Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przykra sprawa

Molestowana w dzieciństwie.

Polecane posty

Gość wdwrgft
ja mialam taka sytacje ze rodzice wyslali mnie na wakacje do ciotki i wujka, ktorejs nocy obudzilsam sie i ktos zdejmowal mipizame i dotykał tam... do tej pory nie pamietam czy to wujek czy ciotka. mialam wtedy jakies 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tez mam i mialem rózne problemy.jestem na forum zdrada zony z O.oczywiscie wy jako dzieci nieumialyscie sie zachowac odpowiednio w takiej skrajnej sytuacji bo nikt wam niemuwil jak sie zachowac,sam mam dziewczynke i osobiscie gdyby ktos jej cos takiego zrobil lub mi cos zasugerowala Zabil bym Go! Przykro mi ze was to sotkalo,starajcie sie byc szczesliwe i niedajcie tym smiecia za wygrana zeby wam zniszczyli zycie,zrób cie to dlasiebie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i będę szła zieloną doliną
też mam ten problem, tylko, że byłam molestowana przez dwóch wujków, przez wiele lat od około 5 roku życia, powiedziałam rodzicom jak miałam 18 lat. Matka nie uwierzyła (albo poprostu nie chciała wierzyc) w wieku 21 lat chciałam się zabić, wtedy wzieli problem prawie na poważnie wysłali do ośrodka, porozmawialam z panią psycholog, jak zaczełam opowiadać jak 5-cio latkę uczy się robić loda, albo wsadza jej się palec w tyłek i każe go lizać i tym podobne ( nie będę opisywać bo nadal boli i zawsze będzie) to pani psycholog wyszły oczy i przez 20 minut nic nie powiedziała, a potem powiedziała że ona nie wie co powiedziec i ze mi nie umie pomóc, poradziła pomoc psychiatryczną, niestety nie wiem jak nie wiem gdzie, a moze poprostu boje sie ze znów usłysze ze ktos nie umie mi pomóc, upewnię się ze nie da sie mi pomóc, i zostanie tylko upragniony spokój, upragniona cisza, śmierć, choć tak bardzo chce zyc, szczegolnie teraz gdy moja mama ma raka. rodzicom oczywiscie powiedziałam ze psycholog mi pomogla, widze ze nie chca zebym wracala do tego tematu. i tak sobie zyje, wrak czlowieka, nie chce juz nic, nic mnie nie cieszy, mam 25 lat i to nie mija a nawet z wiekiem jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to było tyle lat temu...
Witajcie! Nie sądziłam, że jest tak dużo osób z problemem podobnym do mojego. Jak miałam 3 latka zmarł mój tata i myślę, że właśnie to było przyczyną kolejnych wydarzeń, że gdzieś tam w poswiadomosci brakowało mi takiej ojcowskiej opieki, czułości, troski. Zaufałam wujkowi. W ogóle miałam duże zaufanie do mężczyzn. Wujek to wykorzystał. Kładł się obok mnie w łożku, dotykał pod majtkami, pod bluzką, kazał siebie "tam" dotykać. To molestowanie mnie trwało mniej więcej od 4 do 12 -13 roku życia. Nawet jak już byłam starsza to on próbował jakoś się do mnie dobrać. Niekiedy używał przemocy, siłą mnie przytrzymywał, przyciągał do siebie. Okropne! Kiedyś powiedziałam mamie, że jakiś wujek (nie powiedziałam, konkretnie który) tak a tak się zachowuje. To mama to zignorowała. Moje związki z facetami? Hm, było ich sporo, wszystkie nie udane. Teraz jestem w związku i znowu zastanawiam się nad zakończeniem go. To wszystko jest bez sensu. Nie potrafię być szczęśliwa. Nie potrafię kochać, nie potrafię być w związku... Sama nie wiem :( Boli mnie to, że mój obecny partner - narzeczony nie potrafi ze mną na ten temat porozmawiać, choć tak bardzo tego potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i będę szła zieloną doliną
niestety też mam problem z mężczyznami w związku, boję się z nimi związać, albo chcę żeby kochali mnie ludzie których na mnie nie zależy (nawet na siłe) a tych którzy byli dobrzy podświadomie odpychałam, myśląc że za tą dobrocią coś się kryje, sama nie wiem :/ z seksiem mam problemy, prowadzę raczej rozwiązłe życie, tzn, są napady kiedy piję parę miesięcy sypiając z mężczyznami nie chcąc nawet ich poznać, nie mam z tego nawet przyjemności, sama nie wiem czemu tak postępuję, a potem przez parę miesięcy nikogo do siebie nie dopuszczam. Chyba chciałabym sobie pomóc, wiem że jeśli tego nie zrobię to po poprostu kiedyś wreszcie popełnię samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rowniez Skrzywdzona...
