Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Ziółko, dzięki już przeczytałam, boję się narkozy bo żekomo podczas ostatniej, jak to lekarz powiedział \"troche zabardzo odfrunełam\" i mam słabę serducho. Narazie czekajac do 14.11, jutro zrobię badanie moczy i mam nadzieję, że to tam jest jakieś zapalenie i że nie ma się czym martwić. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za słowa wsparcia. Same wiecie najlepiej jak brdzo są one potrzebne. Dziekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, będzie dobrze, jestem pewna, że dasz radę ;) ja w 2006 r. miała 2 narkozy, tez podobno mocno odlatuję i mam jakiś ostry zastrzyk energii tuż po ;) taka już uroda każdej z nas ;) każda inna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala nie ma innego wyjścia, może być już tylko dobrze. Nie możesz sie teraz załamać, jak masz ochotę to sobie popłacz, ale jeszcze tylko dzisiaj, to pomaga i oczyszcza nas ze stresów (sama przetestowałam :) ) Zobacz jakiego masz wspaniałego męża, który Cię wspiera, to jest bardzo ważne. Już kiedyś pisałam, ale napiszę jeszcze raz, że takie przykre doświadczenia tylko wzbogacą nasz przyszłe macierzyństwo i tego się trzymajmy. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. :) Dziękuję Wam bardzo. Jesteście przekochane. Już mi dziś lepiej i jakoś lepszy humor mnie dopadł. :) Oby tak już pozostało. Kurde, jak fajnie, że Was mam. Jakoś tak miło móc sobie do Was przyjść, wyżalić się, a też niejednokrotnie Was pocieszyć. Bo czasem i to mi się udaje. :) 4mała - trzymaj się ciepło. Jestem z Tobą i mam wielkie nadzieje, że leczenie Ci pomoże i to co teraz wycierpisz wynagrodzi Ci najlepszy prezent w postaci dzidziusia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4Mala-piszę do Ciebie, bo teraz jesteś TY najważnejsza. Kochana, po pierwsze: co może ns uratować? odpowiedź: tylko spokój! Nic się złego nie dzieje-jest ok. Jeśli chodzi o narkozę (której nigdy świadomie się nie poddam, bo umre ze stachu zanim mnnie połozą) - mój ginek robi badanie drożności jajoodów bez znieczulenia. Mówi, że mona zrobić delikatnie, a ból jest taki sam jak przy silnej miesiączce, wiec da sie wytrzymać. Moja koleżanka miałabez znieczulenia i nic jej się nie stało. Lekarze dają znieczulenie, bo wtdy moga być mniej delikatni i są szybsi, ale moze Twój ginek tez zrobić Ci bez znieczulenia? Pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne propozycje z przyjazdem mojej mamy :) ale raczej nie skorzystam - będę zachowywać się normalnie. Dziewczyny, przecież ja odpuściłam :D nie mierzę temperatury, nie patrzę, który dzień, czy jest ,sluz itd. Pogodziłam sie z myslą, ze nic z tego, więc jak mi jakieś płodniaki uciekną, t co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, Kochana jak to sie pogodziłaś?? Protestuję!!! Ja jestem pewna, że Wam się uda i to w naj mniej spodziewanym momencie. Przecież nie można sie poddawać, wtedy nasze forum nie miałoby racji bytu. Kochana popraw się i do przytulankowej roboty :) Ziółko idąc za Twoim przykładem zrobiłam również test owulacyjny i też mam 2 ciemne krechy, a więc już mężusia zagoniłam do łazienki na szorowanie klejnotów hihi. Może tym razem się uda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziurec
Hej Hej dziewczyny:) Możecie mi odpowiedzieć na wcześniejsze pytanie ??:) cyt."No tak,ale jeśli wartosci mieszczą się w normach laboratoryjnych,to wtedy na ten stosunek lh do fsh juz sie chyba nie patrzy?". Trzymam za Was kciuki. Słyszałam,że laparoskopia jest naprawdę dobrą metodą, na ogół nie ma po niej żadnych powikłań, blizna prawie niewidoczna,ale za to rezultaty są:) .Pozdrawiam!! i prosze o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam już kawkę i się budzę Dziewczyny bardzo dziękuję za wasze słowa i to, że jesteście! Dziś już mam nadzieję, że będe dzielna. Wiem, że cokolwiek się stanie mam pzy sobie najwspanialszego męza i bratnie dusze w Was. Dzisiaj idę zbadać mocz, bo może te bóle to pęcherz? I postaram się odbudować spokój i wiarę. Jeszcze raz dziękuję, że jesteście i zyczę miłego dnia :) Lulu a co do badania bez znieczulenia, to samą histeroskopię można zrobic bez znieczulenia ale mój gin chce by od razu zrobić laparoskopie by sprawdzić czy nie mam zrostów które przeszkadzaja, a to już jest zabieg chirurgiczny i musi być narkoza. Mężuś kazał mi narazie nie zamartwiać się na zapas, 14.11 idę na kontrolę i a potem do kardiologa by się wypowiedział o moim serduszku itd. Dziś postanowiłam nie myśleć, może się uda?! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziurec, stosunek LH do FSh jest bardzo ważny, nawet jeśli wynik mieści się w normie nie znaczy to niestety, że wszystko jest ok. Mini kurs w skrócie ;) : * FSH - folikulostymuliny, hormon odpowiedzialny m. in. za wzrost i dojrzewanie komórki jajowej, * LH - lutropiny, powoduje również dojrzewanie oraz (w uproszczeniu) uwolnienie komórki jajowej z pęcherzyka Graafa. Niektóre z nas mają podwyższone stężenie LH w porównaniu z FSH - stosunek LH/FSH wynosi wtedy 1,5 lub 2. Sugeruje to możliwość występowania policystycznych jajników (PCOS). Często spotykamy się również z sytuacją, gdy owulacje występują w większości cykli miesiączkowych, jednak ze względu na zbyt małą produkcję progesteronu przez ciałko żółte (niewydolność ciałka żółtego) kobieta nie zachodzi w ciążę. U kobiet tych obserwujemy obniżenie stosunku LH do FSH poniżej 1. Pozdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na marginesie ja jestem tym pierwszym przypadkiem: LH: 9,97 FSH: 5,3 wyniki w normie a stosunek LH/FSH 1,8.... czyli źle i policystyczne jajniki (mimo regularnych miesiączek) ;) ale ale madziur! nic się nie martw! z ta cholerą się walczy i zachodzi w ciążę, tylko trzeba nauczyć się cierpliwości ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiadwójeczki
Nie załamujcie się dziewczyny.Opiszę wam swoją historię - też starałam się dosyć dlugo,biegałam po lekarzach, oczywiście mąz też się badał choć jego wyniki też nie były dobre.Brałam leki stymulujące owulację tzw Clostibegyt czy coś w tym rodzaju,ale mi narobił bałaganu,bo zaczęły mi się po nim tworzyć torbiele na jajnikach.Wszystko było bezowocne i zaczęło być męczące.Nawet nie wiecie jak zazdrościłam innym,że mają dzieci bez problemów.Bolało gdy dowiadywałam się,że kolejna koleżanka zaszła w ciąże.Rozumiem was doskonale i wiem co to znaczy ta nerwówa.Ja zaszłam w ciąże przez przypadek - nie staralismy się wedy,bo pojawiły się inne problemy i nie było do tego głowy.Nawet nie wiecie jakie było to dla mnie zaskoczenie gdy dowiedziałam się,że jestem w ciąży.Byłam szczęśliwa a jednocześnie przerażona czy aby wszystko będzie dobrze.W 41 tc urodziłam 4kg dziewczyneczkę,która teraz ma 4 latka.Po dwóch latach zaliczyłam wpadkę na tabletkach