Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem beznadziejna

Moje zycie i malzenstwo...wszystko jest do dupy

Polecane posty

Gość jestem beznadziejna

Wyszlam za maz majac 17lat, musialam bo bylam w ciazy.Moj maz, starszy ode mnie o 10lat, po roku malzenstwa przyznal sie ze zaplanowal sobie, ze bedzie mial ze mna dziecko, ale mnie o zdanie nie zapytal.Majac lat 15 mialam chlopaka, w ktorym bylam(i chyba nadal jesteem) zakochana, bylismy ze soba krotko, bo on poznal laske w swoim wieku(byl starszy ode mnie o 5 lat), ktora dala mu to czego ja mu dac nie bylam gotowa, dwa lata po tym poznalam Mikolaja, mojego obecnego meza, nie za bardzo usmiechal mi sie zwiazek z tyle starszym mzczyzna, ale wszyscy w kolo mowili zebym nie byla glupia, bo na takich jak on czeka wiele dziewczyn(jest bogaty), tak wiec zaczelam sie z nim spotykac, po miesiacu znajomosci zaczal namawiac mnie na sex, nie chcialam sie zgodzic wiec dal spokoj,jednak na krotko....Zaczal robic mi wyrzuty, ze nie chce sie z nim kochac, bo mysle o bylym chlopaku, ze pewnie z nim to zrobilam itd.Jestem bardzo wrazliwa osoba i takie oskarzenia bardzo mnie zabolaly,fakt, ze myslalam o bylym, ale zaczynalam coraz bardziel lubic Mikolaja i nie chcialamgo ranic,tak wiec po tygodniowych wyrzutach zgodzilam sie.Jak sie okazalo miesiac pozniej zaszlam w ciaze.Bylam zalamana,nie wiedzialam co mam ze soba zrobic, nie chciaolam tego dziecka, chcialam sie go pozbyc jak najszybciej, ale Mikolaj nawet nie chcial o tym slyszec.Jak sie pozniej okazalo z wiadomych powodow.Gdy powiedzielismy mamie jakos lzej mi sie zrobilo,gdyby nie ona zalamalaby,m sie do konca,bardzo mi pomogla.Potem byly zareczyny, slub,urodzila sie Ameli, wszystko bylo super.Sniadania do lozka, maz w nocy wstawal do malej, zmienial pieluszki, bylam szczesliwa ze nie usunelam dziecka i ze trafil mi sie taki maz, po jakims czsie pokochalam go.Ale nie trwalo to dlugo.4 lata poziej zaszlam w druga ciaze i zaczal sie koszmar,pretensje ze smieci nie wyniesione,ze w domu balagan, Boze ile ja nocy przeplakalam:(W drugiej ciazy czulam sie koszmarnie, ciagle wymiotowalam,bolaly mnie plecy wgole moje samopoczucie bylo straszne,do tego niespelna 4 letnia coreczka, bylo mi ciezko, ale nikt procz mojej mamy mi nie pomogl (maz ma jeszcze trzy siostry 27, 30 i 32 letnie, wszystkie panny jedna z dzieckiem).Gdy urodzilam Adasia nic sie nie zmienilo, procz tego, ze mialam malenkie dziecko,ktore bylo strasznnie absorbujace, ciagle plakal,nie mialam czasu na nic, nawet nie moglam pojsc i sie wykapac, tylko szybki 2 minutowy prysznic, maz wracal z pracy jadl obiadl,kladl sie przed tv i gnil tak do poznego wieczoru, dzieci ani ja go nie obchodzily.Pewnego dnia dopadla mnie grypa, ale chyba jakas zmutowana, bo nie bylam w stanie wstac z lozka,mialamwysoka goraczke, wymioty, biegunke, czulam sie strasznie.Nie bylam wstanie stac przy garach,wiec nie zrobilam obiadu, moj maz wrocil z pracy,patrzy w garach pusto... Wpadl w furie,zaczal krzyczec ze nawet obiadu nie moge ugotowac, ze tylko leze i nic nie robie i wtedy po raz pierwszy nazwa mnie SUKA I SZMATA.Bylam w szoku, pierwsze co zrobilamto zaczelam sie pakowac,powiedzialam mu ze nie chce z nim dluzej mieszkac, a on do mnie zebym wypierdalalam do swojej mamuski, ze droga wolna.Rozbeczalam sie na calego.I tak jest do dzis, z ta roznica ze juz nie padaja zadne wyzwiska,ale za to pretensje ze nic nie robie, ze caly dzien siedze na kanapie, a ja sprzatam, gotuje, piore, opiekuje sie dziecmi, wprawdze starsza corka chodzi juz do zerowki, ale mlodszy synek jest ze mna w domu ma dopiero 2 latka, jest strasznie niedobrym dzieckiem, ciagle placze i praktycznie nie schodzi mi z rak.Mam 23 lata a czuje sie jak stara baba,od 6 lat non stop siedze w domu, nie mam kolezanek, a jak nie daj Boze pojade do swojej mamy nie robiac obiadu, juz jest pieklo, ze buntuje mnie mama przeciwko niemu,ze ja cos przed nim ukrywam, ze knuje, ze nic do malzenstwa nie wnioslam.Pochodze z niezameznej rodziny, moja mama jest nauczycielka,moj tata zmarl jak mialam 4 latka , mam jeszcze brata, wiec nie przelewalo nam sie, a moj maz jest naprawde z dobrej rodziny, ma swoje firmy.Mimo to nie dostaje od niego zadnych pieniadzy, nie mam ani grosza na swoje potrzeby, dostaje 200zl na zakupy, ale spozywcze, bo na nic innego mi nie starcza, a zywnosc teraz wcale nie jest taka tania,wiec jak po miesiacu upomne sie o pieniadze, to zaraz okropna awanturana co ja wydaje tyle kasy.Sam sobie niczego nie zaluje, dzieciom tez, ale dla mnie grosza by nie dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
