Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Na ch*j do niej dzwonisz !! To nic nie da, wręcz tylko pogorszy sytuacje. Znalazła innego więc twoja rola w jej życiu się skończyła, im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej wyjdziesz na prostą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Teraz juz wiem ze nie da i nie dzwonie nie pisze chce przynajmniej kilka tygodni wytrzymac kilka miesiecy pierwszych chociaz to takie trudne....Ale dam rade musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Teraz juz wiem ze nie da i nie dzwonie nie pisze chce przynajmniej kilka tygodni wytrzymac kilka miesiecy pierwszych chociaz to takie trudne....Ale dam rade musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vade
Dziewczyny są bardzo zmienne uczuciowo. Szybciej od nas sie zakochują ale i dwukrotnie szybciej odkochują. Ja też nie dawno przeżyłem roztanie.. Cały czas o niej mysle bo wiem ze szybko kogoś takiego sobie nie znajdę.. Mysłałem ze jestem twardy.. nigdy sie przed nią nie rozczulałem ani nie latałem jak piesek. Ale gdy ją straciłem tak mi jej brak że mógłbym zrobić wszystko dla niej. Beznadziejny przypadek... Szkoda ze forum ucichło;-( Na świecie jest jeszcze jakieś 10% dziewczyn naprawdę uczciwych i dobrych. Ale czy akurat na nie trafimy wlaśnie my??? To jak wygrać na loterii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabasket1987
Ja mam troszke inny problem... mianowicie powroty po rozstaniu. Rok temu (mielismy 22 lata) poznalam chlopaka, ktory po prostu za mna szalal. Zakochany po uszy. Ja tez go pokochalam, bylismy szczesliwi. Zamieszkalismy razem, on na to nalegal, z czasem wszystko zaczelo sie psuc i uwazam ze w wiekszosci z mojej winy, on odszedl po paru miesiacach. Ja umieralam z bolu, on dzwonil codzinnie zapytac czy wszystko w porzdku, pisal esy. Bylo widac ze i on umiera z tesknoty. Po tygodniu takiego "dzwonienia" do mnie przyjechal i wylal wszystkie swoje uczucia, wrocilismy do siebie. Ja sie zmienilam, wytlumaczyl mi co robilam i ty razem w koncu to zrozumialam. Bylo ok miedzy nami ale znow czeste klotnie itd. Ja pojechalam na wakacje sama zeby od niego odpoczac i jak wrocilam na dzien dobry kolejne sciecie.... bardzo mocne, on znow sie wyprowadzil... Po paru dniach wrocil. Mysle jednak ze moze to byl blad, gdyz miedzy nami juz nie bylo dobrze ani milo, byla bardzo ciezka atmosfera i silne napiecie miedzy nami.... odszedl po dwoch miesiacach. Ja tez sie mialam wyprowadzic z mieszkania. On na poczatku tylko dzwonil lub pisal esy z jakims pretekstem, przyjezdzal do mieszkania niespodziewanie (ja jeszcze na nim mieszkalam) w weekendy po mojej imprezie zobaczyc czy spie sama czy moze kogos poderwalam. W koncu zaczal wydzaniac i pisac jak bardzo mnie kocha jak wiele by zrobil zeby mnie miec spowrotem ze jestem jego druga polowka itp itd... Po trzech ygodniach wrocilismy do siebie ale juz ze soba nie mieszkalismy bo ja sie na to nie zgodzilam. Kolejne 6-7 tygodni i kolejne rozstanie, jemu juz duzo mniej zalezalo, ja sama nie moglam walczyc o wspolny zwiazek, na sam koniec on nie byl mily.. Od dwoch tygodni nie jestesmy razem, ja zaraz po rozstaniu odkrylam ze on rozmawial ze swoja byla na gg, ktora przez caly rok jak bylismy razem kilkakrotnie do niego pisala co tam u niego itd, nie mogla sie pogodzic ze oni rozstali sie przeze mnie. Wpadlam w furie, ze jak tylko mnie nie ma to on juz z nia pisze... po tym nawet jak zmienil numer dla mnie przez to jej nachodzenie. Jak do niego zadzwonilam zeby to skonfrontowac to on sie przyznal od razu i przepraszal i mowil ze