Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Ależ Kondzio, Regres ma w 100% rację, tak na prawdę jej nie poznałeś, tak jak ja swojej Byłej nie poznałem przez blisko 9lat, bo załatwiła mnie po tym czasie tak jakbym jej w ogóle nie znał, niestety, ale popełniliśmy błąd, a za błędy w życiu niestety się płaci, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, kolejna laska już nas tak nie zbajeruję ;p Nie ma takiej opcji, no chyba, że jest się głupim człowiekiem, to znów w imię pustej, jednostronnej miłości skończymy w takim bagnie, ja akurat mam to do siebie, że zawsze wyciągam wnioski z porażki i tak jest w tym przypadku... Ja po zerwaniu całą winę zganiałem na siebie, totalnie się poniżałem, bo myślałem, że to moja wina, że miłość mojego życia odeszła, byłem głupi, bo wina zawsze leży po obydwu stronach, a w moim przypadku, nie ma co siebie oszukiwać, że większa wina leżała po stronie mojej Byłej, bo nic nie tłumaczy zdrady, a ten co zdradza to nigdy na to nie znajdzie wytłumaczenia, bo tego nic nie tłumaczy, bo to ostateczność i egoizm w czystej postaci !!! Regres dobrze prawi, w związku potrzebny jest oddech, chwila wytchnienia dla drugiej osoby, nie można ich zamęczać swoją osobą i ja tak właśnie robiłem, tak samo ostatnie lata związku to po prostu zdziadziałem i tak na prawdę to rzadko się starałem jakoś tą miłość Byłej okazywać, hehe, no ale na takie wnioski to jednak trochę czasu potrzeba, teraz wiem, że w paru rzeczach byłem "dupą wołową" i nie ma co, jak napisałem powyżej, za błędy się płaci... Tak w ogóle, to ja nie wiem czym ja się stresowałem przez ten czas po rozstaniu, a już to, że wmawiałem sobie, że już nigdy nie spotkam takiej wyjątkowej kobiety jak Była, to był już szczyt ;] Taka prawda, że spotkam i pewnie stanie się to szybciej niż mi się wydaje, najlepiej to nie srać się w tej kwestii, a pozostawić ją samą sobie, bo miłość uderza w najmniej spodziewanym momencie, toć tak samo była z moją Była, totalnie straciłem nadzieje, że kogoś znajdę, a tu bum, szok, jest ;] I pewnie teraz będzie tak samo, najlepiej zostawić sprawę losowi, a nie na siłę szukać ;p Tak więc pies ich trącał, jeszcze sobie zaczną pluć w brodę, że zostawili takich chłopaków ;] Głowa do góry, jutro może być gorzej ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwila wytchnienia dla drugiej osoby, nie można ich zamęczać swoją osobą i ja tak właśnie robiłem" dokładnie Luka888 , tak trzeba robić ... Jestes z nia cały czas , to kobieta bidulina nie ma kiedy i nie ma czasu nawet zatesknic za toba.Dajac jej stabilizacje robisz jej krzywde ( moze to dziwnie brzmi i wyglada ale tak jest ) dajac jej "harmonogram zajec" dusisz związek ... Kobiety potrzebuja adrenaliny w zwiazku , chcą być niepewne sytuacji i czasu , chca byc ciekawe ciebie , chca sie martwić , zastanawiac i myślec co jest grane jak cie nie ma przy niej . One tym po prostu żyją i tak już jest :) one chca ciekawych i intrygujacych je facetów a nie miekkie kluski które sa tak mdłe że aż niestrawne :P Do Kondzia :) Bierz przykład z Luka888 i sie ucz Zobacz jak chłopak przyjmuje stresy i poczytaj że az zacytuje : ", a za błędy w życiu niestety się płaci, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło," "ja akurat mam to do siebie, że zawsze wyciągam wnioski z porażki i tak jest w tym przypadku..." "że już nigdy nie spotkam takiej wyjątkowej kobiety jak Była, to był już szczyt ;] Taka prawda, że spotkam i pewnie stanie się to szybciej niż mi się wydaje" Kondziu to są męskie postawy:) tymczasem ;) Kondziu trzeba tylko chcieć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce...ale powiedz tak szczerze.?czemu jestes tak pewny siebie.?przeciez ja czy lukasz czy nawet ty bedac z bylymi sadzilismy , ze robimy wszystko