Wiam. W dziecinstwie rowniez bylam molestowana przez znajomego rodzicow mialam wtedy jakies 5-6 lat.. Zabieral mnie do lasu i kazal siebie dotykac..lub mnie dotykal w intymnych miejscach. Nawet pamietam jak kiedys bylam z nim i jego rodzina nad jeziorem I On poszedl mi pomoc ubrac kompielowki przy okazji polozyl mnie na trwie i jezykiem...nie bede pisalala dokladnie co robil bo to obrzydliwe... Teraz mam 27 lat meza i dwoje dzieci. Nie idzie zapomiec to wraca jak bumerang... Najgorsze jest to ze Kocham meza czasem mam satysfakcje z seksu a czasem nie lubie jak mnie dotyka to silniejsze odemnie. Maz o wszystkim wie dlatego nie ma pretensji ale boje sie ze kiedys przez to go strace jest atrakcyjny i moze kiedys znudzi mu sie ze czesto go odtracam.. Jest wiele krzywdzonych dzieci a bezbronne i ufajace malenstwa nie wiedza co sie dzieje nie potrafia sie bronic..Ja gdy bylam molestowana mialam roczna siostre On wykorzystal to i zawsze mnie zastraszal ze ja skrzywdzi gdy komus powiem... Obserwujcie swoje dzieci i duzo z nimi rozmawiajcie dziecko sie zmienia po czyms takim...zamyka sie w sobie nie pozwolcie by ich to spotkalo. Takie brutalne zachowanie doroslych zostaje w pamieci dzieci do konca zycia nie idzie sie od tego uwolnic Pozdrawiam i zycze radosnej przyszlosci :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzywdzonaa
hey ja byłam molestowana przez.... trudno mi jest o tym pisac mam 16 lat robił mi to tyle lat a ja nie widziałam co mam z tym zrobic jhadłam tabletki chciałam sie zabić bałam sie strasznie o tym komuś powiedziec nie wiem co robić trudno se pomyślałam zabić się ? ?... Nieee!! trzeba to powstrzymac i obronic inne dziewczyny siostre czy koleżanke ..;/;/;/;((((( mojej koleżanki tato zgłosił to na policje jest sprawa w sądzie on na mnjhie kłamie mam mi nie wierzy rodzina mnie obwinia że chciałam wsadzić niewinnego człowieka no więzienia ale co ja mampowiedzień to nie one to przechodzą nie one maja obrzydzenie do chcłopaków a mam powiedziała że może sama tego chciałam jaka dziewczyna chciała by być m molestowana coo ?;( raczej ża dna maa i nikt mi nie wierzy ale ja sie starm nie być załamana dopm swego uduwonie too!!!! niechce żyć z takim czymś to jest nie normalne jest mi ciężko co mam zrobić nie mam sił już udawać ze jest dobrze a nie jest w nocy płacze qw poduszke tak żeby mama sie nie obudziła ale ja nic na to nie poradzee...;/;(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzywdzonaa
on mnie dotykał w takie miejsca ja mam sama do siebie obrzydzenie nie chce wyjść w stroju kąpielowym wstydze sie sama siebie swpjego ciała mam obrzydzenie ale ja nie wiem jak moge to zmienić wszystcy myślą zże to da sie zapomnieć nieee nieda sie tak po prostu zapomnieć!!!!!!!!!!!!!!!!;((((( ale jesli boicie sie,i przechodzicie coś podobnego zgłoście to gdziec pote wam nikt nie uwierzy na począku bendzie trudno alwe potem już bednzie troszke lepiej ;) ja mam 16 lat ale radze se jakoś staram sie iśc dalej ;///;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzyToPrawda
