Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Jasne ze dam znac. Wlasnie teraz na jesieni powinno sie z tego lozka nie chciec wychodzic;) A u mnie jest odwrotnie. Welur czekam z Toba na te wyniki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
Kochane dostałam wyniki według norm zapisanych na wynikach wszystko jest ok ;) robiłam takie badania: AMH, LH, FSH, TSH, Testosteron, Przeciwciała przeciwtarczycowe czy jakoś tak i wymazy z pochwy wedle tego co dostałam wszystko jest w jak najlepszym porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to extra! Jeden problem z glowy:) Ja dzisiaj jade zobaczyc co z ta owulka ale chyba byla bo strasznie mnie dzisiaj bola jajniki:/ Napisze jutro co i jak bo jak wroce od lekarza a dalej sie tak bede czula to ide spac od razu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) jednak jestem. Powiem Wam ze czulam ze ta owulka byla bo masakra dzisiaj co sie dzialo. 4 pecherzyki pekly 3 po tej lepszej stronie i 1 po zatkanej. Bete mam zrobic 29-30.X. A do tej pory luteina i duphaston. Lekarz mowi ze tym razem sie musi udac i ktorys w koncu zaskoczy, ale w sumie za kazdym razem tak mowi, a ja tak szczerze nawet sie nie nastawiam. Od roku jem ten progesteron, juz stal sie czescia mojego jadlospisu:) Niestety tylko do konca roku bede miala stymulacje. Gin mowil ze nie mozemy tego robic w nieskonczonosc. A potem tylko in vitro. Ale powiem Wam, ze ja sie raczej nie zdecyduje. Chce miec dziecko ale nie za wszelka cene. Wiem ze pewnie bede miala watpliwosci jak mi powie albo inv albo samotne zycie ale teraz nawet nie dopuszczam tej mysli do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie zajrzałam:) cztery jajeczka na raz to prawie jak eldorado, mogłoby się w końcu udać, pozostaje chyba tylko się modlić... straszne mam urwanie głowy a na dodatek moja młoda wstaje o 5.45, po południu to już nie nadaję się do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie zajrzałam:) cztery jajeczka na raz to prawie jak eldorado, mogłoby się w końcu udać, pozostaje chyba tylko się modlić... straszne mam urwanie głowy a na dodatek moja młoda wstaje o 5.45, po południu to już nie nadaję się do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe co robi forum:P już trzeci raz próbuję coś napisać.. spróbuje jeszcze raz...:) ja właśnie zajrzałam:) cztery jajeczka na raz to prawie jak eldorado, mogłoby się w końcu udać, pozostaje chyba tylko się modlić... straszne mam urwanie głowy a na dodatek moja młoda wstaje o 5.45, po południu to już nie nadaję się do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szatanserduszko ja ostatnio mialam na "przechowaniu" dzieci siostry. Jak jedno usnelo to drugie juz wstalo. Odsypialam weekend przez tydzien;) Ja tez mam nadzieje ze w koncu ktorych zaskoczy byle by nie wszystkie 4 na raz:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laseczki:) co tak tutaj cicho? Ja jestem dalej na progesteronie jeszcze tydzien i tescik. To juz taka normalka. Poza tym to zbliza sie zima:) U mnie w pracy jeszcze sezon grzewczy sie nie zaczal, takze czekam tylko pierwszych przymrozkow. Poza tym to uwazajcie bo SMOG :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten smog jest straszny bo aż strach z domu wychodzić. W niedzielę zgarnęłam z szyby samochodu tonę błota a tylko stał pod blokiem... Jakoś tak powiało optymizmem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca bezdzietna
czy zastanawiacie się czasem nad tym ,czy te dzieci się chcą urodzić i czy będzie im tu dobrze?Bo o przyjście na świat się nikt dziecka nie pyta,a potem są tragedie( samobójstwa,narkomania,alkoholizm). Rodzice chcą spełnić swoje ego w posiadaniu SWEGO dziecka, przecież to czysty egoizm.Tyle dzieci czeka w domach dziecka.... Zastanówcie się czasem nad tym ,bo ludzie często płodzą dzieci bezrozumnie i bezmyslnie Jak Bóg nie daje to znaczy ze nie mozesz miec i tyle.Nic wbrew nautrze nie mozesz zrobic.Kwestia w tym ,by sie z tym pogodzic,to najbardziej boli kobiece ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rozważając od strony wiary i Religi to co piszesz myśląca... Wydaje mi się, że to Bóg decyduje o tym, że powstaje życie, człowiek w swojej bezmyślności nie jest w stanie bez niego nic spłodzić więc jeśli ktoś zostaje obdarowany tym małym cudem to tylko dlatego, że On tak chciał i ma w tym jakiś swój plan, mimo tych wszystkich tragedii o których piszesz. To nie jest tak, że nikt dziecka nie pyta, bo decyzja zapada tam gdzie nie mamy wglądu. I nie zgodzę się z Tobą w kwestii tego, że trzeba się pogodzić z bezdzietnością bo wiele razy w Biblii można przeczytać, że coś jednak zależy od nas. Np. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20) lub "Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą... Zupełnie nie wiem dlaczego to robisz i dlaczego nie chcesz dać spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
