Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilleka

dziecko samo na podwórku???

Polecane posty

Gość lilleka

w dzieciństwie łaziłam gdzie chciałam tzn wychodziłam na podwórko i bawiłam się z dzieciakami (łaziłam po drzewach, garażach itp), tak samo gdy jeździliśmy na wakacje do Kazimierza Dolnego to prawie cały dzień spędzałam z miejscowymi dzieciakami, moi rodzice pozwalali mi na to, miałam wiele swobody czy teraz czasy są inne? moja córka ma prawie 7 lat i nigdy sama nie była na podwórku, choć widuję tu dzieci, nawe znacznie młodsze, które są same czy powinnam ją puszczać, czy lepiej nie, jest jeszcze siostra 4 letnia, więc nie wiem co za bardzo robić jak jest u Was? wypuszczacie wasze dzieci same na dwór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 6 letnią córke i mieszkam w bloku na małym osiedlu :) a obok bloku jest plac zabaw i wychodzi juz sama :) , spogladam z okna i ją widze , a ma zakazane wychodzenie w głąb osiedla , a jak chce gdzies isc z kolezankami to mi sie pyta :) ale mysle ze twoja 7 letnia córka juz jest duza i mozesz ją smiało puszczac samą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka_999
Boże...7latka nigdy nie była sama na podwrórku? Współczuję biednemu dziecku...Jak tak można. Co z ciebie za matka? Potwór!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie pierwszy raz wypuściłam córkę gdy miała 7 lat,jednakże po jakimś czasie została pobita przez starsze koleżanki,od tej pory pilnuje sama,syn ma 5 lat ale jest jeszcze pod moim stałym nadzorem, mieszkam w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooo
Helenki głupia jesteś, moje dziecko wcale nie jest biedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna twoja postawa
Ja w wieku 7 lat sama wracałam ze szkoły do domu, a co dopiero wyjścia na podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ach ta mamuśki
dokladnie,dziecko 7 letnie samo chodzi i wraca ze szkoly, moze na poczatki z kims,aby droge poznalo.. A na podworku nie bylo? To jakas paranoja!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan
Dawniej było bezpieczniej ... gdy miałem 3 latka sam z 4,5 letnim bratem wychodziłem na dwór - mama nas tylko obserwowała z okna i to nie zawsze (on mnie niby pilnował :P) i żyje ... ale teraz czasy są inne i obecnie na miejsu mojej matki tak małych dzieci nie puściłbym sam na dwór. Myślę że optymalny wiek to 5-6 lat ... Jednak 7 lat uważam za przesade ... Ty chcesz z tego dziecka uloma zrobic, ktory sobie sam w zyciu nie poradzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka ma ponad 8 lat zaczela sama wychodzic na podworko w wieku 6 lat.Mam na nia \"oko\"poza tym ma sie meldowac co pol godz.i nie wolno jej wychodzic poza plac.Jesli masz mozliwosc obserwowania jej to osobiscie nie widze problemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeeeriiigoooold
moja mama puszczała mnie samą na dwór jak miałam chyba 4 latka - nie pamiętam dokładnie - tylko za dom na trzepak i do piaskownicy ... potem zaprzyjaźniłam się z kolegą starszym o 3 lata i jako że był on taki "dorosły" i mnie pilnował przychodził po mnie i się szwędaliśmy po najbliższej okolicy ... a potem z dzieciakami z okolicy już zapuszczaliśmy się w różne dziwne miejsca - pola za kościołem, bagna itp. nie wiem skąd prawie w centrum miasta (no, w spokoinej dzielicy) znajdowaiśmy same niebezpieczne miejsca :D w każdym razie zawsze miałam duzo swobody tylko wcześnie musialam chodzić spać ;) żadnych zakazów, że nie mogę wyjsć za karę itp - codziennie latało się po okolicy. i wtedy do głowy by nikomu nie