Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Simba1

Jak bylyscie ubrane w szpitalu przez pierwsza faze porodu?????

Polecane posty

Ja myslalam ze odrazu w jakas koszule sie ubiera??Przeciez musza caly czas sprawdzac rozwarcie,a mi cos tu maz mowi ,a tak wogole mieszkamy w niemczech,ze mam normalne spodnie zalozyc,ze tak polozna mowila,a jak ja bede sie poruszac w niewygodnych spodniach,dlamnie zadne spodnie sa juz niewygodne,przeciez na pilce chcialam cos robic,pod prysznic isc.I jak czesto sprawdzaja rozwarcie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
caly czas nie sprawdzaja rozwarcia:) ja mialam swoja koszule. Dopiero jak akcja sie rozwinela dostalam koszule szpitalna,.ale nie byla tragiczna;) zakrywala co trzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez nigdzie nie jest napisane ze musisz miec spodnie! zaluz to w czym Tobie bedzie wygodnie :-) ja przez caly czas mialam koszule i bylo naprawde wygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od godz 13.30 (wtedy sie zaczelo) do ok 18.00 (wtedy zaczelo sie na dobre) mialam rozwarcie sprawdzone 2-3 x. W miedzyczasie odeszly mi wody i zaczelam krwawic wiec spodni raczej nie polecam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Simba caly czas rozwarcia nie sprawdzaja- a powazaja bardzies sfere intymna w Niemczech. Zalóz, co chcesz ;-) polozna zaprzyjazni sie z kazda szatka na tobie, a jesli bedzie jej przeszkadzac w jakichs tam czynnosciach, powie ci to milym tonem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim te skarpety; po porodzie stopy cierpna z zimna. I tak najczesciej przez pare lat; ma to zwiazek z uciskiem porodowym na duze naczynia krwionosne w brzuchu i niedokrwieniem dolnych partii ciala. Na serio, nie zapomniej o grubasnych skarpetach do porodu. Pozatym- dluzsza koszulka, spodnie jakies radlerki?! Zawsze mozna szybko sciagnac, a mimo tego tylek nie na wierzchu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam
ubrane futro z norek i beret moherowy z antenka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze im tez wygodniej by bylo,gdybym byla od poczatku w koszuli,przeciez niezawsze wiadomo kiedy bedzie pelne rozwarcie,a do tego czasu w bolach chce sie choc troche wygodniej czuc i poruszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wlasnie zrobilo sie zimno podczas porodu ale jak wylądowalam na lozku porodowym to mi je zdjęto:O ale wtedy juz mi nie bylo zimno....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale napisalam..masło maslane:) mialo byc tak: podczas porodu zrobilo mi sie zimno choc byl upal na dworze, ubralam wiec skarpetki,lecz na lozku porodowym mi zdjeli. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj wy niedbaluchy
Ja miałam pończochy, pas do pończoch i koronkowy stanik. Poród z mężem, a przecież nie pokażę mu się w jakiejś babciowej koszuli i skarpetach! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla "dbaluchy" polecam rajtuzy stylonki. Juz niejeden bobas w nich sie zatrzymal, jak poród nieco gwaltowny na klatce schodowej szpitala :-P Nieco dziwnie taki maluch w rajtuzach wyglada, ale przynajmniej lebek nie potluczony o posadzke :-D Pracowalo sie na (niemieckiej) porodówce, ech czasy byly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko ale sie usmialam :-D heh ja na porodowke \"przyszlam\" z patologii wiec juz bylam odpowiednio ubrana :-P czyli koszula nocna i skarpetki, bo chyba ze strachu bylo mi ciagle zimno w sumie jak rodzilam - poczatek kwietnia to jeszcze snieg byl wiec wcale tak cieplo nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja
ja miałam swoja koszule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odpisy:) Musze koniecznie jeszcze dopkupic jakies cieplejsze skarpetki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest calkiem ciekawy topik:) powiem szczerze, ze kompletnie sie nie zastanawialam nad tym co zalozyc do porodu dopoki nie zobaczylam tego tematu;) a teraz juz wiem:)tylko ze ja rodze w lipcu, czy wtedy cieple skarpety tez sa niezbedne?????;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziuta.. z bydgoszczy