witajcie kochane ja odpadam ....u mnie w domu wydarzyła się tragedia, więc nie jest to teraz dla mnie czas na ciąże, poza tym sama nie jestem teraz na to gotowa. Jestem z Wami myślami i bedę tu zaglądać :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
rodzice mieli wypadek samochodowy...tatuś nie przeżył... mieszkam teraz z mężem u mamy i nie jestem w stanie póki co myślec o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
rodzice mieli wypadek samochodowy...tatuś nie przeżył... mieszkam teraz z mężem u mamy i nie jestem w stanie póki co myślec o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Welur strasznie Ci wspolczuje. Nie ma nic gorszego niz smierc najblizszych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie to samo co zawsze. Nie bylam na becie w poniedzialek tylko zrobilam wczoraj test. Oczywiscie negatywny. Juz mam recepty na kolejny miesiac, tylko jak teraz 4 pecherzyki byly i zaden nie zaskoczyl to chyba nie jest za ciekawie ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie wiem czy jest to powód do tego, żeby się zamartwiać tak bardzo. Pewno było by to za proste gdyby udało się od razu. Owulacja jest to najważniejsze a do sukcesu potrzebny już tylko wewnętrzny spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to_motto
zgodnie z mottem tego bloga http://czekajacnabobasa.blogspot.com - cierpliwości! i szukaj siły u innych gdy Tobie brak, ale nigdy się nie poddawaj... mimo, że jest ciężko. w nas jest siła bo inaczej nie byłoby radości na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) U mnie dzisiaj zaczela sie znowu @. Takze kolejny miesiac walki. Dziekuje za Wasze slowa. Ja wiem ze jakbym powiedziala najblizszym o moich problemach byloby mi latwiej, ale ja sobie tego nie wyobrazam. Przez gardlo by mi to raczej nie przeszlo. Narazie z mezem tlumimy to w sobie. Dlatego tez znalazlam sie na tym forum. I moze i lepiej. Dzieki Wam iskierka dalej sie pali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania S.
I ja też walcze...6 miesiąć- kolejne nadzieje... musi się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co????
ja też walcze...6 miesiąć- walczysz? raczje sie sie starasz co to jest 6 mc wlaczyc to mzoesz gdy masz problemy z zajsciem leczenie badania itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cvb ja wiem po sobie, że są sytuacje kiedy trudno jest mówić. Ale twoim bliskim też nie jest łatwo jak nie wiedzą o co chodzi albo nie wiedzą, że chodzi o coś. Ja bym chyba powiedziała. To by pomogło. Mam w rodzinie taką sytuację. Bywa czasem niezręcznie ale za to wszyscy wiedzą, że to nie fanaberia czy jakieś inne dziwactwo i przynajmniej starają się nie ranić słownie. Nikt nikogo nie uważa za osobę gorszego gatunku. Nie ma użalania się czy gadania za plecami. Wszystko jest jasne. Ja poruszam się między ludźmi, którzy mają dzieci. W większości przynajmniej. Miedzy nimi znajdą się tacy co ich nie mają i wiem, że Ci dzieciaci bywają okrutni w stosunku do tych bezdzietnych nic o nich nie wiedząc. Zwykle jakoś nie dopuszcza się myśli, że może po prostu nie mogą tylko głupio komentuje fakt, że dzieci nie mają. Zwłaszcza, że niektórzy ukrywają to, że mają problem i mówią rzeczy typu, że nie są gotowi, nie mają warunków, najpierw dom albo praca praca... co tylko napędza środowisko do kąśliwych uwag. Patrząc z takiej perspektywy łatwiej jest być tymi, którzy nie mogą. Na to nie można łatwo zaradzić i jest spokój. Poza tym mówienie w pewien sposób oczyszcza jakby, robi się łatwiej, lżej, jakby się coś z siebie zrzuciło. Pamiętam jak poroniłam i moi bliscy na początku sami nie wiedzieli jak do mnie podejść, bali się rozmawiać bo co jak coś chlapną albo nie patrzyli w oczy... było dziwnie. Jak przełknęłam największy żal to sama zaczęłam o tym rozmawiać, najpierw co prawda przez telefon, potem normalnie i nagle wszyscy odetchnęli, ja też. Poczułam się dużo lepiej mimo wszystko..... Źle jest coś w sobie dusić..... Aniu S. sama wiesz najlepiej co robisz i ile Cię to kosztuje. Nie przejmuj się tym co piszą o tym inni, nie poddawaj się i nie trać nadziei. Złoto jest tylko dla zuchwałych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cvb a poza tym wydaje mi się, że do sukcesu niezbędne jest jednak pogodzenie się z losem a wyznanie prawdy rodzinie chyba byłoby czymś takim, może po tym byłoby łatwiej bo na razie to jesteś jakby pół na pół. Dla rodziny "jakby nigdy nic" a w środku " jednak mam problem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×