Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakakakakakaka

Jakie prawa maja do dziecka dziadkowie?????

Polecane posty

Gość kakakakakakaka

Nienawidze swoich tesciow. Chce by mieli jak najmniejszy kontakt z moim dzieckiem. Chyba ze dziecko podrosnie i bedzie chcialo inaczej (chociaz szczerze w to watpie). Jak czesto maja prawo widywac dziecko dziadkowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosciol czy Bog
tak często jak im na to pozwolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo źle robisz! Nie mieszaj dziecka do Twoich złych relacji z teściami.Jak później dziecko ma chcieć odwiedzać dziadków skoro od małego będziesz jego od nich odciągać. Ja nie lubie mojej teściowej.Jednak w życiu bym takiego błędu nie zrobiła.Jestem szczęśliwa jeśli teściowa interesuje się wnukiem czy też przytuli... To że są złymi teściami nie znaczy że będą złymi dziadkami!!! Może w tej roli odnajdą się lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
żadnych....ale mogą Ci próbować bruździć (elegancki donos i możesz mieć opiekę kuratora). wycyrkluj jakąś sensowną częstotliwość (raz na miesiąc?). a z princpolo się nie zgadzam, zupełne zerwanie kontaktu to nie, ale ograniczenie przyda się po dziecku nie potrzebna matka która jest zestresowana zdenerwowana i naładowana emocjami...zwłaszcza jak karmi piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ograniczenia no właśnie tu autorka mus się zastanowić sama (tudzież z lubym) jak często jest w stanie znieść teściów. jak maja być co drugi dzień a ona ma chodzić naładowana negatywnymi emocjami i zestresowana i dzieciak ma pić mleko z hormonami stresu być niespokojny i wyć po nocach, to sensownie jest ograniczyć. dwa nie chodzi tu o chyba o traktowanie dziecka jako karty przetargowej tylko raczej o to że autorka nie ma chęci poświęcać swojego spokoju po to żeby dziecko miało dziadków. potrzebny tu jest kompromis między potrzebami matki i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Princpolo nie raz lepiej jak rodzice ograniczą kontakt... Moja mama miala spór z matka ojca ale pozwalala nam sie widywac z babcia tyle ile chcialysmy my babka i ojciec... babka nastawiala nas przeciwko mamie... w efekcie duzo przez nią wycierpialyśmy... Ja świadomie zerwalam z nią calkiem kontakt i moją malą ta kobieta widziala tylko jeden jedyny raz na cmantarzu we wszystkich swiętych... wiecej jej nie zobaczy. Moja najmlodsza siostra tez nie ma zadnego kontaktu ze swoją babka i mówie ci zdrowsza jest i szczesliwsza... wszystko zalezy od czlowieka. Nieraz lepiej sie odciąc calkowicie bo niektozy ludzie są naprawde toksyczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekajmy co autorka tematu napisze :) Ja odebrałam tak że ona nie chce by dziadkowie mieli konaktu tylko dlatego że ona ich nienawidzi... Wiadomo zę nawet dobrzy dziadkowie potrafią zameczyć wizytą co drugi dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym chciała, żeby babcie moich synów (matki ojców) się nimi interesowały, ale płonne moje nadzieje. Jedna zerwała kontakt z wnukiem, jak tylko się rozwiodłam z jej pokręconym synem, a druga również nie akceptuje i prawdę mówiąc ledwie zna wnuka (mojego młodszego syna), który urodził się ze związku z jej synem. Jedna MNIE nie akceptuje, bo się rozwiodłam z jej synem, druga tez MNIE nie akceptuje, bo wyszłam za mąż za jej syna. Obie wypięły się na dzieci. Przykre to jest bardzo, ale nic się nie da zrobić. Próbowałam. Uważam, że Dziadkowie są bardzo ważni w życiu dziecka i trzeba robić, co tylko się da, żeby wnuki miały z nimi kontakt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
też uważam, że dziadkowie są ważni w życiu dziecka i powinni mieć kontakt z wnukami - pod warunkiem, że te kontakty są "zdrowe" tzn. nie buntują dziecka, nie nastawiają przeciwko zasadom wychowywania jakie przyjęli rodzice, akceptują reguły panujące w domu wnuka. Bo co z rego, że mama uczy kilkulatka, żeby nie robił bałaganu, żeby sam sobie wiążał buty, że słodycze są nie na zawołanie kilka razy dziennie (to oczywiście tylko przykłady ) a potem babcia zawiąże buciki, posprząta bałagan za wnusiem i da mi 5 batonów jedego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. będę miała niedługo podobny problem. A konkretnie chodzi o moją teściową. Tu nie chodzi o to czy ja ją lubię czy nie. Moja teściowa zachowuje się jak niebezpieczna wariatka - groźby, szantaże emocjonalne, ataki histerii i agresji itd. Przez nią poroniłam