Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajaaa5

to nic, że oczy pełne łez I tak nadejdzie nowy dzień !!!!

Polecane posty

Gość Mati2008
A ja jestem żywym dowodem na to, że cholernie nie mam pojęcia jak rozegrać to wszystko, aby czuła, że musi się troche natrudzić abym wróciłdo niej i wiele rzeczy zrozumieć, żeby nie czuła, że powrót przyszedł jej zbyt łatwo, bo znów nie doceni tego podejrzewam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
mati jak masz się zadręczać to lepiej sobie odpuść...jak raz nie potrafiła Cię docenić to skąd pewność że teraz to zrobi?może chce mieć do kogo wracać żeby się pocieszyć po nieudanych podbojach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mati
A mnie facet zostawił po 5 latach bycia razem... nie wiedziałam dlaczego... okazało się, że dawno się mną znudził i zdradzał od roku. Starał się zrzucić na mnie odpowiedzialność i wpędzić mnie w poczucie winy. Dodam, że mam 29 lat, a to był mój jedyny facet. Myślisz, że mnie łatwo? Mam wrażenie, że łatwo tylko tym, którzy mają za sobą dziesiątki niepoważnych związków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mati
Myślę, ze Twoja do Ciebie wróci, a moj do mnie nie. Minęło już wiele m-cy, a zresztą nie da się mu zaufać. Mam przesrane życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
No właśnie i to jest w tym najgorsze, że tych rozwiązań może być mnóstwo, a nigdy nie dowiem się, co ona tak faktycznie czuje i uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati to spotkaj się z Nią, nie olewaj Jej ale zachowaj dystans... tzn. unikaj wszelkich wyznań itp. Przekonywać Was Kochani do niczego nie będę, ale kiedyś myslałam dokładnie, jak Wy... "miłośc nie istnieje" "nikogo już nie pokocham, nie potrafię zaufać " A dziś... jestem szczęsliwą narzeczoną, mam cudownego męzczyznę, wspaniały związek ! A byłam w totalnym dołku, bardzo załamana... mimo to szczęscie zapukało do moich drzwi :) Uda Wam się, choć teraz wydaje Wam się że to nierealne :) Ja to teraz wiem... Wy dopiero się przekonacie :) Czego Wam życze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może ona właśnie potrzebowała chwilowej rozłąki żeby docenić to co miała. Jeszcze nic nie jest stracone, przecież ludzie często do siebie wracają. Ja gdyby mój chciał do mnie wrócić powiedziałabym nie. Nawet bym się nie zastanawiała. Za bardzo mnie zranił. Pozwolił bym pokochałam go z całego serca a później jakby nigdy nic zostawił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
mi też się wydaje że im więcej tym łatwiej...ja byłam zdziwiona że ktoś się mną zainteresował i początkowo podchodziłam do tego sceptycznie ale w końcu się zakochałam i dostałam za swoje. to niestety ciągle boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
W tym momencie to wydaje mi się że to ode mnie zależy czy moja wróci chociaż widzę, że bardzo tego chce, ale ja nie jestem pewny. Dlatego chciałbym to rozegrać odpowiednio dobrze, aby nie był to za łatwy powrót, bo wtedy znów nie doceni i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
do ka.ja mi się to nie wydaje nierealne,to jest nierealne a to duza roznica.mna tak naprawde nigdy nikt sie nie zainteresowal,nawet nie chcial ze mna porozmaiwac. gdyby na kazdego przychodizla kolej to nie byloby tylu ludzi ktorzy sa sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati to zrób tak jak mówiła Ka.ja. Zachowaj dystans i nie nakręcaj się od razu na to ze będzie tak jak kiedys. Zresztą ja jestem złym doradca sama nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
a ja tylko bym chciala zeby komus na mnie zalezalo;( probuje walczyc z tym uczuciem,pozbyc sie go ale nie moge:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Mendela... To nie szukaj na siłę, ale staraj się kręcić w towarzystwie ludzi czyli wychodź na imprezy, spaceruj z przyjaciółmi, staraj się przebywać jak najwięcej z ludźmi. Zobaczysz że dołki miną, a może i zyskasz na tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mendela fakt nie na "każdego przychodzi kolej" ale ja jestem dowodem na to, że można przejśc przez chwile rozpaczy, przez łzy i załamanie i wyjśc z tego obronna reką. Teraz jestem szczęsliwa, bo jestem w związku. Ale szczęscie każdy z nas może odnaleźć też w czymś innym... Nie można robić nic na siłe, tylko poprostu zyć z podniesionągłową, tak by nie żałować żadnego dnia... a szczęscie przyjdzie samo obojętnie w jakiej formie ... że tak powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Ka.ja i Kasiuleczka... Podpisuję się pod jakże wymownymi słowami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
