Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Moim zdaniem Kondziu wziął do siebie nasze słowa, wywody i myśli, coś czuje, że chłopak zaczyna płynąć w kierunku powierzchni" oby , oby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Regres" A cóż to za pesymizm :) Trzeba wierzyć w każdego człowieka, nawet w te najgorsze przypadki... Ja tam jestem dobrej myśli jeśli chodzi o naszego znajomego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie pesymizm :) lecz asekuracja w pochopnym chwaleniu dnia przed zachodem słońca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zgadzam się, kobiet o wiek się nie pyta... bo pyta się o rocznik" O rocznik to się pyta sprzedawcę samochodów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cześć wam. No zrozumiałem a jakby inaczzej he:)jakoś się żyje, pracuje się też chociaż i często jest tak, że w ogóle nie mam ochoty wstać i olewam cały świat...ale co najważniejsze nie myśle już aż tak dużo nałogowo o byłej...Jej obraz znika z mojego wzroku, to chyba doobrze...Chociaż też nie kiedy sam sobie robie na złość, nawet nie wiem czemu...min.tym, że przejeżdzam samochodem przez jej okolice itd....Chociaż już 2 miesiące się do niej nie odzywam ani słowem:)a kiedyś to było dla mnie nie możliwe , a teraz hmmm nawet pokusy nie mam...Spotykam się nie kiedy z koleżankami, kolegami i może to jakoś być, choć nie będe ukrywał, że leki nadal biore...ale musze przez 6 miesięcy...strasznie mi sucho w buzi po nich...i czego bym nie zjadł, nie wypił to i tak ta suchość powraca....Teraz od 1 Czerwca ta moja była przeprowadziła się do mnie do miasta i właśnie teraz boje się o najgorsze.... W tej chwili nie wiem czemu, ale ciesze się że jej nie widuje i nawet nie chce jej widywać.....tylle, że teraz to bedzie pewnie nie uniknione i boje się, że coś we mnie strzeli...tak jak z przypadkowym zobaczonym zdjęciem w internecie , bo jej koleżanka dodała sobie z nią zdjęcie....to porostu ułamek sekundy widziałem to zdjecie a, aż mnie zatkało w sercu......No ,ale dobra co tam będe gdybał;););) i moi drodzy Regers,cukier-puder, Luki888 wziąłem sobie wasze rady do siebie, teraz jestem ostrożniejszy i jak narazie nie potrafie żadnej zaufać, choć nie z jedną już mogło by coś być;)ale jestem ostrożny;)i co najważniejsze mądrzeejszy od niej o teee doświadczenie:)chybaa he.:) Bynajmiej ja nie zapominam tak łatwo o ludziach...;)dzieki, że sie odezwaliście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cu-Kru Pu'Dru z tym wiekiem to ja sobie zażartowałem;)a te 18 lat to tak tylko se powiedzialem;)to taki komplement był;)wiem, wiem że kobiety o wiek się nie pyta;)he...no ,ale z drugiej strony fakt niby w żartach ale zapytałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona i Smutnawa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zraniona i Smutnawa Co jest.??? zraniony a no od czasu, do czasu coś tam sie napisze;) co u was.?Regers,Cukru-Pudru, Zraniony i Lukaszu888.???;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lukaszu888 nic nie pisze, bo i też nie ma co opisywać, jedno dodam, że Była, rytmicznie, co do dnia się odzywa, zagaduje do mnie, ale wiecie, bez żadnych insynuacji, to coś bardziej jak doglądanie kola zapasowego w aucie czy szczelne, czy przypadkiem, jak będzie potrzeba to będzie można z niego jeszcze skorzystać :), jak np. podczas ostatniego koncertu, jak to się Była spiła i szukała na gwałt ze mną kontaktu... ehh, te kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak, złodziej i kłamca