okej, a jednak okazalo sie dopiero gdy nas rzucily, ze jednak cos bylo nie tak...co jakby cie rzucila.?tez pewnie bys sie zastanawialam nadtym czy czegos zle nie zrobiles i, ze mogles byc inny....Teraz racja moze i cierpie, moze i to mnie boli jeszcze ale prawdziwa szkole zycia przeszeddlem, teraz tak jak ty czy inni w takim przypadku calkiem inaczej bede podchodzil do spraw zwiazkowych, postaram sie nie robic tych bledow co robilem i nie co inaczej na to patrzeb, nie ufac tak jak to sie ufalo....a przedewszystkim odserwowac zachowanie nowej zapoznanej osoby, teraz chyba z daleka bede umial rozpoznac , ze dziewczyna cos przede mnia ukrywa i w ogole....za bledy ortograficzne przeprasz, pisze szybko i nie zwracam zbytnio na to uwagi, ale widze ze tobie fajnie jest komus cos wypomniec;)dobra 3majta sie chlopaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno Regers latwo jest powiedziec co.?niestety trudniej zrobic.... tu nie chodzi juz o sama byla , bo nie jest tak ze zycie bym oddal by wrocila....tylko o to chodzi ,ze stracilem wiare w siebie rozumiesz...myslisz, ze czlowiekowi jest latwo cos zrobic jezeli w ogole nie ma na to checi.?uwaza to za bezsensowne.?nic go nie pociesza, zadna przzygoda z dziewczyna itp...trudno jest tak...robie to ,ale na sile...wychodze, szukam kontaktu z innymi i itd, ale uwierz , ze to nie jest prosta sprawa w tym przypadku, widocznie jestes bardziej odporniejszy na te sprawy...nie wiem czy wiesz ,ale moja siostra juz 9 miesiac choruje na depresje i nawet najlepszy szpital kliczniy w Polsce jej nie pomog z tego wyjsc...no i co ona udaje.?sama tego chce.?to nie jest tak....!!to siedzi w czlowieku i ciezko z tym zyc....widocznie ty masz cos w sobie, ze nie straciles tej wiary, nie straciles ochoty na dalsze zycie itd, ale wiec, ze jest miliony ludzi ktorzy choruja na depresje i nie moga z tego wyjsc...i co wedlug ciebie to wszystko ich wina.?????to ich wina, ze sa wrazliwy na bol..????nieee.!!!!!Przeciez po cos podejmuja leczenie czyz nie tak.?chca z tego wyjsc, ale widocznie sami sobie z tym rady nie daj, tak jak w moim przypadku czy mojej siostry... i pewnie masz racje piszac to co napisales wyzej, bo bez sensu jest myslec ,cierpiec przez kogos kogo juz nie ma ,przez kogos kto nas tak potraktowal, ale uwierz to wszystko zalezy od psychiki ludzkiej ,jeden sie podniesie po tym tak jak ty po 3 dniach a drugi bedzie meczyl sie miesiacami i nic nie bedzie mogl z tym zrobic.. a i jeszcze jak tak juz wszystko wiesz to doradz mi co mam zrobic w tym przypadku....moja byla ma za tydzien urodziny, wyslac jej zyczenia.?ja wysle a wy zaczniecie znow pisac ,ze sam siebie drecze bo ciagle cos robie w jej kierunku, ale kultura wymaga by napisac chociaz glupie zyczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jednak jeszcze jedno....nie bylem przy niej caly czas 24h/7 poprostu widzielismy sie gdy byla jakas uroczystosc robiona u niej , bo na kazdej raczej bylem, i tez po jej szkole. tzn w piatek,sobota,niedziela.....pozostaly czas miala na nauke i ja to rozumialem i sam nie chcialem sie widywac w tygodniu bo wiedzialem, ze ma nauke i nie chce by cos przeze mnie zawalila....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kondzio950" Nie wysyłaj życzeń Jej na urodziny !! I nie chodzi tu o kulturę, bo tą masz, swoja droga to na wykazała się kulturą, bez niczego zdradzając cię, to dlaczego ty miałbyś teraz jej życzenia wysyłać ?? Moja Była, miesiąc po zerwaniu przedzwoniła do mnie i chciała złożyć życzenia, odłożyłem słuchawkę, nie wysłuchałem życzeń, półtorej miesiąca później Ona miała urodziny, siedziałem cały dzień i wahałem się aby chociaż jej na NK wysłać życzenia, ale tego nie zrobiłem i dobrze, bo jak później na spotkaniu się dowiedziałem to