pierwszą długo wyczekiwaną ciążę i teraz sie z nią w ogóle nie kontaktuję (jestem na finiszu drugiej ciąży). Mój teść - złoty człowiek moim zdaniem - nie wytrzymał którejś serii szantaży i popełnił samobójstwo. Nie chcę żeby moja córka miała do czynienia z tą kobietą, po prostu boję się o jej psychikę. Tymczasem teściowa już robi afery po rodzinie że to my jesteśmy ci okropni (zwłaszcza ja), że ona jest bidulka schorowana a my ją izolujemy itp, więc niektórzy z rodziny zaczynają do nas wydzwaniać z pretensjami. A ja sobie nawet nie wyobrażam takiego pierwszego kontaktu po urodzeniu dziecka - wiem że teściowa będzie się domagała zobaczyć wnuczkę, a ja sie po prostu boję że ona znowu odwali jakąś szopkę. Nie dość że ja mam zszargane nerwy, to jeszcze mi dziecko zdenerwuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
robic z iglywidly? awsze tak bylo jest i bedzie, ze rodzie sa od wychowywania a dziadkowie od rozpieszczania, jesli dziakowie nie buntuja przeciw matce wygadujac bzdury to chyba na glowke trzeba upasc by czepiac sie tego, ze babcia bucik zawiaze czy slodycze kupi, takie sa prawa dziadkow, nie zabija tym dziecka! co innego, gdyby czekolada byla dla dziecka szkodliwa, to powod do zdnerwowania ale nie do zrywani kontaktow, pomyslcie 5 razy zanim pokiwacie glowami, ze "tak", e "owszem", wieta racja, rzeba dzieci odgrodzic Jak czytam takie rzeczy to mi sie mozg lasuje, jak was, za przeproszeniem - matki wychowaly, ze mylicie rozpieszczanie ze szkodzeniem? dziadkowie awsze beda troche naginac zasady, taka ich rola, oni nie maja wychowywac, oni maja rozpieszczac i nie jest przesada jesli zawiaza dziecku buty mimo, ze samo sie tego uczy, ze pojda z wnukiem na lody w tajemnicy przed mama - cryste, czyscie same mialy tak tragiczne dziecinstwo ze ciezko wam wpasc na taki pomysl? ile to razy dziaek kupowal mi batony mimo, ze nie bylo mi wolno ich jesc, ile razy cichcem spijalam z dna kieliszka wino po gosciach a dziadek udawal, ze nie widzi, jesli bylo to kilka kropel i gdyby matka ograniczyla mi wtedy kontakt z dziedkami to przypuszczam, ze nie wybaczylabym jej tego do tej pory drogie mamy, schowajcie swoje chore ambicje do kieszeni i zacznijcie myslec o tym co jest dla dziecka nie tylko dobre pod katem wychowawczym ale co jest niezbedne do prawidlowego rozwoju emocjonalnego i szczesliwego dziecinstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
od razu nadmienie ze nie kieruje tego do wszystkich, co innego grozby i emocjonalne zgniatanie czlowieka a co innego (do tych odpowiedzi sie odnioslam) ograniczanie kontaktow, bo babcia wyrecza wnuczka albo nagina asady wychowawcze - to juz patologia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka nie napisala dlaczego chce ograniczyc kontakty swojego dziecka z dziadkami:-o Osobiscie uwazam ze dziecko w zadnym wypadku nie moze byc narzedziem do walki.Jesli dziadkowie nie robia krzywdy dziecku to niestety swoje ambicje i honor trzeba schowac do kieszeni wlasnie dla dobra dziecka i jego prawidlowego rozwoju.Ja niestety nie mialam juz okazji poznac zadnego z dziadkow i bardzo tego zaluje a za dziecka bardzo mi ich brakowalo:( sarkastyczna cyniczka - niestety lub stety to prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
bez jaj - owszem dziadkowie są od rozpieszczania, jeśli tylko dzieje się to sporadycznie. Co byś powiedziała, jakby mama przesiadywała u ciebie prawie co drugi dzień (nie bawiła dziecko, tylko wpadała na kilka godzin w gości) i podciskała wnukowi słodycze, mimo że dzieciak znowu nie tknął obiadu :o ? A nie tknął m.in. dlatego, że widział już babcię i jej słodkie prezenty. I można do mamy mówić i prosić, żeby nie dawała słodyczy, jak obiad znowu będzie nietknięty ? A ona dalej swoje ? U mojej kumpeli jest taka sytuacja i nie zazdroszczę jej. Ostatnio dzieciak jej powiedział, że nie będzie sprzątał po zabawie pokoju, bo babcia nie każe mu tego robić :O Albo powiedział koledze w piaskownicy, że jest kretynem, bo babcia mu tak powiedziała także rozpieszczanie jest OK, ale nie na codzień, nie wtedy gdy dziadkowie notorycznie negują zasady wprowadzane przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawerate
dziadkowie mogą domagać się przez sąd możliwości kontaktu z wnukami, ale ta zostaje im udzielona pod warunkiem, że będzie to służyło dobru dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
