Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Może za dużo paplę jezorem w obcych językach, dlatego nie mogę zajść w ciążę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow, to dosyć trudne połączenie, ja z niemieckiego zatrzymałam się na poziomie: Ich heiBe Ania, Ich wohne in... itp żartuje, ale z niemca nie tłumaczę. Jesteś tłumaczem przysięgłym czy zwykłym? Ja zwykłym ale jestem asystetką tłumacza przysięgłego w biurze tłumaczeń więc wiadomo kto na kogo pracuje a kto tylko zbiera śmietankę ;) o rany ale żeśmy się spotkały, no naprawdę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , przysięgłym nie jestem. Aktualnie też nie pracuję typowo jako tłumacz, tłumaczenia to po prostu część obowiązków, które mam. Kiedyś, w jednej z moich poprzednich prac miałam typowy angaż tłumacza w jednej firmie.Teraz robię co innego.No i w sumie ja generalnie od tłumaczeń wolę nauczanie j. obcego. Dlatego po godzinach też dodatkowo dorabiam jako lektor .Kończyłaś anglistykę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skończyłam prywatną szkołę języka angielskiego zaraz po studiach, po pracy też mam dodatkowe zajęcia prywatne z angielskiego , też uczę, są to raptem 4 h w tygodniu, ale na więcej nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo bym chciała iść na studia podyplomowe z translatoryki, ale na razie brak finansów, skąd wziąć 6000 tyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny życzę wam udanych walentynek, dużo miłości i ciepła. Gzijcie się na potęgę ;)) papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, u nas pies chyba nie pomoże bo nasze problemu nie sa związane z blokadą w glowie. Ale bez względu na to ja jako zadeklarowana psiara napewno tego nie odpuszczę i psiaka kupimy. Marzenie i Moleczka fajnie miec wśród swoich takie zdolniachy- ja jestem anaflabetą lingwistycznym- uczę się całe życie ale nie mam zdolności do języków obcych :( Dziewczyny udanego weekendu i walentynek Lulu, odpocznij i odpręższ sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
Byłm na usg. jest jajeczko wiec jest owulacja tzn. bedzie niedługo.Jajeczko duze dorodne. Tagrze meza trza brac w obroty i czekac na skutki.Kazał mi brac od 14 dnia luteine tylko niewiem po co? Jak sie nieuda to znowu cylk monitorowany Powiedział ze ma nadzieje ze sie uda ale jagby nie to znowu clo tym razem od2dnia miesiaczki i da mi jakis jeszcze estrogen by (kurcze zapomniałam)to miejsce gdzie ma sie zagnieżdzic jajeczko było grubsze(zabijcie mnie ale naprawde zapomniałam fachowej nazwy, wybaczcie).A może ten wiesiołek brac to to cos bedzie grubsze. Miałam niebrac juz zadnych tabletek tak se obiecałam, ale jakos tak nie nakrecił ze nieumiałam mu odmowic.Wiem ze teraz te clo spełniło swoja role ,że jestem juz blizej sukcesu.Wiec moze dac mu jeszcze szanse by mi pomógł? jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
ide kłas małego spac by z mezem sie potarmosic.Choc znajac życie mały jak cos wyczuje ze sie kroi to długo zasnac niemoze a po usypianiu jego cała ochota mija.Ale pare kołysanek zdziałaja cuda.Dobrze ze mnie sasiedzi nie słysza jak pieje, ale małego to usypia Bo moze niechce mnie juz słuchać i idzie szybko spać. :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki-na koniec juz dzis chcialam Wam zyczyc milego weekendu i wyjatkowego jutrzejszego dnia...;-) niech to bedzie cudowny dzionek dla Was wszystkich. do uslyszenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala ta Twoja teoria się chyba nie sprawdza. A dowodem jestem ja - wielki błąd genetyczny. :D Co do kotaszenia to ja też mam na zawołanie i kiedy chcę. Mąż zresztą tak samo. :D A wczoraj się trochę ścieliśmy i