Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

retro

Sacrum i profanum.

Polecane posty

mała mi ostatecznie uważam że kto nie ryzykuje ten nic nie ma:) ostatecznie też uważam że należy na to poparzenie być przezornie przygotowanym.:) realnie i odważnie wziąśc pod uwage wszelakie możliwości, również tą że się nie uda.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stronniczy "kobiecie lepiej samemu coś pokazać, niżby sama miała zobaczyć. Nawet jesli podsuniesz jej coś pod nos, to ona to zlekceważy." No wiesz... nie każda :):):):) A gdy mówimy o czymś innym niż "to" ;) to chyba miałes na myśli np. podsunięcie dowodu w postaci maila pt. "Siema Pączusiu", gdzie Pączuś to ksywa grubego kumpla ze szkoły średniej, który mial ci naprawić samochód w przyszłym tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala mi, wszystko ma swoje granice. ilosc miejsca na oparzenia takze jest ograniczona. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym mała mi, stojąc przed ważną zyciową decyzją musi, po prostu musi zgromadzić wszystkie zapasy swojej wiary i ufności jakie tylko w sobie posiada, by ten krok poczynić. Inaczej zrobi to ze strachem, a przeciez nie tak ten dzien ma wyglądac. Ja się na własny ślub nie wybieram, ja nie zbieram sił, ja sobie mogę leniwie i spokojnie niedowierzać i nie ufać....:) ot, taka sobie filozofia życiowa. Ale dla ciebie mała mi, rzecz jasna, dużo szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyolbrzymiacie sprawe z tymi
"oparzeniami" Jak ktoś nie jest naiwny i ślepy do kwadratu, to szansa, że będzie zdradzany latami jest raczej niewielka. Zaufanie to jedna sprawa, a ignorowanie jasnych sygnałów (częste wyjścia wieczorem, długie telefony w kiblu, zupełny brak zainteresowania) to druga. Niektóre kobiety wolą być oszukiwane niż same, i to z zaufaniem nie ma nic wspólnego. Jasne, jest jakaś niewielka szansa na to, że zwiąże się z notorycznym kłamcą, tak doskonałym, że przez 20 lat będzie miał setki kochanek, dwa inne domy i stadko dzieci o których nic nie wiem. Podobnie jak jest szansa, że wychodząc z domu wpadnę na psychopatę który pchnie mnie nożem, że zginę w wypadku samochodowym, że mi kuchenka gazowa wybuchnie... Czy w związku z tym mam nie wychodzić z domu, jeść jedynie gotowe potrawy, a najlepiej kupić sobie schron przeciwatomowy i tam się zabunkrować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała mi nie rozumiesz ze mozna sie poparzyc az do bąbli i to nie raz i juz sie nie chce ryzykowac? i mi np jest z tym w miarę dobrze, a napewno lepiej, niż wtedy gdy mnie piekło nirozumiesz ze nie widzę dla siebie pieca, z ktorym ewentualnie chciałabym się przytulic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukanie... spisujesz mnie na straty...?:) pytam bo dzis rano wspomniałeś o tej starej orbicie... pamiętasz...? odpisałam ci, nie wiem czy przeczytałeś.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyolbrzymiacie sprawe z tymi --> i znowu o tych zdradach. czy zeby byc prawdziwym skurwysynem trzeba koniecznie zdradzac? czy to jest jedyna rzecz jaka mozecie zarzucic nieszanujacym was facetom? osobiecie sparzylam sie pare razy, ale ani razu nie zostalam zdradzona, wiec nie mozesz tez mnie nazwac naiwna, slepa, itp. co jak co, ale zdrada teorytycznie powinna byc latwa do wykrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. czy zeby byc prawdziwym sk**wysynem trzeba koniecznie zdradzac? Niuł brend czy mogę cię tu zostawic jako moje alter ego..?:) gadasz po mojemu:) tyle że ja wymiekam, zmęczenie.... dzięki wszystkim za rozmowę, i do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co takiego robił
że nie odeszłaś od razu? Zdrada ma to do siebie, że czasem się o niej nie wie. jak cie facet pierze po pysku albo chleje na umor, to ciezko nie zauwazyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Stronniczy Bo Ty się na żartach nie znasz i niepotrzebnie się spinasz. ;) Komik też to widzi. A z prochami to chodziło mi o tę Twoją kontrolę i stwierdzenia z nią związane. Bycie wiernym to przywilej - źle się dzieje, kiedy zaczyna być jedynie przykrym obowiązkiem. A Ty jeszcze twierdzisz, że to jest oznaką zaufania.:o No na pewno przyłapanie na gorącym uczynku w jakimkolwiek zanczeniu jest bardzo pouczające. Ale czy naprawdę o to w tym wszystkim chodzi? Jak się nie udusić, gdy zabierają Ci całe powietrze?:( Ja jestem przeczulona na tym punkcie, bo mam złe doświadczenia. Przez takich kretynów, którzy mi się włamywali na pocztę, gadu czy śledzili mnie, jak się z kimś spotykałam, teraz mam traumę. Nikomu życzę trafić na takich świrów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja nie zbieram sił, ja sobie mogę leniwie i spokojnie niedowierzać i nie ufać.... ot, taka sobie filozofia życiowa... Ale to nie wyklucza istnienia jakiejś tęsknoty, nawet nie do końca sprecyzowanej, też leniwie się snujacej, gdzieś tam w zakamarkach duszy...a od czasu do czasu wyłażącej z kąta...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Pa pa, Retro. Kolorowych snów.