Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babki

zdradzilam ... kim jestem???

Polecane posty

Gość czarnula18
przepraszam ,nie kundelka tylko klaudka27...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bardzo ciekawe
heh,,,klaudka,,,ciekawią mnie jakie są te uwarunkowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jassssssssssssssssssssne
"Mówię o tych motylkach, o odkrywaniu czegoś innego niż codzienność.Mówię o czymś co doda nam skrzydeł, abyśmy mogły lepiej zrozumieć siebie i mężczyzn.Takie zuroczenia, marzenia nie są niczym złym, musimy tylko podchodzić do tego z trzeźwym umysłem, z dojrzałością do przeżycia czegoś niepowtarzalnego, co będzie tylko nasze, wzmocni nasze ego i zaspokoi popędy." jesli oczekujesz motyli non stop w związku, to jestes niedojrzała to raz, dwa jestes potencjalną zdradzającą, zresztą pewnie juz zdradziłas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Nie, nie zdradziłam.Ja nie mówię tu o związkach jedynie fizycznych, tylko duchowych.Jeśli jesteś w związku, ponad 13 lat i wygasa chemia to trzeba wysiłu obu stron, by coś obudować, naprawić.Z drugiej stony trzeba mieć na to siłe i trochę poloyu, a życie jest krótkie.Ja jeszcze parę lat temu świata poza moim mężem nie widziałam, a teraz jest mi obojętny.I co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
wiem ze nie ma dle mnie litosci i dobrego slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oglądać Mody na sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ok zdradzilam ale to tylko sex nie czuje nic do tamtego. kocham swojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnula18 ---> co masz zrobić w sytuacji, kiedy mąż jest Ci obojętny??? Może po prostu postawic sprawe uczciwie i odejść, a ni wybielac na siłę tego, co jest ewidentnie czarne (chodzi mi o zdradę) Argumenty, które podajesz są według mnie absurdalne i dziecinne do tego stopnia, że wręcz nie do końca rozumiem, o co Ci momentami chodzi - piszesz, że każdy ma prawo, by szukać ciepła, by znowu poczuc motyki w brzuchu, przeżyc coś niepowtarzalnego ... itd. Otóż decydując się na związek z drogą osobą nie mamy do tego prawa jeśli ma to byc opatrzone zdradą - proste. Jeśli chcesz sobie dawać takie prawo, to uczciwie zostaw swojego partnera. Piszesz, że dokąd \" postępujemy zgodnie z naszymi zasadami moralnymi, nie krzywdząc, nie ubliżając innym z pełną akceptacją praw drugiego czlowieka to jest ok.\" - z akceptacją którego człowieka???? Męża czy kochanka???? Bo jesli męża, to nie ma tutaj mowy o zdradzie, bo jest to po prostu pełne przyzwolenie i tyle, zatem nie ma związku z temaem i tym, co ja napisaam wczesniej, a jesli kochanka, to sie po prostu osmieszasz pisząc takie bzdury. Druga sprawa - z jakimi zasadami moralnymi???? Odkąd zdrada, jakakolwiek, jest \"moralna\"???? Jeśli coś źle zrozumiałam, to sprecyzuj, bo zakładając, że piszesz na temat, tak właśnie widzę Twoją wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
hej klaudko 27 !!!!!!!!!!!!! to nie moja wypowiedz. zobacz jaki je mam nick a na kogo ty wypowiedz odpisalas!!! nie potrafisz czytac czy jak??????!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filigranowaaappaa