do -> no cóż... Jak to co? pogadalabym z mama, by nie przychodzil tak czesto, tudziez udawalbym ze nie ma mnie w domu, gdyby mimo wszystko nie posluchala i przychodzila Po pewnym czasie by zrozumiala co nie znaczy ze nalezy dziecku ograniczac kontakty i odcinac calkiem od dziadkow a tak mozna bylo wywnioskowac z twojej pierwszej wypowiedzi. natomiast na temat kolezanki powiem tyle, ze smiechu warte, jesli nie umie poradzic sobie z dzieckiem, moje postanowilo ze nie bedzie jadlo miesa bo kolega nie je, ze nie bedzie sprzatal w pokoju bo mama kolegi mu nie karze i to niesprawiedliwe - nie przesadzaj, szukasz dziury w calym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez jaj
Poza tym nie wiem gdzie tu problem - babcia prychodzi, daje słodycze, ty dziecku zabierasz i mowisz, ze dostanie po obiedzie. Bedzie histeria? jestes matka, musisz umiec sobie radzi w takich sytuacjach, wina nie lezy tylko po jednej stronie... brutalne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
dla Ciebie sytuacja mojej kumpeli jest śmiechu warta, ale wierz mi, że jej jest niewesoło :o wiele razy rozmawiała z mamą, bez rezultatu Ale to trochę chore, prawie za każdym razem wyrywaćc dziecku batony, ciastka z ręki. Lepiej by było, gdyby babcia uszanowała wolę mamy, sposób wychowania, jaki wybrali rodzice. A udawanie, że jej nie ma w domu to już pewne ograniczenie kontaktu z wnukiem, który widzi teraz babcię codziennie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce bo mam _
Moja tesciowa robi moim dzieciom wszystko na co ja nie pozwalam. przyklad? obcina im wlosy-bo jej sie wydaje ze chlopiec musi miec na lyso. daje slodycze w nadmiarze-i nie karze myc zebow po jedzeniu daje mieso i zmusza do jedzenia -my jadamy bardzo malo miesa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
właśnie jeszcze sobie przypomniałam, mama kumpeli pozwala wnukowi oglądać bajki, mimo że miał od mamy za coś tam karę. A to oczywiste podważanie autorytetu rodziców :o ja pewnie w takiej sytuacji zamiast codziennie kłócić się o to z mamą/teściową ograniczyłabym kontakty, nawet kosztem mojego dziecka. Wizyta raz na jakiś czas musiałaby wystarczyć, nietety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana/
Moja była teściowa sie nie interesuje wnukami od czasu kiedy rozeszłam sie z mężem a aktualna nie toleruje mnie ani moich dzieci nie wspominając ze jestem z jej synem w ciąży i mieszkamy ze soba juz prawie rok.Nie widziałam sie z nią ani razu bo ona chyba sobie tego nie życzy za to utrzymuje bardzo dobry kontakt ze swoją wnuczką z pierwszego małżeństwa syna, zreszta z pierwsza synową(byłą zoną mojego faceta) tez niezle sie dogaduja. Wnoioskuje ze prawie codziennie sie widuja.Jezeli ona nie akceptuje nawet dziecka które nosze po sercem to ja jako matka czuje do niej już ogromny żal i nie będę sobie życzyła zeby kiedys tam nagle zechciała miec z wnukami kontakt.OOOO NIE JUZ WYBRAłA.Jesteśmy dla niej zerem bo tak czuje a dziecko ktore niebawem ma sie urodzic jest zgory traktowane jak najgorszy benkard, ona sie nim wogole nie interesuje wiec pozniej niech nie placze ze jestem taka złośliwa! ma juz jedną wnuczke i niech sie jej trzyma. Najbardziej przeraża mnie to ze przez zachowanie tej niby teściowej czuje coraz wiecej nienawiści do dziecka mojego faceta a to dlatego ze jest traktowane jak dupna ksieżniczka a my jesteśmy dla niej wielkom gównem!!To bardzo mnie boli i wiem ze nie zostawie tego tak. Chce zeby ona kiedyś poczuła sie tak jak ja teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziadkowie mogą sądownie ustalić wizyty z dziećmi- w innym przypadku wszysto jest twoją dobrą wolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana/
Jeśli teraz jesteśmu nikim dla tej rodziny a szczególnie ich prawdziwy potomek to niestety jak mam być sprawiedliwa jezeli ktoś nie jest sprawiedliwy dla mojego dziecka!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kakakakakakaka - po pierwsze dziecko nie ma prawa byc narzedziem w rekach doroslych.Twoje relacje z tesciami to twoje relacje dziecka w to nie mieszaj bo moze ci kiedys za to "ladnie podziekowac".Jesli chodzi o kwestie prawne to dziadkowie maja prawo sodownie ustalic dni i godz.wizyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana/
jesli mi ładnie podziekuje to juz moj problem ale watpie zeby dziecko kiedys chcialo sie z taka babcia widywać,,zresztą wg prawa dziecko bedzie miało innych dziadkow tzn rodziców mojego ex męża! Wiec jak mogą starać sie o widzenia z nie swoim wnukiem???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×