Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bywalec1

TOKSOPLAZMOZA - nie lekceważcie tego zagrożenia!!!!!!

Polecane posty

Gość gość
PARZONA ! Tzn, że nie jest surowa, problemem mogłoby być mięso surowe. Dziewczyny opanujcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goossiek1
Zrobiłam raz jeszcze badanie w laboratorium prywatnym, w tym którym wynik IgM wyszedł 1,14 norma <1 reaktywne i wynik wychodzi 1,1. Laboratorium tłumaczy że to jakiś błąd, że za czułe odczynniki itd. Dodam że straciłam już 175zł. Zrobiłam także badania w laboratorium przy szpitalu i wynik jest następujący IgM 0, 23 norma <0, 55 ujemne IgG 20 ui/ml norma > 8 dodatnie Czyli wynik praktycznie identyczny jak ten z początku roku. Wskazuje na dawną infekcję. Czekam jeszcze na wynik awidności. Już nie wiem co myśleć. W czwartek mam wizytę. Co uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda b
goossiek1.....poczekaj na wynik awidnosci, no i wiadomo jak wyjdzie wysoka to jest dobrze, jezeli chodzi o wynik igm to mialam podobny problem, w jednym labo wychodzilo dodatnie nieco ponad norme 1,02 gdzie pow 1,00 dodatni, a juz w innym labo igm wychodzilo ujemne, u mnie awidnosc wysoka takze jestem spokojna, wszystkie wyniki skonsultowane ze specjalista chor zak, mysle ze nie masz sie co przejmowac, zauwazylam ze od jakiegos czasu na forum niektore dziewczyny popadaja w paranoje, toksoplazmoza nie czai sie za kazdym rogiem na was, nie jest tez na kazdym skrawku miesa czy owocu, pozostaje wam tylko powtarzeanie badan co 3/4tyg, co trymestr to za malo i bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie jak sprawa wygląda z mlekiem krowim? Jedne źródła podaja ze pijąc surowe mleko mozna zarazic sie tokso. Wszędzie trąbia zeby nie jesc serów pleśniowych i produktów z niepasteryzowanego mleka bo mozna sie zarazic tokso i listerią. A z pasteryzowanego juz mozna. Poczytałam troche na czym polega pasteryzacja i mam totalny mętlik w głowie. Z informacji z netu wyczytałam ze mleko moze byc poddane tzw pasteryzacji w niskiej temperaturze tzn podgrzane jest do ok 62 stopni przez 30 minut. w wysokiej temperaturze( podobno najczesciej stosowana metoda w przemyśle) polega na podgrzaniu do 72 stopni przez 15 sekund!!! Z moich informacji , takze z netu wynika ze toksoplazma ginie podgrzewana w 60 stopniach po 20 minutach, a temperatura 70 stopni zabija ją w ciągu kilku minut,we wrzątku ginie odrazu. Czyli najpowszechniejsza metoda pasteryzacji czyli 72 stopnie przez kilkanaście sekund wcale nie zabija tokso???? Czy dobrze mysle? Najbezpieczniejsze pod tym względem jest chyba mleko UHT bo jest podgrzewane do temperatury przekraczającej 100 stopni. Jak to wszystko poczytałam popędziłam do lodówki i patrze na swoje mleko a tam jak wół pisze ze jest pasteryzowane w wysokiej temperaturze.A ja je sobie prosto z lodówki dolewałam do kawy :O No i teraz mam mega stres. Z drugiej strony skoro wszedzie trąbią ze w ciąży mozna jesc np zółte sery czy inne produkty z pasteryzowanego mleka to chyba jest ono bezpieczne?! Wikipedia np podaje ze typowa pasteryzacja mleka polega na podgrzewaniu do temperatury 100 stopni w ciągu jednej minuty lub do 85 stopni w ciągu 30minut. Podają tez ze pasteryzacja nie zabija form przetrwalnikowych ani wiekszosci wirusów :( Wiec jak to wkoncu jest???? Dodam ze nie mam przeciwciał na tokso i jestem w ciązy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11 48