przykro jej było, heh, mi też było, ale za to, że ona mnie tak potraktowała to życzeń już nie będzie !! Musi zrozumieć, że po tylu latach co była ze mną to albo może być dalej ze mną i jakoś to naprawić (chociaż teraz to ja już tego nie widzę, może za parę lat, nie wiem, świat idzie do przodu ) albo mnie nie ma, wybrała to drugie więc tego się trzymajmy ;p Ja dochodzę do wniosku, że ze swojej strony byłem "ciepłą kluchą" ale teraz wiem i znam swoją wartość, jestem wykształconym, ładnym chłopakiem ;p, prowadzę własny biznes, który zaczyna się w końcu rozwijać !!, jestem dobrym i kochającym chłopakiem, wrażliwym romantykiem, o spontanicznej duszy ;p i wiem, że to nie ja Ją straciłem, tylko Ona mnie !! I kiedyś to zrozumie, a jak nie to Bogu dziękować, że już z nią nie jestem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woloch
czytalem tak wasze wypowiedzi i przenosilem je na swoje zycie z moja juz byla dziewczyna choc spotykamy sie dzisiaj pewnie na ostatniej rozmowie.. macie duzo racji np regres. Z moja dziewczyna bylem ponad 2 lata. Na poczatku bylo cudownie pozniej zaczelo sie psuc. Jak sie okazalo oszukiwala mnie od samego poczatku, a dowiedzialem sie o tym dopiero po roku tzn wtey go napisala do mnie ze ma raka mozgu a po tyg napisala ze zartowala.. pozniej przypadkie mzobaczylem ze pisze z jakims kolesiem, dalem jej szanse,, pozniej inny koles i tak w kolko dawalem jej szanse.. az zalozyla konto na portalu randkowym i jak sie dowiedzialem to ie moglem jej wybaczyc ale znow okazalem sie cipa i wybaczylem.. bylo potem nawet dobrze ale znow sie zaczelo psuc. Nie mowie ze to tylko jej wina.. bo zawsze wina leszy po 2 stronach ale nic nie usprawiedliwia zdrady i tego ze ona nie chciala duzo gadac ze mna o problemach.. a rozmowa w zwiazku to podstawa!! doszlo do tego ze mialem problemy na studiach z egzaminami,, miala urodziny lecz nie moglem sie z nia spotkac bo nastepnego dnia mialem najwazniejszy egzamin poprawkowy. oczywisice wyslalem jej zyczenia i tlumaczylem a ona mnie zostawila.. poniej pogodzilismy sie ale na chwile.. bo przyszly walentynki i znow nie moglem a ona napisala ze to rozumie.. a gdy przyjechalem do niej kilka dni pozniej to mnie zostawila choc dzien wczesniej pisalismy normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woloch
Kondziu ona tez ma super rodzinke ale co mam plakac nad rozlanym mlekiem?? dosyc sie wycierpialem.. opuscilem sie w nauce itd czulem sie winny, mialem mysli samobojcze.. robilem dla niej wszystko nawet bylem u wrozki by sie dowiedziec co mnie czeka.. ona powiedziala mi ze wrocimy do siebie i ze wezmiemy kiedys slub itd wiec nie tracilem nadziei.. probowalem wszystkiego pisalem do niejj ze wyjezdzam i ze to od niej zalezy.. potem napisalem list.. i tylko tyle wyszlo ze przestala mnie nienawidziec jak to wczesniej powiedziala.. ale nie chciala byc ze mna.. wiec szukalem po roznych forach co zrobich by ja odzyskac i okazalo sie ze trzeba ja olewac i tak robilem az w koncu chciala sie spotkac (dodam jeszcze ze dowiedzialem sie iz pisala i spotykala sie z jakims kolesiem i mowila ze woli jego ze jest lepszy). Olalem ja ale w koncu sie spotkalismy i zrobilem blad.. powiedziala ze mnie kocha ze chce wrocic itd a ja od razu wrocilem do niej.. zachowalem sie znow jak ciota.. i wiecie ile to trwalo? tylko tydzien.. sam to przerwalem bo czulem ze mnie olewa ze ma mnie znow calego itd powiedzialem jej ze ma wybrac albo ten kles albo ja i ma sie zastanowic czego cche a ona powiedziala ze chce mnie ale ja twardo ze ma to przemyslec.. potem napisalem do tego kolesia na nasza-klase ze jak jest jej kolega to ok ale jak chce cos wiecej to neich sobie da spokoj a ona mnie zezwala i nie chciala znac.. qwa za co?? ehh ostatnio kolezanki do