czy mieszkać z teściową pod jednym dachem?

Byłam w podobnej sytuacji. Przed ślubem cud miód. Miało być tak ze będziemy jak na swoim. Jak się tylko wprowadziłam to nawet klamerki na praniu mi przewieszała, włazili jak do siebie (nawet mój niekompletny strój nad ranem nie przeszkadzał teściowi żeby wejść bez pukania, bo w końcu do dziecka przyszedł a nie do mnie), mężowi pranie mózgu robili no i do dziecka też się wtrącali, nie potrafili znieść ze można robić coś inaczej niż oni chcą i mieć własne plany na życie. Niewiele brakowało a skończyłoby się rozwodem. Teraz próbujemy jakoś odbudować z mężem wzajemne relacje bo okrutnie sie popsuło (nie potrafił sie postawić rodzicom, oni nim manipulowali a n nie potrafił "uderzyć pięścią w stół"). Zgoda na mieszkanie przy teściach była największym błędem w moim życiu! Jeśli masz tylko taką możliwość postaraj się mojego błędu nie powtórzyć.

Moja też była cudowna przed ślubiem, zawsze uśmiechnięta i milutka. Po ślubie jednak wszystko się zmieniło, zaczęła się do wszystkiego wtrącać , wszedzie bylo jej pełno . Umiem gotować i myślę, ze robię to dość dobrze-ale nie dla niej, najgorsze jest to, że mój maż to mami synek i slucha jej jak wyroczni. Kiedyś powiedziałam "stop" i zażadałam od męża zeby wybierał albo ja albo mama. Wyprowadziliśmy się, jednak nadal trzyma rękę na pulsie i synkowi doradza to i tamto. Teraz od męza dostałam dobry prezent, który sama mu podpowiedziałam pojemniki prożniowe chciałam i kupił mi pojemniki prożniowe Dafi z taką pompką, ale tylko dlatego, ze nie puściłam go samego do niej przed świętami bo pewnie znowu kupiłby mi perfumy, które po paru minutach wietrzeją. Także na teściową uważaj bo pozory mylą.

Nie,nie nie Rob tego!!