Moim najlepszym kochankiem jest mój...MĄŻ/ŻONA

Kto sie pod tym podpisze.

tak właśnie jest!! :)

a narzeczony też się liczy? :D

zaraz sie rozpocznie fantazjowanie :D

ja chętnie sie podpiszę :-)

i najważniejsze że długodystansowiec hehe

piszcie ile jestescie ze sobą/po ślubie

niektórzy zaś, szczęsliwie żonaci i mężaci, zapewne mocno posmutnieją widząc topik..... Ale pewnie i tak się wpiszą..... :( :) :) :)

najlepszym??? Hmmm, na pewno jedynym, a skoro jedynym, to i najlepszym, rzecz jasna ;)

podpisuję :)

myślisz Komiczne, że najwięcej do powiedzenia będą miały tu osoby, które nie mają skali porównawczej??? :D ;)

12lat razem w tym 4 po ślubie

ale skala porównawacza ma tutaj zanczenie??? Ja zrozumiałam, że chodzi o chwilę obecną ;)

No to żeby nie było - ja akurat mam porównanie, a seks jest dla mnie bardzo ważny i nie wyszłabym za mąż za faceta z którym byłoby mi w łóżku "średnio".

no jak ma być najlepszy to chyba wszystkie skale trzeba brać pod uwagę hehe:-)

dokładnie! choć przecież skala skali nie zawsze jest równa :P :D :D

to chyba powinno być normalne, że bierzemy ślub z najlepszym kochankim/ kochnką... ale widać to powód do dumy:(

na pewno jedynym, a skoro jedynym, to i najlepszym, rzecz jasna uuuu.....! brzydki błąd myślowy! dziecinny wręcz poślizg!:) :)

retro, ale chdzio o to, że chwili obecnej jest jedyny ;) :D

klaudka ja rozumiem:) i niechże ci tak zostanie, dobra duszo:) czepiam się, bo logicznie osąd jest obarczony błędem:)

"uuuu.....! brzydki błąd myślowy! dziecinny wręcz poślizg!" a niby dlaczego? z logicznego punktu widzenia to jest bardzo prawidłowe stwierdzenie. ze zbioru kochanków wybieramy najlepszego a ze zbiór jest jednoosobowy więc wybór automatycznie pada na niego. proste jak drut.

też się wpiszę:D a co kto sobie pomysli to juz jego sprawa ;)

no cóż, gdyby "w ogóle" jedyny, to muszę przyznać, że faktycznie osąd byłby błędny, a przynajmniej wątpliwy ;)

2 lata razem :)

e. ze zbioru kochanków wybieramy najlepszego a jak to stwierdzamy że jest najlepszy? :) i o jakim zbiorze mowa..? ogólnoświatowym...? oczywiste bzdury:) nie mając skali prownawczej nigdy się nie dowiemy czy był dobry czy zły:) może to i czasem lepiej.:)

xyz..... --> retro chodziło o to, że mając jednego kochanka w ogóle, w życiu, nie miałoby się skali porównawczej, zatem ocena nie jest miarodajna ;)

12 lat po ślubie a w sypialni wulkan rozkoszy :) jest najlepszy !

"miom najleopszym kochankiem..." czyli wybieramy z "moich kochanków" "nie mając skali prownawczej nigdy się nie dowiemy czy był dobry czy zły" idąc tym tropem myślenia wybrany przez ciebie najlepszy kochanek ze zbioru wieloosobowego też mógłby nie okazać się najlepszym, bo nie miałas skali porównawczej z innymi, nie będącymi w zbiorze. jedyny=najlepszy/ skala porównawcza w tym wypadku 0 nie jesteś ścisłowcem, prawda? bez obrazy. z punktu widzenia innych nauk Twoje stwierdzenie może być właściewe ale z punktu widzenia LOGIKI nie jest. To taka sama różnica jak mieszanie kolorów na palecie (farbki) a mieszanie się kolorów np w optyce. W jednym przypadku z pomieszania dwóch kolorów wyjdzie czarny a w drugim- biały.

skala porównawcza nigdy nie będzie "miarodajna" bo zawsze może znaleźć się lepszy od najlepszego tyle że "nieprzetestowany" a jak miałas dwóch kiepskich kochanów to najlepszym bedzie ten mniej kiepski (choć nie był nawel "średni"). wybór masz taki jaki jest zbiór wyjściowy i Twój najlepszy kochanek może byc gorszy od najgorszego kochanka innej dziewczyny, gdybyśmy np zastosowali skale oceny od 1 do 10.

czyli wybieramy z "moich kochanków a co jeśłi nie ma mowy o żadnym wyoborze..? :)