potem zrobiliśmy sobie zarąbiste godzenie. :D Chyba się będę kłócić codziennie. :D Jeśli chodzi o spontan to my chyba jesteśmy pogięci, bo po 4 latach bycia razem nadal jesteśmy spontaniczni. Nawet bardzo. :D Czasem czuję się jak niewyżyta nastolatka. :D A w ogóle strasznie wkurzają mnie Walentynki. Jezu jak ja nienawidzę takiego robienia czegoś na siłę. Ja jutro nie robię żadnej kolacji, nie idziemy do kina i nie kupujemy serduszek. :) Zresztą i tak nie mam głowy do tego... Mój Tata miał iść dziś na przepustkę, jednak lekarze Go nie puścili. Dwa razy zemdlał i Mama też nie bardzo chciała zabierać Go do domu, bo bała się, że jak coś się zacznie dziać to sobie nie poradzi. A w szpitalu ma jednak opiekę pod ręką. On i tak cały czas sobie leży, nie może wstawać i podłączony jest do wielu rurek. Kurde, mam nadzieję, że jak Go już zoperują to okaże się, że to nie było nic złośliwego i będzie zdrowy. Moi Rodzice budują teraz dom, przed wakacjami mają się wsprowadzić i dlatego Tata tym bardziej musi wyzdrowieć, żeby jeszcze móc sobie w nim pomieszkać. :) Moleczko, wierzę, że brakuje Ci bardzo Mamy. Nasi Rodzice wiedzą o naszych problemach i faktycznie lepiej się jest komuś wygadać. A może spróbuj przeprowadzić z mężem poważną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kotaszenia, to nie chcę się chwalić ale:) ja mam na zawołanie i na odwrót, i nie wiem co to znaczy, że ja mam ochotę, a mąż nie:) jesteśmy 9 lat i jest spontan nadal... oczywiście, żeby było fajnie w związku trzeba nad tym popracować czasami:) ważne, żeby czasami się miło zaskoczyć, mi mąż dał dzisiaj herbatę i kazał patrzeć na to dziwne zawiniątko z tej herbaty, co to pływało w wodzie, jak się herbata zaparzała to to zawiniątko się otwierało i wyszedł z tej herbaty piękny kwiat, nie wiem czy wytłumaczyłam dobrze i zrozumiałyście.... bynajmniej miłe to i zaskakujące było, jak cały mijający dzień:) życzę wam gwiazdy z okazji walentynek ogrom miłości.... a propos monitoringu, ja też się monitoruje i mam pęcherzyk, który dobrze się zapowiada:) i kilka pomniejszych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa trzymam kciuki za twojego tatę:). moleczka pewnie to fajnie wygadać się matce, ja tego nie wiem, ale na pewno ważne mieć wsparcie w drugiej połówce, ja rozmawiam z mężem o wszystkim bo jest częścią mnie, a jak się nie wygadam to mam przyjaciółkę albo was:) ważne to rozmawiać z facetem, obydwie strony muszą się tego nauczyć, facet też potrzebuje rozmowy, ale presja jaka na nim spoczywa powoduje, że często się boi... stereotypy typu: ojciec rodziny, główny żywiciel itp. gdzieś tam są zakorzenione w ich świadomości, dlatego nie ma co brać problemów na swoją klatę, tylko się nimi dzielić:) jak pytała 4mala, czy próbowałaś mu powiedzieć, że musisz się wygadać... pamiętaj brał Cię z całym przybytkiem a nie tylko piękną, ze zrobionymi włosami i udanym makijażem:) pozdrawiam i trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaajcie Moje Kochane Elaboratorki :D Całuję Was bardzo, bardzo Walentynkowo. Trzymajcie się, nie poddawajcie się, walczcie :) Mam nadzieje, ze miło płynie Wam ten dzisiejszy dzień. Klempo, ufam, że Tatuś nie będzie miał żadnych poważnych kłopotów i wszystko będzie w porządku, choć rozumiem t nerwy. Jesli chodzi o mięśniaki, to jest poważna sprawa-bardzo często kończy się wycięciem całej macicy, więc nieródkom nie zaleca sie zabiegu wycięcia, choć lekarze częsro o tym zapominają. Czasem mięśniaki tworzą sie tez podczas ciąży i niesetety nawet wyciete mają tendencję do odrastania, wiec to trochę walka z wiatrakami-najlepiej konkrolować i czekać. W Wawie jest jeden lekarz, ktory leczy mięśniaki jakimiś