nie mam ochoty nigdzie wychodzic,zreszta nie mam z kim,znajomi sa porozrzucani po kraju, a z moim wygladem to wogole lepiej zostac w domu,nie chce straszyc innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Mendela... No i właśnie o tym piszę, o nastawieniu do życia. Jak dalej tak będziesz podchodziła do wszystkiego to na pewno nic z tego nie będzie, bo tylko ludzie szczęśliwi przyciągają innych ludzi. tak bynajmniej się mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
gdybym byla szczesliwa to nie potrzebowalabym nikogo przyciagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
zreszta moje podejscie jest realistyczne po co mam sama siebie oklamywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
No tak, ale...nie możesz tak podchodzić do wszystkiego. Trochę więcej wiary w siebie, a z pewnością będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co sobie teraz pomyślałam? Ze gdyby nie moi przyjaciele i rodzina to bym sie załamała. Oni nie pozwalają mi siedzieć samej, nie pozwalają więcej płakać. Na siłę wyciągają mnie z domu. U mnie cała sprawa jest bardzo świeża, minęły 3 dni od kiedy nie jesteśmy razem, a ja zdążyłam wylać morze łez. Boli jak cholera, ale wiem że muszę być twarda. Znajdę sobie jakieś zajęcie myślę ze to będzie najlepsze wyjście. Nie będę mieć wolnego czasu to nie będę myśleć za dużo:) Tylko czy to sie uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Kasiuleczka... Tak samo robiłem jak i tak samo myślałem. Sądziłem, że jak zajmę sobie czymś czas to nie będę myślał i nawet skutkowało, ale jak nadchodziły wieczory wszystko wracało. Ale również musisz być dobrej myśli, bo możliwe, że i on się nawróci za jakiś czas tylko pozostaje pytanie czy tego chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
ja jestem pozostawiona sama sobie i chwilami głupieje bo nie wiem co robić. jak mam uwerzyc w siebie jak nawet wlasna mama we mnie nie wierzy?to jest bardzo trudne. zrreszta bola mnie glupie uwagi w stylu "o jeju jaka ona jest gruba,brzydka,nudna itp"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati ma rację! Musisz zmienić nastawienie do siebie. Jeżeli będziesz sobie wmawiać ze jesteś gruba/brzydka itd to w końcu sama w to uwierzysz. Zadbaj troszkę o siebie i pamiętaj o uśmiechu. Wyjdź do pubu czy na imprezę i pokaz ze jesteś równa laska:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mendela ale nie wolno tak myśleć :/ Nie myśl o swoim wyglądzie, nie myśl o tym czy komuś się spodobasz czy też nie. Rób wszystko DLA SIEBIE. Żyj dla siebie :) Życie jest takie krótkie... Czasem warto podjąc nawet minimalny wysiłek, by coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati jedyna rzecz której teraz chce to zapomniec. Tylko jak to zrobic kiedy kazda rzecz kazde miejsce w ktorym bylismy razem mi go przypomina. Tłumacze sobie, że on nie jest wart moich łez, ale serce jest za głupie żeby to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Mendela... To postaraj się zmienić coś w sobie, aby Ci co mówią takie rzeczy o Tobie byli zszokowani??!! Nie chodzi mi o to, żebyś zmieniała się na pokaz, ale tak jak Kasiuleczka pisze zmień coś w sobie, zadbaj o siebie bardziej niż zwykle, próbuj się rozerwać wychodząc częściej, a zobaczysz, że ktoś to w końcu doceni. najgorsze to użalać się nad sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiuleczka ja tez wylałam nawet nie morze ale ocean łez ... po rozstaniu z moim byłym. Ale wraz z upływem czasu będzie coraz lepiej zobaczysz. Pomyśl, że On nie jest wart tych wylanych łez... a co ma boleć to poboli i przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×