Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anfika

depresja---co jest ze mną ???

Polecane posty

Gość anfika

mam 31 lat zmieniłam już 3 krotnie pracę...nic mi nie pasuję --nudze się w każedej---skończyłam studia socjologiczne.......nie chce mi się wstawać rano...mam dziecko....cholera co ze mną nie tak.......adrenalina mi skacze jedynie w momencie-np. rozmowy kwalifikacyjnej- dziwaczne---ale uwielbiam chodzic na rozmowy rekrutacyjne, nowa praca- ok przez pierwsze 5-6 m-cy a później szkam czegoś innego....straszne mam huśtwaki nastrojów od euforii do ostatnio coraz częstszych stanów marazmu, nic- niechcenia....znudzenia życiem.....chodzę na aerobic...to jedyne ....nic mi się nie chcę,,,nie mogę skupic się na czytaniu, ogladaniu telewizji-rano nie moge wstać z łóźka...pomóżcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 spróbuj poszukać pomocy u psychologa, psychiatry. Taki stan pozostawiony samemu sobie może się nie poprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfika
..niezdecydowana...myślisz, że potrzebuję leków... wiesz co...ostatio łykam prochy na odchudzanie---w ulotce napisane jest że nie stosować przy skłonnościach depresyjnych---m0oże powinnam je odstawić...cholera skąd się biorą takie osoby jak ja ja- z tak popieprzoną psyche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anfika - niekoniecznie leków, może terapii..... Pewnie to Cię nie pocieszy, ale nie jesteś jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfika
Ty też...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfika
niezdecydowana- też masz podobny problem...chętnie by porozmawiała z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to jest
przeszłam to kiedys ... najgorsze jest to ze nie zdawałam sobie sprawy z tego jaka byłam dla otoczenia. Nie brałam leków nie byłam u lekarza poprostu moi bliscy pomogli mi z tego wyjsc na siłe zmieniłam nastawienie do siebie i swiata jak miałam jakis problem to starałam sobie tłumaczyc ze dam rade i za kazdym razem wychodziłam na prostą Nie daj sie żeby cie to przytłoczyło bo to jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfika
Mój facet się zlości, bo mówi ze to od tego że nie chcę się już walić tak często jak dawniej i od tego mi odbija. I chce sobie znaleźc inna babę do tych spraw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfika
do: straszne to jest--- musisz być silną osobą ---że poradziłaś sobie bez leków, terapii....napisz --masz przyjaciela/przyjaciółkę,zainteresowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ktoś jeszcze ma doświadczenia z depresją , proszę piszcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że nikt nie chce się podzielić ze mną wiedzą na ten temat...no tak nikt nie lubi "energetycznych wapmirów":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem teraz na etapie,że wiem że jeśli nie poszukam szybko pomocy to będzie tylko gorzej. Boję sie leków, tego że będę po nich otumaniona.Huśtawki nastrojów to u mnie norma, najgorsze są jednak stany lękowe:(. Niby wszystko powinno być ok. mam dziecko, pracę, rodzinę.....a jednak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek 74
Hej! Ze mną też chyba coś się dzieje,ratuję się z przerwami od roku.Nie potrafię sobie sama dać rady noto płaczę,proszę męża żeby zemną rozmawiał,byłam dwa razy u psychologa,i dwa u psychiatry.Wszystkim dookoła daję do zrozumienia coś jest nie tak.Niestety większej reakcji nie ma ,jest tylko rada;WEŹ SIĘ W GARŚĆ.Mąż kiedyś powiedział że jak mam nerwy to muszę walnąć głową o ścianę,a ja wyżywam się na dzieciach i nieraz milknę na dwa,trzy dni.Z tego co widzę nie jestem sama ,dlatego rozmawiajmy ze sobą!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"weź się w garść\" to chyba najgorsza rzecz jaką możemy usłyszeć:O Każdy ma prawo do obniżonego nastroju, jednak gdy taki \"spadek formy\" trwa zbyt długo i nie ma uzasadnionej realnej przyczyny, to pojawia się problem. To jest choroba duszy,którą tak samo trzeba leczyć jak grypę czy zapalenie ucha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze kobietki
Może sprawdz najpierw czy nie masz anemii ? Zrób podstawowe badania: krew, mocz.... na podniesienie nastroju wypróbuj Deprim (tabletki z wyciągiem z dziurawca) tylko uważaj na opalanie bo mogą powstac prtzebarwienia na skórze, zazwyczaj stosowanie Deprimu powinno pomóc w ciągu 2 tygodni. Do tego możesz jeszcze dodac witaminę B Complex ( 2 zł za opakowanie) i Filomag (preparat z magnezem ok 6 zł ) Osoby zestresowane i nerwowe zużywają więcej magnzu i witaminz grupy B. Mnie taka inttensywna kuracja magnezem i wit B pomaga, po dwóch tygodniach jestem pełna energii i mam zupełnie inne nastawienie do pewnych spraw, jestem bardziej odporna psychicznie i mniej się stresuję. Podałam Wam przykładowe preparaty bo jest ich dużo w aptece ale te są tańsze a mają optymalny skład. Trzymajcie się kobietki, dacie radę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i wiecie co jest najgorsze--jak mówi mi mąż....że wymyślam sobie, bo przecież jestem zdrowa, mam zdrowe dziecko, jestem atrakcyjna mam pracę itp. ---i powinnam się wstydzić ze sobie wymyślam depresję ...i że mam po prostu focha... i wiecie...co nagorsze jest to ze myślę---zeby coś wziąć w chwilach kryzysu---na poprawę humoru--jakiś proszek, cokolwiek- żeby się nie męczyć i inych też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) nie mam anemii deprim łykałam długo bez efektu magnez i wit B łykam cały czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to jest
