Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZagubionaKonkubinka

Konkubinat

Polecane posty

Gość spadłam z krzesłą
zobaczymy mi mala, czy Tobie sie uda dozyc smierci u boku przyszlego meza chcialabym Cie zobaczyc za kilka,nascie lat, ale z tego co tu czytam nie zdziwilabym sie gdybys za wszelka cene udawala ze jest wszystko fajnie, pieknie (jesli Ci sie nie powiedzie). Ale wiara czyni cuda, moze tobie akurat sie uda :) co nie zmienia faktu ze nie masz racji wrzucajac wszystkich do jednego worka - swiadczy to tylko o Twoim ograniczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mam przestać wierzyć w sens miłosci i małżenstwa? Dlaczego? Skoro znam mnóstwo szczęsliwych par małżeńskich?" stosujesz proste zabiegi retoryczne, zalecane chyba w książkach dla akwizytorów... takie banalne przeniesienie tematu dyskusji z własnych twierdzen, na odpieranie pozornych zarzutów adwersarzy... ale to nie my negujemy Twoją wiare w malzenstwo, tylko Ty negujesz związki nieformalne... nasze twierdzenia to tylko riposty mające charakter argumentowania a contrario tego co mowimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonim, moja córka jest całkiem dorosła, i kilka lat temu podczas rozmowy powiedziala: jak ty z ojcem wytrzymałaś tak długo????:P:P I jakoś nie narzeka/narzekała na dzieciństwo, wręcz przeciwnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Widzisz, Mańko, pwoli zataczamy krąg. Oto, wg koleżanki Liliputki, owocem twoje małżeństwo było "gówno". Liliputko? Skoro Mańka tkwiła "w gównie", to jak nazwać owoc tego "gówna", czyli córkę Mańki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i niestety ilosc umow u notariusz nie jest w stanie ich rozwiazac" chcesz o tym podyskutować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem mi malej polega na tym ze nie potrafi sama sie szerzej otworzyc na ludzi i zaakceptowac fakt ze niektorzy sa szczesliwi zyjac w konkubinacie:D jesli jestes katoliczka to wiecej tolerancji poprosze:d I nie idealizuj malzenstwa na rowni z mowieniem ze konkubinat to patologia:D heheheh Nie masz prawa nikomu mowic ze jesli ktos zyje w konkubinacie jest niedojrzaly!!!! nie wolno Ci tak po prostu mowic! bo to nie jest dyskusja tylko ocenanie czyjegos zycia a do tego nie masz prawa! I nie ujmuje Ci jakiejs swojej madrosci zyciowej bo masz swoje zasady ale daj zyc innym z ich zasadami! Na tym polega tolerancja. Jesli mowisz nam ze zyjac w konkubinacie zyjemy w patologii prosze o konkretne argumenty! wowczas moge dsykutowac! Ale nie oceniaj, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznica...
komiczne, tak:-) Nie wszystko da sie uregulowac umownie, bo ustaw nie zmienisz (a tym bardziej konstytucji).....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonim, ależ fantastycznie jest dążyć do idealnego małżeństwa, co też staram się codziennie robić. Ale ideałów nie ma. Niestety. I choć wiele w życiu swoim widziałam, dopuszczam taką ewentualność, że pewnie jeszcze wiele mnie zdziwi. Co do Twojego wieku, zacytowałam tylko - może nie dosłownie - Twoją ironiczną wypowiedź skierowaną do którejś z wypowiadającej się tu osób. Szkoda że nie zrozumiałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, to co takiego może slubny mąż, czego nie może konkubent i nie da sie tego rozwiązać przy pomocy notariusza? (pomijam tu kwestię nakładzenia ślubnej po buzi, do czego policja może nie chcieć się wtrącać w przypadku awantury rodzinnej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Te, komiczne, coś Ci się pokręciło. To nie są zalecenia z podręcznika dla komiwojażerów ale ze ściagi dla prawników czwartego sortu - znaczy - drugiej świeżości. Cóś Ci się musiało mocno pokiełbasić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Ależ ja zrozumiałem, Liliputko, jakżesz nie zrozumiałem? Wszystko zrozumiałem jak najlepiej. Ciebie także doskonale rozumiem. I współczuję. Naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie wszystko da sie uregulowac umownie, bo ustaw nie zmienisz " mówisz o takich zapisach? :D:D:D "Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli" Dyspozycja przepisu warta jest tyle, ile sankcja za jej nieprzestrzeganie :D Widzisz tu jakąś sankcje? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