ona dla niego nic nie znaczy itd po tym zaczal byc niemily, ale ze nie otrzymal na to zadnej mojej reakcji to zaczal pisac wiadomosci ze przeprasza ze ona nic nie znaczy... ja go ignoruje w 100%, on blaga zebym z nim porozmawiala..... po co mam z nim rozmawiac jezeli wiem jak to sie skonczy.... ja uslysze co chce uslyszec od niego i bedzie pieknie, milo i falszywie i on znow ode mnie odejdzie za pare miesiecy? Nie wiem czy mnie zdradzal ale teraz jak na wszystko patrze to to wszystko staje pod znakiem zapytania.... Serce mi sie kraja jak czytam jego wiadomosci... a pisze prawie codziennie zebym z nim porozmawiala, prosi przeprasza tlumaczy... nie potrafie go tak ignorowac, wiem ze powinnam i wiem ze on na ignorowanie zasluguje... Nie wiem co mam robic.... Nie chce do niego wrocic ale ten bol i tesknota mnie rozrywa:( dodam jeszcze ze rozstawalismy sie z jego decyzji ale bardziej z mojej winy... tesknie co chlopcy i mezczyzni, dziewczyny o kobiety o ym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do onabasket
Mysle ze jestes na dobrej drodze do wyjscia z tej toksycznej sytuacji i pod zadnym pozorem nie zawracaj z niej. Piszesz, ze juz sama wiesz ze to nie ma sensu, ze wiesz ze scenariusz sie powtorzy za jakis czas i znowu zostaniesz sama. Nie odpisuj mu, nie odpowiadaj na zadne zaczepki z jego strony. Odrzucaj wszelkie mysli o nim, o tym co bylo, o mozliwosci powrotu. Jestes juz o krok dalej od innych przezywajacych bol rozstania, bo ty juz pewne rzeczy wiesz i patrzysz na nie trzezwo i bardziej racjonalnie. Wiadomo ze jest bol i teskonota, ale to z czasem minie. Przechodzilas to juz tyle razy a teraz wreszcie udalo ci sie troche do niego zdystansowac. Jesli pozwolisz mu wrocic, a on za jakis czas zachowa sie podobnie jak kiedys, to zaprzepascisz to do czego doszlas teraz. Znowu bedziesz cierpiala, i to znacznie bardziej niz teraz, a zwiazek wasz pewnie i tak kiedys sie rozleci na dobre. Po co wiec sobie psuc nerwy raz jeszcze. Pisze to jako osoba ktora jest w bardzo podobnej sytuacji (emocjonalnie), i ja tez tym razem sie nie zlamie. Nie pozwole mu raz jeszcze pogrywac na moich emocjach. Za duzo juz wywalczylam, za duzo bolu musialam pokonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabasket1987
Dlaczego on zrywa i po dniu, pieciu, dziesieciu chce wrocic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do onabasket
bo pewnie cie kocha tylko nie potrafi sobie poradzic z byciem w zwiazku. U mnie tez byly dziesiatki zerwan i powrotow. Ale o jedno rozstanie za duzo....Ja juz sie chyba znudzilam i zmeczylam przechodzeniem za kazdym razem przez to samo. Po co odchodzic skoro sie wie, ze za kazdym razem bedzie sie chcialo wrocic? Po co sie wiazac, skoro sie wie, ze za kazdym razem po czasie pojawiaja sie watpliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabasket1987
dokladnie u mnie to samo! On dobrze wie ze powie "koniec" i za pare dni sie odezwie pobiega troche i bedzie ok, bo juz to robil trzy razy.... zerwal kolejny raz... o jeden raz za duzo! On mowi "zrobilbym wszystko zeby cie miec spowrotem" a jedyne co robi to wysyla wiadomosci na naszej klasie! No... raz zadzwonil z mamy koma bo usunal moj numer... to faktycznie wiele!!..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