przyszło że coś by się mogło nam stać - byliśmy zawsze razem, pilnowaliśy się wzajemnie, rodzice się znali. a teraz ... minęło kilkanaście lat (mam 23) i samej bym swojego dziecka chyba nie puściła nigdzie bez opieki. zamartwiałabym się. tyle się słyszy o zaginięciech dzieci "spod domu" itp :| w wieku 21 lat zaczełam wychodzić na całe noce ze znajomymi (wczesniej nie odczuwałam takiej potrzeby) i często zdarza mi się wrocic rano, moja mama już się przyzwyczaila ale mowi ze na początku denerwowala się bardzo i spać nie mogła jak mnie nie było. a ja panikuje jak mama wyjdzie gdzieś z koleżankami i jej nie ma do 23 :| ehhhhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka ma 6 lat i nigdzie sama nie chodzi czasem poproszę ją żeby mi poszła do sklepu ale nie przechodzi przez ulice tylko ok 50 m przez plac zabaw i widzę ja całą droge :) wiem że troche histeryzuje ale boje sie o nią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem zrzucanie odpowiedzialnosći za pilnowanie na starsze dziecko to chore. Nie toleruje czegos takiego ze 8 latek idzie na dwór i musi zabrac ze soba mlodsze rodzenstwo :( piszecie jak ja milam 5 lat to mama mnie puszczała. Tylko nie bierzece pod uwage ze były inne czasu - nie było tyle chamstwa i pedofili. Moja mama pozwalała mojemu 7 letniemu bratu jezdzic 15 km rowerem do babci a dzis wypuśc dziecko z rowerem na dwór:( to albo wróci bez niego, albo nie wróci wcale, albo przyjdzie z policją i zrobią ci sprawe w sądzie o nie pilnowanie dziecka. Obowiązkiem rodzica jest pilnowanie 24 na dobe dziecka do 12 roku życia. Uwazam ze 7 latka owszem powinna juz sama wychodzic ale powinna tez byc w zasiegu wzroku i musi miec jasno postawione warunki - gdzie moze chodzic a gdzie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to
jak to jest mieszkam na 10 piętrze, wypuszczę córkę i jej się coś stanie to nawet nie zdążę zareagować i później czyja będzie wina, jak się jej coś stanie, prawnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wina ewidentnie Twoja - jak juz pisalam min do 12 roku życia rodzic ma obowiązek pilnowac dziecka 24 na dobe. Albo musi byc dziecko pod opieką innej dorosłej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilleka
no to trochę głupio, w tym sensie, że ryzyko nawet dziecko do sklepu posłać nie bardzo wiem jak to rozwiązać, sama latałam wszędzie gdzie się dało i nie było problemu a własnego dziecka boję się puścić przecież nie mogę wiecznie czuwać nad nim, tzn do 12 roku życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko w takich okolicznosciach zalezy od prokuratora - jesli np ustali on że mogło niedojść do tego wypadku gdyby z dzieckiem była osoba dorosla to wtedy zostaną dokonane odpowiednie czynności by winny (w tym przypadku rodzic ) zostal ukarany. A jesli okaże sie to nieszczęśliwym wypadkiem to nie poniesie rodzic czy opiekun odpowiedzialnosci karnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilleka
najgorsze jest to, że mieszkamy wysoko i czekanie na windę zajmuje czasem sporo czasu, nie wiem, czy ryzykować dla córki póki co żaden problem, w przedszkolu mają super plac zabaw, w tygodniu też ma zajęcia dodatkowe (tańce), a w weekendy spędzamy czas rodzinnie zastanawiam się nad tym, bo ja byłam takie typowe podwórkowe dziecko, może puszczać ją na pół godzinny, godzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początek wychodz z nią ale tak żeby ona sobie np szla do piachu i ciebie nie widziala a ty wtedy bedziesz mogła zaglądac i sprawdzac jak ona radzi sobie sama. Potem faktycznie na godz. i pokaz jej np miejsca do ktorych moze sie oddalac i ze dalej juz nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuję tak
