Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamknieta w zlotej klatce

kto ze mna pogada,ale ktos tak na serio

Polecane posty

nie jestem pewna czy niezapomiajka jest w lepszej sytuacji, skoro nie ma na kogo czekac???ja to jeszcze mam do czegos motywacje,odnosnie tego gotowania, rzeczywiscie ,ale to trwa ktortko,bo potem jak zje to znowu jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma...ale moze miec i mam mozliwosci wyboru ...Ty juz ich nie masz .....:O to zlota klatka kazda proba zmianktore bedziesz chciala wprowadzic w zycie zburzy pozadek dnia do jakiego jest przyzwyczajony Twoj maz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moooooze
niech maz rzuci pracę i spędza całe dnie w domu uroizmaicając Ci czas zamiast zarabiać kase na dom? co Ty na to?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie powiedzialabym ze jestem w lepszej sytuacji ja prawie od samego poczatku jak ona sie urodzila pamietam ze moj braciszek z rodzinka przywiezli mnie do mojego domu ze szpitala i sobie pojechali jaby nigdy nic wiedziac ze za bardzo sobie z nia nie poradze a kogo to obchodzilo.Kazdy wrocil do swoich zajec a ja jak zwykle sama bo to juz wczesniej jak z nimi mieszkalam to byla norma ze kazdy dba o swoj tylek i tak jest do dzis mama troszke pomaga ale czasami na obiad zaprosi ale zeby sie nia zajac czy jakos emocjonalnie podniesc mnie na duchuto juz nie bardzo bo zawsze ma cos ciekawszego do roboty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej to jeszcze nie powod do takiej minki ;).....poprostu zmiany wprowadzaj dyplomatycznie malymi kroczkami ale systematycznie :)..... zanim zapracowany mąz sie zorientuje bedziesz już miala kluczyk do klatki.....predzej czy pozniej zrozumie ze nalezy sie tobie cos wiecej od zycia niz bycie kims kto czeka z obiadem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie ze na stale bedzie mi wszystko jedno,bo juz czasami wlacza mi sie takie cos, wszystko jedno jak on zareaguje, jak sie poczuje, co mu sie spodoba co nie,potem mija kiedy jedziemy gdzies razem czy robimy cos razem fajnego, ale tylko wtedy kiedy krol rzuci pomyslem, boo kiedy ja rzuce to robimy to szybko i oby jak najblizej konca ,tak to czuje smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem groszy
A co bys robila gdybys nie miala dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moooze nie zrozumiesz tego zalu kiedy sam nie bedziesz sie tak czul,nie cierpie sie uzalac nad soba, ale dzisiaj jest tak ze musze z kims pogadac, wywalic wszystko co mam w glowie, wogole pogadac, cos poopowiadac bo zwiedne od samodzielnego myslenia niezapominajka jakie to smutne :(bardzo mi przykro, jak sobie radzisz z dzidzia?jak z twoimi nerwami?samopoczuciem??szkoda ze nie mieszkasz kolo mnie, byloby sensowniej i milej kabel jak zmiany?jak malymi kroczkami?jesli jest tak jak ja to rozumiem to powiem ci ze narazie nie mam na to sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym nie miala dziecka najprawdopodobniej pracowalabym w UE, bo zdalam egzaminy i zaszlam w ciaze,teraz moj skarb jest dla mnie wazniejszy, chce go sama wychowac, nie umialabym go z kims zostawic,tymbardziej ze mam taka mozliwosc z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie ? ot takie trywialne zacznij od : - nie kazdy pomysl ktory rzuci twoj wladca musi sie Tobie podobać - zacznij cos robić z myslą o sobie... -Twoje zdanie jest rownie wazne jak jego... -moglbym tak wymieniać do rana -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radzic sobie jakos musze i robie to jak to umiem najlepiej wiem ze to co pisze jest smutne ale niestety zycie jest brutalne.Z nerwami i samopoczuciem jest gorzej