Słuchaj... Każda zdrada jest czymś spowodowana, czegoś musiało brakowac Twojemu mężczyźnie, że szukałaś tego gdzies indziej... Nie daj sobie wejść na głowe, idź dalej i nie oglądaj się za siebie, to najgorsza rzecz jaką możesz zrobic. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Ok.Klaudka.U mnie sprawa wygląda tak:jestem mężatką, nie zdradziłam męża.Od roku myślę o tamtym terapeucie, może nie koniecznie o zdradzie fizycznej(czasami w przypływie emocji, ale to fantazje).Terapeuta jest ode mnie starszy o 10 lat, jest inteligentnym gościem, ma podobne zainteresowania jak ja.Myślałam, że jest nie do zdobycia, bo jak był ze mną w relacji terapeutycznej to nie mógł za bardzo zbliżać się do mnie ani umówić się ze mną na gruncie prywatnym.Teraz jest już inaczej i umówiliśmy się za dwa tygodnie na spacer i na rozmowę, to wszystko.Jakbym miała z nim iść do łóżka to u mnie nie jest to takie szybkie i pewne, czy wogóle bym to zrobiła(to nadal moja fantazja).Ja po prostu nie wiem czy jestem zdolna do zdrady, nie wiem jak zniosłabym ewentualne poczucie winy, a takie z pewnością się u mnie pojawi, bo taka już jestem.Ja nie umiem kłamać.Jeśli piszę o wolności to chodzi mi tu o to, że biorąc ślub byłam b.młoda i nie zdawałam sobie do końca z tego sprawy.Potrzebowałam oparcia, którego jako dziecko nie otrzymałam od rodziców(przemc w stosunku do mnie, ale to inne forum).Ten terapeuta ma takie same doświadczenia z dzieciństwa i nie tylko jak ja i dlatego stał mi się taki bliski, rozumie mnie pod tym względem jak nikt inny.To jest więź duchowa i emocjonalna, a pójście z nim do łóżka może to zniszczyć.Może mnie trochę teraż zrozumiesz kludka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babay ----> Ty się, moja droga, naucz czytać!!! Ja moją ostatnią wypowiedz skiereowałam do czarnuli18 i wyraźnie to zaznaczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Wiesz może masz rację, może sama sobie zaprzeczam?Ale to jest cholernie silne uczucie.Macie rację to porządanie...wymiękam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
klaudko: ja zawsze mowilam ze nie zdradze nigdy nikogo bo to takie podle i ci co zdradzaja to powinni sie w piekle smarzyc. wyszlam za maz bardzo mlodo i moze nie dokonca wiedzialam jak bardzo trzeba byc odpowiedzialnym aby umiec zyc w zwiazku malzenskim. brakuje mi milosci i wogole moj maz mnie nie pociaga nie podoba mi sie. a zdradzilam nie z pierwszym lepszym tylko to byla osoba ktora mi sie podobala od 6 lat. nie umialabym tego zrobic z kims kogo nie znam itp. klaudko ... ja tez mowilam ze nie zdradze. nie zaluje tego co zrobilam nie mialam wyrzutow sumienia. a mam przeciez serce. i tak jak wy KOCHAM, CZUJE .....itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Ale też coś więcej a przedłużanie tego nakręcani jest boskie...Bo tak naprawdę seks między kobietą a mężczyzną zaczyna się o wiele wiele wcześnij, zanim wylądują w łóżku i to wcześniej jest cholernie rajcujące i warto to ciągnąć w nieskończoność, a nie chop do łóżka i po wszystkim.Dzięki temu co teraz czuję odkrywam się na nowo, mam siłę by spojrzeć w swoje wnętrze i spytać samą siebie kim jestem i czego chcę od życia i tyle.Znów chce mi się żyć, a życie to te maleńkie uniesienia duchowe, których ludzie żyjący powierzchownie nie są w stanie zauważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka242
sluchajcie...tak piszecie...ale zycie pisze rozne scenariusz...nigdy nie wiadomo,co kogos z nas czeka...Przez 18 lat bylam wierna,kochajaca zona i matka..milosc przez lata sie skonczyla,ale jest szacunek,przywiazanie...nigdy,podkreslam,nigdy nie myslałam o zdradzie..Kiedys jednak poprostu poznalam kogos,kto obudzil we mnie uczucia,ktorych juz od dawna nie doswiadczam-TO,CZEGO BRAKUJE W MIOM ZWIAZKU-cieplo,czulosc,zainteresowanie...Jeszcze nie zdradzilam,ale zrobie to..powiecie-dziwko!! opamietaj sie..Dlaczego? dlatego,ze jestem mezatka,nie mam prawa do uczuc? jestem tylko czlowiekiem...zrozumcie to...tutaj przewaznie pisza mlode osoby...macie jeszcze bardzo idealistyczne wyobrazenie o zyciu...ale ono nie jest takie jakim chcemy je widziec...nie jest tylko czarne lub biale...ma wiele odcieni...roznych..i to jest prawdziwe zycie.Nie oceniajcie wiec,nie wydawajcie osadow-bo jeszcze nie poznalyscie wszystkich barw...to jeszcze przed wami...