Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona sama soba

wolałabym, żeby dziecko zostało z nim... wyrodna matka?

Polecane posty

Gość zdziwiona sama soba

Witam. Moja historia jest dość typowa - zakochanie w wieku 17 lat, pierwszy poważny związek, wielka miłość... po drodze wpadka w wieku lat 19 i ślub. Teraz mam śliczną, dwuletnią córeczkę i... związek bez żadnej przyszłości. Po ślubie wiele się zmieniło, mąż był bardziej zainteresowany swoją pracą i telewizorem niż mną. Między nami pojawił się chłód i brak zrozumienia. przestaliśmy ze soba rozmawiac, poza tym, mimo ze nie przytylam wiele, on widzi we mnie juz chyba tylko matkę swojego dziecka a nie kobietę. Byłam zaniedbywana, ignorowana, dość miałam napraszania się o odrobinę jego czułości. Cały czas dawał do zrozumienia, że jest ze mną przez tą wpadkę, z wielkiej łaski. Ostatnio chyba znalazł sobie kochankę, miałam kilka poszlak, dowodów, ale nakrzyczał na mnie i zrobił ze mnie wariatkę :( Mam tego dość, czuję sie staro i beznadziejnie, mimo ze cale zycie przede mna. Rozważam rozwód. Powiedziałam to mężowi, przyjął to dość chłodno i obojętnie, chyba nawet w to nie uwierzył. Chcę zacząć wszystko od nowa, wreszcie skończyć studia, nauczyć się od nowa czerpać radość z życia. Moją Ewelinkę kocham bardzo ale... w wypadku rozwodu wolałabym chyba, żeby została z mężem. Oczywiście, nie chcę zrywać kontaktu, zależy mi na niej. Jednak czuję się tym wszystkim strasznie przytłoczona, chciałabym od nowa mieć czystą kartę, poza tym myślę że on jest lepszym ojcem niż ja matką.... Nawet nie mam stałej pracy, dorabiam sporadycznie, i jeśli chciałabym coś jeszcze w życiu osiągnąć, to niestety nie z małym dzieckiem w domu.... czy to znaczy że jestem podłą, wyrodną matką? czasami nie ogarniam swoich odczuć, wstydzę się tego sama przed sobą przyznać, bo mam wpojone ze tak nie wolno... ale prawda jest taka, że wolałabym, żeby mała została z mężem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie jesteś wyrodna. czasem dziecko zostaje z ojcem i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ale zaraz się pojawią jakieś świętojebliwe, które cię zjadą, że one starają się o dziecko latami, a ty je porzucasz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam wrażenie, że mój mąż jest lepszym ojcem niż ja mamą. Gdybyśmy kiedyś mieli sie rozstać to chyba z nim mój syn będzie szczęśliwszy.Będzie mu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgregre
hmm skoro tak mowisz ze on ma stała prace itd itd to i tak on by dostal prawo do stalej opieki nad dzieckiem.. rozumiem ze chcesz studiowac i miec czysta karte a np rodzice nie mogliby Ci pomoc z wychowaniem malej? oczywsicie powinnas zrobic jak uwazasz.. nikt z nas nie zna Twojej sytuacji i napewno Ty wiesz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
właśnie tego się boję :( Nie chcę jej opuszczać, ale zdaję sobie z tego sprawę, że sama z dzieckiem nie dam rady, albo że będzie bardzo trudno. A z drugiej strony, nie poświęcę się dla dobra Ewuni aż tak, żeby całe życie być z kimś, kto mnie nei kocha i nie szanuje... zreszta nie wiem, czy wyszłoby jej to na dobre. Ale czuję straszną presję, boję się reakcji rodziny, znajomych. Zwierzyłam się swojej przyjaciółce, i spojrzała na mnie jak na kosmitkę, dziwadło. Wszyscy jednak popierają te matki, co to o dziecko walczą jak lew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimne palce
