ile powinien zarabiać facet?

Ratis ma racje - dokladnie o to chodzi. Juz nie raz byla taka sytuacja ze wyskoczyl nagly wydatek typu dentysta, zepsuty samochod czy wesele w rodzinie i wtedy juz srednio wystarczalo na zycie, juz o przyjemnosciach w ogole nie mowic.

Do solanka - chyba nie przeczytalas calego watku - on mnie nie utrzymuje i do nieczego mi nie doklada, zarabiam tyle co on a bywaja miesiace ze i wiecej wiec utrzymuje sie i zawsze utrzymywalam sama. Wiec zachowaj dla siebie uwagi o "dupodajstwie". A czytac tego watlu nie musi bo on o tym wszytskim wie, czesto romawiamy i dokladnie zna moje stanowisko w tej kwestii.

Na gitarze nauczyła mnie grać koleżanka z liceum, dziśabsolwentka akademii muzycznej, malować uczyłam sie od dzieciństwa, najpierw na kółku plastycznym, potem sama, dorywczo biorąc lekcje u znajomej znajomej, która z zawodu jest plastyczką, chodziłam na warsztaty garncarskie, po 10 złotych za każde zajęcia. Żeby nauczyć sie jeździć konno, sprzątałam w stajni i oprowadzałam konie podczas hipoterapii.... Itp. itd. Trzeba chcieć po prostu i tyle.

agam999 - typowa materialistka. Ja znam takich którzy zarabiaja po 1000, też mają opłaty i jakoś potrafią zorganizować sobie czas. Jak ktos nie ma inwencji i polotu to i za 10000 nie bedzie umiał zorganizowac fajnych wakacji czy sper imprezy.

super imprezy miało być

Do blllllllllleeee - jasne 1000 zl zarabiaja i zyja godnie. Nie opowiadaj takich bajek bo nikt w nie nie uwierzy. Chyba po prostu sam/sama sie nie utrzymujesz i nie masz pojecia ile wszystko kosztuje.

Tak...mówisz o czasach szkolnych...tylko wiesz, w szkołach są jakieś zajęcia itp. a co jak ktoś już jest po szkole ???Znajomi znajomymi ale wiesz ludzie jednak jak kogoś czegoś uczą to robią to po to żeby cóś zarobić .jak się jest dzieciakiem to z takimi rzeczami problemu nie ma ...w szkole kółko plastyczne w szkole chór ze szkoły dają rabaty itp. ;/ a jak ktoś ma np. nie wiem 25 lat to niestety ale za takie rzeczy płaci.

Wszystko kosztuje - glupi basen 3 razy w tygodniu po godzinie to wydatek rzedu 20 zl plus koszt benzyny zeby na ten basen dojechac. Glupie wyjscie do kina w dwie osoby to 40 zl.I nie wiem jaka by tu miec inwecje tworcza to i tak sie tych kosztow nie zmniejszy.

Kurde nie chciało mi się pisać, ale szlag mnie trafia. Jeżeli dla Was 3tys zł to jest mało to ja żyję chyba w Kalifornii:/ Oczywiście zależy jeszcze gdzie się mieszka - bo na Warszawę to mało, ale na moje (50 tysięczne miasto) to jest bardzo dużo. Spokojnie wystarczyło by nam na życie, na dziecko, na rachunki a i na wakacje by się uzbierało. Od kiedy ludzie są tak pazerni:o Nie trzeba zarabiać 30 tys/miesiąc bo to nie wiadomo co z tym robić:o

Skoro zarabiasz tyle samo co on, to o co wlasciwie chodzi? Zarabiaj wiecej i wtedy miej pretensje.

za same opłaty zależnie od przypadku wychodzi od 1000 w górę. plus tez pieniądze na jedzienie które drożeje.

Tak się składa że sama utrzymuję się od 18 roku życia więc wiem ile co kosztuje. Chciałam tylko zauważyc, że jak ludzie się naprawdę kochają to brak samochodu tego nie zmieni, a jak ktoś ma problem z małą wypłata partnera to powinien go zmienić bo o miłości nie ma mowy.

"Ja znam takich którzy zarabiaja po 1000, też mają opłaty i jakoś potrafią zorganizować sobie czas. Jak ktos nie ma inwencji i polotu to i za 10000 nie bedzie umiał zorganizowac fajnych wakacji czy sper imprezy." bllllllllllllllllllllllleeeeee dokładnie:)

Ratis, a w doroslym wieku nie można pójść na warsztaty do lokalnego domu kultury, czy jak sie taka instytucja nazywa w Twojej okolicy? Ja jestem starsza od Ciebie i ciagle latam na jakieś warsztaty czy przeglady czy to w naszym Centrum Kultury, czy w ACK, można poznać masę fajnych ludzi, od których można się nauczyć całkiem za darmo wielu rzeczy przy okazji.

