Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotka frotka

sprawy rodzinne

Polecane posty

Gość kotka frotka

Sprawa wygląda tak...Po tym jak rozstałam się ze swoim facetem(zdrady itp.), zamieszkałam z matką. W mieście gdzie mieszkałam wcześniej musiałam przerwać studia i zaczęłam je na nowo mieszkając już z nią. Jestem na 1 roku studiów dziennych. Mam małe dziecko na które dostaje dośc wysokie alimenty i pokrywają one w całości potrzeby dziecka. Płacę za żlobek i codziennie zaprowadzam tam dziecko i odbieram je.Matka pomaga mi kiedy chcę gdzieś wyjśc itd... Uczę się, staram pomagać w domu, wychowuje córkę itp. Oprócz tego dostaje stypendium socjalne na uczelni, więc od matki nie biorę na "swoje wydatki"Czasem kupi mi jakiś kosmetyk czy ciuch, ale i tak cały czas słyszę ile to ja kosztuje:O Myślałam o tym żeby zacząc pracę, ale z powodu napiętego planu nie mam na to czasu i przede wszystkim nie miałabym czasu na wychowywanie córki. Poprosiłam dzisiaj mamę żeby troche dołożyła mi do kursu językowego(ok 50 zł miesięcznie)powiedziała, że nie ma pieniędzy i nie ma mowy...Argumentowała to brakiem pieniędzy.Wiem, że jej kasa to jej sprawa, ale jej dochód miesięczny to jakieś 2500zł.Cały czas narzeka, że nie ma pieniędzy i jakie my jesteśmy biedne...Ona nigdzie nie wychodzi cały czas wgapia się w TV albo sprząta w międzyczasie wytykając mi co robię źle...Czasem mam wrażenie, że już tego nie wytrzymam, ciągłego narzekania i biadolenia...I boję się, ze nie mam żadnego wyjścia z tej sytuacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Co ja mam zrobić żeby ona zmieniła nastawienie? I wcale nie chodzi o kasę, ale o całokształt tego narzekania, braku radości życia itp:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
chcialas dziecko to teraz sobie radz,ja mam dwoje dzieci w tym jedno niepelnosprawne,pracuje od pazdziernika zaczelam wkoncu studiowac i mam jakos czas i dla dzieci i dla siebie.I nigdy nie prosilam matki o pieniadze bo o pozwolenie czy moge zajsc w ciaze nie pytalam a jeszcze jedno otrzymoje marna zaliczke alimentacyjna 250 zl na dwoje dzieci.Wiec skoncz sie uzalac i zacznij pracowac na swoje utrzymanie i dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi się ta ankieta
Nie przerzucaj ciężaru wychowania córki i utrzymania siebie na matkę. Ty jesteś za siebie i dziecko odpowiedzialna. Twoja matka ma prawo i do swojego sposobu gospodarowania pieniędzmi, i do obaw, tym bardziej że niektóre dotyczące córki i pewności w życiu się potwierdziły. "Nie uważałaś jak robiłaś, to teraz rób jak uważasz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile masz lat. Ja tez na razie mieszkam z rodzicami i mam ich czasami dość . Rodziców nie da sie zmienić. Najlepiej sie wyprowadzić i przyjeżdżać raz na jakiś czas wtedy będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Wiesz ja mam 21 lat i nie chodzi tu o kasę na dziecko, bo nie wzięłabym od niej ani grosza. Myślę, że 50 zł na kurs językowy to nie jakiś wielki problem a mnie właśnie tych 50 zł brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
to idz do pracy jest jej duzo tylko trzeba miec checi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Mam wolne 2 dni w tygodniu...Myślisz, że mam szansę znaleźć jakąs pracę? Wszędzie kręcą nosem, że niedyspozycyjna itd:O Z resztą chodziło mi tylko o te 50 zł na kurs językowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
poza tym matka ci i tak duzo pomaga,zostaje z dzieckiem,czasem cos kupi.Docen to ja jak chce gdzies wyjsc biore opiekunke lub kogos ze znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nononon nie mogę
