Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czekoladka mleczna

co robic oto pytanie-gdy sie nie kocha partnera???????

Polecane posty

Gość czekoladka mleczna

nie kocham meza wiecie i nie wiem co z tym dalej robic.jestem z nim i udaje bo sie boje tego rozstania tych plotek bo to ,bo tamto .nie chce tym zranic dziecka i boje sie sama zyc.a o finansach nawet nie wspomne.zycie jest do 4 liter czasami wiecie nie mam ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto ja mała kobietka
to czemu za niego wyszłaś? jaki macie staż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalej udawac, robic przede wszystkim tak zeby sie pokazac przed ludzmi, nie brac na siebie odpowiedzialnosci za swoje zycie i sluchac co ci ludzie na kafe napisza najlepsza droga do szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladka mleczna
bardzo prosta odpowiedz bo bylam zakochana ,ale krotko bo jak doszlam do tego ze to nie ten bylo za puzno.i po slubie bylo i dziecko na swiecie i w dodadku 1000 km od domu rodzinnego.bylam mlodzutka i....glupiutka. jestesmy razem 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladka mleczna
jaki podszywacz o co tobie chodzi?nic nie moge za to ze tak sie stalo chcialabym napisac ze kocham go ale nawet przez gardlo mi to nie przechodzi.staralam sie jak moglam ale... jest jak jest.sama siebie mosiala bym w morde walnac ,ale to chyba tez bez skotkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkjhkhk
No więc jasno widać że baby są pojebane na maksa ! Jebnij się w łeb babo ! Sama nie wiesz czego chcesz. Dziś kochasz, jutro masz dość. Walnij sie i to mocno w tą pustą głowę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boogie..
postaraj sie o dobra prace, moze jakas szkole - bo jak ty dziecku zadania domowe sprawdzisz jak sama byk na byku stawiasz poczekaj az dziecko podrosnie- juz 10latki ...... bardziej grupa rowiesnikow interesuja niz rodzicami - i wtedzy sie rozwiedz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....sama......
Ja jestem w podobnej sytuacji i wcale nie słuchaj niektórych kretynów. Też byłam zakochana (tak mi się wydawało) wzieliśmy slub, mamy dwoje dzieci, jest ogólnie ok, ale....... no właśnie czegoś brakuje, wg. mnie brakuje miłości, namiętności itp. Jest szacunek zrozumienie i może dlatego tkwie w tym związku, czasami dla dzieci warto ale nas kobiety które potrzebują trochę więcej niż tylko sex-u może to dołować. Ja w swoim związku czuję się bardzo samotna mimo że jest ze mną jednak bardziej chyba obok mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, tak sie właśnie płaci za błędy młodości, i tutaj juz nie chodzi o to, że błędem było to, że za niego wyszłaś, bo wiadomo, że w związkach róznie bywa - jest się zakochanym a potem zgaśnie i tyle. Twój zasadniczny błąd polega na tym, że nie zadbałas o swoje sprawy - wykształcenie, pracę, rodzinę, która w razie czego mogłaby pomóc ... Niezalezność (chociaz jako taka) to podstawa, nawet jak się ma najcudowniejszego faceta, to w żadnym wypadku nie mozna pozwolić na to, żeby nie mież alternatywy "w razie czego" w zasadzie tak naprawdę to co mozna zrobić w takiej sytucji, kiedy nie masz moliwosci samej sie utrzymać, nie masz gdzie iść, nie ma rodziny ... - chyba tylko tyle, że złapać się kolejnej gałęzi zanim się puści tę obecną :O Ale to jest takie wpadnięcie z deszczy pod rynne - powielenie tego samego schematu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czekaj
klaudka - madra babeczka z Ciebie. ilekroc czytam Twoje wypowiedzi, zawsze sie z Toba zgodzę. I sa fajnie wyważone - z grzecznością, nie urazajace autora i przede wszystkiem z jakims madrym przekazem. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też wtrącę
z perspektywy kobiety po 20 latach nieudanego malzenstwa, że nie warto tkwic w takim zwiazku, bo będzie coraz trudniej. Nawet jak się jest niezależnym finansowo, jest trudno. Bo wspólny dom. Wspólne dzieci. A ta rodzina, która niby ma byc podporą, potrafi byc przeszkodą w godnym zakończeniu takiego pseudozwiazku. Bo np. moja matka uważa, że jak już był ślub to koniec, mam tkwic w tym zwiazku do końca zycia i nie marudzic i nie szukac dziury w całym, no bo przecież nie pije i nie bije. No i co sąsiedzi powiedzą... :O Ja to widzę inaczej teraz - takie cos trzeba przerwac im wcześniej tym lepiej. Póki sie ma jakieś perspektywy przed sobą. Bo inaczej wyssie taka sytacja z ciebie całą energię i tylko będziesz wegetowac i czuc się staro. Tyle. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×