mnie dzwonily ze widzialy ją jak spaceruje sobie z tym kolesiem.. zadzwonilem do niej a ona odebrala przy nim i powiedziala ze woli jego niz mnie.. umoiwlismy sie na jutro na spotkanie.. wiem ze to koniec.. duzo myslalem i nie chce juz cierpiec bo po co? tacy ludzie sie nie zmieniaja.. dalem jej mnostwo szans ale ona ciagle miala to gdzies.. wyczytalem na kilku forach ze tez trzeba poszukac sobie jakichs kolezanek uzyc troche z zycia i zrobilem tak ale niechetnie zmuszalem sie do tego ale nie zaluje.. dzis zamierzam na spokojnie powiedziec jej co o niej mysle i zyczyc jej szczescie z tym kolesiem.. to ja bardziej wkurzy niz to ze bede krzyczal... pora zaczac nowe i oby lepsze zycie... co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce...ale powiedz tak szczerze.?czemu jestes tak pewny siebie.?" Kondziu a to dobrze czy zle ? Jak myslisz ? Pytanie uznaje za retoryczne więc brak na nie odpowiedzi :) chca z tego wyjsc, ale widocznie sami sobie z tym rady nie daj, tak jak w moim przypadku czy mojej siostry..." Kondziu na depresje jedynym wyjsciem jest udanie sie do psychologa i fachowa pomoc lekarska, to choroba jak kazda inna i raz sie z niej wychodzi raz nie ... Pisze tutaj do ciebie z ta nadzieja że owej depresji nie posiadasz a i jeszcze jak tak juz wszystko wiesz to doradz mi co mam zrobic w tym przypadku....moja byla ma za tydzien urodziny, wyslac jej zyczenia.?" tutaj odpowiedz jest prosta NIE !!! ale kultura wymaga by napisac chociaz glupie zyczenia..." za dobry i za kulturalny chłopak z ciebie jest , by twoja była dostawała życzenia od ciebie ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrK9
Woloch miałem podobne przeżycie z byłą ;/ tez nie wie czego chce od zycia i lata od jednego kolesia do drugiego tylko z tym ze ona nie wraca do byłych i tez polubiłem jej siostre i brata no ale coz zrobic zerwała przez smsa ;/ pozniej po 2 tygodniach dopiero sie spotkała ze mna zeby mi sie smiac prosto w twarz a gdy chciałem sie dowiedziec czemu odeszła jaki był powod to mowiła zebym skonczył ten temat, okłamywała mnie, sprawdzała mnie,nie ufała mi po prostu mnie nie kochała i spotykała sie ze mna jak jej sie nudziło ;/bo co to za przyjemnosc widziec swoją dziewczynę raz na tydzien ;/mieszkajac bardzo blisko siebie;/ nie uzalam sie juz bo zrozumiałem duzo i wiem ze zasługuje na lepszą dziewczynę ktorej bede pasował taki jaki jestem przy ktorej bede soba ,ktorej bedę potrzebny a nie bede zabawką bo w tym związku czułem sie jak zabawka pobawiła sie pobawiła i zepsuła a na koniec wyrzuciła do śmieci ;/ nie szukam na siłe juz dziewczyny skupiam się teraz na sobie muszę nabrać dystansu zmienić sie troche i przestać być takim chłopakiem dla dziewczyn,wiem że to nie łatwe bo nadal ją kocham ale z dnia na dzień czuje sie coraz lepiej :) wam też życzę powodzenia i nie dajcie sie wiecej robić tak w balona jak ja dałem sie zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLUgang
Witam ponownie!Wcześniej już tutaj pisałem.Ogólnie bez zmian jeśli chodzi o byłą.Jest niepoważna,nielojalna i niedojrzała emocjonalnie,ale po 5 letnim związku,który zakończyła w Walentynki daję sobie radę,chociaż na początku myślałem,że zejdę heh.Prowadzę życie towarzyskie o którym kiedyś mogłem pomarzyć i co ważne mam kilka laseczek,które mnie pocieszają.Fajnie,że się rozumiemy.Ze względu na dziecko jakiś kontakt z byłą mam.Nawet zapraszała mnie na obiad,interesuje się czy mam kogoś,co robię itd;ale podkreśla,że woli być sama i nie chce wrócić(jakby mnie to interesowało najbardziej hehe).Ostatnio byliśmy razem na zakupach,kupiłem jej nawet pierścionek(dla mnie nic to nie znaczy,podobał się jej to niech ma).Następnie wylądowaliśmy u mnie i skończyło się na seksie(chyba jej brakowało,bo dawno takiej nie