Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

u mnie @, brzuch boli masakrycznie i mam nawał roboty, aha testu nie zrobiłam dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
wpadłam na chwilke do was z małym zapytaniem mam 31dc i niemam naszczescie jeszcze @ ale za to zalew mnie przezroczysty sluz pierwszy raz cos takiego mam . Co to moze oznaczac? no i bola mnie piersi jak nigdy!.Napioszcie mi prosze co i to oznacza ogladałam wczoraj program na tyn style o bespłodniosci. klinika w wawie ta noyum jest najleprza.wogóle ciekawe rzeczy mówili. Kurcze chciała bym miec tyle czasu co wy i tez z wami pisac . A tu cud jak sie na chwile uda usiasc. pozdrawiam. "W DAZENIU DO POTOMSTWA TZREBA PRZEKRACZAC GRANICE NADZIEJI"(tak było napisane w programie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudynka, zrób test luib idz na badanie krwi i będzie wszystko asne, mi to ciążą pachnie- czego z całego serducha życzę. Ostanio nie miałyśmy nowych ciężarnych w naszym gronie, więc czas to zmienić. Powodzenia i oczywiście koniecznie daj znac :). Trzyma kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudynka - racja,jak już jesteś z kilka dni po terminie okresu, to najlepiej zrób test lub badanie krwi pod kątem hormonu ciążowego. Nie ma co skupiac się na objawach, bo nie sposób zgadnąć, co dany objaw oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą po ostatniej mojej wizycie u gina, to dowiedziałam się, że nawet nie ma co się gorączkować, jak 1 czy 2 dni okres nie przyjdzie, tylko dopiero po 2 tygodniach bez planowanego okresu podejrzewać ciążę i wtedy iść to potwierdzić u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny !!! klaudynka - szoruj zrobic test - juz dawno nie bylodobrego zaciążonego duszka na tym forum, więc może zainicjujesz nowy trend...;-) kazika - glowa do gory, moze nie tym razem - ale na pewno sie uda..... klempa-daj znac co taty...zdaje sie, ze dzis mial wizyte u lekarza..... dziewczyny, a ja mam dzis kurcze tez taki dzien, ze jakis dol psychiczny mnie dopadl znowu. tak sie chyba objawia ten moj kryzys slodyczowy... nakrzyczalam na m bez powodu...wlasciwie to nawet sama nie wiem, o co mi chodzilo...... w ogole nastroj mam do bani...kurde, moze to jakies nowe objawy przedowulacyjne? bo przed okresem taki spadek formy mnie juz nie dziwi, ale dzis - w 13 dc ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klałdynka zainwestuj w test:) ja już do tej pory machnęłabym ze trzy.. i daj kobieto znać co Ci wylazło... a ja jutro idę do gina, podjąć kolejne decyzje, ale nie wiem jakie.. czy: a) robić następną inseminację b) zrobić laparoskopię i przy okazji usunąć mięśniaki c) powiesić się w ramach protestu, ze nie jestem w ciąży na trawie przed kliniką... a z innej beczki: chodził dziś taki jeden i się pyta czy jak mamy internet i telefon u nich to nie przeniosłabym tv do nich (do tej firmy - celowo nie wymieniam nazwy, żeby nie reklamować:)), a ja mu, że ja nie mam co przenosić, bo nie mam telewizora... no facet mało mi trupem nie padł... \"no jak to nie ma pani??? naprawdę??? a jak pani sobie kupi czy zechciałaby pani u nas skorzystać z naszej oferty????\" no był natrętny, ale ja pierwszy dzień cyklu, ostoja spokoju, mówię mu: PANIE NIE MAM TELEWIZORA BO GO NIE OGLĄDAŁAM WIĘC ODDAŁAM... to naprawdę takie dziwne, że my telewizji nie mamy? może właśnie dlatego dzieci nie mamy.... odpowiedzcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klałdynka - tylko zrób test rano z pierwszego moczu bo w takim jest najmocniejsze stężenie tego hormonu ciążowego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra co do nastroju dołączam się, mimo iż mój M na drugim końcu Polski to zdążyłam się pokłócić z nim i wybuchnąć do słuchawki rzewnymi łzami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika, moze dzisiaj kurde jakis taki dzien popierdzielony, ze wszyscy maja nerwa.....a tak z innej beczki-na prawde nie macie telewizora ?????? u mnie nawet jak nie ogladam, to musi cos brzeczec i to jest zazwyczaj tvn24 (niektorzy tak maja z radiem, ze im brzeczy caly dzien). ale u mnie wiadomosci to podstawa, lubie wiedziec, co sie na swiecie dzieje....;-) ale zeby nie bylo-abonament place....