🌻 Choć mam dziwne wrażenie, że jeszcze sie dziś wpiszesz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro "podobno jakiekolwiek zmiany orbity dokonują się w odległósciach niezauważalnych dle ludzkiego oka.... to kwestia dzięsiątych, setnych milimetra.... a jakie efekty... Nieodwracalne. Efekty zmian klimatycznych tez obserwuje się dopiero po jakimś tam czasie.... daj mi szansę..." Dopinguję i doceniam:) Pamiętam pierwsze topiki i czytam ostatnie. No szok po prostu. Gdzie tu spisywanie na straty? Raczej komentator sportowy podczas meczu : "przedziera się teraz przez środek pola... wściekle atakowany przez drugą linię przeciwnika... ale utrzymał się przy piłce...nie traci szybkosci....dobre wyszkolenie techniczne....no,ma warsztat,widać dobrą życiową szkołę... sztuczki techniczne...drybluje tak lekko jak Pudzianowski na parkiecie ale za to jakże skutecznie... przesuwa się coraz bliżej strefy obronnej...znów kolejny nieprawdopodobny zwód...w oddali już widac śwaiatło bramki, pozostało tylko kilku obrońców... a przecież gdzieś w tle majaczą koledzy z drużyny..." Może doczekamy się strzału, a nawet gola? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauwaz, ze roznimy sie takze budowa mozgow, co wlasnie wplywa na roznice w postrzeganiu, percepcji, emocjonalnosci i wielu innych rzeczach. facet, ze tak powiem, jest w swoim postepowaniu bardziej logiczny, chlodna kalkulacja korzysci i strat, czysta matematyka bez babrania sie w emocjonalnym bagnie. oczywiscie facet prototypowy, bo odchylenia od tego wzorca bywaja rozne. wiec nie jest to zalezne od zadnych systemow wartosci. to czysta biologia. "czy mogę cię tu zostawic jako moje alter ego..?" zostawic, a raczej pozostac tu przez jakas chwile z mila checia nieprzymuszenie moge. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuł brend---własnie zeby facet okazał się draniem, nie musi odrazu zdradzic i nie tylko w ten sposob się krzywdzi drugą osobę...ale niektorzy tego nie rozumieją tez nie o zdradę mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
"Może doczekamy się strzału, a nawet gola?" Na pewno. :) Ciekawe tylko, do czyjej bramki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to co takiego robił że nie odeszłaś od razu?" a czy koniecznie musial cos robic jako jakas ciaglosc? czy koniecznie musial powtarzac jaka czynnosc? nie. nie musial i nie powtarzal, ani pierwszy, ani drugi, ani trzeci (tu wspominam tych najbardziej istotnych, tych ktorzy niby byli najbardziej godni zaufania). po dokonaniu przez niego/nich pewnej/pewnych rzeczy, zwiazek przestawal istniec. i nie bede sie rozpisywac o szczegolach, bo o tym to juz pisalam na tym forum niejednkrotnie, a teraz uwazam, ze wtedy mialam troche zaburzony obraz rzeczywistosci. ;] ...ale pomijajac pojedyncze zdarzenia, skurwysynem mozna byc takze i to nawet tylko dzieki samej mentalnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Może FIFA wie. ;) Kto wygra jednak przewidzeć nietrudno - w końcu co najmniej jeden z sędziów jest Stronniczy.:P Gorzej jednak, jeśli wymiana koszulek nastąpi podczas przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niuł bred- kręgosłup moralny może mieć każdy taki sam percepcję i emocjonalność inną, owszem, zależną od mózgu. ale zasady w życiu określa się samemu, nic nie jest nam dane z góry, tabula rasa." taki sam moze nie, ale podobny. no i moze, ale nie musi. zasady okresla sie samemu, racja, zazwyczaj na podstawie tego, co sie uznaje za dopuszczalne, a co nie. interpretujac fakty w odmienny sposob, nie kierujac sie emocjonalnoscia, zasady takze staja sie inne. moim zdaniem, za bardzo wierzysz w czlowieka. ja mam przed oczami obraz czlowieka ulomnego, zdolnego do najgorszych rzeczy, czlowieka, ktory nie posiada zadnego wewnetrznego prawa mowiacego mu, co jest dobre, a co zle. tabula rasa, predyspozycje gentyczne/plciowe + srodowisko dorastania skladaja sie na ten kregoslup morlany. i nie wynika z tego nic nowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuł brend, a jaki masz obraz siebie samej, jak siebie postrzegasz, oceniasz ? Odpowiedz, proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche egoistka, troche introwertyczka, troche choleryczka, traktujaca swiat z dystansem (wszystko to marnosc nad marnosciami:P)... nie bede sie rozpisywac. w kazdym razie oceniam siebie dobrze. ;] skoro pytasz, to co z tego wnioskujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tej cholerycznosci - to tylko na tle studiow, zeby nie bylo niejasnosci, ze cos sie wyklucza. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Stronniczy, podrywam Cię:classic_cool: Wiesz, końskie zaloty i takie tam. Szkoda, że nie jesteś koniem...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Iiiiiihhhhhhahahahahhhaahaha! Pfff, pffff, pffff, iiiihhhhahahahahhahhaha! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To skąd ten obrazek "ja mam przed oczami obraz czlowieka ulomnego, zdolnego do najgorszych rzeczy, czlowieka, ktory nie posiada zadnego wewnetrznego prawa mowiacego mu, co jest dobre, a co zle." Jeśli to jest obraz nie jakiegoś konkretnego człowieka a tylko uogólnienie, to coś mi nie pasuje. Dobre postrzeganie samej siebie powinno owocować tez dobrym postrzeganiem innych, naturalnie nie wszystkich. Dlatego o to pytałem. Ju....., muszę Ci to powiedzieć, robisz to całkowicie nieskutecznie. Nie miej do mnie urazy, ale nic nie czuję :( W zwiazku z Twoim podrywaniem, naturalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retro masz stajla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×