miałem).Uzgodniliśmy,że zdarzenie to nic nie znaczy.Na drugi dzień odwiozłem ją do domu i stwierdziła,że mam się zastanowić i ona też to zrobi.Delikatnie ją wyrzuciłem z autka,odeszła ze łzami.Do tej pory się nie kontaktowaliśmy.Wiem,że ją boli świadomośći,iż mogę być z inną.Czyżby moja ex kontra next???Koleżanki mam i co z nimi robię moja sprawa,nie narzekam,ale wiązać się nie chcę.Nie wybaczę byłej jak mnie traktowała,kłamała i manipulowała mną.Jest nic nie wartą laską,pustą blondyną(nie ujmując innym normalnym).A ja się dla niej poświęcałem.Chłopaki trzymajcie się i głowa do góry!Są naprawdę lepsze dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh... 'są lepsze dziewczyny'... Tylko ja do mojej nie mam NIC do zarzucenia, oprócz tego, że się po prostu zakochała w kimś innym :( I nawet prawdopodobnie mnie nie zdradziła. Właśnie zerwała ze mnąpo to, żeby móc być z tamtym. Zdarza się.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLUgang
Byłeś zakochany(jesteś) i była dla ciebie ideałem.Nie widziałeś jej wad.Sam fakt-zakochała się w innym-już daje do myślenia.Moja tak samo,niby miała innego,była nim zauroczona.Teraz z tego co wiem jest sama,więc albo przemyślała,albo ten kolo ją po prostu olał.Normalne dziewczyny tak nie postępują.Jak można po prostu się w kimś zakochać?To wymaga czasu,jakiegoś tam poznawania się itd.A żeby to nastąpiło muszą być odpowiednie sytuacje.Więc te wszystkie nasze ex nas oszukiwały po prostu i to nie od wczoraj.Może jakaś dziewczyna tu zajrzy i się wypowie jak to wygląda z żeńskiego punktu widzenia.No i co jak co,ale laski są chyba bardziej stałe w uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nie stało z dnia na dzień. Gościa zna ponad rok. Nie wiem od jakiego czasu 'coś do niego czuje'. I może od tego czasu, kiedy zaczęła to czuć okłamywała mnie, bo sama chciała się okłamać? Coś w stylu 'to tylko zauroczenie, nie zerwę ze swoim chłopakiem bo jest mi z nim dobrze i nie chcę go krzywdzić'. No ale wiadomo - jak kręci się dookoła Ciebie ktoś do kogo czujesz mięte to Ci to nie przejdzie. No i przez to że do niego tą miętę czuła przestała czuć do mnie.... Tym bardziej, że z nim ma okazję się częściej widzieć niż ze mną. Mieszkają w tym samym akademiku - a ja w innym mieście. Heh 'była dla ciebie ideałem'... Ona jest (prawie) ideałem. Nie tylko dla mnie. Piękna, seksowna, towarzyska, dobre serce, twardy charakter, inteligentna.. Oczywiście ma wady. Widzę je. Ale są na tyle małe, nieistotne, że można je pominąć jak opory ośrodka.... Owszem, czasami mnie raniła, ale nieumyślnie. I zawsze się starałem jej mówić co mi nie pasuje i... ona starała się więcej tak nie robić... Boję się że jej nowy jest z nią, żeby ją wykorzystać. Bo jest co wykorzystywać ;( Powoli zaczynam akceptować obecny stan rzeczy. Czy się z tym pogodzę? Wątpię. Życzę mojej ex wszystkiego najlepszego. Życzę obecnemu związkowi mojej ex wszystkiego najgorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nie stało z dnia na dzień. Gościa zna ponad rok. Nie wiem od jakiego czasu 'coś do niego czuje'. I może od tego czasu, kiedy zaczęła to czuć okłamywała mnie, bo sama chciała się okłamać? Coś w stylu 'to tylko zauroczenie, nie zerwę ze swoim chłopakiem bo jest mi z nim dobrze i nie chcę go krzywdzić'. No ale wiadomo - jak kręci się dookoła Ciebie ktoś do kogo czujesz mięte to Ci to nie przejdzie. No i przez to że do niego tą miętę czuła przestała czuć do mnie.... Tym bardziej, że z nim ma okazję się częściej widzieć niż ze mną. Mieszkają w tym samym akademiku - a ja w innym mieście. Heh 'była dla ciebie ideałem'... Ona jest (prawie) ideałem. Nie tylko dla mnie. Piękna, seksowna, towarzyska, dobre serce, twardy charakter, inteligentna.. Oczywiście ma wady. Widzę je. Ale są