cilest - urodziłam chłopczyka obecnie ma roczek i jest fajniutki.Teraz też boję się czy nie jestem w ciązy,bo nie było by mi to wskazane - przeszłam chorobę i długie leczenie nerek,prześwietlenia i inne duperele,ale mam nadzieję,że to nie to jednak.Dziewczyny weście się w garść i nie dramatyzujcie,bo moja teściowa po 10 latach zaszła w ciąże a potem rodziła dzieci rok po roku - ma ich czworo.Odblokowała się psychicznie i przysłowiowy worek się otworzył.Nawet nie wiecie jaką rolę odgrywa psychika.Nie płaczcie gdy dostaniecie okres dajcie na luz - wiem,że to trudne,ale trzeba podejśc do tego z humorem a wtedy zazwyczaj się udaje.3mam za was kciuki i życzę z całego serducha ,aby każdej z was się udało i została szczęśliwą mamusią ślicznego dzieciątka i wiem,że wam się uda tylko trochę ciepliowści.Każdy musi odstać swoje w przysłowiowej kolejce.Więcej luzu i sukces gotowy.3majcie się ciepło.Jeszcze raz życze wam dziewczyny dużo uśmiechów,bo to pomaga w tej sytuacji.Pozdrawiam was cieplutko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusiedwójeczki, dzięki za słowa otuchy! zgadzam się z Tobą, grunt to dystans do siebie i swoich problemów no i luz ;) co ma być to będzie ;) ale w kolejce to w naszych czasach nikt już stać nie lubi ;) niestety w tym przypadku odstać trzeba, nie poleci się do innego sklepu albo nie pojedzie się następnym autobusem bo tłok ;) swoją drogą ja tak zawsze robię, jak jest koleja uciekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiadwójeczki - jesteś kolejnym dowodem, że luz i odpuszczenie sobie to największa szansa na ciążę. Wszędzie wkoło o tym czytam i słucham, ,wmawiam sobie, że muszę sama też tak zrobić, ale organizm jest tak głupi, że nie potrafi przestać o tym myśleć. Możesz napisać, ile się starałaś o pierwsze dziecko ? A propos zdania Mamusidwójeczki co do rozregulowania wywołanego lekiem- to po części się zgadzam. Osobiście jak już pisałam wcześniej, nie biorę żadnych leków, ale jak lekarz by u mnie coś wykrył i zapisał lek jeden czy drugi, to na pewno bym je wzięła licząc, że pomoże mi zajść - wiadomo wszystko sie zrobi, byle pomogło.Jednak na pewno bym uważała, by z nimi nie przesadzić. 4mala np. piszesz, że łykasz tyle tabletek, jedna na wywołanie tego, druga na zatrzymanie czegoś innego i wkurzasz się, że mimo to wciąż nic- czy właśnie czasem te lekarstwa nie szkodzą bardziej niż pomagają. Potem są właśnie takie skutki jak przedłużone cykle, dziwny, krótki okres, bóle, torbiele, brak śluzu i tym podobne rzeczy.Czytam ostatnio o kobitkach biorących leki na niepłodnośc, czytam tez o Was i o tym, jakie skutki im i Wam te leki przynoszą i już nie wiem, czy one sa po to, by pomóc zajść czy wywołac u nas dodakowe problemy zdrowotne ? Jeśli pomogą i będzie dzidzia - to super opłaciło się brać, ale jak wcinamy te prochy latami i nic nie ma oprócz dodatkowych problemów, to rzucic to w cho......rę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laseczki Fajnie się czyta takie historie (Mamusiadwójeczki). W sumie żadnej z nas lekarz nie powiedział, że nie może mieć dzieci, trzeba tylko czasu i cierpliwości... Polecam Wam Kochane książkępt. \" P.S. Kocham Cię\". Po takiej lekturze też można dojść do wniosku, że nasz problem to jeszcze nie koniec świata, są ludzie z większymi problemami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziurec
Ziółko baaardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Rozjaśniłaś mi sprawę:). Moj stosunek Lh do Fsh to 2.9.. ;/U gina jeszcze z tym nie byłam... Myslisz ,ze to mogą byc policystyczne jajniki? Czy jeszcze jakies inne przyczyny zawyzaja ten stosunek? PS usiadwojeczki gratuluję maluchów, jestes przykładem na to ,ze wszystko moze potoczyc sie pozytywnie, oby takich przypadków było więcej...:-)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziółko jak Twoje starania? :) Ja mam dzisiaj drugi przytulankowy dzień, moze w końcu się uda. Z jednego jestem bardzo zadowolona- nauczyłam sie podchodzić to tej calej sytuacji z dystansem. Co ma być to będzie, nerwy nic tu nie pomogą. Pozdrawiam Was Kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo, tak, odpuściłam wszelkie starania (nwet nie wiem, w którym dniu cyklu jestem). Postawiłam sobie graniczna linię - do sierpnia, a teraz jestem tak przepracowana i przemeczona, że po prostu nie mam już sił ani czasu, zresztą mój mąż również :( teraz rok przerwy, a za rok zaczniemy starać się o adopcję ;) Nadal jest mi mutno, gdy myślę o koleżankach mających dzieci, ale staram się z tym walczyć - intensywnie zyję, więc mam mało czasu, by sie smucić, ale czasem gdyt zwolnię, ten smutek mnie dopada, mam wtedy wrażenie, ze się nim zadławię, że umrę z uduszenia własnym smutkiem. Wolę więc być zajęta,zapracowana, przemeczona, ale takie stany przeciez nie sprzyjaja ciąży. Wiem, ze zdażają sie cuda-wiem. Ale znam też cudowne pary, kochane, dobre, które mimo wszystko nie doczekaly się dzieci. Skąd moge wiedziec, czy my do nich nie nalezymy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu proszę Cię, nie możesz tak do tego podchodzić. Musisz na nowo wyliczać dni płodne. Kochana czasami szczęściu trzeba pomóc. Postępuj tak, żebyś mogła za kilka lat powiedzieć sobie \"zrobiłam wszystko co mogłam, żeby mieć swoje dzieci\". Na myślenie o adopcji masz jeszcze czas, podobnie jak my wszystkie. Musisz zrobić wszystko co jest w Twojej mocy, oczywiście tylko bez zbednych stresów. Co ma być to będzie, ale musisz się ponownie w to zaangażować. Jeśli nie będziecie ponownie się starać, to sama fasolka się nie pojawi. Pokaż nam- uczestniczkom forum, że nie można się poddawać, że zawsze trzeba walczyć do końca, a kiedy bedziesz już starą babinką to wspomisz mnie i pomyślisz:\" jak dobrze że posłuchałam Cleo30 z forum i mam piękne, zdrowe dzieci\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem właśnie lulu dobrze robi odpuszczając sobie i godząc się z myślą, że nie ma dziecka - bo właśnie to podobno jest najlepszy sposób na to, by niespodziewanie \"wpaść\". To, że przestaje wyliczać dnio płodne nie oznacza przecież, że przestaje dawać sobie szansę i kapituluje - przecież przytulanko będzie, tyle tylko że nie ustawione - a to przecież zawsze możliwośc ciąży.Ja bym własnie chciała tak odpuścić, bo to uwolniłoby mnie właśnie od tej ciągłej nerwówy i zamartwiania się,ale niestety jeszcze tak nie umiem, co mnie wkurza. To, co robi lulu, to potwierdzona metoda na szybkie zaciążenie i wyzwolenie się od tej comiesięcznej presji - mam na to wiele dowodów. Może właśnie te wszystkie lata starań i leczenia wywołały blokadę i ciąży nie było. Mamusiadwójeczki przecież pisała o teściowej, która 10 lat nie zachodziła w ciąże - a nagle jak zaskoczyła, to pojawiła sie czwórka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cleo... przytulanka