ale czy ona wolalaby zostac z ojcem ? a sam ojciec ? czy dziecko nie poczuje sie podwojnie porzucone i opuszczone? przez matke ktora odeszla i przez ojca, ktory nie wie jak sobie z wychowaniem poradzic i wcale do ojcostwa nie dorosl ? jezeli on chce z nia byc i corka woli ojca to oczywoiscie dobro dziecka przede wszystkim, ale jezeli mialoby przez caly zycie czuc sie opuszczone przez wszystkich (bo dla ciebie to kontakt ...jaki ? wpadanie raz w tygodniu ? raz w miesiacu ? z prezentem ? zbaranie na lody ? ) adla dziecka bardzo powazna sprawa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o szczescie
' kosztem dziecka ??? to nie jest pluszowy mis ! to ne jest zabawka, ktora sie porzuca bo tak jest wygodnie i stoi ona na drodze do wlasnego egositycznego szczescia :O termosik, mam nadzieje ze ne masz dziecka, nie planujesz go i wiesz do czego sluzy antykoncepcja :O autorko, jezeli dziecko czuje sie lepiej z ojcem to walczenie o sprawowanie nad nim opieki bo tak w posce uwazaja ze tak musi byc, jest glupie i neiodpowiedzialne, ale nie zpaominaj ze to jest dziecko, czesc ciebie, czesc za ktora musisz byc odpowiedzialna tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
No chyba częściej niż raz w tygodniu... chociaż nie wiem, czy dla dziecka to jest dobre, takie np. zabieranie na cały weekend do siebie, czy wtedy ono czuje, że gdzieś ma swój dom... eh... jestem taka zdezorientowana a z drugiej strony czuję taką jakąś egoistyczną złość, wiecie? bo to jednak od kobiety wymaga się, żeby stawała na uszach, zapieprzała 10 godzin w pracy, 10 godzin na uczelni i jeszcze 10 godzin z dzieckiem w 24 godzinnej dobie ;/, facet-rozwodnik jak wpadnie raz na tydzień z pluszowym misiem i płaci alimenty to już dobry i odpowiedzialny tatuś.... kocham swoje dziecko, ale nie chce poswiecac calego swojego zycia, zwlaszcza ze ojciec gwarantuje jej lepsza sytuacje materialna, a przewinac i nakarmic tez potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Moją Ewelinkę kocham bardzo ale..." "A z drugiej strony, nie poświęcę się dla dobra Ewuni aż tak, żeby całe życie być z kimś, kto mnie nei kocha i nie szanuje..." nie znam twojego męża, ale chyba faktycznie jest lepszym ojcem niż ty matką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
a ty uważasz, ofe rmo, że nieszczęśliwe małżeństwa, istniejące tylko na papierze, powinny ze sobą zostawać ze względu na dobro dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
nie, uważam że jak ktoś chce zdobywać popularność w sieci rozpoczynając kontrowersyjne tematy to mógłby się postarać przynajmniej nie mylić imion.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pochwalam tą decyzje , mała bardziej by cierpiała gdybyś cały czas obarczała ją odpowiedzialnościa za to ,że nie udało Ci sie nic osiągnąć.Ale oczywiscie tylko pod warunkiem ,ze nadal zostaniesz jej mamą. Rozwodzisz sie z męzem a nie z dzieckiem , wiec powinnas o nia dbac najlepiej jak umiesz.Troche mnie niepokoi ,ze Twój maz ma taki obojetny stosunek do tego. Jak on tez ma takie podejscie do małej to jak zwykle najbardziej ucierpi niewinne dziecko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o szczescie
""Moją Ewelinkę kocham bardzo ale..." "A z drugiej strony, nie poświęcę się dla dobra Ewuni aż tak, żeby całe życie być z kimś, kto mnie nei kocha i nie szanuje..." widzsz to zdanie swiadczy nie o tym, ze Ty moglabys poswiecic sie dla córki zostajac z jej ojcem, bo NIKT tego od zadnej kobiety nie wymaga a wrecz mowi cos przeciwnego, jaki to przyklad czy szczescie dla dziecka wychowujac sie w domu gdzie rodzice ledwo sie toleruja ? ALe te zdanie mowi autorko duzo o tobie, bo chcesz ja porzucic jak zbedny balast na drodze swego osobistego szczescia, zaslaniajac sie niemoznoscia zyc z jej ojcem :O nie nie kocasz jej, moze darzysz ja jakis symapatycznym uczuciem, bo jest w jakims stopiniu czescia ciebie ale nie kochasz jej i nie chcesz miec klopotu ukladajac sobie zycie jak nastolatka wkraczajaca w doroslosc bez zbednego kamienia u nogi w postaci dziecka. Pierwszy post byl ok, odebralam go normlanie, ale z kazdym innym pokazuesz ze dokladnie nadajesz sie na tytul Wyrodnej Matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