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Bezedury, dla ciebie to wszysko jest białe albo czarne, a życie to odcienie szarości.Może jesteś nieszczęśliwą kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Bezedury, a może ty zakonnicą jesteś, a może dziewicą, a może nikt cię nie chce, a może ty z innej bajki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula18
Dziadka ile masz lat, ja 30...Poieram to co napisałaś, nigdy nie jest za późno.Ja jak poznałam mojego męża to była trzpiotką idealizującą życie i związki, miłość do deski grobowej, to w wierszykach.Ścenariusz naszego życia nie my piszemy, my dokonujemy wyborów jakie by one nie były musimy zdawać sobie sprawę z konsekwencji.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka242
a co ty wiesz o kobietach? tylko zapytam...widze,ze niewiele...poza tym bardzo nieladnie sie mimo wszystko o nas wyrazasz...rozumiem,ze masz swoje zdanie,kazdy ma prawo do tego...ale kultury sie naucz,zwlaszcza.jak sie wtracasz w dyskusje kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka242
czarnula,to bylo do tego pseudo-faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie kazdy kto zdradzil jest skurwysynem, czy to kobieta czy facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
moim zdaniem DZIDKA ma wiele racji. Bo przeciez mozna sobie ukladac zycie zarzekac sie ze nie zdradzi sie a przyjdzie taka chwila i pojawi sie taki czlowiek co wywruci zycie do gory nogami.zycie ma wiele barw i wiele odsłon.chcialam zdradzic i zrobilam to i nie raz czy dwa..kilka razy. nie chcialam sobie odmawiac tego na co mialam ochote.a moj maz tez nie jest swiety bo potrafi wszystkim kumplom opowiadac ktora laska mu sie podoba itd przeciez to nie jest mile slyszec cos takiego.wiem ze ja zrobilam cos potwornego ale nie jestem zla osoba.moim zdaniem dziwka jest ta osoba co puszcza sie z kazdym na prawo i lewo. wypina d..e gdzie sie da. ja taka nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zgadzam się z Bezedury zgadza się, że życie ma różne odcienie szarosci, rozumiem, że może się nie ułożyć, że coś może popchnąć do zdrady, ale to nie zmiania faktu, że to jest ZDRADA. Ja równiez podchodze do tego tak, że jak coś wywinę, to jeszcze przed tym zazwczyczaj zdaję sobie sprawe z tego, z czym się to je i w żadnym wypadku się nie będę wybielała, tym bardziej sama przed sobą. Po prostu jeśli sie na coś decyduję, to razem z ewentualnymi konsekwencjami i tyle dlatego śmiesza mnie takie nieudolne próby usprawiedliwiania siebie, dużo przychylniejszym okiem patrzę na ludzi, którzy umieją nazwać rzeczy po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babay - no fakt, ty zrobilas to przeciez "tylko" kilka razy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka242
Bezedury -i tu sie z toba zgodze...nie szukam winy u mojego partnera,nie zrzucam jej na nikogo-to moje zycie i moje wyrzuty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babay - to po ilu stosunkach pozazwiazkowych mozna kobiete nazwac dziwka? bo ja bardziej szanuje taka,co nie ma partnera i bzyka sie z kim popadnie, niz taka co ma faceta a zdradzila go "tylko" kilka razy, jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
ok. zdradzilam przeciez wiem o tym ale to nie oznacza ze jestem DZIWKA bo nie jestem. nie wskakuje kazdemu do lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×