mam czasami takie kryzysy ze szkoda pisac mam jednego przyjaciela i on jest mym lekarstwem na moje doly gdyby nie on to nie wiem czy bym tu pisala az tak zle bylo.Jak byl jeszcze w Polsce to jak tylko mowilam co mnie gryzie on przyjezdzal i gadalismy godzinami a teraz tylko przez skape moge sie wyzalic. Ostatnio mnie zaskoczyl i przyjechal bo widzial ze znow jest ze mna zle postawil na nogi i wrocil do pracy zagranica.a ty gdzie mieszkasz ze piszesz ze daleko jestesmy od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle o sobie,,on liczy sie z moim zdaniem, powiem gdzie jest problem rano wstaje o 6 wychodzi o 6:30 maly wstaje o 7,wiec moja praca zaczyna sie o pol godzinki pozniej, jesc , mycie, zabawa, noszenie kiedy ryk,i tak do kiedy tata nie wroci czyli o 17,potem tata je pogrzebie przy kompie, poopowiada jak tam w pracy,mama go chwali,opowiada jak to bylo u niej,zazwyczaj narzeka no bo co mozna ciekawego opowiedziec kiedy kazdy dzien jest taki sam :O,czasem gorej czasem lepiej,potem tatus idzie sie zdrzemnac ,wstaje ubierze malego w pizame, pogada z nim 5 min, i komp.siadam kolo nego on pokazuje mi swoja prace, papiery, srely duperely druga wersja to kiedy wstajemy o 8 bo tatus ma na 10,wstajemy tzn ja i synus bo tatus cce sie wyspac jak moze,wiec potm szybko sniadanko, czasem jemy sami bez tatusia,potem to samo co wzej i tatus przychodzi o 19:30 zje, pogrzebie w kompie to ...co wyzej i idzie spac juz do rana, czasem siadziemy na koreusie posmiejemy sie razem , czasem sama robie sobie meliske i siedze na kompie albo szkicuje ciekawie co??jakie zmiany mam wprowadzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mysle ze ty w Polsce, dlatego tak napisalam, bo o mamie mowilas ze czasem na obiadek cie zaprosi, wiec chyba mama nie mieszka za granica??? a corcia ile ma lat?rany jak ja ci wspolczjue, czasem jak sobie przypomne kolki, ryki calymi godzinami, nawet siku czasem nie bylo jak, po pieluchach lazilam, prasowania sterty, teraz jest na etapie zebow, straszne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce pospac ? nic z tego zostajesz z malym bo ja wychodze do kolezanki ( nawet jesli to nie prawda ) - kochanie nie kaldz sie tak wczesnie bo synus zacznie mowic tata do sasiada - wez malego na sapacer jestem zmeczona i chce miec chwile dla siebie zamiast siedzieć przy kompie moze przeczytaj bajke malemu allbo poprostu przytul mnie ..... Jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak tez pomyslalam ale chcialam sie utwierdzic w swych przekonaniach ze skoro tak piszesz to pewnie nie jestes tu.Moja corcia ma 1,5 roku a ile twoj synek?Masakra to byla jak ona czasto chorowala budzila sie w nocy co chwile i cale noce na raczkach i najgorsze to bylo to ze nie mialam osoby ktora moglaby mnie zmienic.Smiac mi sie chcialo z mojej kolezanki ktora urodzila kilka miesiecy przede mna i mimo tego ze wszyscy wraz z mezem po jej porodzie przy niej skakali ona miala depresje i sie dziwila ze ja jej nie mam.A ja jej na to ze ja na to poprostu nie mam czasu nawet myslec tak wiele mam na glowie bo nikt kolo mnie nie lata i nie moge sobie na depresje pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy daje mu malego to widze z robi to z musu,po czasie maly sie nudzi i ryczy , tatus co robi????wola mamusie raz pamietam jak wzial malego na spacer ,wrocil bardzo zadowolony, moze to ja tu jestem problemem, widze po nim ze kiedy sie zale co mnie wkurzylo, co mi sie nie udalo, zasmucilo on ucieka od tego, nie umie poradzic, zmienia temat, moze dlatego tez nie robimy juz tylu fajnych rzeczy razem??a ja narzekam bo nie mam z kim pogadac,zale mu sie nie moge przeciez tylko mila i usmiechnieta