Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

retro

Miłość i śmierć.

Polecane posty

jesli chodzi o świadome oddanie zycia to kwestia bardziej złożona popieram zdanie a tak po prawdzie, za corki oddałabym życie, ale za jedną tylko nie! kocham je obie wiec nie mogłabym w zyciu trzeba kierowac sie tym, co jeszcze mozna zrobic a nie skupiac na tym co się traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w pewnej smutnej i madrej ksiązce przeczytałam : "to nie jest tak, że kiedykolwiek przestanie Ci tak naprawdę tego kogś brakować, ale przychodzi dzień, kiedy myśl o tej osobie nie jest pierwszą Twoją myślą po przebudzeniu". I chyba o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złośliwa nie dołuj się, nie ma powodu. zawsze myśl że wszystko stało sie tak, jak miało się stać. to bardzo pomaga. Jeśłi stało sie nie po twojej myśli, widocznie był ku temu powód. Kimże jesteśmy, by wszystko zrozumieć...? ja jutro znowu w rozjazdach... Musze wcześnie wstać. dzięki wszystkim za wpisy. Piszcie, poczytam na pewno jak wróce. 🖐️ :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złośliwa - jesli jest sie przy chorym jesli się go pielęgnuje jesli nawet siedzi przy łóżku i rozmawia choc i tak nie słyszy, samo pożegnanie nie ma znaczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodziło mi tyle o rozdrapywanie własnych osobistych ran, i to w dodatku świeżych, byłoby to zbyt bolesne, dla wszystkich. czyli najpierw jest życie, potrm smierć, a potem dopiero miłośc... i nieprawdą jest zatem że miłośc zwycięża śmierć..? Przynajmniej w takim zyciu na co dzień, życie i smierć to wartości ostateczne i najwyższe. To one rządzą wszystkim. Równiez miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak odnosisz sie retro
do samobojstw, tzw "z miłości", a raczej jej odrzucenia, czesto w wieku gówniarskim jeszcze, ale czy to powód, żeby pogardzać? Znałam dziewczyne, z ktorej powodu ktoś kiedyś wyskoczył z okna. I cieszę się tylko, że była na tyle trzeźwo myśląca i silna, żeby nie obwiniać się za to latami. Paskudne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do samobojstw, tzw \"z miłości\", a raczej jej odrzucenia, czesto w wieku gówniarskim jeszcze, ale czy to powód, żeby pogardzać? sprawy paskudne, owszem. ale osobiście twierdzę że osoba kóra popełnia taki czyn, nie robi tego dokładnie tak jak to rozumiemy- \" z miłośći\", wchodza w to znacznie głębsze czynniki, najczęsciej mała odpornosć psychiczna, skłonności depresyjne, skrajne niedowartościowanie, itd itp. Jednym słowem, osobowość musi miec już jakies wcześniejsze pokrzywienia i nieprawidłowowości, kótre doprowadzają ją do tego czynu, i najczęsciej partner nie może już brać odpowiedzialności, bo nie on tak naprawdę przyczynił się do całości sprawy. On po prostu przelał kroplę w kielichu, który od dłużsego czasu był już pełen.... Tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"On po prostu przelał kroplę w kielichu, który od dłużsego czasu był już pełen.... \" Jedna kropla...i ktoś nie żyje... Kropla, która zabija. Statystyki mówią, że faceci są kilka razy bardziej wrażliwi na działanie takich kropel. Można też powiedzieć, że kobiece krople, przepełniajace ową przysłowiową miare, są bardziej ja przepełniające, bardziej skuteczne, bardziej śmiercionośne. Można tak powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zaczniemy brodzić w takim temacie jak ten, to może się, tak jak mnie, przypałętać myślenie o głębokiej niechęci, nawet nienawiści. Jak to jest, dlaczego tak się dzieje, że ludzie nie znając się, nic o sobie tak naprawdę nie wiedząc, ludzie, którzy nigdy się nie widzieli, nagle lub po krotkim czasie, zaczynają pałać do siebie narastającą niechęcią, przeradzającą się w nienawiść ? Zastanawiam się, czy to, co ja widzę, nie jest jakimś dowodem na istnienie zjawiska koincydencji, które opisał m.in. Paul Kammerer. Można wprawdzie