Akurat w mojej pracy samochod jest niezbedny wiec to jest dla mnie priorytet. To skoro sama sie utrzymujesz od 19 roku zycia to nie wmawiaj mi ze 1000 zl wystarczy na oplaty i godne zycie.

O wybacz tego czy jesteś ode mnie starsza to nie wiesz i już nie bądź taka pewna :)

sorry - od 18 roku zycia

agam999 - rozumiem, ze jestes z tych kobiet, dla ktorch facet bez prawa jazdy i samochodu to tez nie facet?

w moim mieście jest dom młodzieży ...;/ i i tak tam się płaci za wszystko ;/

no nie wiem, przepraszam, źle przeczytalam, że masz 25 lat.

do "DFS" - niekoniecznie, aczkolwiek szczerze mowic nie wyobrazam sobie dzisiaj zycia bez prawa jazdy i bez samochodu, ale jezeli ktos umie je sobie zorganizowac to ok.

U nas też sie płaci, ale w granicach rozsądku i osoba zarabiająca 2000 może sobie pozwolić na naukę. Moim zdaniem, jak ktoś ma prawdziwą pasję, to nawet na prywatne lekcje rysunku z takich zarobków wyskrobie raz w tygodniu.

do agam999 - wiesz ja nikomu źle nie życze ale przydałoby sie żebys pobyła chwile bezrobotna to zobaczyłabys za ile można przezyc

Wkurza mnie stwierdzenie "godne życie". Cholera dla każdego godne życie może znaczyć coś innego:o Dla jednym to rozbijanie się BMW z łokciem za szybą, wycieczki na Kanary i ciuchy od Gucciego; a dla innych jakieś małe, ekonomiczne autko, służące tylko do przemieszczania a nie szpanu, wycieczka nad polskie morze czy weekend w Aquaparku i ciuchy z ryneczku (nomen omen wcale nie brzydsze). Także najpierw się zastanówcie czego oczekujecie od życia. Szacunku, miłości, wzajemnego zrozumienia i rodzinnego szczęścia czy szpanu przed resztą świata. Do grobu nie zabierzecie tych rzeczy ani pieniędzy...

Do "margabde" - ale jak bys przeczytala caly watek to bys wiedziala ze mi nie chodzi o to zeby jakos przezyc od 1 do 1 bo na to nam starcza, ale zeby cos z zycia miec.

Dlaczego robicie z autorki topiku jakąś materialistkę ...;/ ???Czy ona mówi że rzuci faceta jeśli ten nie będzie zarabiał 10 000 zł miesięcznie ??;/ Nie ...mówi jedynie że chciałaby żeby oboje zarabiali więcej dzięki i byli by bardziej bezpieczni pod względem finansowym i mogli by sobie pozwolić na różne przyjemności i ciekawe zajęcia na które w większości jakąś mniejszą lub większą kasę trzeba wyłożyć.Ona ma zadatki na spory zarobek ponieważ się dokształca i robi różne rzeczy by być bardziej wartościowym pracownikiem dla pracodawcy a jej facet mimo że mógłby zarabiać więcej i prace mieć równie ciekawą którą lubiłby tak jak tą teraz,ale mu się nie chce.jej facet robi bardzo nierozsądnie.Z jakich powodów??Już pisałam.

do "ja24" - pewnie ze kazdy inaczej rozumie pojecie godnego zycia, ale jakiej definicji by nie przyjmowac nikt mi nie wmowi ze ktos kto ma 1000 zl miesiecznie moze godnie zyc.

jak opisany w tym watku http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3752876&start=0 nie myslalabys wtedy, ze malo zarabia, ze sie nie doksztalca ani, ze nie macie gdzie pojechac na wakacje. Myslalbys za to, czy znow cie nie zdradzil i czy jak wroci, czy cie nie pobije.

ja.24--> ale nikt nie mówi że autorka chce się rozbijać w bmc e z torebką gucci ...ale jedynie że chciała by być bezpieczna finansowo w razie nagłego wypadku i że chciałaby mieć pieniądze na to by rozwijać jakieś swoje zainteresowania i pasje a niestety praktycznie wszystko wymaga jakiegoś wkładu pieniędzy,mniej więcej ale jednak.I to też zależy od tego jak wiele rzeczy ją interesuje,bo są ludzie którzy chcieli by spróbować wielu rzeczy,no a od tego jest życie by wyciągnąć z niego jak najwięcej i jak najwięcej spróbować zanim się skończy.

E tam...równie dobrze komuś może wystarczyć mieszkanie w jaskini i jedzenie ryb z pobliskiego bajorka.Różnica wymagań...myślę że i ja i autorka w ostatniej chwili przed śmiercią nie chce my żałować że czegoś nie zrobiłyśmy ...szczerze to nie chce widzieć listy "nie skoczyłam na bangi nie skoczyłam ze spadochronem nie zrobiłam tego tamtego mogłam mieć takie pasjonujące ciekawe życie mogłam tylu rzeczy się nauczyć tyle poznać a ja zmarnowałam życie"