Witajcie! Od paru dni piszę afirmacje tak w 2 kolumnach, jak piszą w książkach. W tej kolumnie, gdzie należy pisać "odzew" na afirmację pojawiają mi się takie nieprzyjemne "odzywki". Przy jednej z nich pojawił mi się w głowie taki jakby dialog. Przyznam, że aż mnie zmroziło. Przyznam, że podczas pisania tego nie byłam w stanie pisać w pierwszej osobie, czyli ja, pisałam jakby o osobie trzeciej, jakby o kimś innym, jakimś dziecku. Zbyt mnie to przeraziło, abym miała napisać "ja". Poniżej przedstawiam to, co mi "wyszło" w prawej kolumnie afirmacji (T. to tatuś, a D. to dziecko): T: jestem taki nieszczęśliwy. Chodź tu kiciu do mnie pobawimy się. D: dobrze, tatusiu, w co będziemy sie bawić? T: w kotka i myszkę. D. siada na kolanach. T. siedzi na podłodze. T: tatuś ma kotka, chcesz pogłaskać? D: chcę! Gdzie kotek? T: tatuś zaraz pokaże. Poczekaj. T rozpina rozporek i wyjmuje . No zobacz, dotknij paluszkiem. D. dotyka nieśmiało, potem śmielej. T: No pogłaskaj kotka. D: Ale to nie jest kotek. T: No jak to nie? Pobawmy się, że to taki kotek. No pogłaskaj kotka. Pogłaskaj go. No daj rączkę. Nie ugryzie cię. D. głaszcze. p... robi się większy. D. jest zdziwione. T: No dalej, głaszcz kotka. Kotek jest taki kochany i daje mleczko. Chcesz spróbować? D (wahanie, niepewność) T: lubisz mleczko, prawda? D kiwa głową. D: Ale to nie jest kotek. Kotki nie dają mleczka, kotki piją mleczko. Ja chcę kotka! T: No zobacz jaki ładny kotek, pogłaszcz kotka. D: To nie jest kotek! T: Dalej, głaszcz! D: Nie chcę. T. Szarpie D. za rączkę i zmusza do głaskania. D: Ja nie chcę! T: Poczekaj, zaraz będzie mleczko. No dalej otwieraj buzię. D: Nie chcę. T: No ale już. Otwieraj. T. zmusza D. do otwarcia buzi, wkłada p... do buzi D. D. próbuje się uwolnić i krzyczeć, ale nie daje rady. D. jest przerażone, płacze. T. nie przestaje. T. kończy. D. jest przerażone, chce wypluć, ale T. nie pozwala, każe połknąć. D. łka, nie wie co zrobić. T: no przecież nie było tak źle. Fajny kotek, co? Będziemy się z nim jeszcze bawić, zobaczysz, polubisz go. To będzie nasz zabawa. Nasza tajemnica. Nie wolno ci nikomu o tej tajemnicy powiedzieć. Będziemy mieć taki wspólny sekret, ty i ja. D. patrzy spode łba, jest przerażone, zagubione, nie wie, co zrobić. Czeka na coś. W końcu przychodzi mama z pracy. D: Mamusiu, nareszcie jesteś! Nareszcie jesteś! Tak się bałam, że nie przyjdziesz. Mama: ależ głuptasku niepotrzebnie. Mamusia poszła do pracy i już jest. D: mamusiu, pobawisz się ze mną? Mama: Mamusia musi zrobić obiad. Teraz nie ma czasu. Później. Pobaw się z tatusiem. D: Ale ja nie chcę. Ja nie chcę bawić się z tatusiem. Mama: Ale co ty mówisz. Tatuś cię kocha. No idź do tatusia. D: Ale ja nie chcę bawić się z tatusiem. Mama: no to zostań tu, ale bądź grzeczna. D: dobrze, będę (siedzi cicho). Przyszło mi na myśl, że mogłam być molestowana, ale czy to NA PEWNO się wydarzyło? Mam wątpliwości, bo nic takiego nie pamiętam. Czy mogę mięć 100% pewność, że to był mój ojciec? Czy obrazy, które "widziałam" podczas pisania tej drugiej kolumny afirmacji, są relacją z prawdziwego wydarzenia, czy pewne elementy mogą być fantazją? Czy to możliwe, że mój ojciec mógłby zrobić mi coś takiego? Czy mogę sobie wierzyć? Czy mogłybyście/moglibyście się wypowiedzieć, co na ten temat myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam hipnozę.