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha...kazika..co do decyzji - odpowiedz "c" odpada w przedbiegach..... kto by nam tu sie codziennie testowal zamiast Ciebie? ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra informację dozuję sobie z internetu, jak mówi mój mąż bardzo wybiórczo:), nie oglądam telewizji i nie kupuję gazet:), dzień zaczynam od prasówki na gazeta.pl, wyborcza i onet:) jak już wiem, że w Polsce jeszcze nie ma wojny i nie wylądowało UFO na podwórku biorę się za swoją pracę:) aczkolwiek muszę się przyznać, że jak na święta widzę telewizor u rodziny to pierwszą godzinę nie mogę się odkleić od monitora, potem nie mogę się skupić i mi się nudzi, ja chyba mam adehade:) informację mamy z netu, a filmy z płytek:) poza tym jesteśmy normalni:) aha i chciałam zdementować plotki jakobym się testowała codziennie... jak jest @ to sobie odpuszczam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
witam Na test czekam do piatku tak mówił mi lekarz by zrobic jak bedzie 33dc. Ale kusi mnie by zrobic jutro, ale sie powstrzymam. W piatek mam tez isc do lekarza bez wzgledu na wynik testu.Zobaczymy pozyjemy. A wam znac dam na pewno jak i co. Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klałdynka trzymam kciuki za dwie krechy, pamiętaj zawsze możesz do apteki z nocnym dyżurem podskoczyć i kupić teścik:) nie żebym namawiała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna moja dzisiejsza agresja na M w skali 1-100 wynosi 110%. Kurcze taki miałam dobry dzień, wesoły, miły a tu wracam do domku i dzownek... - poborca podatkowy. Mój mężuś, \"super kierowca\" nazbierał mandatów na 500zł - myślałam, ze go wyniosę:-) Nie dość, że teraz kicha z kasą bo M zamówień nie ma to jeszcze trzeba tyle kasy bez sensu wydać grrrr. Ale gorący prysznic:-), dobra muza i juz lepiej:-) Szkoda, że nie mam dostępu do neta w pracy bo wieczorkiem to piszę juz sama do siebie:-) bo nikoga nie ma:-) ale z drugiej strony mam wszystkie realcje z całego dnia. Trzymajcie sie i do juterka. nooo i oczywiscie dziewczyny czekam na info o wynikach testów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulana-nie piszesz sama to siebie....nie obawiaj sie.....;-)... co do dnia agresji-my z kazika tez mamy dzisiaj wybitny day, wiec to chyba jakas taka aura...;-)...poza tym masz usprawiedliwienie, bo nie jesz slodyczy, wiec.....wszystkie krzyki wybaczone...;-) a jak Ci idzie? ja znowu mam dzis kryzys....5 dzien pod rzad....ha ha...;-) i chyba ten kryzys potrwa juz do Swiat, cos tak mysle.....;-) kazika - no tak...zapomnialam o nietestowaniu podczas @, ale wlasciwie......nie nie - nie podpuszczam Cie...;-), bo w sumie i po co....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś wisi w powietrzu mnie też wkur... ogarnia, mam nadzieje, ze jutro basen pomoże mi rozładowąć emocje. Oczywiście z M tez drzemy koty a że zaczynamy rmont na wsi, więc chyba będzie już tylko gożej :(. Do jutra i spokojnej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra może powinnam zrobić test dzisiaj, może to nie @ a plamienie...... ty jedna mnie rozumiesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika jestes nie mozliwa hahaha. Libra ze słodyczami daje radę ale wszystko co miałam w pracy, cukierki, sliwki