założyć, że że czyjaś spontanicznie powstała niechęć do jakiejś konkretnej osoby, po jej objawieniu spowodowała powstanie podobnych uczuć w tej osobie, ale można też założyć, że kafeteria, a precyzując - pewne topiki, to miejsce ulubione przez panów z brodą i niekoniecznie z laseczką ;) Inaczej mówiąc, czy tu jest więcej przepełnionych kielichów niż gdzie indziej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym chciał poszufladkować powody powstawania emocji, to powiedziałbym, że ludzie nienawidzą innych za coś. Czyli, że są powody, dla których czujemy do kogoś głęboką np. niechęć. Czuję do ciebie nienawiść, niechęć za to, co mi zrobiłaś/łeś, albo czasami nie zrobiłaś/łeś. To pierwsze primo. Drugie zaś - nienawidzę ciebie za to, co sam/a ci zrobiłem/łam. Bywa też tak, że nie cierpię kobiet za Dejanirę albo żal mi włosów Samsona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na temat forumowiczów i tego co nimi kieruje----nie wypowiadam się mozna byłoby o tym książkę napisać najbardziej jednak smieszą mnie ci którzy biorą wszystko do siebie i obrażają się krzycza itd czasem mam wrazenie że ci ludzie, którzy mają mało emocji w zyciu realnym, dają ich upust na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi o nadmierny upust emocji --- tłumacze bo znow nie zrozumiecie i posądzicie mnie o to że chciałąbym zeby ludzie na forum zachowywali się jak roboty :-) tylu kłótliwych bab i obrazalskich, nie spotkałam w swoim życiu nigdy, tylu szowinistycznych w swoich wypowiedziach facetów co tu, tez nie spotkałam w swoim życiu ----pewnie boją się przyznac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolorowa :-D bo wszyscy użytkownicy tego forum przegrywają życie, nie wiedziałaś o tym? ;-) :-D a tak na marginesie, ja się nie kłócę, odpowiadam tylko grzecznie kiedy mnie zaczepiają (o ile akurat mam ochotę, bo może też być tak, że mi się nie zechce) aha, słyszałam już zarzut, że tam gdzie faceci tam i ja... czujesz, o co tutaj chodzi? :-D co komu do tego, komu ja bronię, a poza tym skoro któraś forumowiczka o tym wie, to skąd? musiała też tam być :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...czasem mam wrazenie że ci ludzie, którzy mają mało emocji w zyciu realnym, dają ich upust na forum..." Powiedzmy inaczej - dają upust temu, czemu tego upustu nie mogą dać w życiu realnym. Wyobraź sobie sytuację, że na przykład facet jakiś, widząc Ciebie na ulicy, w autobusie, gdziekolwiek zresztą, mówi Ci takie rzeczy, które możesz przeczytać o sobie tutaj, Ty, czy ktokolwiek inny. Nie do pomyślenia, prawda ? A teraz pomyśl o sobie samej tak - czym ja, kobieta, pisząca tutaj różnię się od siebie samej idącej ulicą, jadącej autobusem, pijącej kawę w kawiarni, czy robiącej cokolwiek w realu, wsród ludzi ? Tej tutaj, na kafe, można napisać wszystko, co się tylko zechce i to zostanie tak długo, dopóki moderator tego nie skasuje. W realu tego raczej nie usłyszysz. Bardzo to ciekawe zjawisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolorowa, to tylko "konkurencja" tak sobie to interpretuje forum jest od rozmów i skoro akurat tak się składa, że coś mi przychodzi do głowy, a więc przyczyniam sie do kontynuacji konwersacji to gdzie tu jakaś "wina"? KAŻDY może! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stronniczy, dlatego ja nigdy się tutaj nie wkurzam, uznaję, że ktoś się doczepił do swojej wizji mojej osoby, a ja się z czyjąś wizją utożsamiać nie mam zamiaru ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku jest tak, że zazwyczaj mówię, co myślę, w realu równiez, oczywiśce na ulicy nie podejdę do kogos i mu nie powiem "umyj się pan/pani", ale w stosunku do znajomych jestem szczera, często miałam przez to wrogów, ale to mnie akurat nie obchodzi, jesli nawet niekiedy z czymś przegięłam, umiałam przeprosić tutaj tak naprawdę każdy ubiera rekawice bokserskie i wali żeby walić, bo jest