Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestemsadystkąchyba

czasami umyślnie ranię swojego chłopaka

Polecane posty

Gość jestemsadystkąchyba

odkąd pamiętam bawiłam się uczuciami innych- dawałam facetom nadzieje na coś więcej, a jak się zaangażowali to korzystałam z tego a potem bye bye. Dawało mi to poczucie siły i tego że jestem "górą". Jakiś czas temu poznałam mojego obecnego chłopaka. Zakochałam się, chcę dla niego jak najlepiej, ale czasem specjalnie robie mu jakieś świństwo, żeby widzieć jego smutek, czuć że jest ode mnie zależy. Zwykle mam takie ataki w gniewie, mówie mu rzeczy które są nieprawdą, a wiem że go zranią. Potem go przepraszam, ale gdzieś w głębi czuję triumf :-o czy ktoś też tak ma? nie jestem złym człowiekiem, po prostu nie umiem nad tym zapanować a mogę to z siebie wyrzucić tylko na forum. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie układały ci się
relacje z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam:( pozniej jestem wsciekla na siebie za to ze ranie bliskie mi osoby.potrafie byc wredna bez powodu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak czasem miałam
byłam z chłopakiem prawie 5 lat i często to robiłam. teraz po jakimś czasie bardzo tego żałuję , nie miałam prawa tak robić. Wiem że go bardzo raniłam ale też nie mogłam się powstzrymywać. Teraz już z nim nie jestem. Może to i lepiej ale bardzo za nim tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna sprawa. Myślę że jakbyś Ty poczuła takie cierpienie jakie sprawiasz Jemu... to byś w końcu skuliła ogon i nie robiłabyś tego więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie relacje z ojcem nie ukladaly w ogole nie mam relacji z rodzicami a to ma cos z tym wspolnego? bo mnie zaciekawilo to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemsadystkąchyba
tak, relacje z moim ojcem nie były najlepsze. wiki2008- ja czasem nie jestem nawet na siebie zła, tzn wiem że to jest złe, niemoralne, ale tak naprawdę dobrze mi z tym i chyba to mnie najbardziej martwi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj niestety ma znaczenie
i to duże!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No moje relacje z ojcem
a właściwie ich brak odbiły sie na relacjach z facetami. Albo jestem nieufna wobec nich albo bawię się nimi, wiem że to złe ale niestety nie potrafie się zaangażować, chyba sama boję sie zranienia.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemsadystkąchyba
nawet jak on nie zrani, a czasem mu się zdarza, choćby nieświadomie to ja odpłacam mu dwa razy większą krzywdą. W dodatku wszystkie jego błędy i przewinienia pamiętam, chowam w sobie żal i jak mi się przypomni to go ranię. On chyba już długo ze mną nie wytrzyma. Kocham go choć trudno w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
realcje w rodzinie maja decydujace znaczenie w takich przypadkach :O Jedyna opcja pozbycia sie tego jest niestety wizyta u psychologa i przepracowanie calego dziecinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochasz go
tak Ci sie tylko wydaje :O Ty go posiadasz :O Jak kiedyś pokochasz naprawde to wszystko sie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jedynaczka nie jestem ale mis ie wydaje ze to u mnie ma inne podloze bo zaczlam byc taka kiedy zostawil mnie moj eks no ale w sumie relacje rodzinne tez stoja kiepsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze zostal ci uraz po ostatnim zwiazku,boisz sie zranienia i dlatego sama krzywdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no napewno ja to wiem ale nie latwo sobie z tym poradzic nie mozna tak oo pstryknac palcami is ie tego pozbyc tak jak tu ktos napisal ze nas musi ktos zranic i uciekniemy z podkulonym ogonem... chodzi o to ze my sobiez dajemy sprawe z tego co robimya le to jest silniejsze od nas jak np palenie papierosow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i z tymi relacjami to prawda.. moja była tez była w nieciekawej sytuacji.. mieszkała tylko z ojcem.. matka odeszła.. sprawa rozwodowa i podział majątku.. Manipulowała mną, Cierpiałem. olałem ją w tym działaniu to sobie innego zaczęła na palec owijać i zerwała ze mną. poczułem Ulgę , zacząłem żyć i cieszyć się z życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja czasem umyślnie ranie ludzi.. nie fizycznie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
03.05.2008] 21:14 jestemsadystkąchyba nie jestem złym człowiekiem, po prostu nie umiem nad tym zapanować a mogę to z siebie wyrzucić tylko na forum. Jesteś. Relacje z rodzicami, nieudane związki nie są żadnym usprawiedliwieniem takiego zachowania. 21:52 nie kochasz go tak Ci sie tylko wydaje Ty go posiadasz Jak kiedyś pokochasz naprawde to wszystko sie zmieni.... Prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też. tłukę gdzie popadnie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepea
to ja tez tak mam tylko,ze moj facet tego nie wytrzymal i przestal dzwonic i juz tak miesiac :( Ciagle sobie obiecalam ,ze przestane go tak swiadomie ranic dla satysfakcji,ale niestety nie wyszlo :( co do relacji z ojcem to wiem,ze jest tak przez niego....ten moj problem...wole krzywdzic niz byc krzywdzona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemsadystkąchyba
jestem jedynaczką. zastanawiam się czy ja w ogóle potrafię kochać? wiem tylko że mój chłopak jest jedyną osobą za którą kiedykolwiek tęskniłam, nie wyobrażam sobie świata bez niego. Boli mnie jak cierpi, jak przydarzy mu się coś złego, ale sama "potrzebuję" tego ranienia jako gwarancji że wszystko jest ok, że panuję nad sytuacją. To jedyna osoba, której pozwoliłam sie tak do siebie zbliżyć. Jak to nie jest miłość to ja już nie wiem co nią jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie tylko |ty tak masz ,przyznam ze ja tez ,moze nie za kazdym razem ale mi sie zdarza zakrecic jakims ,dac nadzieje a potem "spieprzaj dziadu" ale potem jest mi żal tego chlopca i czuje sie paskudnie ale coz... mowi sie trudno i zyje sie dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemsadystkąchyba
ale ja nie mogę powiedzieć "trudno" bo mi zależy. Kiedyś też mi było tak wszystko jedno, nawet nie żałowałam tych facetów :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny- to nie jest wyjście"ja zranię, zeby potem sama nie być zranioną":(.Jeśli Ci zależy na facecie, a nie możesz sobie odpuścić- to po prostu powiedz mu szczerze, e to jest silniejsze od ciebie, ale naprawdę tak nie myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×