Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rit

Problem - dosyć poważny

Polecane posty

Gość Rit

Witam Wszystkich Serdecznie, Nigdy nie korzystałem z tego ,,typu rozmów'', ale coraz większe zniechęcenie mnie ogarnia. Jesteśmy małżeństwem od sześciu lat i mamy dwójke dzieci. Jak w każdym związku czasami jest różnie, ale myślę, że jesteśmy udanym małżeństwem. Pojawia się tylko jeden problem - seksu. Od ,,jakiegoś czasu'' (2 lat) moja żona nie potrzebuje go. Na początku było Ok, może bez rewelacji ale myślałem, że z czasem będzie lepiej. Ale...... jest coraz gorzej. Seks w ciągu roku, mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Jak już, to ja jej sprawiam przyjemność (nie ukrywam że sprawia mi to przyjemność)a później ..... ona jest zmęczona. W domu pomagam jak mogę: robię obiady po powrocie z pracy, zajmuję się dziećmi. Jak ma ochotę wyjść do kina, zostaje z maluchami itp. Aha, Szukanie kogoś na boku nie wchodzi w grę. Rozmawialismy o tym juz kilka razy i ona twierdzi, że po prostu tego nie potrzebuje i tyle. Tylko co ja mam zrobić? Może ktoś z Was miał rownież tego typu problem i poradził sobie z nim. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały1
jak już dojdzie do zbliżenia spróbuj je jakoś ulepszyc polecam afrodyzjak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo ma problemy z seksualnoscia i przydalaby sie jej widzyta u seksuologa/psychologa albo(bardziej pasuje jesli mowi ze nie ma takich potrzeb) jest asem(aseksualna-to 4 rodzaj orientacji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercunio
zaskocz ją czymś, może jej pożądanie zabija rutyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dameza
może po prostu jej się znudziłeś, jesteś dla niej za dobry i przewidywalny, do tego dochodzi rutyna i to sprawia,że nie ma ochoty na seks z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hlltlyhjkllk
może ma kochanka, albo pigułki obniżają libido....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przewaznie tak bywa, ze kobiecie po dlugotrwalym zwiazku z jednym mezczyzna spada libido... nic nowego. takich tematow pelno tu bylo. 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eayuo
Niestety, ale tak bywa. Niektóre kobiety tak mają. Sorry, ludzie są różni i mają różne potrzeby. Co nie znaczy, że trzeba ich z tego powodu wysyłać do lekarza. Jak dla mnie seksuolog to nic nie pomoże. Musisz się zastanowić, co się dla ciebie tak naprawdę liczy, rozważyć życie bez seksu, rozwód, posiadanie kochaki, to chyba tyle masz do wyboru. Nikt ci tu żadnej cudownej recepty nie poda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posiadanie kochanki byloby oszustwem, na miejscu tej kobiety, gdybym sie dowiedziala, zadzgalabym widelcem. predzej rozwod niz zycie w zaklamaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szewczyk burczymucha
"Jak w każdym związku czasami jest różnie" A przez reszte czasu jak jest, tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa37
moze jej zwyczajnie nie pociagasz, moze temperatura waszego zwiazku jest tak stała a kobieta potrzebuje czasem skoków, jak już ktoś napisał może jestes zbyt przewidywalny w zyciu codziennym, może czasem zaskocz ją czymś, tak żeby znów poczuła twoje zainteresowanie nią jako kobietą. Kobiety z czasem w związku przyjmują role matki zony a przestaja czuc się kobietami....spróbuj ja parę razy pozytywnie zaskoczyć, kup kwiaty weź ją gdzieś, zapros do kawiarni, za miasto, na spacer -- ale znienacka, zaplanuj wakacje, powiedz coś miłego na jej temat, pochwal ją przed znajomymi, w ciągu dnia tak od niechcenia pocałuj ją w ucho czy w szyje, czy potargaj jej włosy hehehe---żeby poczuła się wyjątkowa i twoje zainteresowanie----jest wiele drobnych gestow które naprawde dowartościowują kobiete....a wtedy zobaczysz ten błysk w jej oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
Witam Was Wszystkich, ponownie i bardzo dziękuje za odpowiedzi. Niestety nie bardzo mam czas na siedzenie przed komputerem więc dlatego czasami moje odpowiedzi mogą być ,,opóźnione''. Dameza - to nie tak, ona nie ma ochoty na seks z nikim (chyba, mam taką nadzieję). Pigułek już nie bierze bo faktycznie to był jeden z powodów na początku. Eayuo - Jak pisałem posiadanie kochanki nie wchodzi w grę. Jestem za uczciwy i nie potrafię klamać. A poza tym źle bym się z tym czuł. Kocham Ją. Kolorowa37 - Nie wiem, może masz rację. Ale wszystko to co napisałaś już ,,sprawdzałem''. Kwiety, kolacja. Kino i wspólne wyjście - bardzo bym chciał ale nie bardzo jest jak. Dwójka dzieci i nie ma ich z kim zostawić. Zawsze okazywałem jej w ten sposób swoje uczucia. Zrezygnowałem nawet ze swojego hobby, jazdy na motocyklu (bardzo nie lubi jak jeżdżę). Dziwna ta cała sytuacja i zaczyna mnie przerastać. Chyba to też nie jest tak, że jej nie pociągam, bo jest okropnie zazdrosna, chociaż nigdy nie dałem jej do tego powodu. Juz sam nie wiem. Wszystkim naprawdę dziekuję za odpowiedzi i zainteresowanie. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa 37