Mnie to trzymalo ponad rok Najlepszym ratunkiem było słuchac ludzi którzy chcieli mi pomoc lekarzy omijam szerokim łukiem takze nie bylo nawet gadki zebym sie zglosiła do specjalisty. Otwarłam firme i wszystko zaczelo sie układac moze potrzebowałam zajęcia nie wiem ale teraz jest juz wszystko ok kazdego dnia staram cieszyc sie zyciem i za wszelka cene nie poddam sie i nie dopuszcze juz nigdy zeby taki stan mnie dopadl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż tez tego nie rozumie. chyba ktoś, kto tego nie czuje nie jest w stanie zrozumieć.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do; straszne to jest---widzisz masz swoja firmę - i w niej się realizujesz, czujesz sie dowartościowana, nie masz pewnie czsu zatanawiac się nad sobą itp.---a ja jestem secretary-- w moim wieku-- i szlag mnie trafia jak mam robić koleja kawę....mam też inne zajęcia- fv, dokumentacja- to nie tylko kawka, herbatka---ale czuję przerost ambbicji-- a jednocześnie ogromneego lenia---jedynie mobilizacja do aerobicu, ---ale słodycze ciągle uwiebiam :(--wiadomo na poprawe humoru... i tak w kółko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze kobietki
No to faktycznie, skoro póbowałaś już Depimu i witamin....hmmmm Może faktycznie potrzeba rada psychologa. Szkoda że mąż nie rozumie, bo właśnie on powinien wspierac. Może to co czujesz ma jakieś głębsze podłoże.....wiesz może to taki okres gdy robisz podsumowanie z życia, własnych osiągnięc, jakiś moment przełomowy.....każdy ma w życiu taki okres że stoi w miejscu i nie bardzo wie co dalej....może czujesz że osiągnełaś już wszystko co pragnełaś i zabrakło Ci dalszych pomysłów na "życie" Mam nadzieję że gdy wiosna już na dobre zagości u nas to wszystkie poczujecie się znacznie lepiej i słoneczko przegoni wszelkie smuteczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek 74
Kochane babeczki.Narzekać mogłabym na swój los godzinami,chwilami sama myślę że jestem do tego stworzona,jak to nikt mnie nie rozumie,nikt mnie nie kocha jestem z mężem przez 18 lat swojego życia a mimo to zawsze sama,tata którego kochałam ponad życie zmarł pięć lat temu,a na dodatek wszystkiego Pan Bóg chciał żebym urodziła się cyganką.Nie wstydzę się swojego pochodzenia ale w ciągu swojego życia miałam różne przygody niekoniecznie fajne w związku z tym.Dlatego bardzo chcę wyjść z tego doła cieszyć się że mam zdrowe dzieci w wieku 17 i 11lat syna który się rewelacyjnie uczy w Technikum Hotelarskim,córkę która jest śliczną cyganeczką z włosami daleko za tyłek.Zrobiło mi się o wiele lżej,a na magnezie jestem cały czas .Dziękuje za rady .Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym wiedziała dlaczego, to chyba wszystko było by prostsze:) Nie jest tak,że osiągnęłam wszystko....moim zdaniem depresja, nerwice nie wynikają z braku zajęć, czy pomysłu na życie, oczywiście trudna sytuacja może pogłębiać ten stan, ale nie musi być jedyną przyczyną. Praca, którą wykonuję sprawia mi mnóstwo satysfakcji, uwielbiam ją. Często pracując przestaję zupełnie myśleć o \"złych rzeczach\" Ale co z tego? przychodzi wieczór, noc i zaczynają się koszmary.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopisałam sobie topik do ulubionych. zajrzę później, teraz kładę się spać 🌻 dla Wszystkich smutnych i nie tylko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze kobietki
to chyba takie nasze babskie smuteczki, my kobiety mamy talent do zamartwiania się i wynajowania przysłowiowej dziury w całym.... czasem po prostu trzeba spojrzec na siebie z boku i wyśmiac te swoje schizy, zastanowic się czy za 10 czy 15 lat to co czujemy teraz nadal będzie takie istotnie.... kiedyś wpadł mi w ręce mój pamiętnik który pisałam jako licealistka....aż mi się chciało śmiac na te wszelkie bzdety którymi kiedyś tak bardzo się zamartwiałam.... warto czasem porozmawiac z kimś starszym, kto ma duży bagaż życiowych doświadczeń, wtedy nabieramy dystansu do różnych spraw i uczymy się cieszyc tym co przynosi każdy dzień, patrzymy w przyszłośc i cieszymy się każdym bieżącym dniem jest taki fajny artykuł w "Skarbie" gazetce wydawanej przez Rossmanna, jest tam wywiad z Emilią Krakowską, Marjolą Bojarską i innymi paniami....polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze,że cicho. to żadna pociecha, jeśli nas więcej--zagubionych depresyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek 74
Kochanie! To tylko pozory ,staram się trzymać fason.Niestety to już taki charakter,albo chrubsko że siedzi w środku!!! Na razie miłej deszczowej pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×