Juz normalnie zgłupiałam od tego wszystkiego. Skoro mozna jesc produkty z pasteryzowanego mleka.A niektóre są wręcz zalecane ze względu na zawartosc białka.Np sery zółte, białe,jogurty itp.To ta pasteryzacja powinna chyba zabijac takie paskudztwo jak toksoplazmoza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goossiek1
magda b dziękuję za odpowiedź. U mnie awidność z marca wyszła wysoka, ponad 60% i myślę że teraz wynik będzie podobny. Można się niestety stresu najeść przez te laboratoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11 48
Bardzo prosze zeby ktos odniósł sie do mojej wypowiedzi. Czy pijąc mleko pasteryzowane lub jedząc produkty z takiego mleka mozna zarazic sie toksoplazmozą??? Wszędzie trąbią ze z pasteryzowane mleko jest bezpieczne. Ale jak przeczytałam ze pasteryzacja moze byc w różnych temperaturach i różnym czasie to mi sie włos na głowie zjezył. Bo jaką mam pewnosc co producent zrobił z mlekiem i co tak naprawde oznacza napis mleko pasteryzowane w wysokiej temperaturze??? Bo jesli faktycznie podgrzanie na kilka sekund do 72 stopni to tokso chyba nie zginie w takich warunkach? Ale sam proces podgrzewania tez trwa iles tam minut chyba. Co w takim razie z serami zółtymi,białymi, jogurtami i innymi produktami z pasteryzowanego mleka? Nie powinnam ich jesc? Czy ja juz oszalałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11
Troche poczytałam i z tego co znalazłam w necie mleko do produkcji twarogu jest podobno pasteryzowane w 95 stopniach. Jedyne co mnie martwi to mleko pasteryzowane sprzedawane w butelkach.Ono jest podobno doprowadzane do temperatury 72 stopni na 15 sekund.A czy taki czas wystarczy zeby zabic toksoplazme? Ja takie mleko dolewałam sobie do kawy i teraz sie strasznie martwie. We wszystkich publikacjach jakie mam tzn w książkach o ciąży itp piszą ze niebezpieczne jest tylko mleko niepasteryzowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11
Aha dodam jeszcze ze mleko które posiadam było pasteryzowane i homogenizowane. A homogenizacja to rozbijanie cząsteczek tłuszczów i ona tez odbywa sie w temperaturze 70-75 stopni. Nie wiem na ile czasu mleko osiąga ta temperature ale mam nadzieje ze w razie czego ta cholerna tokso została wybita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11
Widze ze nikt sie nie wypowiedział w mojej sprawie ale chcąc zakonczyc ten temat postanowiłam napisac co udało mi sie ustalic. Okazało sie ze to co przeczytałam w internecie to nieprawda, albo nie do konca prawda. Zadzwoniłam do mleczarni w której wyprodukowane było moje mleko. Zgodnie z tym co mozna wyczytac w necie napis na mleku ''pasteryzowane w wysokiej temperaturze'' oznacza pasteryzacje w 72 stopniach. A bardzo miły pan z mleczarni poinformował mnie ze pasteryzuja mleko w 120 stopniach!!! I jest to tzw wysoka pasteryzacja a to co podają w necie to nie jest prawda. A tzw pasteryzacja UHT to jest inny proces i wyższe temperatury i oni takiego czegos wogule nie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 11
Czyli podejrzewam ze wysoka temperatura pasteryzacji dla kazdej mleczarni moze oznaczac co innego byleby nie była niższa niz to co wymagaja przepisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogalik12345