a moze nie rezygnuj z siebie na rzecz jej zachcianek, bądz bardziej stanowczy, bo będziesz pantofel. Nie wolno rezygnować ze swoich pasji upodobań, mimo ze się kocha to trzeba pozostać sobą - to zdrowa miłość. Miłość z nakazami i zakazami to chora miłość destrukcyjna - pomyśl nad tym. Co do zazdrości przypuszczam że zdaje sobie sprawę że możesz w końcu ją zdradzić, a skoro zdaje sobie sprawę to powinna sama coś z tym problemem zrobić. A co do sexu, to myśle ze byc moze jest poprostu asexualna, tacy ludzie tez sie zdarzaja, więc albo musisz ją zostawić albo żyć w celibacie, niestety Porozmawiaj z nią i może dojdziecie do wspólnych wniosków, nakreśl jej czym to grozi, ze albo będziesz ja zdradzał albo poprostu odejdziesz, pomimo że ją kochasz...pewnie wscieknie się i stwierdzi ze wogóle jej nie kochasz ale może w koncu zacznie nad tym sie zastanawiac i probowac cos zmieniac Poza tym, Ty ją kochasz...a ona ciebie?? Czy tylko traktuje jak własność, z której utratą mogłaby się nie pogodzić. To miłość czy zwykły egoizm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
Witaj Kolorowa37, Dziekuję za zainteresowanie moim problemem. Wiesz to jest tak, że może faktycznie przyzwycziałem ją do tego, że wszystko sam robię. Tak naprawdę, nie ma żadnych obowiązków. Do tej pory jak wracałem z pracy, to ja robiłem obiad, ja sprzątałem i ja zajmowałem się dzieckiem. Wiem trochę, chyba przesadziłem z braniem wszystkiego na siebie. Czasami sama mowi, że ją przyzwyczaiłem do tego, więc teraz niech się nie dziwię. Ale chyba nie tędy droga? O rozstaniu nie ma mowy. Raz-dzieci, Dwa - Kocham ją, mimo wszystko. O skokach w bok, raczej też nie myślę. Nie potrafiłbym. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa 37
Widzisz skoro chcesz być z nią to musisz stanowczo jej powiedziec do czego moze doprowadzic swoim postępowaniem, może zacznie doceniac jakiego ma męża dobrego i może czas żeby sama z siebie dała coś więcej...pozdrawiam i zycze powodzenia :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zapytaj ja
co masz robic w tej sytuacji. jestes facetem i jakby nie było potrzebujesz rozładowac napiecie sexualne. sory ale przeciez nie po to bóg stworzył kobietę i mezczyzne zeby kazdy dogadzał sobie sam... a brak sexu w ziązku jest powodem do rozwodu, nawet koscielnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
Dziękuję jeszcze raz za zainteresowanie, kolorowa37. Próbowałem juz kilka razy, ale chyba nie potrafię tego powiedzieć jej wprost. Niemniej jednak, muszę spróbować w ,,jakiś'' bardziej dyplomatyczny sposób. Co do jej zazdrości, to nigdy nie miałem przed nią tajemnic. Zawsze może wziąć mój telefon czy nootebook i sprawdzić. Czasami tak robiła, ale dla mnie to nie jest problem. Nie przeszkadza mi to. Nie mam nic do ukrycia przed nią. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
A może zapytaj ją ... - Masz rację, i właśnie to czasami mnie bardzo męczy, bo są dni, że nie potrafię sie nad niczym skupić. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa 37
rozumiem ze nie masz tajemnic.... może jej pokaż te wypowiedzi i zrozumie jak bardzo Cię to boli i dokucza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zapytaj ja
kurcze to współczuje ci naprawde!!! ja kiedy widzę ze mój facet ma ochotę na sex poprostu albo sama inisjije albo pozwalam na zblizenie. nie zawsze jest tak ze mam na to ochotę, i wtedy mówie mu o tym, ale czesto jest tak ze ulegam. wiem ze on nie jest jakmś zboczeńcem i poprostu potrzebuje zaspokoić potrzebę. moim zdaniem zaspokojenie popędu sexualnego to tak jak załatwienie potrzeb fizjologicznych...jak długo mozna się powstrzymac od sikania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