jak czytam powyższe wypowiedzi dziewczyn to mam wrażenie że jakies zgrdy tutaj siedzą , przecież wyrażnie pisze że nie bierze na utrzymanie od matki , a jedynie zabrakło jej 50 zł do kursu , po coś ten kurs chce zrobic tak? studiuje, radzi sobie itp, ja sama jestem matką i jakos nie qwidze problemu w tym aby podrzucić od czasu do czasu moim dzieciom kaske, nie widze w tym problemu , skoro mam i nie zbiednieje od tego to niech sobie cos tam kupią , przecież jesteśmy sobie najbliżsi, szkoda mi że na wszystkim oszczedzaja i mam ogromna przyjemność widząc jaka im radochę sprawiam kupujac jakies fatałaszki itp. Do autorki , to napewno trudna sytuacja i myślre że jej głównym powodem nie jest twoja sytuacja materialna , ale charakter, nastawienie twojej mamy. Przypuszczam że jest to kobieta z tych troche utyskujacych na wszystko, wiecznie zmecozna i sfrustrowana, moze porozmawiaj z mamą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
dwa dni to duzo,ja nawet na dni wolne szukam czegos dorywczo zeby miec na ekstra wydatki i jakos to godze jak wiele innych samotnych matek.kiedys gdy nie moglam jeszcze dziecka zostawiac w osrodku pracowalam w godzinach nocnych i tez sie dalo.Trzeba tylko naprawde chciec,nie wyobrazam sobie byc zalezna od matki cale zycie i zawsze o cos prosic.Rozejrzyj sie a napewno znajdziesz pracechocby te twoje 2 dni w tygodniu a sa takie chocby jakies promocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Haris-->Jak powiedziałam, że pójdę na zaoczne usłyszałam, że wtedy mogę przestać liczyć na JAKĄKOLWIEK pomoc z jej strony. Próbowałam rozmawiać...Cały czas słyszę, że jestem beznadziejna, nic nie robię a ona nie ma pieniędzy...nawet do kina nie może pojść itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
bo matka tez czlowiek i tez potrzebuje czasem pomocy,pomyslalas o tym?widocznie nie,prosciej brac niz dawac i jak dla mnie ma racje co do tego co o tobie mowi,dodam od siebie egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Wg niej to ogromna ujma i wstyd dla rodziny. Uważałam, że studia zaoczne to będzie lepsze rozwiązanie, ale nie mam oprócz niej żadnej rodziny i nie miałabym kogo poprosić o pomoc w nagłych wypadkach. Teraz jest na etapie biadolenia, że nie korzystam z opieki MOPs-u(dofinansowanie do żlobka). Tylko, że ja wcale nie potrzebuje z niej korzystać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widac potrzebujesz :p uwązam, że skoro jest szansa skorzystac z jakiejkowie kpomocy od państwa, które tak naprawde nie wiele nam daje i z łaski to czemu nie skorzystac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
I czułabym się głupio wiedząc, że są ludzie naprawdę potrzebujący tej pomocy:O Próbowałam jej pomagać, ale to na nic...Po co mam coś robić skoro wszystko robię źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
nie potrzebujesz pomocy z mopsu a prosisz sie o 50 zl matke ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne podejście....no ale jak uwazasz moim zdaniem reprezentujesz klasyczny przykład postawy roszczeniowej, ale twoja matka tez postepuje nie fair wywierając na tobie nacisk, to jest szantaz emocjonalny chyba powinnyście udac sie obie na terapię rodzina ale tego chyba MOPS nie refunduje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Poza tym, że nie chce to kryteria dochodowe rodziny(sumowane z jej dochodami)przekraczają minimum do przyznania pomocy. Ale ona mówi, że jak tam pójdę to załatwię, tylko trzeba chodzić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie nie ałapiesz w widelki to zadne "chodzenie" nie pomoże mogłabys się przemeldowac, to bym pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