zastrzykami-w 50 % wylecza cąłkowiecie, w 80% zmniejsza mięśniaki, a w 20% przestają rosnąć. Niestety, pacjentka musi co tydzień prztjmowac zastrzyk przez 6 tygodni i lekarzom nie chce się tak leczyć :( Moja siostra miała wycinanego męśniaka pół roku po porodzie-na razie minęło 6 miesięcy i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam Kochane. Byliśmy dziś u Taty i tak jakby czuł się lepiej. No i na szczęście nie zapowiada się, że to coś złośliwego. Przynajmniej tak wynika z badań krwi. Zobaczymy co pokażą wyniki z pobranych wycinków, które zostały przesłane do onkologii. :) Jednak jakoś tak dziś natchnęło mnie, że będzie dobrze i tego się trzymajmy. :) Szkoda mi tylko takiego jednego dziadka, który leży z Tatą na sali. Jego córka wpada na 5 minut, twierdząc, że spieszy się do pracy i jednym słowem ma ojca w dupie. Ja nie wiem jak tak można. A ten biedny dziadziuś ciągle siedzi i wyczekuje na jakieś odwiedziny. Powiem Wam, że straszne jest zostać na starość samemu... Ja też mogę o wszystkim pogadać z Mężem. On jest moim największym przyjacielem i nie mamy przed sobą tajemnic. Dobrze mi z tym. No i muszę się przyznać, że tak naprawdę nie mam żadnej przyjaciółki. I chyba wcale mi one nie są potrzebne. Mamie też się mogę wygadać. Mam jeszcze dwie siostry i bardzo dobrego przyjaciela. :) Idę se na Naszą - Klasę trochę mego ryja jakiegoś powklejać. :D Dawno ludzi nie straszyłam hahah. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek w niedzielne przedpoludnie :) Klaudynka, chodziło o endometrium, to jestes śluzówka wyscielajaca mciecie i umozliwiajace zagniezdzenie sie zarodka clo niestety dziła tak, ze enometrium nie rosnie tak jak powinno, a te estrogenty na nastepny cykl to wlaśnie poto by endometrium uroslo prawidło. Clo też wysusza ślu i poto bierze sie wiesiolek ale tylko do owulacji- to tak by podzielić się z Tobą tym co sie dowiedzialam :) Co do Walentynek, my nie obchodzimy, skladamy sobie zyczenia ale nie robi to \"świeto\", na nas zadnego wrażenia, wczoraj nawet się sprzeczalimy ale bez wojny. A co do sex na zawolanie to u nas starnia bardzo żle wplyneły. Wczesniej było tak że naprawde sie cieszylismy swoja bliskoscią a teraz jak sa dni kochania sie na zawolanie nie jestem dobrze, widzę jak bardzo cieszko psychicznie jest nam o tym zapomnieć- szczegolnie memu M, czemu co raz mniej sie dziwie. W te dni łapiemy sie na tym, ze sie nie kochamy tylko robimy dziecko i to jest kolejny argument by zrobic se przerwe - do kwietnia dotrwamy a potem odpoczniemy i postaramy sie odnaleść siebie i radosc z sexu. Klempa, trzyma kciuki za badania taty, wierze całym serduchem, ze wszystko bedzie ok. Miłego dnia :) Dziś po raz pierwszy bede peikła piernik, wiec trzymajcie kciuki by sie udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
Dzieki 4mala.Ja wiedziałam o co chodzi tylko zabrakło mi słowa. Ale o tym ze clo tak działa to niewiedziałam.musze kupic tez ten wiesiołek bo jakos w tym cyklu niezalewa mnie sluz jak zawsze, mozliwe ze juz po pierwszym miesiacy zmalało.Niejest tragicznie bo cos tam jest niemam sucho ale nie tak jak zawsze. W 12dc miałam rozmiar 6mm DLT to małe czy w normie te endometrium? A na co mam brac znowu ta luteine niewiecie czasem mam przeciez owulacje tzn . jajeczko jest a to przeciez jeszcze chyba nie owulacja.Kazał mi bra od 14 dnia a ja sie boje ze po tej luteinie jajeczko niepeknie bo przeciez ona blokuje czasem owulacje.A ja czuje ze to własnie dzis mi cos strzeli bo boli mnie podbrzusze tak jak nigdy.Czyje sie spuchnieta.Wiecie ci dam jeszcze jeden dzien bez luteiny zaczne od jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie lulu dobiłaś, właśnie