Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapytująca

czy przyjęłybyście takie zaproszenie na wesele?

Polecane posty

Gość zapytująca

narzeczonego koleżanki (nazwę ją koleżanka A) widziałam jedyny raz w życiu, wtedy po piwie zaczął mnie chamsko zaczepiać, nie reagowała na to ani ta koleżanka A (dopiero po mojej uwadze żeby mu coś powiedziała), przy czym na koniec spotkania jeszcze usłyszałam od niego że "nie miło było mnie poznać" (byłam grzeczna, może nawet za grzeczna) ani druga obecna koleżanka (koleżanka B). potem "młoda para" wyjechała na rok i nie uważali za oczywistość ani słowem na trzeźwo mnie przeprosić i wiadomo było że szykuje się ślub i jeżeli mają mnie zaprosić należałoby chociaż dobre słowo mi powiedzieć. Teraz parka podaje mi przez koleżankę B zaproszenie, przy czym spotykali się z koleżanką B parę razy, rozmawiali z nią przez telefon, ze mną zero kontaltu z własnej inicjatywy. Zastanawiam się też czy przypadkiem i koleżanka B nie zachowała się nieodpowiednio, może nie powinna przyjąć tego zaproszenia w moim imieniu albo chociaż powiedzieć coś do słuchu koleżance A skoro uważa się za moją przyjaciółkę? podczas tamtego feralnego spotkania tylko się przyglądała z boku. w towarzystwie uważają mnie za obrażalską, ale jak tu się nie obrazić jeśli ktoś nie szanuje twoich uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to zwykłe chamstwo,zaproszenie powinnaś dostać do ręki:-O Nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz,olej ich i to wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa jedza
Nad czy sie tu zastanawiac? Nie poszlabym na wesele i koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asphyx
buractwu mówimy kategoryczne NIE ! olej chamów, szkoda zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka aaaaa
tez bym nie poszla, brak kultury z ich strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idz tylko wyslij
bardzo zdawkowe zyczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa jedza
przez kolezanke:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niedoszla siwadkowa
eh ja mam większy dylemat...moja kuzynka, która była dla mnie jak przyjaciółka siostra itd. poznała chłopaka, zaręczyli się i poprosili mnie na swiadkową...potem on zaczął mnie nawet przy niej klepac po tyłku i nie raz mówić "ah jak ja bym cię przeleciał" a ostatnio wyzwał mnie przy niej od kurw, skakał z łapami i uderzył mojego brata...a w dodatku świadkiem ma być mój były...i widzisz mam ochotę zrezygnować ze świadkowania, ale nie potrafię z drugiej strony zawieść kuzynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytująca
dzięki a czy nie uważacie że również koleżance B powinnam zmyć głowę? ja jej nie nazywam przyjaciółką natomiast ona mnie tak, nie wiem czy ona w ogóle rozumie to słowo, chociaż durna nie jest. czy od przyjaciółki nie wymaga się czegoś więcej niż tylko obojętnej dyplomacjj (czytaj = takiej żeby przypadkiem komuś się nie narazić?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytująca
chyba niedoszła świadkowa -> to Cię rozumiem ona zapatrzona i oczywiście wiadomo że zaślepiona będzie trzymać jego stronę dopiero na Twoim przykładzie widzę że nie wolno dawać po sobie jeżdzić ehh ja właśnie też jestem niedoszła ich świadkowa właśnie dlatego że się "obrażam" i o to była jazda na tej imprezie, on cały wieczór MNIE NAPASTOWAŁ przez cały wieczór, łaził za mną po całej knajpie i ciągle mnie dopytywał dlaczego się obrażam, ja mu grzecznie żeby dał mi spokój, w końcu tamta koleżanka a na moją prośbę, rzuciła mu słowo uwagio, on się obraził wyleciał z knajpy, ona za nim, po czym wrócili i już sie do mnie więcej nie odezwał, tylko na koniec krzyknął że miło mu było poznać koleżankę B a mnie nie miło było poznać. teraz jak nie pójdę na to wesele to znowu będzie "ŻE SIĘ OBRAŻAM" oczywiście koleżanka B też nie wysili łba ponad wniosek że się obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niedoszla siwadkowa
No ja teraz jestem na etapie wojny z jej narzeczonym...jak ja nienawidzę tego człoweka...a nie tylko ja bo wiele osób z naszej rodziny...wiesz, że ten dupek nawet do siostry swojej narzeczonej puszcza teksty typu "blondyna choć mi obciąniesz" "blondyna choć na szybki numerek" i nasze bulwersy i nie raz krzyki nie pomagają bo ona głupio się śmieje a on robi co chce...nawet jak on wyjeżdża za granicę to nieraz jak z nią rozmawiał to prosił aby ona przekazała którejś z nas swój sprośny tekscik i ona po prostu z uśmiechem przekazywała...a jeszcze drań ciągle biega za byłą dziewczyną moja kuzynka jest z nim w ciąży a on chciał dać na imię córce tak jak ma jego była...poza tym podobno mówil jej że to nie jego dziecko i że jest kurwą...dlatego tym bardziej myślę nad rezygnacją nie chce świadkować takiemu związkowi..zal mi kuzynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba niedoszla siwadkowa
wiesz koleżankę B nie możesz obwiniać...przecież nie musicie mieć wspólnych znajomych i wrogów...widzisz ja mam przyjaciółkę, która koleguje się z ojcem mojej córki który nas zostawił i nie mam do niej o to żalu w końcu ja nie będę jej wybierać znajomych...a jej on nic nie zrobił tak samo jest u ciebie on nic nie zrobił koleżance B