w czekoladzie, wafelki rozdałam dla \"bezpieczeństwa\" dziewczyna z ksiegowosci:-) jak wypisywałam te słodkości to znów mnie ochota naszła:-) Ja juz sie weekendu nie moge doczekac bo w koncu na moje ukochane tańce bedę mogła iść. Przez te choróbska nie byłam ostatnio 2 tygodnie i aż mnie trzęsie jak teraz ogladam \"YCD\":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówię wam kobiety to ten wiatr z północy.... dlatego wszystkie wkurw bierze.... albo prawie wszystkie bo Klempy nie widać, pewnie się kotasi... albo okna myje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewoje. Nie kotaszę się, bo mi leci z tyłka, a okna mam czyste...jeszcze. Byłam sobie u Rodziców. :) Co do Taty to faktycznie był dziś u lekarza. Okazuje się, że to nowotwór złośliwy. Kurde, powiem Wam, że nie mogę na Tatę patrzeć, bo mnie tak ściska i zatyka w środku. Normalnie nawet teraz jak to piszę to łzy ciurkiem lecą mi po policzkach. Tata jednak jest bardzo optymistycznie nastawiony do wszystkiego. Mówi, że da radę i choroba Go nie złamie. Choć na pewno podczas leczenia nieraz dopadną Go doły i zwątpienie. Jednak to bardzo ważne, że ma tak dobre podejście do wszystkiego. Agulana, co do tańca to ja jestem typowa pokraka. Mój taniec wygląda jak pląsy paralityka z kijem w dupie. Masakra, mówię Wam. Swoją drogą nawet za bardzo tańca nie lubię i wręcz wkurza mnie, że teraz w tv wszystko toczy się wokół niego. Za to moja Siostra jest już zawodową tancerką. Ma 15 lat, a tańczyć zaczęła jak miała 7. Dobra jest w tym co robi i odnosi sukcesy. Dobrze, że chociaż Ona. :D Kazika, widzę, że okres przyszedł. Szkoda, ale próbuj i walcz dalej. :) 4mala, ja też mam czasem dziwne odczucie przed okresem. Może to głupie, ale mam wrażenie, że mam mieczysławę po kolana i tak mnie wszystko jakoś w środku ciągnie w dół. Czuję się wtedy jakaś taka rozklekotana i rozjechana. :D Mnie już trochę nerw na Męża przeszedł. I sama jestem zła na siebie, bo On jest dla mnie taki dobry, a ja czasem taka małpa. Na szczęście nie zdarza mi się to jakoś bardzo często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa strasznie mi przykro i powiem Ci, ze sama wiem, ze ciężko pogodzić się ztym, ze ktoś z bliskich jest chory i nie za bardzo mamy na to wpływ:-( na pocieszenie powiem Ci, że ciocia mojego M miała wykrytego raka w bardzo późnym stadium, lekarze "dawali" jej kilka miesięcy życia a ona własnie dzieki swojemu optymizmowi, zaangazowaniu w pracę i nie poddawaniu się zadziwiła lekarzy bo żyła jeszcze wiele lat. Twój tata ma na szczęście bardzo szybko wykrytą chorobe a więc: szybka diagnoza+optymizm taty+wasz optymizm:-) musi dac sukces..... Tylko SUKCES:-) Co do tańca to ja uwielbiam tańczyć, jednak do tej pory u mnie w mieście nie za bardzo był wybór w szkołach tańca współczesnego organizujących kursy dla takich satruchów jakim ja byłam. Siłą rzeczy nie chodziłam bo nie było gdzie. Na szczeście jak pojawił się "YCD" taniec stał sie modny i stwierdzili, że ludzie w różnym wieku moga chcieć się uczyć no i takim sposobem w wieku 27 lat zaczęłam sie uczyć tańca. AAA co tam nigdy nie jest za późno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulana - skoro tanczysz - to masz gdzie spalic zbedne kalorie..... mysle, ze w takim razie pewnie niepotrzebnie sie katujesz tym niejedzenie slodyczy... u mnie to inna sprawa-leniuch ze mnie nie z tej ziemii i tylko patrzec jak mi tylek zmienia rozmiar na xxxxxxlllll ;-) klempa-przykro mi, ze u Taty wyszedl rak zlosliwy. ale na prawde wczesne wykrycie daje bardzo duze szanse calkowitego wyleczenia, wiec przede wszystkim badzcie cala rodzinka dobrej mysli i glowa do gory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi Klempa z powodu tego raka ojca. Nic