i tak, to jak najbardziej możliwe. (wyparcie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzyToPrawda
Dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawrocona
Kochani. Dzisiaj dopiero po tylu latach doszło do mnie dlaczego tam się zachowuję .... a to dzięki mojemu mężowi, który mi to uświadomił. Zastanawiałam się dlaczego moje życie jest takie ciężkie, nie mogłam utrzymać żadnego związku, zawsze ze mną było coś nie tak ... Pierwsze małżeństwo (trwające 9 lat) okazało się życiową porażką .... nie tylko ze strony męża .... bił mnie i zdradzał, ale ja też jego zdradzałam. Kolejne nieudane związki ... i w końcu poznałam mężczyznę, za którego dałabym się zabić .... to czemu po tak krótkim czasie od ślubu go zdradziłam .... wyrzuty i jego podejrzliwość zmobilizowały mnie do przyznania się ..... pewien okres pytań: dlaczego, jak ja tak mogłam, itp ... widok jego cierpienia nie dawał mi spokoju, zaczęłam wręcz odczuwać stany empatyczne jego stanom, kiedy on miał nawroty złych myśli, ja odczuwałam to bólem serca lub wewnętrznym niepokojem. W weekend o mało nie osierociłam moich dzieci, chciałam skończyć ze sobą bo sama nie wiedziałam dlaczego go zdradziłam. Dał mi szanse, bo darzy mnie ogromną miłością ... w którą ja nie wierzyłam....bo jak można kochać takiego potwora jak ja .... I dopiero dziś uświadomiłam sobie (on mi to uświadomił poprzez dwu dniową rozmowę - w końcu spokojną, z płaczem, ze zrozumieniem), że te moje dziwne zachowania były związane z molestowaniem przez mojego brata kiedy miałam 13-14 lat, jak również drobnymi dotykaniami przez ojca w późniejszym wieku. Dziś czytając na temat molestowania i wpływu tego na dalsze życie uświadomiłam sobie, że to to powodowało, że nie znałam wartości życiowych, zawsze czułam się winna i nie potrafiłam nikomu odmówić .... ale dzięki mojemu mężowi jestem silna, wierzę w uleczenie, on spowodował, że w końcu wiem co to prawdziwa miłość i poczucie bezpieczeństwa, nie czuję już wstydu do siebie, jak też obrzydzenia. I mimo, że wiem, że przede mną długa droga do samouleczenia, to jednak wiem, że już dziś jestem w stanie odmówić, bo mam osobę dla której nic poza mną się nie liczy. Dziękuję Ci kochanie za to. Życzę Wam z całego serca znalezienia takiej drugiej połowy, która nie zbagatelizuje takiego problemu (jak mój pierwszy mąż) tylko Wam pomoże, da odczuć, że jesteście naprawdę dużo warci i nie tylko na seksie i obwinianiu siebie życie polega. Pamiętajcie to nie Wasza wina, że ktoś wykorzystał Waszą bezbronność. Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inik
Hejko. jestem tu nowa, mam 32 lata i bylam molesowana przez nauczyciela wf-u w wieku od 12-14 lat. wiem ze on robil to wielu dziewczynka i nadal to robi. Chce gdzies to zglosic, z kims porozmawiac- zabija mnie fakt ze on nadal uczy male dziewczynki i robi im to samo co mi. ja do tej porymam bulimie i rzeczy do ktorch on mnie zmuszal (6/9 itp) dalej budza we mnie wstret. Nie wiem z kim moge porozmawiac- chce zeby ktos o powstrzymal - on mysli ze jest nietykalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieufność
witam. tak czytam to wszystko.... i to wraca. miałam może 7 lat może mniej nie pamiętam samego początku gdy to się zaczęło... molestował mnie własny dziadek który z nami mieszkał. trwało to 9-10 lat. myślałam że to normalne. robił to dzień w dzień.... a najgorsze jest to że przypuszczam że moja rodzina o tym dobrze wiedziała. jeszcze w dodatku wujkowie nazywali mnie narzeczoną dziadka. to było straszne.... teraz mam 21 lat. nikomu o tym nie mówiłam.. nikomu nie ufam, wstydzę się tego. nie wiem dlaczego nikt mi wtedy nie pomógł, nie rozumiem tego. przecież byłam taka mała, taka niewinna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA :(
miałam 6 lat kiedy dokonał gwałtu na mnie brat mojego ojca - wyszło na jaw mama poszla ze mną do lekarza ale nic chyba nie wyszlo-do konca nie uwierzyła w to co sie stalo :( ... dzisiaj mam chorobe psychiczną wywołaną ciążą w wieku 18 lat z chlopakiem ktory chyba wogole mnie nie kochal dawal tylko satysfakcje seksualną ...kiedy dowiedzial sie o ciazy moze i chcial byc z nami ale byl draniem nie mialabym z nim zycia :( jeden-zwiazek za drugim i kiedy sie zakocham boje sie powiedziec od razu ... bo nie chce zeby ktos wiedział a pozniej odrzucam go CIERPIĄC :( SPRAWA SIE POGARSZA ZA KAZDYM MEZCZYZNOM KTOREGO POZNAJE ... NIE WIEM JAK DLUGO WYTRZYMAM ..GDYBY NIE DZIECKO NIE BYLOBY MNIE TU KOCHAM JE ALE MAM OGROMNE POCZUCIE WINY ... MAM DOSYC CHCIALABYM TO ZAKONCZYC - NIE MOGE SPAC NOCAMI =OSTATNIO POZNALAM MEZCZYZNE ADWOKATA -ROZKOCHAL MNIE W SOBIE BARDZO I SAM SIE ZAKOCHAŁ ALE DOWIEDZIAL SIE ZE ROBIĄC MASAZE W PRACY MEZCZYZNOM DOTYKAM W SUMIE ZA PIENIADZE ICH GENITALII ..... TO NIE NORMALNE WIEM !!!!! NA BOGA SAMA MAM DO SIEBIE O TO PRETENSJE :( JESTEM GOTOWA TO ZAKONCZYC ALE JESLI MU POWIEM ZE JESTEM HORA NA DEPRESJE ...ODEJDZIE ..? BAŁAM SIE ....ODSZEDL :( POZNAL INNĄ - I JEST ZA POZNO -DRAMAT ŁZY ROZPACZ niech ktos ze mną porozmawia da wsparcie bo nie wytrzymam nie chce brac psychotropów :( NA NICH JESTEM JAK ZĄBI ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miamiaka
Witam piszę ponieważ niedawno zasugerowana przez mojego chłopaka z którym jestem ponad rok zaczełam się zastanawiać czy moje zachowania są normalne. zwrócił mi on delikatnie uwagę iż oprócz tego że mam małe potrzeby seksualne on odnosi wrażenie że również mam jakieś blokady. Nie zrozumcie tego źle kocham go, lubie seks, jestem otwarta na urozmaicenia jestem szczęśliwa w życiu natomiast faktycznie sama nie mam jakiś fantazji erotycznych ani nie wychodzę z inicjatywą nie z powodu jakiejś skromności czy nieśmiałości ale dlatego że nabieram ochoty na seks dopiero gdy zostane rozgrzana. Był to wstęp do tego że niedawno sobie przypomniałam iż jak miałam z5 lat bardzo często chodziłam budzić swojego wujka (nie jestem pewna ale wtedy był raczej nastolatkiem, był młody w każdym układzie) bardzo go lubiłam i szczerze powiedizawszy nie odczuwam do niego odrazy... natomiast zdarzało mu sie głaskać mnie po miejscach intymnych (najczęściej właśnie rano żebym grzecznie leżała i go nie budziła) nie było to nieprzyjemne....wydawało mi się iż nie wywarło to na mnie żadnego wpływu natomiast gdy zaczełam o tym rozmawiać z chłopakiem zaczeło mnie to zastanawiać... czy moje nikłe zainteresowanie seksem ma z tym coś wspólnego ? ?czy to było molestowanie?? wstydzę się tego teraz nikomu o tym wcześniej nie mówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOze dla tego ze nie rozumialas tego... no i kazdy reaguje inaczej... Mnie sie tez przydazylo cos okropnego, mialam 9 lat. Moich rodzicow w domu nie bylo byl tylko brat z kolega gdy brat wyszedl