zdradzilam ... kim jestem???

tzn. DZIEKI czarnulo za dobre slowa.... pomylilam sie troszeczke

kochalam go zawsze tak samo no moze przed slubem bardziej bo i po slubie maz sie baaardzo zmienil. jakby nie ten czlowiek.

zawsze myslalam ze u tamtego nie mam szans a gdy juz dowiedzualam sie ze zawsze bylam dla niego wazna to juz bylo za puzno na wszystko bo juz wyszlam za maz.tak to jest gdy sie mlodo za maz wychodzi...

dziewczyny a czy jak sie raz zdradzi to potem moze sie to przytrafic ponownie? Ja zdradzalam meza przez rok on sie dowiedzial i sie ze mna rozwiodl ale w ten sam dzien sie zeszlismy bo sie kochamy. Boje sie ze moge nie wytrzymac ze mi znowu cos odbije.

mysle ze kto zdradzi raz bedzie juz zdradzal. mysle ze tak nie bede robic jednak tak jakos mi sie wydaje. to zalezy taz od czlowieka a przeciez nie znam twego meza.

Baby ile masz lat, masz dzieci?Jesteś bardzo niezdecydowana, czego oczekujesz?Tak jakbyś miotała się między jednym a drugim.A twój kochanek jak się teraz zachowuje?

kobiety tlumacza zdrady tak samo glupio jak faceci mmoj drogi czy jezeli napisal by tutaj facet ze zdradzil tez nzawałbys go hujem, tepakiem, skurwysynem? czy meska solidarnosc nie pozwolilaby Ci na to?

jestem osoba ktorej partner nie poświęcał za dużo uwagi albo był kiepski w łózku

Bezedura, a jak się nazywa, bo kurcze zapomniałam, jak się laseczkę popycha tylko dla seksu?"Nie pragnj być lepszy od innych, najpierw bądź sobą".

z moim kochankiem umowilismy sie ze ten temat poruszamy miedzy soba i jak jestesmy z kims w towarzystwie to udajemy ze nic sie nie stalo i nic nas nie laczy. od ostatniego razu sie nie widzielismy... w sumie to nie minelo zbyt wiele czasu.

bo to jest tak...gdy nie widzimy sie przez dluzszy czas to wszystko jest ok. ja nie mysle o nim a wystarczy ze sie chocby przelotnie spotkamy to ochota na sex wraca. tak jak z mojej jak i jego strony. nie moge go unikac bo mieszkamy kolo siebie. a przeciez nie wyprowadze sie...

Babki to porządanie, przżywam to samo choć jeszcze do niczego nie doszło.Tylko ty bardzo się tym dręczysz, a było choć fajnie?

tak jestem nie zdecydowana...zawsze taka bylam nigdy nie moglam sie na nic zdecydowac. gdy jestem z tym moim drugim to zapominam o calym swiecie i nie chodzi tylko o sex bo i suer sie z nim rozmawia i wogole.... ale .. no wlasnie jest to ale... te rozmowy spotkania to nie ma sensu bo nigdy nic nas konkretnego nie bedzi laczyc a przeciez kiedys te spotkania sie musza skonczyc. juz raz zakonczylismy wspolnie i zgodnie ze koniec z seksem bo tak bedzie lepiej dla nas no i dla mojego meza i dla jego dziewczyny. ale jakos to postanowienie nam nie wyszlo i po kilku miesiacach przerwy znowu to zrobilismy...a sie umawialismy ze juz nigdy wiecej.

bylo fajnie.. jest inny niz maz. ale ja nic dla niego napewno nie znacze a bym chciala. my sie tylko lubimy to wszystko.moze to i przadanie. no a z tym twoim dlugo sie znacie? bo piszesz ze masz to samo... zadreczam sie bo wiem ze to jest zle i sensu w tym nie ma.

1,5 roku coś mniędzy nami się kręci.Smsy, meile itd.Zajmuje po prostu bez reszty moje myśli, a wcześniej nie maiałam takich pragnień.Wiesz to co złe a co dobre to zależy od punktu widzenia."Czekanie boli. Zapominanie boli.Lecz najgorsze cierpienie przynosi nieumiejętność podejmowania decyzji..."Jakbyś tego nie zrobiła to byś myślała, co by było gdyby.Masz kaca moralnego, bo ktoś kiedyś wymyślił, że tak nie wolno. Ale zobacz, jeśli tak naprawdę istnieje tylko chwila obecna, bo przeszłość przemija, a nawet nie mamy pojęcia co się stani za minutę, więc jak możemy przyżekać komuś wierność do grobowej deski.życie pisze scenariusze, my dokonujemy wyborów, a przeznaczenie i tak nas dopadni.Odpuść sobie i daj czas czasowi;)

wiem ze czekanie boli. ja CHOC WIEM ze nie napisze mi chocby jednego smsa to czekam az sie odezwie. ale nie po to by zpytac kiedy sie znowu umowimy na sex.bo ja bym chciala zeby byl moim tez przyjacielem albo chociaz kumplem no... takim dobrym kumplem na dobre i na zle. wiem ze nie moge przeciaz tego od niego oczekiwac bo ma laske a laska jest strasznie zazdrosna o niego.i dziewczyna nie lubi mnie bo czuje zagrozenie ze ona nie jest ta jedyna.wiem ze nic prucz seksu nie laczy nas...

chcialabym cofnac czas moze gdybym nie miala meza bylibysmy razem. przeciez zawsze sie sobie podobalismy. chcielismy byc ze soba choc zadne z nas nie przyznalo sie otwrcie do tego. no wlasnie braklo odwagi.... i teraz juz wiem ze o swoich uczuciach trzeba mowic zeby potem nie bylo za pozno.tak jak w moim przypadku. jestem nieszczesliwa za swojego faceta wyszlam bo byl dobrym czlowiekiem bo mama mi tak radzila . nigdy nie podobal mi sie fizycznie. nie wiedzialam jeszcze wtedy ze ludzie sie potrafia strasznie zmienic. no wlasnie... moj maz sie strasznie zmienil... nic sie nam nie uklada.. nic!