jak coś szukam to wszędzie piszą o tych mięśniakach niezbyt pochlebnie... chyba podeszłam za bardzo beztrosko jak zwykle, a to poważna sprawa... na pewno po tym cyklu biorę się za usuwanie, bo piszą, że zbyt duże usuwają razem z macicą.... teraz przynajmniej wiem dlaczego mam bolesne @ i skąd się biorą te wnętrzności, które ze mnie wylatują.... klałdynka bierz wiesiołek, naprawdę pomaga na suchość w gaciach:) 4mala trzymam kciuki za piernik i poczęstuj do kawki:) Klempa jak byłam w szpitalu to leżała obok babka ok. 40 więc nie stara i też jej nikt nie odwiedzał, czasami córcia wpadła na 2 minuty po forsę, a miała trójkę dzieci i męża, smutne to było, bo kobiecina taka uczynna i ciągle o tych dzieciach mówiła i się zamartwiała jak dają sobie radę.... kobiety mam nadzieję, że po tych walentynkach zaskoczymy:) ja zamierzam proforma poprawić, coby pomóc szczęściu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki !!!! mam nadzieje, ze leniwie mija Wam niedzielne popoludnie ... klempa-trzymamy kciuki za Tate. na pewno bedzie wszystko w porzadku. 4mala-tym razem ja duchowo wspieram Cie przy pierniku. ;-) na pewno bedzie bardzo smaczny i do popoludniowej kawki - jak znalazl. kazika-milego poprawiania ...;-), czyli zapowiada sie kotaszenie. ....;-) marzenie, lulu,moleczka,klaudynka - kochane gdzie jestescie, czyzby walentynki sie przeciagnely ?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pirenik juz gotowy ale nie wyszedła jak chcialam, naszczęscie na pszyszłość juz wiem. Najwazniejsze , ze slodki do kawki jak znalazl. Ja dzis cały dzień urzęduję sama ale mam nadzieje, ze moj M wróci niebawem i chociaz popołudnie spędzimy razem, a puki to nastapi oczywisci pichce, teraz obiadek :) Klaudynko, luteina jest po to by jesli się uda to zeby wspomoc w utrzymaniu ciąży a jesli nie to żeby nie wydłużyć cyklu, owulacji nie zatrzyma, ja też ja cały czas biorę , tzw. w drugiej polowiec cyklu ale od prawie od samego poczatku leczenia. Co do endometrium mój gin twierdzi, ze 8 mm to minimum. Jak bylam na CLo to mialam 5 mm, więc byłam bez szans, zobaczymy jak bedzie teraz na tym nowym leku, bo zekomo on niedziala tak na endo. Kazika, miłej poprawki :) A gdzie sa nasze stare forumowiczki? Zuziu, Ziółko, Madzix co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ja miałam koszmarną-jakąś nerwową noc :( przepraszam, że postraszyłam tymi mięśniakami, ale lepiej zrobić z tym porządek, a co do skrzepów i boli miesiączkowych, to zdarza sie to nawet jak nie ma mięśniaków :( ja też mam tkie objawy, a mięśniaka nie mam :) Byłam na spacerku, obiadek zjedzony i smutek mnie ogarnął, bo znowu jutro na 42 godziny do szkoły, żeby nadszedł kolejny weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam nahgorsza niedzielę od niepamietnych czasów zafundowana przez mego męża, wrócił do domu pianiusieńki a ja jak ta piz.. zo obiadem czekałam i ciastem, a on tak mi zmarnował niedzielę. Dziewczyny nie wiem co mam robić, on juz śpi ja najchetniej wyszłabym z domu i nie wróciła, do rodziców nie pojadę bo nie chę ich wtajemniczać, przyjaciólka mi zapropomowała, że moge nawet przenocować u nich ale poprostu nie wiem co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafie sie uspokoić a jego to bym ze skóry odbarała! nawet nie mam dostę[u do telewizora bo jest w sypialni , bo oczywiście on śpi w sypialni a ja będę w pokoju gościnnym, chu.. by to wszystko strzelił. Dziewczyny po co ja się faszeruje jak od ostaniej owulacji sie nie kochaliśmy miałbyć miły weekend a dostałam domowy koszmar, jaki to ma sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 mala-nie zlosc sie tak, szkoda nerwow - nic nie poradzisz, a tylko pare zmarszczek gratis bedziesz miala..;-) tak to juz czasami jest z mezczyznami, ze sa niewarci....... strzel sobie relaksacyjna kapiel (skoro do telewizorka dostepu brak), zrob sobie jakis peeling, pomaluj paznokcie itp. - zrob sobie wieczor dla siebie...tak, zeby jutro maz Cie nie poznal z zachwytu ...;-) powodzenia ;-) p.s. piernik na pewno suuuppper smakuje...... szkoda, ze nie mozesz poczestowac nas tutaj....