ja leżałam w swoim nowym futrze z norek w pelnym makijażu a mój mąż chodził dookoła z kamerą i filmował wszystko :) Potem powoli rozbierałam się do sukni balowej.. do sexi bileizny aż w ostatniej fazie zrzuciłam pończochy :) Fajny film mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziutatos Ty gwiazda jakich malo;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ainom-z tego co wiem to zawsze trzeba lepiej miec skarpety,mysle ze tu niechodzi o czas w jakim rodzimy.Ale dzis bylam zapytac dla pewnosci w moim szpitalu o to jak mam byc przygotowana na pierwsza faze,i smieszne bo pierwsza napotkana pani w szpitalu mowila ze na poczatku mozemy chodzic w spodniach normalnie,a gdy juz prawie wychodzilismy powiedziala zeby poczekac ,ze ona zawola polozna bo ona tu tylko pomaga przystawiac do piersi,przyszla polozna i zaczela mowic calkiem co inne,mowila ze o spodniach absolutnie zapomniec trzeba,ze najwygodniej w koszuli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szpitalna koszule miałam na sobie - bardzo wygodna sie okazała, choć budziła średnio przyjemne skojarzenia. Jak trzeba było się rozebrać pod prysznic to szło łatwo i szybko. Skurcze bolą tak, że człowieka na łopatki rozkłada i taka koszula z dekoltem do pępka jest zbawieniem, bo nie trzeba się z nią użerać ;) Tak samo z badaniem rozwarcia - może i odbywa się to 3 razy w czasie porodu, ale po co choćby te 3 razy walczyć ze spodniami. No i krwawienie. Jak ścieka po nodze, to się wytrze i już. Koszula zawsze się trochę uświni, ale nie ma co porównywać z plamiskiem na tyłku z którym trzeba by było chodzić przez kilka-kilkanaście godzin porodu. Polecam koszule, nawet (a może szczególnie) te szpitalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od razu miałam drugą faze :D jak przyjechałam, to przebrali mnie w koszulkę szpitalną, połaziłam pół godziny po korytarzu czekając na porodówkę, potem na porodówce pół godzinki i urodziłam Wszystkim radzę pierwszą fazę przeżyć w domu, dużo milej do szpitala tylko na sam poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, żadnych skarpet nie potrzebowałam, bo było chyba 30 stopni, spociłam się jak mysz kościelna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-mama-dokladnie,poco chocby te 3 razy wyskakiwac ze spodni i na nowo zakladac,a szczegolnie przy bolach by mnie to chyba nieziemsko denerwowalo rafinka-ja prawdopodobnie bede sie decydowala na ZZO,wiec musze byc w szpitalu,niewiem jak zniose bol,a do szpitala w ktorym chce rodzic mam ok.35km.A jak to bylo u ciebie dokladnie?Mialas polozna w domu na pierwsza faze porodu?Czym dojechalas do szpitala,bo chyba juz w takim stanie niemozna swoim srodkiem transportu jechac ,czy mozna??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
simba... a po co mi w domu położna... :D po prostu pojechałam do szpitala, jak miałam skurcze tak gdzieś co 2 minuty, z mężem samochodem zanim wypełnisz te wszystkie formularze, znaczy położna wypełnia, ale to trwa, zanim cię zbada, potem prysznic, itp, to będzie akurat z pierwszym dzieckiem pojechałam trochę za wcześnie, jak miałam gdzieś co 4 minuty i potem musiałam w tym szpitalu ze 3 godziny tkwić :O no ale wtedy byłam młoda i niedoświadczona dziecko nie wylatuje jak z armaty w większości przypadków, po cholere tam siedzieć? no chyba, że coś jest nie w porządku, albo wody odeszły jeżeli chcesz zzo, to musisz być chyba wcześniej w szpitalu, bo jak poród jest już zbyt zaawansowany, to nie wiem czy dają, popytaj dziewczyn, tym bardziej, że jednak kawałek masz do tego szpitala. Moja kumpela przyjechała do porodu autobusem z rozwarciem 8 cm lekarz się z niej śmiał, że dobrze, że dziecka po drodze nie zgubiła... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×