Goosiek i sytuacja wyjaśnia się powoli sama. Błąd labolatorium i tyle. Jesteś moim zdaniem bezpieczna, ale biedniejsza... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goossiek1
Rogalik wynik z awidności tym razem też dobry, wyszła wysoka. Awidność IgG 0, 500 norma > 0, 300 wysoka awidność Niestety mój ginekolog kazał profilaktycznie brac rovamycyne i już tydzień się tym faszeruję a myślę że niepotrzebnie. W środę mam powtórzyć IgM i wtedy zdecyduje czy odstawiać. Ufam mu ale już mam dosyć łykania tego swinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda b
goossiek1.....mysle ze powinnas skonsultowac swoje wyniki ze specjalista chorob zakaznych, profilaktyczne branie rova?troche dziwne postepowanie ma twoj ginekolog, powinien zaraz cie tam skierowac!mialam podobna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogalik12345
Myślę, że branie rova przy awidności wysokiej i twoich wynikach mija się z celem... Ale nie jestem lekarzem, zawsze lepiej wziąć tyłek w samochód pojechać do jakiegoś zakaźnika i się zwyczajnie upewnić. Branie całą ciążę antybiotyku to jednak wysiłek dla układu pokarmowego, nie wspominając o innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steam
Witajcie,chyba na 169 str opisalam mój przypadek. Świeże zakażenie tokso igm + Igg- ,powtarzanie badan po kilka razy w różnych lab. ,potwierdzone zakażenie w płynie owodniowym przez amniopunkcje, hektolitry łez i kuracja sulfadiazyna z daraprimem.urodziłam syna 3 m-ce temu.pobrano mu krew,wykonano różne badania- usg głowy,serca,bad.dna oka...w bad krwi Igg igm u malego byly ujemne. Od pierwszej doby dostawał antybiotyki,ja mogłam odstawic.Gdy mial miesiac w szpitalu pobrano mu płyn mozgowo-rdzeniowy zeby sprawdzić ile ma tego cholerstwa by okreslic jak dlugo podawać leki.te antybiotyki w przeciwieństwie do rova,która tez a początku bralqm nie sa całkowicie obojętne,ciagle walczymy z niedokrwistoscia.pobrano mu po raz kolejny krew-wyniki ujemne,na wyniki z plynu m- rdz czekaliśmy tydzien. Najważniejsze slowa w moim życiu- WYNIK UJEMNY! Jakim cudem,nie wiadomo,moze leki to zwalczyly,nie wiem ..Powtorzylam u siebie badania krwi...Igg ujemny- nie przechodzilam? Jak w takim razie w ciazy igm byl + i wynik ocr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steam
I wynik PCR tez dodatni? Mamy wciąż masę kontroli,od 2 mcy bez lekow,na razie wszystko w porzadku,rozwija sie super...nie mialam wielkich nadziei,bylam nastawiona ze tak musi byc,ze dziecko bedzie chore...moze liczyłam ze po prostu mniej....napisałam to żebyście wierzyly,nie wiem czy te leki tak zadziałały ale to mój maly cud :-).pozdrawiam i bądźcie silne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
NO WLASNIE ROGALIKU,dlaczego nie wpadniesz na Nasze drugie forum? Masz racje Spiderka ,bylo Nas duuuuzo wiecej. A co u Was?jak Marcelinka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogalik12345
Steam - Jesteś moją bohaterką. To co przeżywałaś całą ciąże to jakiś koszmar, zakończonym happy-endem. Może leki? Może nadzieja? Może po prostu dziecko super odporne na te robale? Życzę Wam dużo zdrowia i żebyście się nie musieli już nigdy tak przejmować życiem i zdrowiem Waszego dziecka, bo wyczerpaliście limit zmartwień na 100 lat :) NIE ZNAM ADRESU TEGO FORUM!!! Chetnie wpadne, ale dajcie cynk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bunia444444