on przyszedl do mojego pokoju, zaczol mnie obmacywac. Do tej pory nie moge o tym zapomnic to jest okropne, za karzdym razem gdy nie jestem niczym zajeta w ciagu dnia przypomina mi sie to... Na poczatku nie chcialam ale namawial mnie wciaz.... Dlaczego wg zdarzają sie nam tak okropne rzeczy...? Jedyny facet ktoremu ufam to moj chlopak jestem znim 2 lata ale tez mial ze mna przeboje na poczatku, ale to on mnie podniusl na duchu choc bardzo wstydze sie rozmawiac o tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olnpin
mezczyzni to dzikie swinie pamietajcie ze 80 procent przypadkow przemocy na dzieciach zdarza sie w domach tych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aicza
tak mi przykro dziewczyny jak was czytam....i nawet nie moge wyobrazic sobe tego co czulyscie..patrze na moja 5 letnia coreczke,ktora sie bawi..a wy w tym wieku krzywdzone..czesto przez najblisze osoby... zabic to malo skirwysynow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ldvndalkovnki
dziecko nalezy obserwowac bo daje znaki ze cos sie dzieje(niekoniecznie slowne) pilnujcie swoich dzieci i nie uczcie ze dorosly jest bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że rodzice powinni z dziećmi rozmawiać na takie tematy, a nie wmawiać sobie mojemu dziecku na pewno nic takiego się nie stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne too
:( a nawet tragiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skomplikowane życie...
Jak zobaczyłam ten temat musiałam tu wejść... Wszystko do mnie wraca tak strasznie żałuję tego wszystkiego, czuję że to była moja wina, kompletnie nie wiem co mam zrobić. Jak byłam mała, rodzice pracowali i opiekowali się mną na zmianę, jeździłam też często do babci ( bardzo się z tego cieszę, bynajmniej tam nie musiałam tak cierpieć jak we własnym domu) no a wracając do tego wszystkiego... mnie molestował własny ojciec kiedy mama była w pracy, doskonale sobie to przypominam. Robił to w sposób perfidny. Nie chcę o tym pisać, płakać mi się chce jak sobie to przypomnę. Nienawidzę tego człowieka on nawet nie zasługuje na miano taty. Dodatkowo nie tylko mnie molestował ale również znęcał się nade mną nie tylko fizycznie ale również psychicznie. Nie wiem jak ja to wszystko przeżyłam, w życiu sie z nikim nie zwiążę. Ojciec nadal żyje, ja nadal mieszkam w tym domu muszę bo nie mam jeszcze 18 lat. Jak będę miała ucieknę z stąd choćbym miała mieszkać pod mostem. Już dłużej nie wytrzymie, tak bardzo chciałabym popełnić samobójstwo ale nie mogę. Jestem na to za słaba i sie boję. Właściwie to było kiedy byłam mała, teraz to mnie nie tknie pewnie zdaje sobie sprawę że teraz bym tak cicho nie siedziała jak kiedyś. W ogóle z nim nie rozmawiam, nie jem z nim przy jednym stole, nic od niego nigdy nie chcę, unikam go jak tylko mogę i nie przebywam z nim w jednym pomieszczeniu. Oczywiście nie raz się na mnie wydziera, wyzywa od najgorszych czasami boję się że mnie pobije. Nic w tym wszystkim nie pomoże, nie raz obwiniam za to wszystko matkę! Dobrze wiedziała jaki to człowiek tuż po moich narodzinach, znęcał się nad nią, zaczynał pić a ona nadal z nim była i jest. Przecież mogła wziąć rozwód, zostawić go. Obie dałybyśmy sobie jakoś radę. Przez tego skur*wysyna mam okropnie niską samoocenę, j*bany h*j. Nie wiem kompletnie co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anniaaaaaa23