chodzic bo bym zwariowala ale kabel fajne rady mi dales,fanie gdybys mi na kazdy rozdzial dal taka odpowiedz, jakos sama bym na takie mysli nie wpadla, niby takie proste ,jednak osoby postronne do tego faceci widza problem inaczej i lepiej znalez im wyjscie ze skomlikowanej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm moze ujme to inaczej, to nie rady.... to wskazowki jak zwrocić na siebie uwage meza ze jestes zywa istotą i masz swoje potrzeby, tesknoty,problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezapominajka no to u mnie nie jest lepiej,na poczatku tatus nosil synusia , teraz to robi ciii jak maly placze, na szczescie maly spi super w nocy, ale w dzien koszmar, jest nerwowy i placze na te zeby a ja sama, nawet kolezanki nie mam ktora choc na kawe by wpadla, sasiadki,no poprostu nikogo, chodze na spacery sama,do lekarza jade sama,gotuje ,sprzatam,choc teraz to nie mam jak, balagan w domu, ugotowane cos tam jest, ale i tak czeciej kupie cos gotowego, poprostu nie mam jak, maly caly czas placze, masci mu nie pomagaja, a jak juz to na krotko, zale sie mojemu mezowi a ten poslucha,powie sh...i idzie spac, straszne i zaciskam zeby uronie pare lez i dalej do boju w samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze juz znikac ;)...ale na koniec tylko dodam ze zaistniala sytuacja jest troszke z Twojej winy :O poprostu chcac dobrze przyzwyczailaś meza to pewnych zachowan ktore dla niego sa teraz standardem..... dobrej nocy 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kabel czasmai maz sam mnie przyula ale ja chce sie pozalic wygadac, powiedziec co mysle o wszystkim ,pomamroczyc na wszystko zle co mnie spotkalo, nie chce przytulania, calowania,a on nie chce sluchac wiecznych niepowodzen hm...gdybym miala choc jakos kobitke do popaplania nie musialabym mojemu mezowi ktory na relaks liczy po pracy marudzic,kolo sie tak jakby zamyka kiedys mu powiedzialam ze sobie jakich ludzi poszukam zeby ponarzekac, popaplac, obojetnie kto to by nie byl,zeby tylko kolo kogos byc zeby moc gebe czasem otworzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dobrze masz ze chociarz sie wysypiasz mi to nadal nie jest dane niestety w dzien szlaleje cale 12-14 godzin i wcale nie spi a w nocy placze ja tez nie mam czasu na sprzatanie bo musze miec ja ciagle na oku bo ostatnio chciala skakac z szafki.Najgorsze jest to ze czasem nie mam co zjesc na kolacje i niezaleznie od pogody musze ja ubierac i leciec z nia do sklepu bo przeciez nikomu nie wpadnie do glowy zeby choc na chwile do mnie zajrzec i zobaczyc czy choc zyje ale po co:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm po pracy relaks jak najbardziej ale najpierw rodzina ..... ot taka kolejnosc ...inaczej pomysle ze jego zycie sklada sie tylko z pracy i relaksu ...gdzie w tym wszystkim czas dla was?.....zycie to takze narzekanie, zale, bolaczki , problemy dopiero pozniej relaks 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tez nie mam juz kolezanek czy sasiadek bo mieszkam w innym miejscu a wiekszosc znajomych sie wyniosla z miasta wraz ze swymi mezami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe z tym sklepem to tak jak u mnie,czasem ryk taaaki, bo maly hrabia nie ma ochoty na spacerek a mama glodna zdesperowna leci z rozdartym malcem po zakupki,to juz kolejna historia, samotnosc jedno- tego typu problemy drugie, jak tu nie zwriowac, nie dosc ze czlowiek cierpi z samym soba to jeszcze musi walczyc o wszystko, radzic sobie w opalach, spokojnym byc kiedy rykol szaleje, i wiele innych spraw ktorych teraz nie umiem tak na raz napisac-jednym slowem nie jest latwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×