Witam Kilka miesięcy temu poroniłam w 6 tyg ciazy. Po wyjściu ze szpitala udalam sie do ginekologa Ten zlecil mi Badania w kierunku toksoplazmozy wynik IgM ujemne IgG 514.4 po tych wynikach zlecil awidnosc IgG 0,509 (wysoka) po tych wynikach dostalam rovemacyne skojarzona z daraprimem. Wyniki nastepnych bafan IgM ujemne ale IgG 553.7 wyższe niz poprzednio. Bardxo mnie to zaniepokoilo. Co o tym sądzicie. Wybieram sie do mojego ginekologa ale chciałbym zasięgnąć waszej opini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda b
Bunia stosowanie rova przy wysokiej awidnosci bylo moim zd niepotrzebne i do tego igm ujemne,igg wzroslo nieznacznie wiec przyczyn poronienia trzeba szukac gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda b
udaj sie do zakaznika, ginekolodzy przewaznie nie maja pojecia o tokso a co dopiepo o jej leczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogalik12345
Bunia - to co Ci zalecił lekarz, to kompletny idiotyzm. Radziłabym zmienić lekarza. W XXI wieku wypadałoby jednak coś na temat toksoplazmozy u ciężarnej wiedzieć, a nie kazać dziewczynie po poronieniu brać antybiotyki i to jeszcze skojarzone... P.S. Bardzo wspołczuję poronienia :(((( Wszystko będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się niezmiernie że pod moją nieobecość doświadczone toksoplazmowiczki pomagają nowym uczestniczkom :) i bardzo za to dziękuję! 🌻🌻 bunia4444 ----> w pełni podpisuję się pod tym co napisały przedmówczynie. Dodam jeszcze że to nie t-za była przyczyną poronienia. o Rogalik-----> trudności techniczne nie pozwalają mi wrzucić Ci linku do wątku naszych "renegatek" ;) - które przy okazji serdecznie pozdrawiam! - ale ja wrzuciśz w wyszukiwarkę tytuł "toksopozytywne dawniej i dziś" to trafisz tam bez trudu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę że pod moją nieobecność doswiadczone toksoplazmozwiczki pomagają nowym uczestniczkom :) i serdecznie za to dziękuję! 🌻[🌻 o bunia 4444 -----> calkowicie podpisuję się pod tym co napisały przedmówczynie - ta kuracja jest zupełnie bez sensu bo leczy chorobe której .... nie masz! :o Dodam jeszcze że to nie t-za była przyczyną poronienia. o Rogalik ---> gdy wrzucisz w wyszukiwarkę tytul "toksopozytywne dawniej i dziś" bez trudu trafisz na wątek naszych "renegatek" ;) które przy tej okazji serdecznie pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowiłam tu napisac bo nie mam się do kogo zwrócić. Jestem w 26 tygodniu ciąży, nie mam przeciwciał toksoplazmozy. Ostatnie badanie robiłam jakies 2 tygodnie temu. Problem w tym ze ta cała toksoplazmoza powoduje u mnie straszny lęk i panike. Bardzo się boje ze jakos mogę się zarazić. Wpadłam w jakąś fobie na tym punkcie i zabiera mi to całą radość z ciąży. Na samą myśl ze mam wejść do kuchni w której lezy surowe mięso dostaje prawie ataku paniki! Naczytałam się mnóstwo rzeczy w necie na ten temat i to mnie chyba wpędziło w ten stan. Rozmawiałam ze swoim ginekologiem. Powiedział żeby nie jesc surowego czy niedopieczonego mięsa, myc dokładnie owoce i warzywa i zachowywać podstawowe zasady higieny i przedewszystkim nie histeryzować. Ja się jednak boje coraz bardziej. Boje się ze ktoś dotknął kota, albo czegos surowego a potem dotknął blatu w kuchni, zlewu, ręcznika, czajnika, bochenka chleba, czy niedokładnie umył ręce i potem ja dotkne tego samego i jakos przeniosę ta toksoplazmozę na siebie. Rodzina