Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiaaa2323

PILNIE POTRZEBUJE PSYCHOLOGA, KOGOS KTO MI BEZINTERESOWNIE POMOZE

Polecane posty

Gość kasiaaa2323

Mam ciezka sytuacje dotyczaca mojej osoby, nie umiem sobie poradzic, bardzo potrzebuje fachowej porady psychologa, psychiatry, kogos kto mi pomoze, bo nie daje sobie sama juz rady:(( a porady znajomych ni eskutkuja, jestem zamknieta w blednym kole i nie widze z niego wyjscia:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na forum raczej nie znajdziesz pomocy której szukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
jestem psychologiem. w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
kala, ludzie tutaj bywaja przerozni, caly przekroj spoleczenstwa. ale jesli widze, ze ktos potrzebuje pomocy psychologa, prosi o nia na forum, a ja jestem psychologiem, wiec moze dziewczyna zaryzykuje. zobaczymy w czym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daadsda
to idż do psychologa a nie pisz na forum i nie pytaj się o rady bo większości osób na kafe też psycholog by się przydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystko jaki Kasia ma problem to nie powinna przejmować się przykrymi odpowiedziami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kofikowa, dlatego zaczęłam od tego, że być może się mylę. sama wiesz pewnie, jak jest na kafeterii. ja też poważnie odpowiedziałam na poważne (mam nadzieję) pytanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmmKAKOS
A słyszałaś o grupach wsparcia??? Kafe teraz spełnia taką formę więc może i można się komuś pożalić i posłuchać kogoś anonimowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa bbbbbbbbbbbbbbbbbb
Ludzie psycholog chce pomóc a Wy juz nagonke:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahah Hihi
hehehe, jak widac samą zainteresowaną wcieło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
Wpakowałam sie w trudna sytuacje:( Bylam, wlasciwie jestem z chlopakiem 5 lat, na poczatku jak to zawsze bylo super, potem male sprzeczki, wyjechalam do Wrocławia na studia, ktore juz zreszta skonczylam rok temu, ale nadal tu mieszkam , gdyz pracuje i robie kurs.Moj chlopak mieszka w naszym rodzinny miescie.Ja zawsze pelna cnot, moralow, nigdy nie sadzilam ze mnie spotka cos takiego.Na studiach, zaraz na 1wszym roku, aiwec 6 lat temu oznalam kogos, byl moim kolega , przyjacielem, widywalismy si ena kolacji, na wspolnych imprezach, razem studiowalismy, zawsze nas ciagnelo do siebie , ale ja mialam chlopaka on dziewczyne, pozniej on byl singlem... Na 4 moim roku rozstalam sie na jakis czas z chlopakiem , myslalm ze to juz naprawde koniec, byla impreza, troche alkoholu...bylismy razem..z tym kolega, doszlo miedzy nami do pewnej sytuacji, pote drugi i trzeci raz....bylo nam dobrze Pozniej ja wrocilam do chlopaka, na jakis czas byl spokoj, powtarzalam sobie ze ta sytuacja musi sie skonczyc z kolega, ze tak nie moze byc, jeszcze wtedy nie zalezalo mi az tak bardzo, albo sama sobie nie zdawalam sprawy z tego:( i pozniej juz regularnie co 2 , 3 tyg, czasem dluzej 1,5 mies nie widywalismy sie...on chyba walczyl ja tez.... a potem znow wracalo, znow to samo, piekne chwile, dzieki ktorym zylam!Zdradzalam, tylko z nim, i naprawde to do mnie niepodobne , mam zasady, ale to bylo silniejsze:(( Pozniej on zdradzil swoja obecna dziewczyne ze mna, co bylo powodem ich rzstania.I uwierzcie mi on tez nie jest typowym dupkiem, ktory chodzi do lozka z kazda:( jego tez ta sytuacja przerosla. Trwa to juz 2 lata, ja jestem bardzo nieszczesliwa, z pewnych wzgledow n emozemy byc razem i niebedziemy:9 jestem z chlopakiem, bardzo mi zle z tym ze go tyle razy zdradzilam, ze zrobilam tyle glupot, ale kocham go mimo wszystko.a na tym"przyjacielu"tak mi zalezy , ze sie tego boje, teraz on ma znow kogos, tak na powaznie , wiem ze im zalezy na sobie:( a mi jest tak zle, ja sie juz boje ze nigdy nie bede szczesliwa, stracilam sens zycia.Za rok wroce do mojje miejscowosci prawdopodobnie tam zamieszkam i co dalej, mam ponad 25 lat , trzeba jakies decyzje podjac:(( naprawde jest mi strasznie zle, i nie wiem co zrobic:( wiem ze si enie uwolne od uczuc do kolegi, chlopaka boje sie zostawic:(( co ja mam zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