na tyle małe, nieistotne, że można je pominąć jak opory ośrodka.... Owszem, czasami mnie raniła, ale nieumyślnie. I zawsze się starałem jej mówić co mi nie pasuje i... ona starała się więcej tak nie robić... Boję się że jej nowy jest z nią, żeby ją wykorzystać. Bo jest co wykorzystywać ;( Powoli zaczynam akceptować obecny stan rzeczy. Czy się z tym pogodzę? Wątpię. Życzę mojej ex wszystkiego najlepszego. Życzę obecnemu związkowi mojej ex wszystkiego najgorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można po prostu się w kimś zakochać?" Slu gang to nie zakochanie ale zauroczenie . Nie myl tych 2 pojeć, one odchodza do innych nie dlatego ze sie zakochują ale dlatego że czują pociąg do innego poniewaz wydaje im sie że jest ciekawszy , fajniejszy , ze jest bardziej urokliwy od was .... czasami to okazuje sie prawda i sa z takim w zwiazkach niekiedy okazuje sie fałszem i staraja sie odwórcic sytuacje i chca do was wracac i zazwyczaj mówia ze wszystko sobie przemyslały i zrozumiały i pytaja czy mozecie spróbowac jeszcze raz ? wy mówicie tak i jestescie razem :) do momentu az nie pojawi sie inny :) i tak w kólko ... No i co jak co,ale laski są chyba bardziej stałe w uczuciach.' To stereotyp i mit wyprodukowany przez pisarzy epoki renesansu i średniowiecza na poczet lepszej poczytalnosci ich dzieł literackich ;) To produkt seriali typu M jak Miłosc, Klanu,Mody na sukces czy tez Pierwszej miłosci z Polsatu :P dla zwiekszenia ogladalnosci Kobiety tak jak męzczyzni zdradzaja i robią przekrety Kobiety czasami tylko stwarzaja pozory niewiniatek i zagubionych istot a tak naprawde to wspaniałe kombinatorki i intrygantki bazujace na uczuciach i zwiazanych z nimi emocjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres ma rację. Zakochanie i zauroczenie to dwie różne sprawy. Nieopatrznie napisałem 'zakochała' zamiast 'zauroczyła'. Miałem w każdym bądź razie na myśli to drugie. No ale gotowa była dla tego zauroczenia zerwać ze mną. I nie należy zapominać że takie zauroczenie może się z czasem przerodzić w miłość. Czy jak będzie chciała do mnie wrócić to czy powiem tak? To na pewno. Ale nie będzie to od razu. Będzie się musiała wykazać, że nie wraca do mnie, bo jej się smutno zrobiło, tylko że faktycznie sobie przemyślała. Poukładała i w głowie i w sercu. Będzie musiała pokazać, że jej zależy. Inaczej hasta la vista babe. @regres Ostatni akapit ++ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLUgang
No tutaj chłopaki macie też rację.Jak kocha to przemyśli i wróci,ale czy ją tak po prostu przyjmiecie?Widzę na moim przykładzie,że czas działa.A ja nie mam czasu na szlochanie,z racji wykonywanej pracy muszę być zawsze uśmiechnięty.Odnośnie zauroczenia innym.Znowu mój przykład.Mam wiele i jestem atrakcyjny,zawsze laski przyciągałem.A moja sie zabujała w takim bez niczego co łazi bez celu po mieście,a i najbrzydszy na całym osiedlu.No i co ja mogę?Korzystać z życia.Myślałem,że się w końcu nam ułoży po narodzinach córeczki.Minęły 2 lata i tylko gorzej.Szkoda ziecka,jak myślę o tym wszystkim to najchętniej bym tą ex... wiecie. Nie martwcie się koledzy,czas płynie.Spadam w traske bo mam ważnego kontrahenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak kocha to przemyśli i wróci,ale czy ją tak po prostu przyjmiecie?" Nie. Tak jak napisałem. Jeżeli to ona kiedyś do mnie przyjdzie to ja będę na zwycięskiej pozycji. I to ONA będzie się musiała o mnie postarać i pokazać że jej zależy. I jeżeli jej uwierzę... będę skory jej "wybaczyć". Cudzysłów dlatego, że ja już jej wybaczyłem ;) Tylko ona o tym nie wie. I się raczej nie dowie ;] @zraniony Nie przepadam za taką muzyką, preferuję coś w tę stronę : http://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka bardzo bym chciała...