Zawsze ktoś kogoś rzuca (albo kobieta mężczyznę albo mężczyzna kobietę). Tak samo można olać kumpli, a najlepiej to znajomych sobie samemu wybierać - nawet tych z Internetu! Mądry z głupimi się nie zadaje! To głupcy lgną do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam wszystkim:) Brakowało mi was;);););) u mnie, no jakoś tam idzie.Spotykam się obecnie z pewna dziewczyną z ,która jest mi jak na razie dobrze...Miałem wiele okazji by z kimś być ,ale od kiedy zaczęła się męczarnia z przeżywaniem tamtego związku ,czuje jakąś niechęć, tzn. niechęć by kogoś mieć.Bo już takie przelotne romansiki też były...Boje się mieć kogoś , teraz jest inaczej jestem bardziej zaangażowany w czujnym obserwowaniu tej dziewczyny z którą jest jak na razie niby dobrze....Mam nauczkę z poprzedniego związku o którym dobrze wiecie by nie być takim naiwnym i łatwo wiernym człowiekiem.Teraz jestem inny, nie ufam w każde powiedziane mi słowo, bo nie jedna już coś tam marudziła:p marudziła i tak na marudziła, że jej słowa i obietnice były tak samo fałszywe jak mojej byłej.....Leki biorę do dziś...Jest lepiej , na pewno jest lepiej tylko nie kiedy zaczynam przestawać wierzyć w to, że kiedyś pokocham inną tak samo jak kochałem i chyba nadal kocham byłą... :( pozdrowienia dla was...;););)na pewno będę się tu odzywał do was:)trzymaj cię się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i jeszcze co do byłej, to nie odzywa się do mnie...Od 6 mięsięcy zero kontaktu z jej strony...Może to i dobrze.Uratowało mnie to, że jej w ogóle nie widuje...(sam się dziwie)...ale to chyba dobrze i dobrze by było jakby tak zostało, nie szukam z nią kontaktu i nawet już go nie chce mieć, bo wiem że to wszystko popsuje...Ale jedno wiem ja napewno bym nie zapomniał o niej tak łatwo jak ona o mnie...no, ale coz stało się... pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło się czyta jak ktoś, który jeszcze parę miesięcy temu nie wiedział jak z łóżka wstać ma już nową inspiratorkę swojego życia i osobę na której skupia wolne myśli :) Jednak życie jest cudowne, kwestia dostrzegania tej cudowności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joker_NS
Życie lubi płatać różne scenariusze. Ponad 5 lat temu zacząłem związek z dziewczyną, ale przez własną głupotę go zakończyłem. Myślałem, że się spotyka z byłym, a ona tylko chciała definitywnie zakończyć. Ja odszedłem bez słowa by po jakimś czasie znaleźć sobie nową dziewczynę. Byliśmy razem 4,5 roku, po czym zerwaliśmy i choć była to wspólna decyzja i część winy na pewno leżała po mojej stronie, nie mamy już do siebie żalu (ostatnio nawet parę razy spotkaliśmy się na "koleżeńskiej stopie". Układało nam się fajnie, ale z czasem dawne uczucie po prostu wygasło. 2 miesiące po zerwaniu odezwała się do mnie dziewczyna sprzed 5 lat i spytała czy ją jeszcze pamiętam. Zaczęliśmy dużo rozmawiać i od razu złapaliśmy kontakt. Co więcej, ona była zraniona po 4 latach związku z kolesiem, który nie potrafił panować nad swoją agresją itd. Ba, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy od tych 5 lat, na żywo na imprezie, okazało się, że jej były też tam przyszedł. Zwyzywał ją od suk, szmat, dziwek itd. tylko za to, że napisała mi wiadomość, czy ją pamiętam:/ Po pewnym czasie uświadomiłem sobie, że zaczęliśmy ze sobą flirtować i wszystko zmierza w kierunku związku. Idealnie co nie? Takiego scenariusza nawet do filmów nie piszą. W każdym razie, odganiałem to trochę na początku. Myślałem sobie, co powie na to otoczenie, że tutaj raptem 2 miesiące i nową ma. Z tym, że ta dziewczyna to nie jest nowo poznana mi osoba. To jest ktoś kogo znam najbardziej w życiu i ona mnie też. Nieraz pomogła mi w ciężkiej sytuacji itd. W końcu zeszliśmy się. Żyliśmy razem bardzo intensywnie. To byłe istne szaleństwo w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nigdy nie przeżyłem takich pięknych chwil. Wiedziałem, że to przeznaczenie, że los zespolił nas razem po 5 latach. Ale niestety rzeczywistość jest brutalna:/ zostawiła mnie i wróciła się do tego faceta. Mówiła, że chciała byśmy byli szczęśliwi, a możliwe, że jest gdzieś zapisane w gwiazdach, że będziemy razem. Ja wiem (chociaż nie powinienem i od razu mówię, że nie skaczę za nią jak piesek, raczej jak się do mnie odzywa