bezkarny,anonimowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...tutaj tak naprawdę każdy ubiera rekawice bokserskie i wali żeby walić, bo jest bezkarny,anonimowy..." Naprawdę każdy ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...tutaj tak naprawdę każdy ubiera rekawice bokserskie i wali żeby walić, bo jest bezkarny,anonimowy..." Rękawice ? Nie kastet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy widzę,ze skonczyły się argumenty, ktos jest totalnie niereformowalny (nie chodzi o to ze ma zmienić zdanie ale wziął pod uwagę innych racje), a do tego wyczuwam agresje, daję spokój, gdyz następnym etapem takiej dyskusji byłoby obrzucanie błotem Staram się stosowac do zasady "Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziś w temacie;) "Znam kobietę która modliła się o śmierć swego męża. Wieloletni alkoholik. Na zewnątrz wszystko w miarę wyglądało ok., w domu przeżywała horror." jakim człowiekiem trzeba byc by modlić się o czyjaś smierc zamiast poprostu odejść? nie wierze, że "nie ma wyjścia z labiryntu", kobiet zostają najczęsciej przy mężch alkoholikach ze względu na........mieszkanie i pieniądze. zapytajcie zony alkochoików- wiekszośc odpowie- bo nie mam gdzie pójść bo boje się że sobie nie poradzę on alkocholik a ona? kim musi byc ona jeśli trwa ze względu na dobro materialne życzac przy okazji komuś smierci? żyjąc z moim męzem alkocholikiem , mężem tyrnem - nigdy nie życzyłam mu śmierci- może datego że chorowal na depresję maniakalną i co jakis czas próbowal popełnić samobójstwo- co innego nierealne marzenia o śmieri partnera- , a co innego zdrzenie z rzeczywistoscią , że partner za którym razem poprostu umrze- i nie wazne jaki jest- ważne że jest żywa istotą za to zawsze marzyłam żeby znalazl sobie kobiete- żeby poprostu odszedł, zabrał rzeczy trzasnął drzwiami i żeby już go nie było przeżyłam tez śmierć mojego ojca- zmarł przechodząc przez jezdnię na zielonym swietle- w dniu moich 22 urodzin, nawet mniej wiecej o godzinie kiedy przyszłam na swiat- od tej pory nie bchodze urodzin- jest to czas kiedy wspominam jego- mojego ojca, którego mi brakuje - brakuje od 8 lat- ktoś może powiedzieć , że to teatralny gest, prawda? bo powinnm zapomnieć i zapalić raz na jakiś czas znicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polaola--- a nawet gdybys szukała towarzystwa męskiego, nikomu nic do tego, tak samo dobry sposób jak każdy inny :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam siedzieć cicho, ale... ike moi rodzice też od lat nie żyją i nie uważam, żeby to, iż mi ich brakuje było czymś nienormalnym :) A znicze? To jest dopiero teatralność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolorowa, TUTAJ specjalnie nie szukam :-) chyba, że oni szukają mojego i tak wychodzi ;-) a serio, widać, tak się składa, że akurat rozmowy, które jakoś mnie wciągają okazują się nie być tymi ograniczonymi, że tak ładnie powiem, do wyłącznie kobiecego grona, i niech każdy sobie interpretuje jak chce, tylko, żeby mnie nie pouczał, co mam robić :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez pamięc o zmarłych jest dobra, naturalna, ja tez zawsze pamiętam o mamie ( z którą tak naprawdę dobrze mi się nie układało), rozmawiam z nią, gdy mam taką potrzebę, radzę się, albo ide na grob i stawiam jej tulipany, zółte, bo je lubiła, i ktoś też oceni jako teatralność uważam ze każdy na swoj sposob pamięta, chodziło o nadmierne rozpamiętywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w topicu tym mowilismy ze chore jest nadmierne rozpamietywanie, ze wspomnienia po zmarłym przysłaniają nam żywych i teraźniejszość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa, mi chodziło o to, że w Święto Zmarłych nagle wszyscy pędzą na te nieodwiedzane groby z wieńcami, zniczami itd. A przez resztę roku nie mają czasu, żeby tam posprzątać. Taki skrót myslowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×