a czy to samo tyczy sie facetow?? no powiedzcie mi chlopcy czy wy czasami myslicie o tym co sie wydarzylo? Zostawil mnie po ponad roku chlopak, ktorego bardzo kocham..ciagle mamy kontakt ze soba, ciagle piszemy, dzwonimi, zwierza mi sie ze wszystkiego... rowniez tego ze kogos poznal...a ja nie umiem tego sluchac i na to patrzec:( Jak mu mowie, ze to koniec, to on nie przyjmuje do wiadomosci, ciagle slysze "nie", "zadzwonie jutro", ciagle szlysze jest na rozdrozu w swoim zyciu, ze nie wie co czuje... Boje sie zerwac kontakt, zeby tamta go nie omotala... ale czy dlugo mozna tak zyc, tak czekac?? Macie przyklad niezdecydowanego faceta... co robic?? Co wam sie wtedy w tych glowach pitoli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLUgang
Do koleżanki.Ten koleś nadal coś do Ciebie czuje.Chce Cię mieć,ale wg mnie boi się otworzyć,boi pokazać jaki jest naprawdę.Może ma niskie poczucie własnej wartości i jesteś dla niego zbyt atrakcyjna,czy idealna.A faceci boją się tego,że masakra.Chyba,że łączy was seks to zmienia postać rzeczy.Jesteś dla niego zabawką.Przyjazń damsko-męska nie istnieje.Gdyby nic do Ciebie nie czuł po prostu by zakończył znajomość.Mogę się mylić,bo z psychologii 3 miałem. A moja pani sama się dzisiaj odezwała z fochem,że się córką nie interesuje i w ogóle.A tydzień temu miałem ją na weekend też,byliśmy na zakupach,więc wszystko ma.I o co tu chodzi???Zaczęła na mnie najezdżać,że spotykam się z jakimiś szmatami.Ale co ją to obchodzi???Delikatnie ją spławiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slugang co ty chrzanisz ? Co on może do niej czuć ? Jaka niesmiałość ? Przeciez koleżanka pisze wyraznie że zwierza sie je z tego że poznał fajna dziewczyne, ze opowiada jej jak jest z tamtą . I na logike wez pod uwage ze to on ja zostawił, wiec o jakiej ty niesmiałosci tutaj piszesz skoro juz wczesniej byli ze soba rok a teraz słowo do kolezanki " no powiedzcie mi chlopcy czy wy czasami myslicie o tym co sie wydarzylo?" owszem myślimy :) ale tylko wtedy kiedy zostaniemy porzuceni , nigdy o tym nie myslimy jesli to my rzucilismy piszesz dalej że nie mozesz patrzec i słuchac tego jak ci opowiada o innej , nie chcesz tego słuchac i na to patrzec , po czym piszesz ze to juz koniec i ze tego dalej nie bedziesz tolerowac , by na koniec stwierdzic ze jednak boisz sie z nim zerwac kontakt by tamta go nie omotała :) Wiem ze jestes kobieta i ze sama nie wiesz czego chcesz , wy tak macie , to naturalna sprawa , rozumiem takie postawy ;) ale na miłosc boską zauważ że : ON SPOTYKA SIE Z INNA !!! czego musisz doswiadczyc zeby zrozumiec że nie jestes dla niego ta jedna jedyna ? Co ma sie takiego wydarzyc bys pojęła ze pewien okres powinnas juz w swoim zyciu dawno zamknać ? posłuchaj po 1 / Jesli kolesiowi zalezy na pannie to nigdy nie mówi jej że spotyka sie inna 2/Jesli porzuca to tez prawdopodobnie z jakiegos powodu 3/To czy bedziesz kontynułowała z nim znajomosc czy tez nie? To nie ma najmniejszego znaczenia w tym by był z tamta laska i po 4 najwazniejsze to nie ma takiego czegos jak niezdecydowany facet w kwestii uczuć .faceci sa prosci i nieskomplikowani emocjonalnie nie maja takich jazd jak wy .nie ma takiego czegos jak wahanie faceta.zazwycza jest to cwaniactwo w danej sytuacji. I powiem wiecej .... Najprawdopodobniej jestes tzw dziewczyna rezerwowa , stara sie podtrzymac kontakt tylko dlatego ze jak mu nie wyjdzie z nowa panna to moze zafundujesz mu jakis sexik w ramach akcji wspominkowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, ale regres dobrze prawi. Trzyma kontakt najprawdopodobniej dlatego, żeby mieć 'wyjście awaryjne'. Każdy do tego po jakimś czasie dochodzi, im prędzej do Ciebie to dojdzie tym lepiej i uwierz mi na słowo... ZERWIJ KONTAKT. (Z nim oczywiście, nie ten ze ściany ;P) Bo: 1) Męczysz się w takiej relacji z nim. 2) Dasz mu do myślenia. 3) Przestajesz być 'zapasową' i jeżeli zrobisz to stanowczo będziesz na dominującej pozycji. 4) Jeżeli i tak z Tobą nie będzie - masz szanse na 'wyleczenie' się z niego. 5) Jeżli wróci do takiej 'zapasowej' możesz się prawie na pewno spodziewać powtórki z rozrywki. 