Jestem strsznie znerwicowana przez to siedzenie w domu, ciagle krzycze na boguducha winne dzieci, czuje sie z tym zle ale nie potrafie inaczej.A meza to ja chyba juz znienawidzilam, brzydze sie jego pieszczotami, wogole najlepiej sie czuje jak on jest w pracy i wraca poznym wieczorem.Jestem beznadziejna, bo czemu sa winne te biedne dzieci na ktore tak ciagle wrzeszcze za byle drobiazg, nie potrafie cieszyc sie zyciem, nie potrafie sie usmiechac , jestem zniszczona psychicznie przez meza.POMOCY NIE CHCE JUZ ZYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal Waszych dzieci a zwłaszcza młodszego, bo skoro ciągle płacze to czuje, że nie jest tak jak powinno, udzielają mu się pewnie Twoje nastroje a nie myślałaś o rozwodzie? Zamieszkałabyś znów z mamą dopóki nie staniesz na nogi. Twój mąż musiałby się szarpnąć na niezłe alimenty. Stać go na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia812
HEj odejdż od niego dziwczyno bo się wykończysz i szkoda dzieciaków,one czuja że jestes nieszczęśliwa,zrób to jak najszybciej masz dla kogo zyc masz dwójkę wspaniałych dzieciaków i zrób to dla nich,jestem z toba buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
odejdz lepiej od niego bo widac jak sie meczysz... Jest mi Ciebie bardzo szkoda i żal... Miiedzy wami widac ze to nie jest milosc, a to widza dzieci i udziela im sie to napewno. Rozumiem Cie ze przez to wszystko wyzywasz sei na dzieciach chociaz wiem ze tak nie powinno byc... Ale pewnie nie wyrabiasz juz psychicznie... Udaj sie moze do psychologa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
Nie wiem czy mialabym sile aby odejsc, nie mam juz sil i ochoty na nic, nie che mi sie rano wstawac, nie chce mi sie ubierac, chcialabymprzespac ten koszmar, kiedys bylam wesola, rozesmiana, a teraz jestem baaardzo nieszczesliwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
Wlasnie mysle ppwaznie nad wizyta u psychologa, moze by mi pomogla taka rozmowa.Dodam ze dzieci uwielbiaja tate, mimo ze nie spedza z nimi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
rozumiem cie bo tez nieraz tak mam ...:( w moim zwiazku tez nie jest kolorowo... a masz moze jakies przyjaciolki? dlaczego nie jestes w stanie odejsc od niego... tak bedzie lepiej dla ciebie i dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
wizyta u psychologa napewno by ci pomogla... on cie wykonczy psychicznie... nie mozesz zyc w takim zwiazku dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda andzelina dzoli
czemu nie jestes na zadnej terapi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekaj poki masz siły wstać jeszcze z łóżka. Potraktój to jako inwestycje w dzieci i ich szczęście. Jeśli nie masz siły zrobić tego dla siebie zrób to dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem beznadziejna
Wlasnie nie mam zadnych przyjaciolek i nie mam z kim o tym porozmawiac, dusilam to w sobie przez te lata.Boje sie reakcji rodziny jakbym od niego odeszla.On mi kiedys powiedzial, ze jakby mi kiedys przyszlo do glowy cos glupiego,to on zrobi wszystko aby odebrac mi dzieci,on ma kase, znajomosci i napewno by to zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj się zastraszyć! Znam takie rodziny jak Twoja i wiem czym to się kończy dla dzieci. Mimowolnie wychowasz je na takich samych ludzi jakimi wy jesteście. Pomyśl o ich przyszłości. Ps. Zawsze straszą- bo tylko tyle mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
Ma kase i czuje sie pewny ale pewnie jakby zapytamo dzieci z kim bys chcialy zostac to napewno by powiedzialy ze z toba... Uciekaj od niego bo naprawde zrobi ci krzywd a jeszzce wieksza dzieciom:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna żona