Zdrobnienie to coś zupełnie obcego dla ciebie, ofe rmo? Ewelina jest dla mnie Ewelunią, Ewelcią, Ewiczkiem, Ewusiem, i jeszcze pare by się znalazło. Obojętna reakcja mojego męża spowodowana jest raczej tym, że nie przyjmuje do wiadomości, że mogłabym odejść. Bo wg niego to raczej on może mnie zostawić i jest taki dobry, że tego nie robi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie ma stosunki z córką? Jesteś pewna ,ze bedzie dobrym tatą i bedzie mógł poświecic jej wystarczajaco duzo uwagi i czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
jestem głupia i żałuję że nie wyrzuciłam dziecka do beczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko ma dwoje rodziców i oboje są za nie odpowiedzialni w takim samym stopniu. Jeżeli córeczce będzie lepiej z tatą to powinna z nim zostać. Nie będziesz wyrodną matką - nie porzucisz jej przecież. Będziesz uczestniczyć w jej wychowaniu, spędzać z nią tyle czasu ile będziesz w stanie, opiekować się nią... - to wszystko da się sensownie ułożyć. Myślę, że jesteś odpowiedzialną osobą. Druga sprawa to presja opinii społecznej, pewnie będzie trudno. Ludzie, niestety, często myślą stereotypowo. Jednak nie warto się temu poddawać, unieszczęśliwisz tylko siebie i dziecko. Pamiętaj - nigdzie nie jest powiedziane, że matka jest rodzicem \"bardziej\" niż ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno. Może nie aż tak istotne ale... weź pod uwagę, że w takiej sytuacji będziesz zobowiązana płacić mężowi alimenty na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6+3
"chciałabym od nowa mieć czystą kartę" nie kochana to nie chodzi o to że nie masz pracy.Nie mam nic przeciwko jak faceto opiekuje sie dzieckiem bo tez potrafi.Ale ty chcesz jak piszesz"miec czystą karte"zaczac wszystko od nowa Trzeba było wczesniej myslec co sie robiło.nigdy nie bedzie juz tak jak kiedys i nie bedziesz miala czystej karty...TAK jestes wyrodna matka wg mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
walcz o szczescie, moze jestem niedojrzała i nieprzygotowana do roli matki, ale nie znasz mnie na tyle, zeby mowic, ze nie kocham corki. Wiadomosc o ciazy byla dla mnie zupelnym zaskoczeniem (zabezpieczalismy sie) i wywrocila moje zycie do gory nogami. Mimo, ze pojawialy sie takie propozycje, nigdy nie chcialam usunac ciazy, wiedzialam od poczatku, ze dziecko nie jest niczemu winne. Urodziłam ją, karmiłam piersia, na ile starcza mi sił i umiejetnosci staram sie byc dobra, troskliwa mamą. Bawię się z córką, i nawet kiedy jest ciezko, nie myślę o niej źle, jako o źródle wszystkich moich cierpien i smutkow. Ale z drugiej strony, wiadomo, że w moim wieku dojrzałym i dorosłym do roli rodzica rzadko kiedy się jest. Nie ukrywam, czasem czuję żal za możliwościami, które bezpowrotnie straciłam. Nie chcę nikogo porzucać, nawet w sumie nie jestem pewna, czego chce, dlatego tutaj piszę. Zastanawiam się, czy to byłoby dobre, czy to odpowiedzialne tak postąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz - ile lat ma Twój mąż? Ja Cię jestem w stanie zrozumieć. Jesteś bardzo młoda i życie Cię trochę przerosło. Popełniłaś pewnie jakieś błędy, ale kto ich nie popełnia? I powiem Ci, że jeszcze dorośniesz do roli matki. Może za kilka lat poukładasz sobie życie i weźmiesz