6) No i najszczęśliwszy punkt - Jak się ładnie zastanowi i dojdzie do wniosku, że popełnił błąd, stracił to na czym mu zależało - może wróci. Ale adnotacja do ostatniego punktu. Nie można witać gościa z otwartymi ramionami. Bo znowu poczuje, że on ma władzę i znowu może płatać 'figle'. To Ty musisz być silna, pewna siebie i decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, możeby tak zacząc nie pisać nic o byłych.?Przecież pisząc o nich to tak naprawde ciągle będą nam siedzieć w głowie...może lepiej zacząc pisać jak idzie nowe życie (bez nich) , (nie wspominając ich)..?No wię zaczne, może ja... Dziewczyny, kolezanki jako takie są ale jednak do zadnej nie czuje tej miłości co czułem do takiej jednej, ale pogadać czy spotkać się i iść na jakąś pizze czy lody zawsze tam można, ogólnie teraz na poczadku moja będe mial egzamin na motór, bede musial sie troche pouczyc tych testow i wszystko sobie przypomniec mam nadzieje, ze dam rade bo co innego, może jakoś się uda...się okaże...a żyć no coż trzeba jakoś zyc latwo nie jest ,ale w chwili obecnej widocznie tak musi być...może kiedyś los się jeszcze do mnie uśmiechnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres ja pierdziu jesfem
w szoku, dobry wpis, godny polecenia.... To ja wam też coś powiem, bo tak mnie zastanawia... "Ona się nie zakochała, tylko zauroczyła", odeszła po szukała czegoś ciekawszego... A nie wpadliście na to, że odeszła, mówiąc wam, że się zakochała, bo: (naturalnie podaję losowe przykłady): - wolał siedzieć przed kompem niż ze mną - nie mył stóp - stwierdziłam, że nigdy nie przyniósł mi kwiatów - mówiłam mu setki razy, żeby podnosił deskę jak sika - i tak dalej? Może odeszły w naturalny sposób, tylko dla was powody ich odejścia nie są znane i zwalacie (lub one wam w dobroci serca mówią) że to z powodu "zauroczenia"? Huh?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"regres ja pierdziu jesfem" Hehe, masz racje z tymi powodami, zresztą "regres" dobrze opisał, w moim przypadku po prostu się mojej Byłej znudziło, zdziadziało w związku, pojawił się Nowy, ciekawszy, żywszy to co będzie się męczyła w związku, w którym nie widzi perspektyw na przyszłość, nawet jakby coś zaczęła mówić mi abym pomyślał nad związkiem, to czy by się chłopak zmienił ?? Nie, bo po co, jak jest wg. niego dobrze, człowiek myśli dopiero po fakcie i takie coś najlepiej wtedy do niego trafia, dlatego tak dużo wniosków i przemian wyciąga człowiek po rozstaniu, tak to działa !!! ;p Teraz mnie trochę dziwi postawa chłopaków, że po rozstaniu na siłę modlą się, starają, myślą, marzą aby jak najszybciej znalazła się jakaś nowa miłość, a ja się pytam po co?? Toć człowiek sam dla siebie jest szczęściem i potrafi żyć szczęśliwie w samotności, nie rozumie, dlaczego każdy tak uzależnia swoje szczęście od jakieś tam kobiety ?? A potem są takie cyrki, że nie można się pozbierać po rozstaniu, bo nasze szczęście uzależniliśmy od kogoś innego, tak, tak, ja już tak myślę, szkoda, że nie myślałem tak wcześniej, to pewnie moja Była nigdy w życiu by mnie nie zostawiła, bo by się o mnie cały czas starała, bo by miała tak jak "regres" pisał wyzwanie we mnie, dlaczego on taki jest ;] Tak więc koledzy, głowa do góry, w życiu trzeba być egoistą, najpierw swoje szczęście, potem kogoś innego ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc koledzy, głowa do góry, w życiu trzeba być egoistą, najpierw swoje szczęście, potem kogoś innego ;p" Luka888 w koncu wyciągasz jakies wnioski :) Oby tak dalej :) Szczeście jest w nas samych i nie można go uzależniać od osób trzecich , drugich czy czwartych . Miłego weeku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres a jeżeli ktoś ma z tym problem.?Ja nie lubie myśleć tylko o sobie, nie potrafie...Być egoistą czyli co tak jak napisałem wyżej tzn, że myśleć trzeba wyłacznie o sobie, wiem ze tak by pewnie bylo lepiej ,ale co nie ktorzy chyba tak nie potrafia...Jak ja bym myslal tylko o sobie i siebie uszczesliwiala a ta droga osobe nie, to ja bym nie wytrzymał no...głupio by mi było i w ogóle, nadodatek bym pewnie siebie ciagle obwiniał za to, że nie robie wszystkiego ku kierunku dobrego, że robie coś nie tak myślać tylko o sobie...nie potrafie tak żyć...tak samo jakbym kogoś zabił nawet i przez przypadek to już bym nie potrafil dalej zyć...nie umialbym zyc z ta swiadomoscią.....Te rozstanie z byla naprawde duzo mnie nauczylo i tak jak ty mowisz "Regres" juz patrzysz na swoj obecny zwiazek inaczej i juz nie popelniasz tych bledow co popelniales..jestes calkiem innym czlowiek..zazdroszcze ci bo teraz jestes szczesliwy i w ogole ,ale dzieki samemu sobie i dobrze zbudowanym umyśle...:) coz za 2 dni urodziny bylej, ale chyba powstrzymam sie przed wysylaniem jakich kolwiek zyczen...3majta sie chlopaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×