skomplikowane zycie, ile ci brakuje do 18? podaj mi swoj e-mail, moze bede ci w stanie w jakis sposob pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anniaaaaaa23
ja tez bylam moletowana... mialam wtedy 15 lat, rodzice wyslali mnie na jakis casting, ten fotograf robil mi zdjecia, mowil, ze jestem taka ladna, ze moge duzo zarabiac.. po pewnym czasie kazal mi sie rozebrac, mowil, ze to normalne, ze kazda poczatkujaca fotomodelka to robi.. nie chcialam tego nie wiem czemu nie protestowalam.. on mnie dotykal... i krecil to wszystko, pamietam, ze strasznie mnie to bolalo.. tak bardzo sie balam ale przerwalam to w momencie kiedy scianal spodnie. ucieklam i nikomu nie powiedzialam. teraz mam 23 lata i jakos sobie radze, chociaz czesto boje sie dotyku mojego chlopaka i nie umiem rozmawiac o uczuciach.. w sexie ciagle odgrwam tamta dziewczynke.. chce czuc sie bezbronna, upokorzona.. chociaz nie sprawia mi to przyjemnosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skomplikowane życie...
Brakuje mi 3 lat, teraz mam 15. To mój e-mail: Wioseenna155@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereska z wąchocka
do anniaaaaaa23 w pierwszej kolejności powinni zamknąc twoich rodziców,że wysłali cię do obcego faceta na zdjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Georgina87
Hej, Dobrze, że pojawił się ten topik, bo właśnie w ostatnich dniach to wszystko do mnie wróciło. A wydawałoby się, że jestem w miarę normalna i nie miało to na mnie większego wpływu. A jednak. Miałam jakieś 7 czy 8 lat. Kuzynowie przyjeżdzali do nas w każde wakacje, ferie itp. Starszy kuzyz trzymał się z moim bratem (bo byli w tym samym wieku), a ten młodszy ze mną. On jest starszy o jakieś 3 lata ode mnie, więc sam był dzieciakiem. No i szantażował mnie, że się obrazi, że przez całe wakacje nie będę miała się z kim bawić itp. Kazał mi robić różne obrzydliwe rzeczy. Robienie mu laski przez całe wakacje stało się normą, ale były rzeczy takie jak lizanie odbytu, lizanie przez niego mojej małej, jego fiut ocierający się o moja piśkę itp. Tyle razy prosiłam, żebyśmy przestali i za każdym razem obiecywał, że to już ostatni raz. Przekonywał mnie, że nie ma w tym nic złego, bo dorośli tak robią cały czas. A ja wiecznie miałam wyrzuty sumienia. Jako dziecko, byłam przekonana, że pójdę do piekła, tymbardziej, że jakoś wstyd mi było się z tego wyspowiadać. Obwiniałam siebie za to, że nie umiałam powiedzieć nie. Powiedzieć rodzicom też nie mogłam, bo: 1. Nie chciałam robić zamieszania, ani sprawiać, ze oni się zaczna winić o nie pilnowanie mnie. 2. Jestem pewna, że mój ojciec by go zabił. Jestem w długoletnim związku, ale podejście do seksu mam bardzo niezdrowe. Wszytko mi się z sekem kojarzy, mam ochotę cały czas i miarą mojego szczęścia jest ilość uprawianego seksu. Mój facet już nie wytrzymuje. Mam też problemy z wierością. Wydaje mi się, ze uwarunkowałm się przez to w ten sposób, że jak uprawiam seks to wszystko jest ok. Bo wtedy jak dawałam temu kuzynowi to, czego chciał to kupowałam sobie jego zainteresowanie i za to on bawił się w zabawy, na które ja miałam ochotę (czyli normalne gry w berka, chowanego, dom itp.) Musiałam odbębnić sex, żeby mieć to, czego pragnę. Więc teraz jak mój facet nie chce seksu to ja wchodze na czaty erotyczne czy nawet (o zgrodzo) ostro flirtuję z facetami, których