córeczkę do siebie. Na razie nie ma nic złego w tym, że dzieckiem zajmie się to z rodziców, które lepiej radzi sobie w roli, w jakiej postawiło go życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś wyrodną matką ale... wśrod milionów wyrodnych ojców na tym swiecie. Nie daj sobie wmówić, że zostawiając małą z mężem jesteś jakimś kosmitą. Takie rzeczy się w zyciu zdażają i TRUDNO. Najważniejsze co zrobisz po rozstaniu, jak bedziesz budować dalszy kontakt z córką. To też bedzie wielkie i bardzo trudne wyzwanie. Bo Twoje macieżyństwo się nie skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miss Z. - uważasz, że rodzice mają obowiązek zostania razem ze względu na dziecko? Nie rozumiem takiego myślenia... Ludzie się czasem rozstają, to się zdarza i wtedy dziecko musi zostać przy jednym z nich. Przecież go nie przepołowią. Wg Ciebie to, które dziecka nie weźmie, zawsze jest \"wyrodne\"? \"Wyrodny\" może być rodzic, który całkowicie nie interesuje się dzieckiem, nie odwiedza, nie płaci na nie, itp. A sama decyzja zostawienia dziecka ze współmałżonkiem jeszcze o niczym nie świadczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie uważam, że powinno się za wszelką cenę zostać ze względu na dziecko i mówię to z osobistego doświadczenia. Ale łatkę jej przykleją i niech się z tym oswaja ( słyszał ktoś o wyrodnym ojcu?) W takim społeczeństwie żyjemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taką decyzję podejmują obydwoje rodzice. Ciekawa jestem, czy twój mąż byłby chętny zostać samotnym ojcem? Poza tym liczy się przede wszystko do kogo dziecko jest bardziej przywiązane. Wyrodna- masz na pewno rodziców. którzy by ci pomogli. Myślę, że po prostu rzeczywistość cię przerasta(tzn boisz się, że nie podołasz). Z pewnością po tygodniu czasu wróciłabyś z płaczem po swoją córkę:) Zwróć się lepiej po pomoc do swoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze dziwewczynka
bedzie mimo wszystko miala do ciebie zal, gdy dorosnie, moze sie poczuc odrzucona, bo matka to matka, szczegolni dla dziewczynki. Znam podobny przypadek, kobieta nie moze darowac matce,ze oddala ja na wychowanie ojcu. Urodzila corke i wciaz mowi,ze nie wypbraza sobie,ze moglaby ja komus oddac.Ma do matki wielki zal. Pomysl o tym, ze mozesz jej rozwalic zycie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdg
nie ma to jak czysty egoizm co tam dziecko co tam że mama jest najważniejsza liczy się tylko mamusi kariera i szczęście ciekawe czy twoje dziecko zrozumie że je zostawiłaś tatusiowi \ale może to i lepiej bo później całe życie będziesz jej wypominać że ci karierę zmarnowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem....
myśle że dziewczynka wcale nie musi mieć żal;u do matki, że ja zostawiła z ojcem. Taki sam żal miałaby do ojca że ją zostawił więc to żaden argument. znam dziecko które zostało z ojcem bo matka wyjechała za granicę. Matka chciała ją zabrac ze sobą ale ojciec nie pozwolił. I co? I dziecko jest szczęśliwe że mamusia jej przywozi fajne ciuchy, fajne zabawki itp. Ja autorke rozumiem. Dla mnie też dziecko nie jest jakims marzeniem, nie chce miec dziecka, zabezpieczam się jak mogę. Ale gdyby mi się zdarzyła wpadka (mino zabezpieczania), nie wiem czy też nie myslałabym o oddaniu go ojcu. Pod warunkiem oczywiście że byłby normalnym ojcem, że widziałabym że jest dobrym ojcem. Nigdzie nie jest powiedziane że matki są lepszymi rodzicami od ojców. Ojcowie czasem mają więcej cierpliwości do swoich dzieci, mniej emocjonalnie do nich podchodzą, nie sa nadopiekuńczy, a niektórzy czasem dają więcej ciepła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×