Dziekuje za wszystki pozytywne odpowiedzi..czasem jest latwiej tutaj znalezc fachowca, osobe ktora moze pomoc, sie zna na tym, niz isc do jakiejs placowki...ja juz jestem tak zagubiona ze postanowilam napisac na forum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
a i zapomnialam dodac, ze ja sie strasznie boje tej sytuacji emocjonalnej, ja juz tak sobie wbilam do glowy tego kolege, ze nie wyobrazam sobie zyci a bez niego, poprostu to jakis obled, zyje jak w jakims filmie, z dni ana dzien, przezywajac momenty od euforii do histerycznego paczu!!:( co ja mam zrobic, zeby si euwolnic, zebym mogla byc szczesliwa, bo cierpie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
witam Kasiu. Dlaczego boisz sie zostawic swojego chlopaka? co takiego on ci daje? Mowisz, ze nie jestes szczesliwa. nie jestes szczesliwa ze swoim obecnym partnerem. poczucie szczescia dawal ci tamten chlopak. co cie trzyma przy twoim stalym partnerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
co robi twoj chlopak? czy studiowal? macie wspolne zainteresowania, pasje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciągnie Was do siebie, jesteś bez niego nieszczęśliwa? dajcie spokój dotychczasowym związkom, i tak zdradzacie partnerów - nie lepiej być po prostu razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu moim zdaniem to ty nie masz żadnego obłędu, czasami popełniamy błędy, których się wstydzimy i jednocześnie boimy się do tego przyznać. Czytając twój post mam wrażenie, że Ty i kolega darzycie do siebie duże uczucie z którym oboje nie możecie sobie poradzić. Kasiu piszesz, że nie możecie być razem dlaczego??? Jeśli jest wam ze sobą dobrze to dlaczego nie dacie sobie szansy??? Ciebie bardziej gnębi też to, ze nie możesz powiedzieć to swojemu chłopakowi o zdradzie i jednocześnie nie możesz zapomnieć o koledze, może powinniście z kolegą porozmawiać i zakończyć te spotkania. wiem że ci ciężko, lecz musisz podjąć decyzję albo męczyć się tak dalej??? albo dać szanse sobie i koledze??? Trudno mi cokolwiek doradzić na pewno jakoś się ułoży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
dziekuje kofikowa ze odpowiedzialas. Przy moim obecnym partnerze trzyma mnie chyba napewno po zcesci przyzwyczajenie, to co razem przezylismy, a mamy za soba spory bagaz doswiadczen, silnie jestem z nim zwiazana uczuciowo, z nim jego rodzina, wydaje mi sie teraz ogolnie ze wszyscy mezczyzni sa zli, ze nikomu nie zaufam, ze nikt nigdy nie bedzie mnie tak kochal..wiem podejsci epuste i naiwne, ale taka wlasnie jestem:( On nie jest idealem, ogolnie czesto mamy nieporozumienia, ale zawsze jest, ja mam ciezki charakter, ale on go toleruje, wydaje mi si eze ktos inny nie wytrzymalby ze mna.. ale si przedstawilam, z najgorszej strony;/ oczywiscie mam duzo zalet, studiowalam 2 kierunki, jestem inteligentna, ladna kobieta, wiem ze jesli chodzi n o urode, to wielu mezczyznom sie podobam..i to tez mnie przeraza w pewnym stopniu... Ogolnie jesli chodzi o mojego partnera to wileel osob z mojego grona, z pracy uwaza ze nie pasujemy sdo siebie, doszlo nawet do tego ze nie wychodzimy razem;/ ogolnie strasznie sie wpakowalam we wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
Kasiu, mam wrazenie, ze dopadl cie syndrom zatopionych kosztow. pewnie myslisz, ze duzo zainwestowalas w dotychczasowy zwiazek i szkoda by to stracic. tylko po co inwestowac jeszcze wiecej? po co ponosic wiecej kosztow? byc moze uwazasz to za nielojalnosc, ze po 5 latach chcesz zerwac. pamietaj, ze w zyciu potrzeba troche zdrowego egozimu. chcesz byc dla kogos z litosci, bo ci glupio zerwac po tylu latach? twoje szczescie tez sie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