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytująca
ja pierdzielę... no to ładnie niestety nie warto zadawać się z chamami, czytaj ludzmi którzy nie rozumieją że przekraczają granicę a nawet sprawia im to przyjemność nie rozumieją że powinni za to przeprosić kuźwa no, dlaczego ludzie są tacy ograniczeni... nie znam Twojej kuzynki, ale ta moja "koleżanka" to jest taka trochę durnowata, była mocno zdesperowana żeby dorwać portki, jej argument na takie sytuacje, tzn na próby wyjaśnienia - "nie lubię się kłócić", ja też tylko to nie ja prowokuję takie sytuacje, co gorsza jeszcze wychodzi na to że to nawyraźniej ja stwarzam problemy, do tej pory koleżanka B uważa że to ja lubię się czepiać A, chociaż to A jest burakiem i zawsze wszystkich równo wkurzała swoim tępym zachowaniem chyba się wypnę na to towarzycho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytująca
trochę masz rację ale trochę i nie... wszystko zależy od tego jaka jest ta wasza wspólna znajoma naprawdę, tzn jak się zachowuje kiedy jej nie widzisz ta moja koleżanka zawsze cokolwiek by się nie działo trzyma stonę innych, tzn mi gada że coś jej źle zdaniem robię, natomiast innym boi się zwrócić uwagę czy raczej z góry zakłada że to moja wina. mam do niej o to duzy żal bo jednak to ja jej najwięcej poswięcam czasu, tzn resztę towarzycha ogląda znacznie rzadziej niż mnie, dla mnie znajomości to nie tylko wspólne nudzenie się i udawanie że dobrze się bawimy, ale i coś więcej. Ale najwyraźniej koleżanka uważa inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poszedł :) Najeść się, nachlać za darmo, zrobić jakąś rozpierduche i podrywać druhne :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak niby bedziesz sie bawic na tym wesele? caly czas bedziesz rozpamietywac tamta sytuacje ? o co tu pytac ? olac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszco odpusć sobie ...
Wyslij im wyrazy współczucia...zwłaszcza tej durnej naiwnej pannie mlodej :O ,która przez całe życie bedzie płakać przez takiego buraka !!! Po co masz szarpac nerwy nie lepiej pójsc do kina w miłym towarzystwie ?! Jak ten wiochmen sie nawali na własnym ślubie to myślisz ,że nie bedzie sie czepiał ?! zrobisz jak uwazasz ale ja miałabym to w ...głębokim powazaniu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytująca
ok oleję a co byś powiedział/a tym znajomym w tej sytuacji jeśli tylko oleję i nic nie powiem nikomu to kolejny raz wyjdę na obrażalską, w sumie to tylko dlatego rozważam czy tam iść, właśnie ze względu na ten "przydomek" proszę napiszcie mi co powinnam powiedzieć koleżance B w tej sytuacji, tzn jak dać jej do zrozumienia że to nie ja mam problem tylko tamta. niby wiem co powinnam jej powiedzieć, ale nie jestem pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×