u mnie cisza od kilku dni.. wiem co u niej i wiem ze nie chce mnie znac i widziec nigdy w zyciu gdy pytam mowi ale na koniec prosi bym wiecej nei dzwonil.. ja dla niej robilem wszystko wylala mi wszystkie zale przez telefon wszystkie bledy powiedziala ze traktowalem ja jak niepelnosprawna tzn robilem wszystko za nia i wszystkie problemy rozwiazywalem za nia ja myslalem ze tak to jest gdy kogos kochamy i troszczymy sie o niego.. gdy mowila ze sobei poradzi ja ze nie bo ja jej pomoge tak bedzie lepiej utrzymywalem ją wspieralem finanswo i dawalem drogie prezenty ale to nie wszystkie moje blędy... bylem na kazde zawolanie dobrze o tym wiedziala ze zrobie dla niej wszystko.. zrezygnowalem z rzeczy ktore kochalem robic by miec wiecej czasu dla niej... myslalem oniej ciagle i pytalem o wszystko za duzo tego bylo... teraz wiem ze tak nie wolno robic i wiecej tych bledow nie popelnie .. mam nadzieje ze bedzie szczesliwa teraz beze mnie:) a co wam moge radzic ... nie zrobcie tych bledow co ja ja otworzylem sie przed nia przewrocilem na lewą stronę by mogla poznac mnie nigdy nie krzyczalem i nie zloscilem sie na nią ... nigdy.. stracilem honor i dalem sie ponizyc wiecej tego nei zrobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vade
U mnie bylo wogóle odwrotnie. Za malo czasu jej poświęcalem i nie umiałem zrezygnować z obowiązków dla niej. Robilem awantury bo za powaznie do tego podchodzilem.Teraz bym to zmienil ale już za późno. Znalazla sobie ciecia który liże jej dupe i jest na kazde zawołanie. Ale wiem ze chce ja tylko wykozdyztać ale ona tego nie wie bo jest za glupia. Zawsze to ona bardziej sie za mną uganiała i robila pierwszy krok ale skoro zdradziła... ja bylem za spokojny ona za bardzo towarzyska i chyba dlatego to nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
Nie mow ze byla za glupia bo nie nam oceniac innych ludzi... ja o niej nigdy tak nie mowie poprostu wybrala inaczej jej sprawa gdy zaczela robic ze mnie wariata i psychopate ( tak bardzo sie staralem z nia zlapac kontakt) to odpuscilem bo nie bede sie narzucal mam swoje zycie i plany ... mam nadzieje ze sobei sama poradzi albo z kims a jak z kims to ze to dobry czlowiek bedzie i beda szczesliwi na swiecie jest tyle pieknych kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh...
Ja dla mojej dziewczyny robilem wszystko... biegalem, latalem, skakalem wokol niej tak jak piesek, jak to ktos juz wczesniej powiedzial. Ale... Po jakims czasie jakby przestalo jej zalezec, umawiala sie ze mna, jeszcze mowila, ze nie jest pewna czy sie wyrobi, bo musi posprzatac, ja czekalem oczywiscie z nadzieja na spotkanie caly dzien, zamiast sie czyms zajac, bo i tak myslalem tylko o spotkaniu, bo o niczym innym nie bylem w stanie myslec, a ona jeszcze wiedziac, ze czekalem spytala czy moze isc na ognisko.... (przeciez miala sprzatac caly dzien;)) byla troche jak dziecko, nie potrafila sie okreslic. Obrazala sie na mnie kiedy wspomnialem tylko z kim tanczylem na jakiejs szkolnej imprezie, a sama mowila: "mam slabosc do bylego, ale ja nie wiem w ogole po co ci o tym mowie" kiedy zwracalem uwage, ze mnei to boli, to jeszcze odwracala to tak, ze ja ja musialem przepraszac..no i przepraszalem, bo kochalem...:( przed wyjazdem zapewniala, ze mnie kocha, pojechala na wakacje... ani razu sie nie odezwala, miala wyslac kartke, nie wyslala, czekalem az napisze smsa ze jest w Polsce ( bo wzialem pod uwage, ze nie mogla sie odezwac, bo byla za granica, chociaz ja stanalbym dla niej na glowie, zeby chociaz powiedziec, ze wszystko ok ) nie napisala nic.. wchodze na gg, patrze jest i ona ;) opis wskazujacy, ze swietnie sie tam bawila, ze to jej najlepsze w zyciu wakacje, jeszcze buziaczki do jakiegos "M" pierwszy napisalem.. jeszcze jak jej nie bylo napisalem jej na gg, zeby przeczytala jak wroci, jak bardzo mi jej brakuje, jak tesknie, jak kocham, ze nie moge sobie bez niej