Anna , eyes of night dziekuje rowniez Nie mozemy byc razem, bo nas poprostu ciagnie chyba do siebie bardziej fizycznosc, jakies feromony..dobrze nam ze soba..ale patrzac z boku wydaje mi sie ze gdybym byla z nim dluzej przeszkadzaloby mi wiele rzeczy:( On napewno jest przystojniejszy od mojego partnera, poprostu jest calkowita odmiennoscia jego... w pewnym sensie moj ideal (zewnetrzny), charakter tez nienajgorszy, ale jednak mysle ze ciezko by bylo byc nam razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przekonasz się o tym, jeśli nie spróbujecie gdybyś kochała swojego faceta, nie ciągnęłoby Cię tak do tego jednego jak i z tym nie wyjdzie, to poszukasz dalej i tyle, szkoda życia na tkwienie w związku, który Ci ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa2323
wiem kofikowa, moje szeczscie..ale ja nawet nie umialabym chyba byc z kims innym:( boje sie ze juz zawsze bede taka nieszczesliwa, nie wyobrazam sobie ze kogos poznam, kogos z kim moglabym byc, studia skonczylam, mam 25 lat..wszyscy moi znajomi maja juz poukladane zycie, a ja....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilecka
ja znam taka sytuacje. kolezanka byla z wioski. miala tam chlopaka. wyjechala na studia dzienne 5 letnie do miasta. mieszkala w akademiku. bywala z roznymi chlopakami. nie sypiala z nimi bo miala tego przyszlego meza we wiosce.ale na randki chodzila.5 lat zaczynala na studiach sie z kims spotykac i konczyla to bo tyn "jedyny "tam czekal. co weekend wracala do domu na wies. i byla tam z nim.ale nie lubila tam jezdzic. czesto plakala. wiele razy pytalalysmy co ja z nim laczy z tym z wioski. ona odpowiadala ze tyle czasu sa razem , zareczeni, rodziny sie znaja....po studiach wrocila tam .wielkie wesle .po roku dziecko...ale nie jest szczesliwa :(czasem warto zaryzykowac cos zmienic to przeznaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
myslisz,, ze tylko jeden mezczyzna moglby z Toba wytrzymac? a przeciez znalazl sie ten drugi. dlaczego nie mozecie byc ze soba? nie musisz opisywac tutaj szczegolow, ktore moglyby zdradzic twoja anonimowosc. szczerze mowiac, dobrze by bylo popracowac z Toba troche dluzej. przez internet nie da sie zrobic psychoterapii, a widze, ze problem jest glebszy i wymaga analizy roznych sfer zyciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmanierowana krytykantka
a ja mysle, ze wychowanao cie tak, ze boisz sieo sobie myslec jak o kobiecie. a jednoczesnie bardzo tego chesz. tej kobiecosci i seksualnosci nie budzi u ciebie chlopak. myslisz o tej relacji jako o glebokiej i prawdziwej bo oparta jest na zwiazku miedzyludzkim. wiec boisz sie ze te rzeczy sie wykluczaja i ze w namietnym zwiazku nie bedzie bezpiecznie. poza tym boisz sie radykalnie stac sie kobieta ze swoja seksualnoscia. wolisz miec punkt powrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilecka
takie dlugoletnie znajomosci ciagnace sie jeszcze z nastoletnich czasow to czasem rpzeklenstwo. bo na mysl o tym ze mozna kogos zostawic to tak jakby sie brata zostawialo i cala rodzine (po tylu latach jego rodziny nam tez bark). to tak jakby sobie odciac pepowine...ale nie wiem czy warto tak na sile ciagnac cos tylko dlatego ze sentymenty nas trzymaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofikowa
eyes of night ma racje, dopoki nie sprobujesz, nie dowiesz sie czy bedzie wam ze soba dobrze. teraz czujesz sie bezpieczna, bo jako tako, w razie czegos, masz zapewniona przyszlosc. szczesliwa czy nie, ale jakas jest. a jakos okreslona ta przyszlosc musi byc, skoro wszyscy twoi znajomi juz maja poukladana, prawda? boisz sie tej sytuacji emocjonalne, poniewaz wymusza ona zmiany w twoim zyciu, a zmiany sa zawsze stresogenne. jak uklada sie twoje zycie seksualne z obecnym partnerem, czy zadowala cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×