były oczywiście ;) ;) raz z przerwą 2 dni, raz bez przerwy, stwierdziłam, że tym akurat tak bardzo przejmować się nie będę, czy za często czy za rzadko, już bez przesady ;) ;) jedno mnie zastanawia w kwestii testów owulacyjnych, zrobiłam 13 dc: pozytywny czyli za 24-36 h owulka, 14dc: pozytywny, 15 dc: pozytywny..... czy to ok? ma któraś z Was doświadczenie w tym temacie? wczoraj mi sie pokręciło i zjadłam duphaston, miałam jeść od 16 dc, a wczoraj był 15 dc ;) ;) aaaaaajć.... mam nadzieję, że nie zablokowałam tym duphastonem owulki!! lulu, ja myślę, że Twoje podejście jest dobre: odpuść sobie jeśli tak czujesz (wiesz, że właśnie wtedy cuda się zdarzają, ale jeśli Ci się uda, to zapomnij tez o tym fakcie ;) ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo - masz rację, nasz problem to nie koniec świata. Nawet nie trzeba czytać książki, tylko rozejrzeć się wokoło i popatrzeć na niektórych ludzi. Są przecież straszne choroby, niepełnosprawność lub samotność, która dopada ludzi - albo małżeństwom rodzą się nieuleczalnie chore dzieci. Są małżeństwa z kilkorgiem dzieci, ale nie mają co do przysłowiowego garnka włożyć, albo małżeństwa, które żyją w zdradzie, nienawiści, przemocy...To są dopiero problemy. Nasz w porównaniu z tym to pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziurec: Twój stosunek LH/FSH jest dosyć duży, masz może badania innych hormonów? jeśli tak, napisz jakie. Pytanko: w którym dc miałaś badanie LH i FSH? to ma duże zanczenie przy tych hormonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziurec: podwyższony stosunek LH/FSH bez innych objawów zespołu policystycznych jajników nie ma znaczenia klinicznego ;) więc jeśli Twoje jajniki nie mają pęcherzyków i masz stwierdzoną obecność owulacji podczas monitoringu wszystko jest oki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie drugi cykl z rzędu bolą piersi przed okresem.Nigdy tak nie miałam przez lata, coś się u mnie pozmieniało....W ostatnim cyklu pierwszy raz tak miałam z tymi piersiami i już się nakręcałam, ale okazało się, że znów było pudło, więc teraz wiem, że to wcale nie musi być oznaka ciąży. Tak naprawdę nie można nakręcać się chyba żadnym objawem, nawet najbardziej ciążowym - jedynie badanie lekarskie czy test są w stanie cokolwiek udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki Ja jednak pozostaje przy swoim stanowisku, uważam, że nie można sobie odpuszczać do końca. Faktem jest, że nie należy się nakręcać, ale trzeba pomagać szczęściu, w innym przypadku bez sensu byłoby to co my robimy, monitoring, leczenie idp. Lulu nie możesz się poddawać. W obecnych czasach praca do późna i tryb życia wpływa bardzo na zmęczenie. Szczerze mówiąc gdybym nie wiedziała, że mam dni płodne, to odłożylibyśmy przytulanie na weekend, a wtedy raczej nie byłoby szans na fasolkę, bo byłabym już dawno po owulacji. Tak więc trzeba mniej więcej wiedzieć kiedy są \"te\" dni. Ziółko ja mam dzisiaj 14 d.c. i zrobię dzisiaj test owulacyjny, to zobaczymy jaki mi wydzie wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cleo30, rób test i szybko pisz jaki masz wynik! czytałam, że jeśli w kolejnych dniach wychodzi wciąż test pozytywny możliwa jest ciąża ;) wtedy pik LH zostaje na wysokim poziomie hmmm, ale jego spadek tez wcale nie oznacza, że ciąży nie ma ehhhhh, jeden kij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×