Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokłócona

kłótnia

Polecane posty

Gość pokłócona

mam pytanie: jak często się kłócicie ze swoimi partnerami i czy o jakieś pierdoły czy poważne rzeczy i jak to jest u Was po kłótni? Jest mi dzisiaj smutno, bo sie pokłóciłam z facetem, a do tej pory nigdy sie nie kłóciliśmy, a dzisiaj była niezła jazda:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokłócona
o zawsze to raźniej pomyśleć, że ktoś oprócz mnie tez jest pokłócony. U mnie jest kwestia, że do tej pory się pokłóciliśmy raz czy dwa. A teraz on wyjeżdża na kilka dni i nawet nie chciał się ze mną pożegnać, bo chciał ochłonąć i się w końcu nie widzieliśmy :/ a ja nie wytrzymam chyba tygodnia bez kontaktu, w dodatku z moimi domysłami i czarnymi myslami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
często On się kłócił ze mną o takie pierdoły, że głowa mała. Ja jestem spokojnym człowiekiem, ale chwilami to mi puszczały nerwy, czepiał się i czepiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się pokłóciłam o Jego przyjebanego kolegę, który spędza u Nas więcej czasu niż u siebie w domu. I zostawił mnie i wyszedł sobie na wyścigi samochodwoe bo ja sie niby na tym nie znam i wyłączył telefon i pije tam z tymi przygłupami. Debil jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokłócona
no u nas poszło o jego zachowanie jak wpadł do mnie i koleżanki z którą akurat wczoraj siedziałam, a że wczesniej popił z kumplem to było nieciekawie :/ nie poznawalam go normalnie! ale on twierdzi, że przeklinanie, bekanie i w ogole to wszystko co wyprawial to nic zlego, zreszta jak stwierdzilam, ze był niekulturalny i w ogole chcialam rozmawiac to sie obrazil stwierdzil ze musi ochlonac nie chce sobie psuc wyjazdu pogadamy jak wroci i jak dzwonilam to wylaczyl telefon :/ jestem wsciakla i smutna jednoczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to dostałam takiego napadu złości,że myślałam o porąbaniu laptopa, pocięciu wszystch koszulek i ogólnie o łamaniu go na kole i wypiłam 3 piwa i mnie głowa boli ale dalej jestem zła jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna................
Ja z moim chłopakiem jestem od prawie 3 lat. I chyba tylko raz pokłóciliśmy się w takim sensie że ktoś na kogoś krzyczał, itp. Ale był taki okres, mniej więcej kiedy mijało 1,5 roku bycia razem że często miewaliśmy hmm.. sytuacje konfliktowe. Nie wiem jak to nazwać, bo nie kłóciliśmy się ale obrażaliśmy za coś, po 1-2 dniach godziliśmy się, ale chyba już z tego wyrośliśmy :) Od ładnych paru miesięcy nie było żadnej kłótni, może z 3 razy jakaś nieprzyjemna wymiana zdań. Czy u Was też tak bywa, że po kłotni przeżywacie, a faceci wydają sie na to obojętni?? Np kiedyś pokłóciliśmy się w drodze do klubu (to właśnie ta 1 kłótnia kiedy krzyczeliśmy na siebie). Ja wróciłam do domu, straciłam ochotę na zabawę, w domu oczywiście płacz. A On poszedł i pił sobie i gadał ze znajomymi, jak by nigdy nic. Dopiero rano do mnie przyjechał i wszystko wyjaśniliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie interesuje Cię
pewnie on już taki jest, tylko Ty tego do tej pory nie zauważyłaś. więc broni swojej prywatności bo chyba nie powiesz że ma okres :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic mnie tak nie wk....
jak wyłączony telefon :O Sama tego nie robię i nie życzę sobie żeby mój facet to robił... zresztą mam złe doświadczenia jeśli chodzi o zapominanie telefonu, padnięte baterie itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna --> też mnie to najbardziej wkurza! Jak sie pokłócimy, to ja nie mogę myśleć o niczym innym i w końcu to ja dążę do rozmowy, bo nie chcę już trwać w tym głupim zawieszeniu... A on jakby nigdy nic potrafi się wtedy skupić na jego sprawach, na nauce, pracy zy nawet głupim oglądaniu sportu!! grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co wrócił ten debil o 12 w nocy. Najebany jak szpadel. Na mój poczatek awantury próbował zabrać bluze i iść spać do samochodu to ja w płacz zostałam nazwana chisteryczką i wariatką i rano wstał przede mnaą nie zdążyliśmy porozmawiać. Ja mam taki charakter,że zawsze chce od razu wyjaśnic sprawę. Dzwonię do Niego to na mnioe nawrzeszczał ,że on jest w pracy (jak ja bym nie była) i on pracuje a nie jak ja paniusia za biureczkiem i tyle z mediacji:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mielismy dzis jechac na weekend do Naszych znajomych do innego miasta:-( Ale teraz to juz nawet nie chce mi sie nigdzie jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniało mi się, jak będąc mężatką, rzucałam talerzami :D:D nie w męża, bo krzywdy mu zrobić nie chciałam :P W którymś momencie uświadomiłam sobie, że zastawa paskudna, ale mnie akurat nie stać na kupno nowej :D A mąż najbardziej obraził się, jak rzuciłam w niego...pudełkiem zapałek :D:D:D rzeczywistosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopy sa okropne, my myslimy, rwiemy włosy z głowy, czasami poleca też łzy a oni jakby nigdy nic, tu piwko z kumplem, tu jakieś wyjście...:O A mnie to najbardziej wkurza, jak facet coś robi źle a obraca kota ogonem, tak, ze w końcu ja czuję się winna i musze wyciągać pierwsza ręke, bo przeciez wielki Pan robi wszystko dobrze... ehhhhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamparam
ja tez tak robilam na poczatku ze pierwsza wyciagalam reke ale pewnego dnia powiedzialam sobie dosc, dlaczego to ja musze pierwsza i jak sie poklocilismy to olewalam to i teraz to on czesciej probuje sie pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kyyrene :-) Ja też sobie wczoraj przygotowałam taki słoik po kawie do rozbicia o ziemię jak wróci ale przy moich pierwszych wrzaskach i rzuceniu plastikowa miską o ścianę juz chciał uciec do samochodu i juz potem spanikowałam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywistość a trzeba było nie panikować. jakby sobie pospał w samochodzie (na własne życzenie) to ciężko by się zastanowił nad drugim razem:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z mężem kłócimysię o pierdoły czasami na pczątku braliśmy to strasznie do siebie- dziś już nie poklócimy się za godzinę przeprosimy i juz nie rozpmiętujemy nie cudujemy bo niestety klótnie są wpisane w nsze małżeństwo jako że oboje mamy bardzosilny charakter- ostatnio pokócilismy się wczoraj ze skrajnego wyczerpania nerwowego- szczerze powiedziawszy bardzo to nam pomogło wykrzyczeć się w ytuacji gdy ogarnia nas potworna niemoc- potem się przytulilismy pogodzilismy i wszystko wróciło na swoje tory- najażniejsze to nie być zaciekłym w kłótni - a raczej kłotnie wszelkie traktować z przymrużeniem oka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestem złośliwa
jak płaczę przez mojego faceta,to smarkam w jego ręcznik :D:D:D niech sie nim wyciera po kąpieli :D:D:D:D Zemsta jest słodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo kłótnie to z zasady o duperele są...jak jest poważny problem ,to się siada i dyskutuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja jestem w trakcie rozmowy z moim! mielismy jechac do torunia do jego mamy a potem na jakas impreze ale jak dzis zobaczylam burdel w domu to mi sie rzygac zachcialo i proponuje ze moze pojedziemy jutro albo w niedziele bo trzeba posprzatac bo sie nie da zyc, to oczywiscie nagle jazda na mnie ze ciagle zmieniam plany ze i zaraz zadzwonil do mamy bez uzgodnienia ze mna tco robimy z weekendem bo posprzatac trzeba...cholera jaka ja jestem zdenerwowana. Wkurzyalm sie nie bede przepraszac za to ze zyje! mowie \"rob jak uwazasz\". Caly czas nie wiem jak wyglada nasz weekend:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monicka27
Ja ze swoim nie rozmawiam od wtorku, traktujemy sie jak powietrze. Obrazil mnie, mial zly humor. Moj placz i od tej pory cisza. Mecze sie strasznie. Ale ja go nie bede przepraszac, bo nie mam za co i nie dam zeby to rozeszlo sie po kosciach. Bledne kolo, a ten zawziety. Widocznie pasuje mu takie zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem naprawde starszny nerwus. I histeryczka na maxa.Drapie go jak sie kłócimy i biję:-( Ale za to on mi zawsze nagada takich rzeczy,że potem myslę o tym kilka dni:-( I on potrafi sie obrażać ja nie:-( Nie umiem sie dąsać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kyyrene:D mozna sie poklocic o brudny talerzyk na podlodze:d ale jak sa powazne sprawy to rzeczywiscie sie siada i dyskutuje:d hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywistosc, kup sobie worek treningowy albo porcelanę na wagę :D:D:D Bo facet to jeszcze pójdzie na policję, zeby mu obdukcję zrobili :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala No ja tez nie wiem jak Nasz weekend wygląda. Tu znajomi pisze co to nie będziemy robic i takie tam a ja nie chce dzwonic znów i pytac co z tym wyjazdem bo pewnie potraktuje to jako pretekst mój do odezwania sie do Niego. A z drugiej strony nie wiem co pisac znajomym bo nie chce pisac ani w ta ani w tą. Najchetniej to bym napisała napiszcie do Niego ale co sobie ludzie pomyślą dorosli ludzie a jak w przedszkolu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co sobie pomyślą? Że sie pokłociliście...wiesz, to normalne dosyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene Nie nie o to mi chodzi,że sie pokłóciliśmy i oni będą o tym wiedzieli tylko o to,że teraz bym musiała powiedzieć wiecie co nie wiem czy przyjedziemy zadzwońcie do Niego bo ja go nie chce denerwowac moimi telefonami .A czemu go miałabym denerwować? Bo okazałam wczoraj złość z powodu takiego,że mnie zostawił w domu i wolał isć z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×