Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dzioucha

czuję się samotna

Polecane posty

ja potrzebuje 100 respondentów do wypełnania! :) a co masz na mysli jesli chodzi o oglądanie ankiet?? dziwnie tak macie-praktyki w semestrze, myslalam,ze od zawsze robi sie jej na wakacjach, a gdzie studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praktyki w semestrze, bo studiuję socjologię zaocznie (na AGH w Krakowie), co i tak jest bez sensu bo większość osób pracuje i nie zawsze mogą w miejscu pracy załatwić praktykę... ale cóż- życie:/ Dużo ankiet widziałam, bo miałam w tym roku na socjologii "metodologię" więc budowa kwestionariusza i jego rodzaje w jednym paluszku ( powinny być, a że są raczej w innej części ciała, to się wytnie:P ) Sporo brakuje Ci do tej setki? Jak coś to dawaj- mój mail koło nicka się wyświetla, mogę ci uzupełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle to sudoku to głupia gra- nie umiem poprawnie uzupełnić tego diagramu, jasny gwint, się poirytowałam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to rzeczywiscie nie fajnie z tymi praktykami, glupio to wymyslili,ale co uczelnia to jakies inne reguly :( sudoku to moze 2-3 razy w zyciu probowalam wypelnic, za kazdym razem jak juz myslalam,ze jest ok to okazywalo sie,ze cos pochrzanilam, wole krzyzowki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betix
powiedz swojemu facetowi zeby cie zabieral na spotkania z jego nowa paczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś będę musiała wymyślić, żeby jakoś zaliczyć ten staż, to tylko dwa tygodnie wiec nie jest tak źle;) a z tym sudoku to daje za wygraną, nie mam sił, żeby się użerać z tym:P a nie wiem, czy Betix to było a propos mojej sytuacji, ale nie jest to dobry pomysł- sama nie wiem, czy chcę spotykać się z paczką mojego faceta- oni mają swoje sprawy, swoje wspólne doświadczenia o których ja nie mam pojęcia, byłam na takim spotkaniu i nie wyszło to fajnie... Owszem, czasem można, ale nie zawsze się da... I czuć się jak piąte koło u wozu nie lubię, więc sama nie będę się wpychać w takie spotkania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie, niby moj facet ma fajnych kolegow, zabawnych,ale watpie czy jakbysmy siedli sobie przy drinkach to byloby o czym rozmawiac, jakos wylewna nie jestem,raczej ostrozna, wiec pierwsze spotkanie skonczyloby sie na mojej obserwacji innych i badaniu sytuacji, :( nikt nie bylby szczesliwy z tego powodu a juz najbardziej nie ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, mam wrażenie jakbym czytała opis mojej własnej osoby- tak samo reaguje na spotkaniu z obcymi osobami. I choć się staram- nie potrafię tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie potrafie, bo to samemu ciezko tak zmienic, i wkurzaja mnie juz czasem teksty, ze musze wyjsc do ludzi, wyluzowac i byc soba, kurde,jak mam byc soba jak nikomu sie nie podoba to jak sie zachowuje (a nie morduje, nie gwalce ani nic z tych rzeczy) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację. Trudno samemu coś zmienić, wiem z doświadczenia. Ale ja ciągle wierze, że może kiedyś mi się uda, naiwna jestem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,nawina, a optymistka i tak trzymac!:) dziekuje za kwestionariusz, teraz niestety musze leciec na uczelnie, bede wieczorem jakby cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laska ktora jest w mojej grupie cwiczeniowej a ktora mi kiedys złamała serce dzis przyszła z wywaloną nową fryzura, wygladała bardzo ładnie, musze przyznać, ale ja sie poczułam znów gorsza i nie warta... kupilam sobie 2 babeczki z budyniem i zamierzam je zjeśc na poprawe nastroju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej zdołowana, może Ci czekolady przesłać trochę?(ja w takich sytuacjach całe tabliczki zjadam!) No ale może dwie babeczki wystarczą. Wiesz, nie wierzę, że aż tak źle z Tobą jest, żebyś była aż tak gorsza od niej, to Twoje poczucie chyba kwestią jest nastroju;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze poczucie, ale kurde mam juz dosc tej niskiej samooceny mojej a z drugiej strony nie mam podstaw zeby budowacwysoka samoocene,na czym? tamta laska jest taka jaka zawsze chcialam byc :( ma wszystko i jeszcze seksi sie ze swoim facetem na okraglo i jest jej dobrze, a mi nie bo leki biore i jestem znieczulona :( bu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dlaczego, skoro zawsze chciałaś taka być, nie probowałaś coś z tym zrobić? ja wiem, nie zawsze sie da, ale nie mowie o zmianie na maksa, totalnej, ale chociaż jakiś element w sobie zmienić (chociażby też- nową fryzurę sobie zafundować), żeby poprawić sobie samoocenę? No i każdy jest inny, więc takie porównywanie nic ci nie da, tylko Cię zdołuje... chyba zatem nie warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmitka jak 150