uważa mnie za wariatke i pukają się w czoło jak tylko widzą jak wyparzam wszystkie naczynia wrzątkiem i po 10 razy myje ręce. Nie mam kontaktu z surowym mięsem, nie grzebie w ziemi, kot jest w domu ale nie ma kuwety bo jest to kot podwórkowy który tylko przychodzi cos zjeść i pospać ze 2 godziny i wychodzi na dwór. Naczytałam się w necie ze można się zarazić przez mikrouszkodzenia na skórze, przez błony sluzowe i doszło do tego ze mam obawy przed dotknięciem klamki od drzwi. /////// Ostatnio chciałam zagrzać parówki i jakos mi dziwnie zapachniały wiec przystawiłam jedną do nosa żeby powąchać dokładniej i niechcący dotknęłam tą folią od parówki do ust, dokładnie do górnej wargi. Oczywiście natychmiast wpadłam w panike ze tam mogła być tokso bo np. facet w mięsnym jak mi sprzedawał parówki to dotykał wcześniej surowego mięsa itd. Myłam te usta wodą z mydłem chyba z 5 razy a potem przepłakałam pół wieczoru. Ja już naprawdę nie wiem co robic. Jestem wykonczona psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Jestem w 28 tc wlasnie przechodze toxo, od miesiaca biore rovamycyne. Sytuacja opanowana. Czekam na wyniki amniopunkcji, zeby miec 100% pewnosci, zeleczenie jest wlasciwe. Bo inny schemat obowiazuje gdy dzieciaczek jest zakazony. ale jestem dobrej mysli. Gdy tylko sie dowiedzialam, nie chodzilam po zadnych zakaznych szpitalach czy przychodniach w obawie przed innym paskudztwem, ktore mozna zalapac. Szukalam specjalisty w swoim miescie. Niestety okazalo sie,ze go w Lublinie nie ma. Ginekolog polecil mi prof. Nowakowska Dorote z Instytutu Centrum Matki Polki w Lodzi.Bez zastanowienia zapisalam sie na prywatna wizyte w PREGMEDZIE (czekalam miesiac). Ale nie zaluje. Tam wykonano mi zapis ktg, pomiar cisnienia, badanie krwi (igg, igm. Na wyniki czekalam 2 godziny bo laboratorium jest na miejscu.A zaznacze,ze byla godzina 17.) Badanie usg pokazalo, ze zadnych zmian nie ma, a sprzet najnowszej generacji, wszystko co do milimetra widac. Za cala wizyte zaplacilismy 650 zl i wszystko zalatwione w jedno popoludnie. Tak powinno byc. Pani profesor wszystko wyjasnila, konkretnie odpowiedziala na kazde pytanie. Wynik krwi wskazal, ze jest podejrzenie zakazenia. Odrazu pani profesor skierowala do centrum na badanie amniopunkcji (oczywiscie po uzyskaniu naszej zgody). Spedzilaam tam 2 dni i 2 noce. Samo badanie do przezycia trwalo 2 minuty pod kontrola usg. dluzej personel przygotowywal sie do zabiegu. Material wysylaja w 2 miejsca panstwowo ( na wynik czeka sie ok 5 dni) i prywatnie. Za prywatne placi se 290 zl i czeka sie 2 tyg na wynik. Wlasnie czekam ale jestem dobrej mysli :-). PAMIETAJCIE BADANIA NA TOXO W CIAZY ROBCIE W PRZYSZPITALNYCH LABORATORIACH, SA WIARYGODNE. BO ROBI SIE JE INNYMI METODAMI ! NIE TAKIMI JAK W LUXMEDZIE CZY INNYCH PRZYCHODNIACH. JEZELI MACIE UJEMNE WYNIKI NA POCZATKU CIAZY TO POWTARZAJCIE BADANIA CO MIESIAC A NIE CO 3 TO MOZE WAS UCHRONIC PRZED KONSEKWENCJAMI TOXO. WIEM TO OD JEDNEGO Z NAJLEPSZYCH SPECJALISTOW NA SKALE EUROPEJSKA. Polecam z czystym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Rogalik na str 160 podalam link na nasze drugie forum albo wpisz w google tak jak Bywalec podpowiadal-toksopozytywne dawniej i dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaszek
Bywalcu dziekujemy i rowniez pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×