Boże dziewczyny jakie wy jesteście chore. Jak ona ma iść do psychologa, jak jej wspaniały mąż nie zajmuje się dziećmi, nie daje jej pieniędzy, to co pójdzie państwowo? Współczuję Ci, bo mam to samo. Jedyny plus to taki, że mamy wspólne mieszkanie, na które daliśmy po połowie pieniędzy i ja pracuję na pół etatu, ale i tak jestem beznadziejne i to on utrzymuje rodzinę, a nie widzi, że ja też daję pieniądze na życie. Też dla niego jestem beznadziejna i nic nie robię, bo co to jest zajać się dzieckiem??? On poza pracą to tylko je i ogląda tv, bądź siedzi na necie. Odejść od takiego typa wcale nie jest łatwe. Dziewczyny, które nie były w takiej sytuacji piszą - Odejdź, nie bądx głupia. Ale gdzie odejść, do mamy, która ledwo wiąże koniec z końcem? Wynająć mieszkanie? Za co , za to marne 1500 zł, które zdołam zarobić będąc w domu z dzieckiem. Nie jest tak prosto. Ja też męczę się już od 4 lat. Niestety dziecko musi patrzeć na takiego typa, który jest wiecznie zmęczony i nie ma czasu dla dziecka ani dla mnie. No ale na kolegów i piwko to siłe znajdzie. Pozdrawiam Cię koleżanko bo wiem co czujesz. Może częściej będziemy tu zaglądać, to będzie można się chociaż komuś wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchajcie a do pracy nie mozecie isc?? wiem ze jemu by sie to nie podobało ale cos robic trzeba... zeby troche sie usamodzielnic, pewnie ze to nie jest łatwo ale trzeba próbowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
Czy ktos mowi ze to bedzie latwe? Ale czy ona ma sie do konca zycia tak meczyc? bo wnioskuje z twojej wypowiedzi ze tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jedno ze powinna powoli szukac wyjscia z tego, pogadac z mama, moze poszukac pracy, zeby małymi krokami uniezaleznic sie, przeciez to jest molestowanie psychiczne, mysle ze psycholog pantwowy tez by sie znalazł tylko trzeba popytac i nie dac sie zastraszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna żona
no ja np pracuję, mój szef poszedł mi na rękę, że jeżdże do pracy w soboty na cały dzień i biorę sobie pracę na cały tydzień do domu. Ale w sb mimo, że moj mąż siedzi w domu nie może zająć się córką bo JEST ZMĘCZONY i musżew zawozić dziecko do mamy. W tygodniu jak musze pracować to mogę to robić tylko jak wszyscy pójdą spać, bo inaczej albo on NIE MA SIŁY zająć się dzieckiem, albo musi korzystać z kompa, a to mój środek pracy. WIęc ja nieprzytomna o 23 zabieram się za liczenie. Pracuję w księgowości, więc musze liczyć, przeliczać, a tu oczy mi się kleją. Nieraz się pomylę. A on mi nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna żona
ja marzę, aby kiedykolwiek w naszym kraju ustanowili takie prawo, że karzą więzieniem za molestowanie psychiczne i takich draniów do pudła. WIem że jestem naiwna, ale ja jestem zbyt słaba aby od niego odejść. Jestem starą babą co ma 30 lat, a nieraz się boję jak głupia małolata. Ja niestety chyba będę się męczyć z tym fagasem. Tez się cieszę jak nie ma go w domu. Całe szczęscie że dużo pracuje i przaktycznie widujemy się w weekendy. Nieraz tak sobie myślę, że fajnie byłoby jak by mu się coś stało. WIem, że to grzech tak jakoś źle życzyć swojemu mężowi, z którym brałam ślub kościelny, ale czasem psycha też mi siada. JA na szczęście jeszcze nie wyżywam się na córce, tylko gryzę niestety to w sobie. Życie jest do dupy. Dobranoc dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasas
kobiety przestańcie się zasłaniać opinią innych to jest wasze życie jesteś młoda i całe życie przed tobą jak sobie pościelisz tak się wyśpisz Jeżeli sama nie zrozumiesz że masz swoje prawa i należy ci się szacunek to nigdy nie będziesz wolnym człowiekiem jak można tak usługiwać innym i nic w zamian nie otrzymywać - nawet dobrego słowa ?! czy ty jesteś jakąś niewolnicą ? otrząśnij się i przestań gadowi usługiwać! pokaż mu że się nie godzisz na takie traktowanie, że jesteś człowiekiem który czuje on się przyzwyczaił do takiego traktowania i w tym jest twoja wina rozpieściłaś go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostruniaa
a jak bylo przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
jestescie uzaleznione od tych drani i oni o tym wiedza, nie slabe psychiczne tylko chore...(czytac uzaleznienie) z ktorego mozna wyjsc, ale trzeba adekwatnej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beznadziejna---ja tez odeszłam od męża i to z dwojką dzieci bomiałam męza wieprza ktory myslal ze znalazł sobie służącąa tdo tego tescia dyktatora....no i sie przeliczył, trzeba czasem troche odwagi dzieci były małe, biegałam do pracy, potem po nie do przedszkola, potem zakupy, do domu, potem porządki, uwaga dzieciom i padałam na pysk, mama mi nie pomagała, czasem tescie wzieli dziewczynki na obiad niedzielny i w wakacje nad morze, reszta należała do mnie, potem było tak ze jedną z przedszkola musiałam odebrac, a po drugą leciałam do szkoły, bo bidula siedziała w swietlicy i musialam z mała pędzic zeby na czas zdążyc, rano sąiadka mi zaprowadzała starszą córkę do szkoły... a potem jak mała juz poszła do szkoły to starsza musiała ja zaprowadzac i odbierac po lekcjach, nie było łatwo, oj nie i to tego finansów wiecznie mało... teraz są juz duze, kochane, a ja mam taki spokoj psychiczny i czuje sie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge sie przylaczyc
wspolczujke Ci to przykre co napisalas... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasas
wystarczy że zaczniecie wierzyć w siebie i swoje szczęście nawet w necie jest pełno instytucji które mogą wam pomóc wystarczy chcieć i nie dać się już kopać po dupsku wasi mężowie to nie bogowie - to próżne dupki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge sie przylaczyc
wiesz jestes bardzo mloda osoba i na pewno zaslugujesz na prawdziwa milosc.wiem ze to co pisze moze wydac sie banalne.sama jestem mloda mlodsza od Ciebie io czasem sobie muyysle jak to bedzie potem po slubie.mam wspanialego faceta ktory chce dziecka ale czasem wydaje mi sie ze potem wszystkiego by mu sie odechcialo. masz bardzo ciezka sytuacje i na pewno nie jest Ci latwo ale za to masz kochajaca mame i niegdy o tym nie zapominaj i kafeterie gdzie zawsze mozesz sie wyzalic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawde nic nie ma wazniejszego od spokojnego domu a tak wieczne kłotnie, wymuszony sex, sluchanie jaka to ze mnie zła matka i zona, itp bleee a o dziwo bez pomocy rodzicow dałam rade i jakos finansowo tez odbiłam sie od dna i uwiezcie ze naprawde mozna fakt ze mialam wsparcie psychiczne od przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
autorko dzwonisz na niebieska linię i prosisz o informacje gdzie w Twojej okolicy udzielają darmowo pomocy kobietom w kryzysie (jak warszawa to do razu mogę dać namiar). dwa zapomnij że tatuś dostanie dzieci, każda się tego boi, ale nie w naszym kraju...prawo będzie po twojej stronie...ale uważaj jeśli będziesz zwlekać z rozstaniem to w takich warunkach (jesteś ofiara przemocy psychicznej i ekonomicznej) niedługo (jeśli nie już) będziesz miała widoczne czarno na białym objawy depresji lub nerwicy i wtedy choroba może być w sprawie poważnym argumentem przeciwko Twojej opiece nad dziećmi. dlatego rób wszystko co tylko możesz by by ten gnój nie wpędził Cię w chorobę. po drugie pamiętaj..jeśli nie masz intercyzy to połowa tego co zarobił JEST TWOJA...jeśli masz intercyzę to i tak sądowo możesz dochodzić wyrównania waszych majątków (jako ze twój jest mniejszy bo nie pracowałaś bo opiekowałaś się dziećmi). po trzecie Twoja sytuacja odbija sie na młodszym synku, a twoja córeczka im starsza tym bardziej widzi i zapamiętuje złe wzorce...dzieci owszem kochają tatę, ale potrzebują żeby je nauczyć czym jest miłość. będąc z tym facetem odbierasz im tą możliwość...i albo będą całe życie nieszczęśliwe (jak ty), albo szczęście odkupią terapią...w razie rozwodu tata nadal może być kochany i wspaniały co weekend (a czy teraz on tak znowu wiele czasu z nimi spędza ze była by duża różnica?) tak więc kobieto działaj...będę trzymać kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×