to słodko...! to jak mnie cos napadnie to ja se moge swobodnie usiąść i poczekać ąz mi się poziom dopaminy wyrówna i problem rozwiązany, czy tak...? Chemia, nie chemia, poczucie kontroli emocji istnieje ( co można łatwo zaobserwowac na tym forum np), i jest pewne że można je kotrolować. I że trzeba to robić. ja się uczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Erogenna, ja kontrolowanie emocji mam opanowane do perfekcji. Tłumienie też. Ucinam łeb hydrze, ale czasem coś odrasta, wtedy trzeba znowu ciąć. W końcu bestia sama zdechnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest szkoła, która mówi co innego - daj jej spokojnie żyć. Im większą walkę toczysz z uczuciem, tym jest ono silniejsze. Poddaj się mu, jak nie możesz z nim wygrać. :) Chcesz zabić coś, co jest częścią samej siebie. Czy to dobry pomysł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:))) Kontrolowanie o tłumienie to nie to samo:) Tłumienie ponoc bardzo szkodliwe dla zdrowia.:) A cos ta twoja hydra sprzed lat nie chce zdechnać... i jak byś to wytłumaczyła...? :) Bo tak czekac dwa lata na wyrównanie się płynów w organiźnmie to cos podejrzanie za długo... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale skąd
ma wiedzieć, ze nie moze wygrac jeśli nie spóbuje zawalczyć? dobry wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
BZF - też czytałam "Przebudzenie". Nie trafia do mnie. Ja funkcjonuje na bazie walki. Dzięki walce i agresji jeszcze żyję. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnych wspomnień czar
Erogenna, słusznie prawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, BZF powiedział coś fajnego: każde silne uczucie kóre nas przerasta trzeba wziąść z pozycji "obserwatora", tak troche z boku, to cholernie trudne ale w pewnym tam jakims stopniu wykonalne. Uczucie czy emocja ma spokojnie i swobodnie przepływać przez ciebie jak chmura po niebie... Nie zaczepiana, odpłynie wkrótce w siną dal by zrobić miejsce następnej.. Tylko co jeśli ona tak przepływa, i przepływa i przepływa... i cierpliwości zaczyna brakowac...??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:))) Facet nie tylko bardzo zajety, ale i bardzo inteligentny. Cos tam musiałeś czytac skoro wiesz skąd porówanie do chmury... a Pyrrus apropos czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×