znalezc miejsca i zajecia, ze ciagle o niej mysle, a ona sie tym w ogole nie przejela, powiedzialem, ze mam dla niej prezent odpwiedziala "aha" potem napisalem jej, ze bardzo mnie zranila, ze nie spodziewalem sie tego po niej, ze gorzej sie zachowac nie mogla, ale wygrala, bo ja dalej po tym wszystkim bylbym w stanie do niej wrocic, padlo slynne zdanie "a co ja takiego zrobilam" wtedy kopara mi opadla... zreszta "o co ci nzowu chodzi" slyszalem setki razy, bo sytuacji, kiedy mnie ranila byla pelno, do czego sie przed wyjazdem nawet przyznala... nic sie nie oddzywa jak na razie, ignoruje mnie, ale musze jeszcze odebrac od niej jedna rzecz, ktora jej pozyczylem, chce jej wtedy popatrzec prosto w oczy z taka pogarda z jaka ona mnie potraktowala, tylko, ze ona sie chyba boi i nie bedzie chciala mi tego oddac osobiscie, boje sie troche chociaz szczerze kocham ja, ale pojawila sie tez u mnie nienawisc, ktora mi troche pomogla, od wrzesnia bede ja widywal codziennie, wiec boje sie troche, ze moge sobie nie dac z tym rady, no, ale.... tylko nie moge zrozumiec jak ja jej moglem zaufac, powierzyc swoje tajemnice, wyznania, ona poznala mnie najlepiej, lepiej od siostry, od rodzicow, bylem zaslepiony miloscia, a teraz mam chec jej czyms dowalic, tylko nie wiem do konca jak to sformulowac, moze pomozecie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung_2010
Poczekaj aż zatęskni a potem powiedz jej SPIERDALAJ! bo to nie m SENSU ZROBI CI TO SAMO ZA PARE MIESIECY... takie laski nie zasluguja na twoja cierpliwosc. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh...
najdziwniejsze jest to, ze ona przed wyjazdem mowila, ze mnie kocha, a jak wrocila to juz mnie nienawidzila... ja nie wiem czemu, nic jej nie zrobilem, nic nie mowilem, bo nawet nie mialem z nia przez 2 tyg kontaktu, bo cos miala z telefonem... mysle, ze kolezaneczki na obozie tez zrobily swoje ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vade
do ahhh... Jestem pewien na 100% że ma juz nowego chloptasia na posylki. Poznala go na tych wakacjach i narazie nie chce ci powiedzieć wprost zebyś sie wypchal bo ma teraz tak zwany czas próby. Tzn kręci z nim a ty jesteś takie koło zapasowe jakby z nim nic nie wyszlo. Dziewczyny nie odchodzą bez powodu i w 99% przypadkach powodem jest nowy chlopak. Teraz jest ci ciężko ale będzie gorzej..(przez jakieś 3 tyg a później powoli staniesz sie obojetny na to). Najlepsze jest to że dziewczyny nigdy sie nie przyznają na początku co jest powodem rozstania. Chyba ze jest wogóle bezwstydna. Nie przepraszaj jej, nie pisz, nie pytaj czy ma fagasa. Jeśli chcesz coś u niej zyskać pokaż jej że to ty jesteś bardziej wartościowym czlowiekiem od niej. Nie całuj jej stup tylko daj do zrozumienia ze robi źle i to ona powinna sie teraz starać o ciebie a nie ty o nią.Dziewczyny są tak zkonstruowane że czym bardziej przepraszasz i wylewasz łzy tym bardziej są pewniejsze że przewinileś.. Powiedz tak szczerze chcesz zawsze robić z siebie idiote przed nią? Jeśli nie pokazesz jej że masz swoją godność nie bedzie cie szanować nigdy i bedziesz zawsze tym na posylki. [ps.Nie wiem czemu ale w takich sytuacjach rodzice dziewczyny stają po stronie byłego a koleżanki po stronie nowego!;) Prawie zawsze;)] Zapomnij o niej pomyśl sobie że gdzieś na swiecie jest pelno lepszych dziewczyn od niej. Ktore beda cie szanować i nie zdradzą.. Acha i lepiej to zniesiesz jeśli ty powiesz ostatnie slowo a nie ona. Łatwo sie mówi ale pózniej sie oplaca. Najgorzej jest wtedy kiedy jeszcze masz nadzieję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh...