teraz nie pozostaje, jak jedynie z nim walczyć z całych sił i być przekonanym, że się go pokona całkowicie.Nie on pierwszy i nie ostatni, co go to choróbsko dopadło, a wielu się wyleczyło i żyje normalnie wiele lat. Tak czytam o Waszym mega wkur..ie i się zszokowałam, bo my z mężem też mamy mega wkur...a. Wczoraj się tak pokłóciliśmy, że aż drzwi trzasnęły, a sąsiedzi to naszą kłotnię chyba w promieniu 10 pięter słyszeli. Fakt, po 2 godzinach się niby pogodziliśmy, ale jeszcze dziś mam taki uraz do mojego m, że nadal nie mogę na niego do końca patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze co do tego raka, to grunt, że tata ma dobre, optymistyczne podejście do tego, a nie zaraz czarne wizje.Ja mam dowód w rodzinie, że rak to nie wyrok. Kobitka wyleczyła się całkowicie i nie ma żadnych nawrotów. A jeśli chodzi o moje samopoczucie, to jakoś mam od dłuższego czasu dość dobry nastrój w tym sensie, że nie przejmuję się wciąż tym brakiem ciąży. Z jednej strony to chodzenie do lekarzy mnie tak uspokaja no i chyba też moją uwagę od tego tematu odwróciła ta nadżerka, którą mi wykryli i bardziej teraz myślę o wyleczeniu tego niż płodzeniu dzieci. Też tak czytam sobie o chorobie taty Klempy i poczułam po raz pierwszy od niepamiętnego czasu, że czasem są ważniejsze sprawy w życiu niż tylko lamentowanie, że dziecka nie ma.Poza tym zajmujemy się teraz z mężem takim małym remontem u nas w domu i to też skupia teraz moją uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa - pozytywne nastwienie twojego taty to połowa sukcesu, psychologiczne nastwienie jest bardzo ważne. grunt to nie poddawać się chorobie. będziecie musiały z mamą nastawić się na bardzo złe dni, doły depresje itp, wymioty, wizyty w szpitalu i totalną zmianę życia. Ale wierze że dacie radę, ja oczywiście teraz po naszych doświadczeniach wszystko bym inaczej zrobiła, inaczej bym rozmawiała z moją mamą i wielu rzeczy żałuję, tych które zrobiłam czy powiedziałam i tych których nie zrobiłma bo brakło nam czasu. Pisz na bieżąco jak kuracja twojego taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dopiero nam sie odwróciło my jakoś odpukać dogadujemy się z M pomimo że u niego w robocie horror i od 2 tyg przychodził wkurzony tak że mi sie nawet obrywało nie wiedzieć czemu. ale to tylko dlateo że wybaczam mu małe potknięcia o wiem że naprawdę ma koszmar w pracy. nie może się dogadać z kolegą który złożył na niego skargę do prezesa, a wczoraj mój M dostał pisemną naganę - SZOK i zupełnie spokojnie przyjął to świństwo. co za człowiek z tego prezesa, nikomu żle nie życzę ale jemu to bym chyba jaja odcięłą! jak można opierać sie tylko na opinii jednego pracownika, no jakies nie halo. bo M się pokłócił z kolegą który poszedł do prezesa i złożył tak poprostu skargę a prezesik bach i nagana, bez konfrontacji i śledztwa. Co za człowiek!! bardzo współczuję mojemu M i muszę go wspierać, zeby nie odbijało się to na naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moleczka, najlepiej jak mąż zmieniłby pracę. To jedyne wyjście.Jak pracodawca jest głupi, to głupim pozostanie i nie ma co szargać sobie nerwów z jakimiś debilami. Mówię tak z własnego doświadczenia. Żadna praca i żadne pieniądze nie są warte nerwów i wyniszczenia psychicznego.To Wam na dobre nie wyjdzie i niestety odbije się na domowym życiu. Też miałam taką robotę, skargi, kłótnie,upomnienia, nagany, zwolnienia i to był koszmar - dla mnie i męża. Dopiero, jak się stamtąd wyniosłam, odzyskałam spokój. Tylko fakt, teraz jest kryzys i o nową pracę ciężej. Jednak jak tylko sytuacja na rynku się uspokoi, to wydaje mi się, że powinien pomyśleć o zmianie pracy. Może np. w przyszłym roku ?Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×