A jednak z twojej strony to nie tylko seks, my kobiety tak mamy, wchodzimy we wszystko zbyt emocjonalnie.Co do ślubu u mnie było podobnie jak u ciebie, bo on taki dobry, bo to, bo tamto.Byłam nie dojrzała do stałego związku nadal uważam, że nie jestem gotowa.Chciałabym odzyskać wolność, a co ja mam powiedzieć mężowi, daj mi rozwód, bo ja już nie chcę być żoną, nie tylko twoją ale niczyją żoną.Ja po prostu stwierdziłam, że nie chcę być mężatką.

wlasnie...bo my kobiety we wszystko musimy wkladac te nasze uczucia. choc ja sobie tlumacze ze to tylko sex itp ze niebedzie nic nas juz laczylo .... czasem wmawiam sobie jakies bzdury zeby tylko z tym moim kochankiem laczyl nas sex zadnych uczuc. bo przeciez jesli pojawiaja sie uczucia to wszystko staje sie bardziej skomplikowane no i wszystko bardziej boli. kiedy juz o tym moim drugim zapomne i bede mogla spokojnie usnac bez zadnych chorych mysli to wtedy on znowu sobie o mnie przypomni a ja na nowo bede sie znowu zbierala.... juz niedlugo chyba zwariuje.

masz racje nie mozemy naszym mezom powiedziec ze jyz nas to malzenstwo nie bawi ze sie nam znudzilo. pozostanie nam tylko jakos z tym wszystkim zyc i starac sie by nasze relacje z mezami byly jaknajlepsze. bo tylko to nam zostalo. nawet nie wiesz ile bym dala by byc znowu wolna poprostu cofnac czas.

nikt napewno nie ma tak przesrane jak ja. moj maz jest cholernie zazdrosny. zycia towarzyskiego nie mam wcale . odkad sie przeprowadzilam do mojego meza domu tylko siedze i siedze w tym wieeeelkim domu. wiecznie sama z dzieckiem. czasem mam ochote krzyczec ze chce znowu odzyc chce miec przyjaciol chce by mi poswiecil chociaz w ciagu dnia godzinke chce by byl taki jak dawniej taki jak przed slubem!!!..... chce mi sie na to wszystko plakac!!!!

obiecalam soboe ze przestane to robic gdy on oswiadczy sie swojej dziewczynie stanie sie to pewno niedlugo bo sa razem juz 3 lata.

zdradzilam mojego chlopaka z jego kolega okroooopnie tego zaluje nie kochalismy sie tylko zwalilam mu.... nawet nie pozwolilam mu wlozyc reki do majtek tylko dotykal moich piersi i calowal mnie tak bardzo chcialabym cofnac czas boje sie ze ten kolega wygada sie spotkalismy sie trzy razy i zawsze bylo tak samo boje sie bo planuje z moim facetem slub i boje sie ze to wyda

nepewno nie masz co sie do tago przyznawac bo jeszcze sobie wiekszych klopotow narobisz i po co? gratuluje slubu! ja bym nie wyszla juz za maz...

nie wiem czy do slubu dojdzie bo narazie to ja sama w myslach sobie go planuje on na samo slowo slub wszczyna awantury a z tamtym kolesiem sie spotykalam bo czulam sie odzrucona przez mojego faceta i nadal mnie odrzuca pomimo tego ze o niczym nie wie. A jak tamten koles cos powie to sie wszystiego wypre na wszystko mam alibi takze nic mi nie udowodni jak myslisz uwierzy mi czy mu???

tu tego sie dowiesz http://pl.youtube.com/watch?v=rjrk2p7Yn6E&feature=related

czarnula....a ten twój terapeuta ma żone????

a ja jestem wolną kobieta i tez mnie zauroczył moj terapeuta, ale jak zaproponowac spotkanie, skoro nas łączy relacja pacjent-lekarz???:o przerabane...czarnula, Wy pisaliście maile, smsy ot tak w trakcie terapii?ja ze swoim tylko służbowo....:(.....jak to zrobić?

mary 18 planujesz slub z tym swoim partneram a piszesz ze czulas sie przez niego odrzucona. to po co ci taki maz . po slubie sie wiele zmienia. lepiej dobrze sie zastanow nad tym slubem bo po co masz byc ... w razie czego.... odrzucona.... a po slubie nic juz nie zmienisz. potem mozna juz tylko zalowac. niewiem komu uwierzy napewno jednak da mu to duzo do myslenia no i bedzie mial jakies watpliwosci co do slubu z toba jesli sie dowie o wszystkim. jesli cie bardzo kocha to uwierzy tobie,,, ale wiesz jacy sa ludzie podli..

Pisałam już, że on jest wolny...