no wrocilem znad morza i dzisiaj jak wszedlem na gg to napisala do mnie, przepraszala, chciala sie wytlumaczyc... ja napisalem ze ok, ona spytala czemu usnalem ja ze znajomych na nk, czy to znaczy, ze juz sie nie znamy? ja napisalem otwarcie, ze usunalem, bo nie chce widziec zdjec z wakacji, ktore dodaje, nie chce widziec jej imienia w powiadomieniach,napisalem, ze dobrze, ze tak sie stalo, ze miedzy nami koniec, bo widze po jej zachowaniu jak bardzo sie roznimy... jest mi troche lzej:) chociaz mam chec do niej napisac, to walcze z tym i nie napisze, obiecuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vade
To mi sie podoba!..;) Szkoda że nie wszyscy tak potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam . zostawila mnie dziwczyna chcialem zrobic tak jak wszyscy radza olac i nie odzywac sie nich ona sie odezwie ale ona jest bardzo uparta i nawet gdy bylismy razem nie pisala pierwsza np rano zawsze ja pisalem czesc kochanie czy cos w tym rytmie ona nigdy ona jest uparta ... a ja ja tak bardzo kocham innego raczej nie ma ale pewnosci niema nigdy <zalamka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze zawsze gdy chcialem przyjechac a moze dzis nie moze jutro gdy pytalem dlaczego pisala bo ci sie znudze albo bo mam taki kaprys kur*wa co ja mam robic tak bardzo ja kocham i wiezylem ze ona mnie tez ale czy nadal kocha??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich, a szczególnie Regers, Cukru pudru , Luki888 u mnie jest okej, była do mnie wróciła. Po 8 miesiącach znów razem, a już nie miałem nadziei, oby teraz tylko wszystko się układało, teraz będę ostrożniejszy i będę czujny by znów nie wpaść w takie cierpienie... Pozdrowienia.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooo
kondzio jak do tego doszlo?? powiem ci jedno zeby nie wiadomo jakie historie krazyly, prawda jest taka ze jesli kobieta jest przez faceta tak dobrze wydmuchana ze pozniej jakis czas dochodzi jeszcze do siebie to nie ma szans zeby odeszla, taka prawda, a jesli facet kiepski w tym temacie to zeby nie wiem jak sie staral i jaki byl dobry i tak go ona zostawi, a cala reszta to tylko sztucznie nakrecana ideologia zebvy nie mowic wprost o ruchaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz pogodzileem sie z tym, ze nie bedziemy razem i poprostu zyczylem jej szczescia...o co do barabara brymbrym ;p to powiedziala, ze z nim nic nie bylo tylko takie robotki reczne, i ze ma mniejszego ode mnie :) i, ze ja jestem jej jedynym a jego nigdy nie kochala...co do brymbrym to ja mialem 4 dziewczyny po niej w tych sprawach, ale do zadnej nic nie czulem, teraz jestem pewny, ze ta co teraz wrocila to jest moja milosc, bo to co ja przeszedlem przez te 8 miesiecy to nie da sie opisac w zadnej ksiedze... Kocham ja i Tyle...i mam nadzieje, ze wkoncu sie ulozy.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaa
Chłopie, co ty wypisujesz, nie no ale tak cierpiałeś po stracie, ledwie psychicznie to przetrwałeś i wracasz do niej jakby nigdy nic !!! Chyba żeś zapomniał co w tym temacie pisałeś, nic a to nic totalnie sie nie nauczyłeś przez ten czas, znów uzależniasz się od byłej/aktualnej dziewczyny, a to jak opisujesz to, że ona niby nie spała z tym gościem to możesz sobie pomiędzy bajki włożyć, hahahahahaha, a już że ci mówi ze masz "większego" to masakra, jak można łykać takie teksty, no jak dziecko !!! A co ci miała powiedzieć innego, że masz mniejszego, że spała z nim co dwa dni ?? To kobieta i mówi to co chcesz usłyszeć, chłopie ona wraca do ciebie, skumała, że zrobiła błąd i teraz będzie "grała pod publiczkę", przyznasz mi racje za parę miesięcy jak euforia powrotu minie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W gwoli ścisłości
Po przeczytaniu powyższego posta, z niekrytej ciekawości zainteresowałam się twoją historią Kondzio950, przeczytałam co tu wypisywałeś i wg. mnie to strasznie to przeżyłeś. Może nie tak dosłownie i brutalnie, ale zgadzam się z powyższym przedmówcą, w twoim przypadku popełniłeś najgorszy błąd z możliwych, pokazałeś jej, że jesteś na każde jej skinienie, na każdy gest, że "wiernie" czekałeś na jej powrót, a ona w tym czasie miała ciebie gdzieś, taka prawda, klapki z oczu zeszły i zrozumiała, że gorzej wybrała, nie było innego na horyzoncie to wróciła do ciepłego gniazdka, mogę się założyć, o każdą kwotę, że przed waszym zejściem prosiła o spotkania, aby wyczuć grunt, wyczuła (co moim zdaniem nie było zbyt trudne, zważywszy na twoje zachowanie), że powrót jest możliwy to wróciła, a ty zareagowałeś na to jakbyś tylko na to czekał, nic gorszego nie można było zrobić, uwierz mi, bo sama przez to przechodziłam, sama tak robiłam, kobieta idzie tam gdzie ma łatwiej, zwłaszcza jak jest młoda i głupia, taka byłam i trochę czasu upłynęło, zanim zrozumiałam, że w ten sposób nic nie osiągnę, teraz pytanie czy twoja dziewczyna już to zrozumiała, czy to też kolejny przejaw głupoty ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiem żyć z inna próbowałem ale nic z tego...a co do powrotu, teraz nie jestem taki naiwny, taki czuly dobry Konradek...nie ,nie ,nie...Powiedzialem jej, ze niczego jej nie zabraniam, ale jesli zobacze jakies jedno klamstwo albo zdrade itd to odejde bez zastanowienia...i nie bedzie juz prosze wroc czy plakanie, beksanie tak jak ja to robilem proszac sie...kocham ta dziewczyne ,co do tego nie mam watpliwosci.,, nie umiem byc z inna , nie potrafie zaufac....q tu mam nadzieje, ze sie zmienila ale oczywiscie nie przywiazuje i nie biore wsazystkiego tak do siebie jak kiedys... ja poprostu chce by bylo dobrze....a jesli ona mi odwali jakis numer, jeden jedyny to zakoncze to natychmiastowo, wiem ze bede cierpial bo znow nie ma przy mnie mojej milosci ,ale tak jak mowicie, nie chce dawac robic sie w konia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W gwoli ścisłości
Mam nadzieje, że tak będzie, ale wiem po sobie, od strony kobiety, że kobieta zmienną jest i jak miotają nią emocję, potężne emocje, których nie potrafi opanować to stara się uciec od tego, do miejsca gdzie było jej dobrze... Powiem ci coś, że pierwszy sprawdzian waszego związku przyjedzie wraz z pierwszą kłótnią i jeśli podczas tej kłótni nie wróci temat rozstania, byłego Jej chłopaka, to będzie dobrze u Was i tego ci życzę... To co działo się od chwili rozstania do chwili powrotu oddzielcie gruba krechą i po prostu zacznijcie wszystko od początku, to jedyna słuszna droga... Zostaw sobie wnioski jakie wyciągnąłeś po rozstaniu i to wystarczy, detale są mniej ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar2.0