znam. Jak wiem, że jestem obiektem pożądania facetów to czuje się wartościowa. A nie powinnam tak myśleć. Powinnam mierzyć swoją wartość ilością sukcesów zawodowych, tego jaką jestą osobą itp. Zdecydowałam wczoraj, że chyba pójdę do jakiegoś psychologa, bo jak nie przestanę seksualizować swojego życia i nawet nie-seksualnych potrzeb to z moim związku będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, trafil do mnie 11 letni chlopiec. mniej wiecej po miesiacu okazalo sie, ze byl molestowany przez 25 latka za wiedza, zgoda i calkowitym przyzwoleniem swojej matki. zlozylam wniosek do prokuratury. kilkanascie stron wyjasnien i prawie 100 kartek wydrukow korespondencji z NK. chlopiec rozpoczal terapie, ktorej zapewne nigdy nie dokonczy, gdyz wyrokiem sadu rodzinnego wrocil do domu zanim zakonczyla sie sprawa karna prokuratorska. a zakonczyla sie kilka dobrych miesiecy pozniej. oskarzony poddal sie karze, wiec nikt nawet nie skladl zeznan. wyrok: 3 lata w zawieszeniu, 3 lata zakaz zblizania sie do maloletniego, 50 dniowek sadowych (10 zl/dzien) i dobrze nie pamietam ok. 380 zl kosztow sadowych. kiedys, gdzies tu pisalam, ze nasze prawo jest "uposledzone". w tym przypadku bylo. w innych, znanych mi winni zostali osadzeni i skazani. niewatpliwie potrzeba sie wygadac, wyrzucic to wszystko z siebie. patrzac na "mojego chlopca" przynosi to wielka ulge. hustawka emocjonalna, strach przed skrzywdzeniem matki, ktora jednak kocha, uczucie do mlodego mezczyzny, ktory zawladnal jego uczuciami i cialem. i jeszcze to "cos" w srodku siebie z czym trzeba sobie poradzic, czyli emocje. zauwazylam jednak ogromna zmiane w jego zachowaniu po zlozeniu zeznan. zapewniam wszystkich, ze nie bylo to latwe i przyjemne. dziecko zeznawalo w obecnosci sedziego, prokuratora i bieglego psychologa. w efekcie przynioslo to ulge i chlopiec zaczal zdecydowanie lepiej funkcjonowac w srodowisku. wszystkim zainteresowanym moge powiedziec, ze terapia u psychologa specjalizujacego sie w terapii osob molestowanych daje efekty. nie jset to jednorazowa wizyta. czasem terapia trwa dlugo lub jeszcze dluzej, ale warto. wszystkim zainteresowanym zycze odwagi. mowcie, mimo oporow. dorosly czlowiek jest odpowiedzialny za slowa i czyny. dziecko obciazone jest tylko poczuciem winy. nie chce skrzywdzic nikogo z bliskich i powoli "umiera uczuciowo", bo nie wytrzymuje obciazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewe5521
jak bylam mala, nie pamietam ile mialam lat, bawilam sie z kuzynkami w chowanego, bawil sie tez z nami ich brat, on zawsze chowal sie ze mna i kazal mi robic rozne rzeczy, ciezko mi o tym pisac, to trwalo bardzo dlugo, nie potrafie sobie z tym poradzic, on teraz zaprasza mnie na swoje wesele a ja ciagle pamietam to co mi robil i nie moge mu tego wybaczyc, unikam go jak tylko moge to wplywa na moje relacje z partnerami poniewaz na poczatku czuje zauroczenie a pozniej nie czuje nic, mysle o tych sytuacjach z dziecinstwa i nie moge zaangazowac sie uczuciowo w zwiazek, teraz jestem z chlopakiem juz 3 lata, lubie go ale nie kocham, jestem z nim bo boje sie byc sama nie wiem co mam robic myslalam zeby isc do jakiedos psychologa ale sie troche boje, boje sie tego ze bedzie pytal dlaczego o tym nie powiedzialam wczesniej bylam wtedy malutka a teraz mam 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×