Dziękuję Wam Dziewczyny za odpowiedzi. Kolorowa37 - raczej niemożliwe. Wsciekła by się, że decyduje się na rozmowy tego typu z osobami nieznajomymi i na ,,forum publicznym''. a może zapytaj ja - Dziekuję za współczucie i zrozumienie. Czasami to jest naprawdę bardzo denerwujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikikokola
najważniejsza jest rozmowa z żoną---poznać jeej stronę ---to trudne ale może pocią odjechał a kobiety nie lubią "karpia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezochotki
A ja Ricie z drugiej strony barykady, bo to ja jestem taką żoną :) Mi przeszła ochotka w 3 mcu ciąży, ale jeszcze dałam się skusic 2 razy w tygodniu. Po porodzie mi nie przeszło i było tylko gorzej. Mój mąż się stara jak może, afrodyzjaki, bielizna itp a ja nic Normalnie koszmar!!! jak sobie pomyślę o barabara to aż mnie mdli. Raz mnie naszła ochotka po prawie 3 latach małżeństwa wykazałam zainteresowani i inicjatywę. Oczywiście zadziałały hormony żeby sobie dziecko spłodzić drugie :) To wcale nie jest śmieszne, bo już mnie męczy to ciągłe wymigiwanie się, zaciskanie zębów i \" niech to się skończy wreszcie i da mi spać\". Wiem, że takie małżeństwo długo tak nie pociągnie, ale cóż nie mogę się przemóc i koniec. I żeby nie było... mam takie podejscie do wszystkich facetów nie tylko męża :( także widzisz, rozumiem twoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowałaś z innym mężczyzną?? Może psycholog pomógłby, Ty się męczysz i on i może rozpaść się wasz związek....albooo...wiem że to nie jest łatwe ale jak się kochaciei chcecie być razem to może zaakceptowac kochanke, lepiej być swiadomą tego niż gdyby miało ci to spaść na głowę jak grom z jasnego nieba, że jesteś zdradzana, nie wiem ale współczuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezochotki
Powiem ci kolorowa, że ta kochanka to wcale nie jest taka zła :) No żarty sobie teraz robię, ale szczerze to nawet bym chyba nie była bardzo zaskoczona ani nawet wściekła. Rozumiem, że facet ma swoje potrzeby i że to może byc dla niego męczarnia. Już mu mówiłam nieraz w nerwach, żeby sobie jakąś znalazł i dał mi spokój, ale on się wkurza i mówi, że innej nie chce. Narazie ;) A jeśli chodzi o innych facetów... mam mnóstwo znajomych panów. I czasmi sobie myślę, co byłoby gdyby... ale na samą myśl mną trzącha, więc nie byłoby nic. A i przyznam wam się, że raz nawet pomyślałam, że zrobię mężowi niespodziankę i nakręcę się jakimś porno filmem, ale podziałał wręcz odwrotnie. Koszmar. Hmmm chyba muszę sobie znależć psychiatrę. Tylko teraz który mnie lepiej zrozumie kobieta czy facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja wiem że wersja z kochanka nie jest na pierwszy rzut oka/ucha zbyt fajna.....wiadomo że człowiek jak kocha to chce byc tak samo kochanym i chce normalnego zwiazku bez osob trzecich, napewno to przykre byłoby kurcze dla drugiej osoby i wogole głupia jestem ze takie propozycje ci daje, świadomie pozwolic mężowi na kochanke. To byłaby ciężka decyzja i pewnie nie obyłoby się, predzej czy pozniej, bez wymówek zazdrosci i kłotni...ale tez pytanie co w tym wszytkim zrobic....jak rozbudzic w sobie namiętność, bo ty cierpisz bo nie chcesz a on cierpi bo chce, moze rzeczywiscie psychiatra - psycholog, moze coś cie blokuje...spróbuj bo szkoda związku...pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezochotki
kolorowa ja się nie gniewam. na pomysł już wcześniej wpadłam, ale tak naprawdę to związek gdzie jedno ma kochankęczy kochanka, to i tak już jakby go nie było. Prędzej czy później się rozleci. Nie wierzę, że można żyć z absolutną aprobatą takiego faktu. z psychiatrą to jedyne wyjście, ale takie trudne. A ty Ricie nic się nie odzywasz, to chyba już w związku twoim jest o.k? Gdybyś chciał wiedzieć, co czuje taka kobieta, to ja ci tu chętnie opiszę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rit
Witajcie, Wszystkie Dziewczyny (i nie tylko).... Szczegolnie dziękuję Kolorowej37 i Bezochotki.... Przeprszam ale miłaem bardzo dużo pracy i nie miałem czasu korzystać z internetu. Bezochotki - Hmmm, bardzo ciekawe, zobczyć do z drugiej strony. Niemniej jednak nie zmienia to całej tej trudnej sytuacji. U mnie wszystko bez zmian, i powoli tracę wszelką nadzieję. Kolorowa - kochanka odpada ... zdecydowanie. Nie potrafię i nie chcę. Pozdrawiam i życzę Wam miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izi suzi
ależ ten świat pokręcony, to już chyba lepiej być sfrustrowanym z powodu braku seksualnego partnera, bo przynajmniej można żyć nadzieją, ze los się odmieni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×