i ma racje ale ty chyba szukalas tylko poparcia nad twoim biadoleniem a go nie dostalas.wkurzaja mnie takie jak ty,nie ty pierwsza i ostatnia jeste w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja chciałam powiedzieć tylko że mama autorki dokłada autorce ok 1000zł miesięcznie bo tyle kosztuje wynajem mieszkania lub kredyt. mama pomaga autorce tyle ile uważa za stosowne (a uważam że to bardzo dużo przyjąć pod dach dorosłe dziecko z małym dzieckiem kiedy nastał czas by dzieci już wyfrunęły z gniazda i żeby sobie pożyć samemu) i za to jej się należy szacunek i podziękowanie. jest totalnym nietaktem obrażanie czy żalenie na kogoś kto poproszony o pomoc jej odmówił, bo każdy ma prawo odmówić. to raz. po drugie mama ma swoje lata i niech sobie spędza czas jak sobie życzy, to nie autorki sprawa ile jej mama siedzi przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka frotka
Nawet nie mam gdzie. Za dentystę też mam zapłacić sama, abstrahując od dziecka to czy każdy w tym wieku musi sam płacić za dentystę:O Ja nie biadolę, właściwie pierwszy raz mam dzisiaj gorszą chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekiwalas
wiedzialam:)za chwile wyliczysz na co matka powinna ci jeszcze dac poza dentysta,moze i dalaby gdybys nie miala wlasnego dziecka,dokonalas wyboru wiec sobie z tym poradz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Płacisz z mama rachunki na pół? Masz własna lodówkę? Jak nie, to nie utrzymujesz się sama, tylko siedzisz z dzieckiem na garnuszku mamy. I do tego masz opiekunke za darmo. Dlaczego mama ma odpowiadać ze Twoje czyny? Byłas dorosła jak podejmowałaś decyzję o dziecku (bez względu czy to wpadka czy palnowane) to bądź dorosła teraz i odpowiadaj za siebie i swoje dziecko w pełni. Jeśli ci to nie pasuje to sie wyprowadz. Dla Ciebie 50 zł to nic ale to nie ty płacisz rachunki, to nie ty utrzymujesz miszkanie, i pewnie nie Ty gotujesz (chyba ze sie myle). Wydajesz na własne "przyjemności" bo bez kursu mozesz sie obejść. Poza tym to są pieniadze Twojej mamy i nie masz prawa jaj mówic na co ona powinna je wydac i co Ci zafundować. A jakby mama cie poprosiła o dołożenie 50 zl na kosmetyk albo na cośkolwiek? Introwertyk mi się włącza ja widze takie roszczeniowe postawy:O A kurs mozesz załatwic sobie jako osoba bezrobotna za darmo z funduszy EFS. Ale tego sie nawet nie chciało sprawdzic tak jak sie nie chciało dupy do MOPSu ruszyć. Tam by Ci powiedzieli co w takiej sytuacji mozna zrobić. A ja myslałam że mój 18 letni brat jest pasożytem :O Ale on przynajmniej na własne wydatki sam zarabia i nie ciagnie od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BULINKA 26
Masz dziewczyno co chialas... Teraz odzywaja sie wszystkie pepki swiata, swietnie sobie radzace i godne pochwaly, haha! Jak widzisz malo kogo obchodzi co Ty myslisz i o czym mysli Twoja mama. Nie wiem co Ci poradzic... Ja mam 26 lat i mieszkam teraz z mama. Nie uklada nam sie za dobrze, ale nie chce placic obcej osobie za wynajem i w dodatku mieszkac nie wiadomo z kim. Ale wiem, ze mama dolozylaby mi do kursu. Stac mnie na niego ale moja mama mowi ze dolozy mi troche bo wie ze to zaprocentuje. Moja matka tez jest taka, ze ciagle biadoli, jest niezadowolona, ja ciagle nie jestem doskonala,wszyscy wokol sa lepsi itd. Nie znam Cie ale wydaje mi sie ze radzisz sobie jednak skoro wychowujesz dziecko, studiujesz. Znajdzie sie 1000000 osob lepszych od Ciebie ale to nie znaczy, ze Ty jestes gorsza. Jesli chodzi o te 50 zl to mysle ze powinnas sobie jakos dorobic. To nie jest duza kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marygrija
ja nie wiem co w tym dziwnego zaplacic samemu za dentyste?? ja dostaje pieniadze czasem ale nigdy o nie nie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×