gratulacje Konrad oby wam sie ulozylo... u mnei bez zmian ciagle to samo nie odpisuje nie odbiera telefonow ode mnie... tyle wiem ze wcale tak różowo u niej nei jest i że ma faceta i to byl powod rozstania tak mi sie wydaje nic nie dzieje sie bez przyczyny...:) oby byla z nim szczesliwa...:) (chociaz sam w to nei wierze) ale niech sie dzieje co chce...od ostatniego naszeg ospotkania minelo ponad poltorej miesiaca mysle o niej 24/7 ale jakos mi lzej troche czasami jak jade samochodem mam taka wielka ochote z nia porozmawiac ... dzwonie a tu nic poczta i tyle... spotykam sie z innymi kobietami kazda w duchu porownuje do tej jedynej ... tak naprawde jedyny powod spotkan to sex nic wiecej z nikim nic mnei nie laczy i nie bedzie laczylo juz chyba nigdy:) zostaje Singlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vade
Do Kondzia950.. Ja tez nie wierzyłem ze sie zejdziecie.. Ale zobaczysz ze to juz nigdy nie bedzie to samo co kiedys.. Przytulając ją bedziesz sobie wyobrałal jak przytulała sie do innego i bedzie ci smutno. Ale ja uważam ze dobrze zrobiłeś ze wróciłeś - bo teraz sam zrozumiesz ze nie było do czego wracać.. Ona juz tez nie bedzie cie tak szanować jak kiedys bo co to za chlop którego rzuca dla innego a on i tak wraca jak piesek. Ciekawe tylko czy wrócila bo cie tak kocha czy porostu popsulo jej sie z tamtym i nie chce być teraz sama.. A co do sexu to uwazam ze przez te 8 miesięcy nie udawała zakonnicy tylko sobie dobrze kozystała z nim kiedy ty wylewaleś łzy..robótki reczne?;)myślisz ze jej i jemu by to wystarczyło?;)hehe ale skoro ci to nie przeszkadza..Jemu tez mówiła ze ma większego..Dziewczyny zawsze mówią ze ten poprzedni to był taki zły i wogóle a teraz jej tak dobrze!;)w sumie mówi sie to co chcesz usłyszeć a swoje trzeba wiedzieć.Jemu tez mówiła ze on ma większego.. Nie wiem po co dziewczyny tak mówią tylko same sie oczerniają.. Ja bym tam nie chciał być kołem zapasowym ale skoro ją tak kochasz to nie ma co sie dziwic ze porzuciłeś całą dumę w kąt. Daj znać za jakiś czas jak wam sie uklada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W gwoli ścisłości
Bo w miłości jak na wojnie, jak podczas wyścigu zbrojeń, kto pokaże, że jest słabym ten już ma przekichane... Tak jak mówię, trzymam kciuki za ciebie Konradzie, bo wiem ile wart jest uczucie o ile wierzą w nie dwie osoby :) Oskar 2.0 >>> Powiem ci krótko, jak kobieta rozwala jakikolwiek związek to możesz być na 99,9% pewny, że ma kogoś innego, kobiety to cwane istoty i one w pustkę nie odchodzą, co nie to nie !!! Jest pewne, że kogoś ma czy to już oficjalnie czy chciałaby z nim być, ale powodem rozstania był tzw. Inny. Rada dla ciebie, nie odzywaj się, a główna zasada to "umarłeś dla niej", to działa !! :D zresztą popatrz na Kondzio950, z tego co wyczytałam, ostatnie miesiące zero kontaktu z Byłą i zobacz, dostali obydwoje szansę aby to naprawić, pokazać nową jakoś związku, moim zdaniem, ona po prostu za nim zatęskniła, bo on zniknął z jego życia, to jest na prawdę potężne uczucie -> tęsknota, bo coś było w zasięgu wzroku, a z czasem zniknęło i wtedy w głowie otwiera się pewna szufladka i zaczynają krążyć neurony :) Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×