O przepraszam, Mańka. To nie ja ich użyłem. Ja jedynie zacytowałem. Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznica...
czesc przykladow juz podalam, moze warto sie troche zastanowic nad tym zanim sie palnie ripsoste dla samego ripostowania... sytuacja po rozejsciu, smierci, sytuacje w szpitalu i wiele innych... w tych sytuacjach i wielu innych nie jestescie rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" To nie są zalecenia z podręcznika dla komiwojażerów ale ze ściagi dla prawników czwartego sortu - znaczy - drugiej świeżości" a juz myslalem, że dla podstarzałych tetryków, którzy niemoc uzasadniaja zasadami i ideałami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roznica...a po rozwodzie jesteśmy rodziną? Nie, więc różnicy nie ma. Śmierć, szpital? Jak ludzie są przewidujący, to i na takie ewentualności są w stanie sie przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam ze zrozumieniem ,ale nie życzę sobie takich zwrotów na mój temat .Prezentujesz stronę w dyskusji która rzekomo jest atakowana ale inwektywy sa raczej pod naszym adresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Psełdonim, czasami tak się dzieje, że człowiek pokazuje swoje oblicze dopiero za jakiś czas. Czasami człowiek najnormalniej w świecie popełna w życiu błedy. Może wg Ciebie, należy tolerować zdrady, przemoc, alkoholizm męża (nie wiem jak było u Mańki - podaję najczęstsze powody rozwodów), chodzić co niedziela pokazowo do kościółka i udawać że wszystko jest cacy. Ale jak widzisz, nie każdy chce tkwić w bagnie - nawet jak wpakował się w to bagno sam. Najzwyczajniej w świecie - dla dobra swojego i swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Wiesz, Mia mała, od śmiechu nad czym brzuch mi boli ciągle? Że ludzie usiłują przepisami prawa uregulować swoje najbardziej intymne sprawy. Używa się pojęcia "ślub cywilny" - przynajmniej w języku potocznym - choć, doprawdy, mało kto sobie zdaje sprawę z tego, co oznacza określenie "ślub". Paradoksem do określenia "ślub" jest pojęcie "rozwodu". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee z roznica musze sie zgodzic...w szpitalu nie udzieli mi nikt informacji jesli jestem TYLKO dziewczyna mojego chlopaka....bo nie jestesmy rodzina w sensie prawnym! Nie znaczy to jednak ze zycie w konkubinacie jest zle...nie oznacza tez to ze wyjscie za maz lub ozenek jest czyms glupim:) Kazdy w zyciu dokonuje wyborow we wlasnym zakresie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"sytuacja po rozejsciu, smierci, sytuacje w szpitalu i wiele innych... w tych sytuacjach i wielu innych nie jestescie rodzina..." ale ja do tego zmierzam... bo z waszych ideałów wyłania się stara zasada - jak nie wiadomo o co chodzi, wtedy chodzi o pieniądze :) chcecie mieć małżonka, bo gdy mu sie znudzi, znacznie łatwiej pociągnąć go finansowo do odpowiedzialności za swoją decyzje - pośrenio oczywiscie... Ps jest wiele regulacji ustawowych, ktora uwzglednia konkubinat jako osbę bliską i ilość ta będzie rosła... tak wiec nie lękajcie sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Mańko, znasz mnie nie od dzisiaj. Dobrze wiesz, że ja nie używam żadnych wulgaryzmów. Jeszcze raz powtarzam - jedna z dyskutantek użyła określenia "gówno" w odniesieniu do nieudanego małżeństwa. Jeśli szukasz wytłumaczenia, dlaczego posłużyła się tym słowem, zwróć się o to bezpośrednio do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonim, nie skomentuje tego - nie warto. A Ty dalej tkwij w swoich przekonaniach - pewnie jedynie to Ci pozostało. I zamiast kogoś obrażać - pielęgnuj lepiej swój szczęśliwy od lat małżeński związek, bo różnie w życiu może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A cóż takiegi, Kirene, chciałabyś wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznica...
W szpitalach roznie jest, moze Ty akurat mialas szczescie (o ile tak bylo, a watpie). Testamentu czesto nie ma, a nawet jak jest to sa ROZNICE i tak, o ile sie orientujesz, bo widze, ze niezbyt. O ile sie orientujesz to po rozejsciu, tez jest inna sytuacja prawna! Czasami lepiej sie wglebic w temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×