to mam dobry humor i gadam tak jak zwykle. Sam nic nie piszę). Wiem, że ten koleś niestety jeszcze ją skrzywdzi, wiecie dlaczego? Bo ludzie się nie zmieniają.. Nie chcę tego, ale tak będzie, a jak będę coś wtedy chciał to skorzystam. To tylko kwestia czasu większego lub mniejszego... Pozdrawiam, jeśli ktoś to jeszcze czyta:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Witam trafiłem na to forum przypadkowo nie potrafie zapomniec o mojej bylej.... hmmm to zbyt wiele powiedzialne bo my tak naprawde przez ostatni rok nie tworzylismy zwiazku formalnie ani nieformalnie spotykalismy sie poczatkowo bez zobowiazan wspólne obiady kolacje sex imprezy zakupy wypady do kina czy na kregle lub basen... ale ja po jakims czasie zacząłem czuc cos silnego do niej ona to widziala i zaczela sie wycofywac bojąc sie zwiazku mimo to wyznałem jej miłośc i walczylem o nia każdego dnia ostatnie miesiace zachowywałęm sie jak duren ... upokożyłęm sie prosiłęm błągalem rozstałęm sie z nia 6 dni temu definitywnei urywając kontakt ale nie potrafie tak życ co mam robic... ? ona mowi ze nie kocha mnie i nie czuje nic do mnie ... walczyc dalej? moge jej dac bardzo wszystko.. czesto jak przejeżdzam obok jej domu spogladam na jej okna albo na ogrodek piwny baru w ktorym czesto przesiaduje ze znajomymi.... napisala mi ostatnio informacje o ofercie mieszkania bo szukam ale to jedyna odezwa z jej strony nie widze nadziei juz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Oskar2.0" Olej sprawę jak tylko możesz, zerwanie kontaktu daje najwięcej, czy to w kwestii zapomnienia czy w kwestii jakiekolwiek powrotu, tylko nie robiąc tak na prawdę nic wobec niej masz największe szanse, ciężko to skumać, ale to działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Staram sie ale to takie trudne ... moze iwecej informacji na moj temat podam ja mam 26 lat ona 23 ale bardzo duzo przeszla w zyciu ojciec ich zostawil a matka jej tez nie wychowywala tylko dziadkowie. Na mnei zawsze mogla i moze liczyc w kwestii finansowej i nie tylko . ja pomimo tez badz co badz mlodego wieku jestem dosyc doswiadczony przez zycie ... proboje nie myslec o niej ale to takie trudne do tego cierpie na chroniczna bezsennosc od kilku lat sypiam po 2 - 3 godziny prawdziwego snu na dobe i jak tu nie myslec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) cóż za analogia do mojego, byłego związku w kwestii wieku... A powiedź, ile byliście ze sobą, bo z twojego postu wynika ze rok ?? ehh, niby mało niby dużo, zależy kto jak spojrzy, no ale miłość to głupie uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
spotykalismy sie od roku znamy sie wczsniej poznalismy sie jakies 3 lata temu troche dluzej wtedy sie nie udalo zwiazala sie z kims innym a ja wtedy trafilem do szpitala w ciezkim stanie ( nie zwiazane z nia) mialem niewielkie szanse na wyjscie z tego ale sie udalo wtedy tez sie zmienilem zapomnialem o niej tak jak ona o mnie w tamtym okresie wszystko wrocilo po 2 latach bylo nam ze soba dobrze ... ale wszystko co dobre szybko sie konczy... przez ostatnie pol roku mowila ze potrzebuje przerwy ze musi odpoczac al ja nie pozwalalem na to bojac sie ze ja strace ... no i stalo sie stracilem najwazniejsza kobiete zycia i nie potrafie myslec o niczym innym rozsadek mowi zebym czul zal i wscieklosc bo mnei nei kocha i to zla kobieta nie dla mnie ale serce szuka winy w mojej osobie i ciagle teskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Mija kolejny dzien wlasnie wychodze do pracy ona nie odzywa sie do mnie jesli jest jakas odpowiedz to bezosobowa wymuszona poniekad, wiem teraz ze nie czuje nic .... ale dlaczego mi tak ciezko sie z tym pogodzic? Należę do niezwykle upartych osob ale coraz bardziej dociera do mnei ze calkowity brak kontaktu jest jedynym rozwiazaniem.. Jak to zrobic kiedy ja tak lubie jej glos i smiech? jej widok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę krótko, zaprzeć się w postanowieniu, że brak kontaktu i basta, walczyć z pokusą odezwania się, starać się nie myśleć o niej, wiadomo, że to trudno, ale próbować znaleźć sobie jakieś zajęcie, najlepiej takie pochłaniające w 100%, zawsze to jakaś odskocznia... Ale uprzedzam, pierwsze dni, ba tygodnie są cholernie trudne i co najgorsze to nie ma złotego środka na ten stan, musisz po prostu to przejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Tak właśnie próbuje robić znalazłem dodatkowa prace i wróciłem na treningi coraz więcej czasu poza domem coraz bardziej zmęczony wracam ale też coraz bardziej widzę ze ja tak naprawdę poświęciłem sie za bardzo dla tej kobiety zrezygnowałem z części mojego życia dla niej... więcej sie to nie powtórzy.. dla niej schowałem włąsny honor i dume do kieszeni dosyc tego.. przestaje juz liczyc na cokolwiek... A jak ty sobei z tym poradziles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak samo jak ci radzę, czyli jakiekolwiek zajęcia aby tylko nie myśleć o tym co było, spontaniczne wypady na imprezy, żadnemu znajomemu nie odmawiałem jak zapraszał, z początku to przez dwa tygodnie dzień w dzień piłem, teraz nie jestem z tego dumny ale jednocześnie myślę, że dobrze, że tak robiłem, chociaż wiem jak alkohol wyniszcza i drugi raz się tak nie załatwię, przykre doświadczenie z tym piciem ;/ A z innych rzeczy to pozbyłem się wszystkiego co związane z Byłą i jej oddałem, każde pamiątki poszły w niepamięć (zdjęcia, itp.) i powiem ci, że mi to cholernie dużo dało :) do tego totalny remont pokoju, kompletny brak szukania jakiegokolwiek kontaktu w tym olewanie wszelkich portali społecznościowych, itp. Nie poruszałem tematu mojego związku z przyjaciółmi, z nikim, uznałem to za temat tabu i jakoś poszło... Teraz mam inny problem, bo Była zaczęła się odzywać co mnie z lekka irytuje, bo nie wiem dlaczego ona to robi, no ale mniejsza z tym, o tym pisze w innym temacie :D jedno co wam powiem, że sprawdza się chyba ta myśl, powiedzenie, że jak już sobie jako tako ułożymy życie to temat Byłych wraca jak bumerang :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Masz racje tak też będę robił zmieniam mieszkanie na dniach sprzedaje samochod ... czas na mnie na realizacje moich planów... A co do reguły że w końcu sie same odzywają jak już mamy poukładane życie bez nich to chyba podświadomie wyczuwają ze nam już jest dobrze i nie mogą sie z tym pogodzic.. Zycie to jest Dziw...a którą trzeba ciagle utrzymywac.. tyle co wiem o mojej sytuacji to że z kims sie spotyka w blizszej znajomosci ale nie chce tego powiedziec i przyznac bo chyba traktuje mnei jak kolo ratunkowe a ja juz nie chce nim byc i nie bede wiecej ... A jak w twojej sytuacji co sie rozwija cos z bylą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic się nie rozwija !! Ja olewam jej próby kontaktu, od tygodnia mam spokój z nią. Mi ona do szczęścia nie potrzebna. Mam inny obiekt zainteresowania i nie w głowie mi perypetie z Byłą !! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Czekam na tą chwile aż ja będe miał tak samo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czekaj, bo nie warto, nie żyj myślą, że kiedykolwiek będziesz miał coś wspólnego z była, kluczem do sukcesu, jest jak najszybsze zrozumienie, że tak musiało być, wybaczyć ze szczerego serca i życzyć wszystkiego dobrego Byłej na nowej drodze życia i zając się swoim życiem. Ja akurat, bardzo bym chciał zrozumieć pobudki kobiet, dlaczego tak robią kontaktując się po jakimś czasie, ale chyba mi to nie będzie dane. pożyjemy, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Dowiedzialem sie ze sie z kims spotyka proboje sie do niej dodzwonic jej komorka milczy zglupialem... na cholery byly jej slowa ze potrzebuje czasu ze chce byc sama kobiety to dziw... ki .... mam dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×