hej, mam do Was pytanie: które okreslenia do Was pasują - introwertyk, nieśmiała, zamknięta w sobie, pesymistka, niezdecydowana, niepewna siebie, trudno nawiązująca kontakty z luźmi, ambitna (może nawet \'chorobliwie\'), wymagająca w stosunku do siebie, wiecznie niezadowolona, szukająca dziury w całym, bez odwagi, niezależna, samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmitka jak 150
Pytam bo - po pierwsze ja taka jestem, po drugie podejrzewam ,że Wy też. A tak swoja drogą czasami się zastanawiam czy te cechy nie idą w parze z depresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm do nie pasuje: chyba te: nieśmiała, zamknięta w sobie, niepewna siebie, trudno nawiązująca kontakty z ludźmi, ambitna (może nawet 'chorobliwie'), wymagająca w stosunku do siebie, bez odwagi, niezależna. oraz bardzo nerwowa i cholernie drażliwa. ale depresji nigdy nie miałam, mimo to jeśli mas zobjawy i podjerzewasz ja u siebie- popieram Filuterna- nie bagatelizuj tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmitka jak 150
Ha, już byłam. Stwierdziła, że może mam nerwicę, a może raczej depresję. Ogólnie nie mogła się zdecydować, czy mi coś jest, a może nic mi nie jest. Dostałam asentrę i oczywiście wszystkie skutki uboczne z listy. Poza tym czułam się po tym okropnie. Żadnych emocji - ani negatywnych ani pozytywnych. Zero radości (a i tak w normalnych warunkach raczej żadko ją odczuwam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm,nie znam tego leku,ale wiesz mysle,ze same leki nie pomoga,moze jakas psychoterapia? co do drazliwosci - to jestem cholernie drazliwa jak ktos mne krytykuje,nie potafie sobie poradzic z krytyka,mam wtedy wrazenie, ze ktos neguje moje cale istnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm,nie znam tego leku,ale wiesz mysle,ze same leki nie pomoga,moze jakas psychoterapia? co do drazliwosci - to jestem cholernie drazliwa jak ktos mne krytykuje,nie potafie sobie poradzic z krytyka,mam wtedy wrazenie, ze ktos neguje moje cale istnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmitka jak 150
Nerwowa i drażliwa - jw. Psychoterapię też próbowałam. Oczywiście sesje zaczęły się od 'wspomnień' z dzieciństwa. Nawet nie podejrzewałam, że to będzie taki horror. Po trzech sesjach, kompletnie wyczerpana, zrezygnowałam. Nie pomogły mi one w czasie teraźniejszym, natomiast 'rozgrzebały' czas przeszły. Teraźniejszość wystarczająco mnie energetycznie wyczerpuje. Powiedzcie jak sobie z tym wszystkim radzicie? Ja w pracy muszę ciągle grać jakieś role, kogoś kim nie jestem. Mam poczucie, że do końca mi to nie wychodzi a do tego mojej zachowanie jest często źle interpretowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może Twoje zachowanie jest źle interpretowane, bo widać że grasz te role i nie jesteś sobą? Ja mam te cechy, ale chyba w natężeniu normalnym, nie czuje się depresyjnie i nigdy nie miałam z ta choroba do czynienia, więc raczej trudno będzie mi cokolwiek na ten temat napisać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm,nie znam tego leku,ale wiesz mysle,ze same leki nie pomoga,moze jakas psychoterapia? co do drazliwosci - to jestem cholernie drazliwa jak ktos mne krytykuje,nie potafie sobie poradzic z krytyka,mam wtedy wrazenie, ze ktos neguje moje cale istnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak sobie właśnie pomyślałam, że to, że sobie radzę mimo tych cech, zawdzięczam temu, że mam duże poczucie humoru i właściwie jestem radosną osobą, przynajmniej wśród tzw "swoich". Nie wiem jak u Ciebie to wygląda, ale może coś w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×