zrobić, bo powinna uczyć się samodzielności tylko trochę to i tak bezsensowne, bo jej siostra (4 l.) w tym czasie będzie w domu ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pamiętam
że jeszcze do przedszkola nie chodziłam a już sama sie włóczyłam po podwórku czy okolicach. Ale to było na wsi i kilkanaście lat temu. Niestety czasy sie zmieniły na gorsze jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak powinna sie uczyc samodzielnosci ale juz pewnie jest samodzielna duzo dzieci uczą sie w przedszkolach. Pozatym mozesz tez wyjść z nią i z jej siostra i wtedy starszą zostawiasz np w piasku a z małą oddalasz sie i obserwujesz tą starszą. Aha koniecznie pogadaj z dzieckiem czy chce zostawac samo na polu czy bedzie wiedziala co robic i czy nie bedzie sie bala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie bardziej
ja się martwię, bo ona to raczej nie, z tym, że gdyby jakieś dziecko sie jej czepiało to nie wiem, czy sobie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isiz
Witam.Czytam te wszystkie posty i napiszę coś na ten temat. To nie prawda , ze nie bylo kiedyś pedofilii co teraz. Po prostu w dzisiejszych czasach się to nagłaśnia przez media. Kiedyś też bylo mnóstwo zboczeńców i pedofilii . Skąd to wiem? Otóż nie dawno skończyłam terapię grupową. Podczas terapii kilka osób ujawniło sytuacje molestowania seksualnego gdy bylo dziećmi. Oczywiście nikomu o tym nie mówily jako dzieci, bo się bały, dopiero na terapii zdecydowały się otworzyć. A są to osoby ktore mają dziś między 30 a 50 rokiem życia. Pedofile byli, są i będą niestety...ale to nie może powodować , że rodzic w panice wychowuje swoje dziecko i trzyma je pod kloszem ( bo takie dziecko właśnie żyje w przeświadczeniu, ze życie jest groźne i niebezpieczne). Na dziecko trzeba mieć oko, ale bez przesadzania. Przyznam , ze sama miałam lęk o dziecko i nie wypuszczałam go z domu-byl przez to w pewnym sensie okaleczony, bo pozniej jak go wypuścilam na podwórko (przeprowadziliśmy się i mam za oknem plac zabaw) nie umiał się odnaleźć w grupie, był mało samodzielny, wszędzie chcial abym z nim chodziła-bo sam się bał, dzieci mu dokuczały (dzieciaki od razu zauważają inność w dziecku, jego lęki i bezlitośnie siebie nawzajem traktują, i to jest naturalna cecha dzieci kilkuletnich,nawet jeśli wychowują się w "zdrowych" domach). Na szczęście problem zostal przezwyciężony i potrafi bawić się z innymi dziećmi, usamodzielnił się (ma 6 lat) ,a ja mam więcej swobody i cieszę się ze dziecko umie sobie radzić także w sytuacjach konfliktowych (a tego nie da się uniknąć). Odradzam trzymanie dziecka pod kloszem. To jest robienie z dziecka psychicznego inwalidy. Pozdrawiam IZIS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kiedyś czasy były takie same tylko nie było ery komputerów itd,nie mówiono tyle o mordercach i innych zboczeńcach! Uważam że powinnaś wypuścić 7-letnie dziecko.Jest na tyle rozumne że powinna zrozumieć że tu czy tam nie ma prawa sama czy z koleżankami iść.Nie ma co się oszukiwać ale dzieci są okrutne i kiedy któreś dziecko non stop chodzi na spacerku przed blokiem z mamą czy do szkoły za rączkę są wyśmiewane przez grupę. Ja wieku 7 lat chodziłam sama do szkoły,sama zostawałam w domu na 2-3 godziny bo rodzice wtedy byli w pracy.Kiedy miałam 8 lat całe wakacje bawiłam mojego pół rocznego brata bo rodziców nie było stać na niankę a jeść za coiś trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×