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala porozmawiaj z nim, bo tylko urośnie napięcie do niewyobrażalnych rozmiarów, nie mówiąc o tym, że to Ty się wkurzasz a on prawdopodobnie nawet nie zdaje sobie sprawy.... powiedz mu jak jest, jakie masz potrzeby itp. faceci do bystrych nie należą:) a jeśli należą to to chyba ukrywają:) pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten piernik to nam mogłaś dać:) ja bym doceniła i wtryniła całego:) pochwalę się wam, że zrobiliśmy dzisiaj pierogi ze szpinakiem - pychotka:) mąż ciasto wyrabiał a ja farsz zrobiłam i lepiłam... po wszystkim mój M powiedział, że musi poćwiczyć walić konia bo ma zakwasy w rękach od tego ugniatania ciasta:) głupi on ale i tak go lublu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. W weekendy to ja tak nie bardzo mam czas i okazję siedzieć przy kompie, więc wcale nie piszę. Ale już jestem.Nawet nie przeczytałam jeszcze dokładnie wszystkich wpisów weekendowych. 4 mala, to gdzie Twój mąż był, że się tak upił ? Jakiś wypad z kolegami, wieczór kawalerski, czy coś w tym stylu ? Klempa - podziwiam, że masz tyle uczucia dla ojczyma. Naprawdę rzadko się coś takiegop spotyka. Wiesz, czasem ludzie wpadają do rodziców jak po ogień, nawet jak są w szpitalu, bo ci rodzice może nie okazywali im zbyt dużego zainteresowania przedtem, jak byli dziećmi. Czuli się opuszczeni, rodzice mieli ich gdzieś, to teraz sami maja gdzieś rodziców. Tak że po części można usprawiedliwić takie postępowanie. My też walentynek specjalnie nie obchodziliśmy. Jakoś nie fascynuje nas ta cała kampania serduszkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! witam po weekendzie chusteczkowym, 4 mala dopisuję się do twojej listy. wiesz co, każdy tylko mówi - porozmawiaj z nim - a co jeśli druga strona nie chce rozmawiać? na moje - chcę ci powiedzieć co czuję- słyszę - nie interesuje mnie to- więc przepraszam cię, ale ja Ci nie powiem żebyś z nim porozmawiała - poprostu go olej, chociąż ja wiem - uwierz mi - serce ci pęka i ryczeć ci się chce. klempa - uwierz mi wiem co przeżywasz i szczerze współczuję, musisz być silna kochana! wiecie co ja chyba zmienię forum na \"molestowane psychicznie przez partnera\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wiecie mam taki mały dylemat.Tacy nasi znajomi - właściwie dalsza rodzina - parka spodziewająca się dziecka, mają do nas pretensje, że ich w ogóle nie odwiedzamy. Wiadomo, od czasu, jak oni zaciążyli i to bez problemu, to ja jakoś unikam ich widoku, bo mnie to boli i mam doła na ich widok.Więc jakoś tak zawsze się wykręcam od odwiedzin. No wiecie, częsta reakcja w naszym przypadku.Tym bardziej, że mam wrażenie, że nalkegają na te wzajemne odwiedziny właśnie od czasu, jak pojawiła się ta ciąża. Wcześniej tak się nie palili mocno do tego, Nie wiem teraz, czy dalej unikac wizyty, czy ich zacząć odwiedzać. Boję się, że wizyty u nich będą się sprowadzać do pokazywania zdjęć i filmów z usg, gadaniu o narodzinach itd...A ja wiem, ze wtedy będe miała dzień wyjęty z kalendarza, poświęcony na ryczenie.Nie chcę też, by się na nas obrazili, że ich olewamy. Co robić ? Mi jest naprawdę lepiej, jak ich nie odwiedzam. Ich widok to dla mnie ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×