Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo zmartwiona

Dzieci alkoholików - DDA

Polecane posty

Gość Była faceta z DDA
Nie , DDA to nie alkoholizm. To często osoby, które właśnie przejmują za innych odpowiedzialność, dużo odpowiedzialności... Właściwie są 2 skrajne syndromy DDA, oba złe: - totalna odpowiedzialność - totalna nieodpowiedzialność (mój były) A najgorsze, że ja, wyrastając w dysfunkcujnej (nie alkohol) rodzinie też borykam się z poczuciem winy za rzeczy na które nie miałam wpływu i nadmierną odpowiedzialnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dda ...
brrrrr, gdyby w twoim życiu nie było żadnych przyjaciół, twój własny ojciec dosypywał ci psychotropów do jedzenia, byłabyś molestowana, do tego bezpłodna na skutek uszkodzenia zdrowia spowodowanego sytuacją w domu, nie mówiłabyś tak:O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr ohyda
dziewczyny - ja MAM te same przeżycia co wy! ale trafiłam na osobę, która zbluzgała mnie tak samo jak ja was teraz - i dzięki temu żyję... sorry, ale wam (nam?) nie jest potrzebne głaskanie po główkach i wzajemne użalanie się, tylko konstruktywne wzięcie życia w swoje ręce, bez oglądania się na rodzinę i dzieciństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrrrr ohyda Nie-DDA nie są w stanie zrozumieć co przeżywamy. Jak widać Ty DDA nie jesteś więc nie krytykuj czegoś o czym nie masz najmniejszego pojęcia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dda ...
trudniej o to, kiedy wracasz do domu a tam to samo, co od lat... zauważ, że niektóre z nas mieszkają w domu nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrrr ohyda róni ludzie- różne sposoby na dojście do siebie. Tym co się dzieje na forum internetowym średnio sie przejmuję. Natomiast jak mnie ktoś zbluzga na żywo, po tym jak całe życie ktoś na mnie bluzgał, to takie coś mnie tylko dołuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była faceta z DDA
do ZUZA NIEDUZA Mój były też twierdził, że nie jestem w stanie go zrozumieć - więc nawet nie próbował tłumaczyć... A TO JEST !!! ZŁE !!! Nie jestem w stanie zrozumieć tak, jak osoby z podobnymi doświadczeniami, ale MAM INTELIGENCJĘ I EMPATIĘ, więc dużo potrafię pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr ohyda
ja wiem, co mi pomogło i jeśli wam też pomoże, to będę szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była faceta z DDA
DO ZUZA NIEDUZA Bo wiesz... podstawa związku to rozmowy i zrozumienie :) więc twierdząc, że nie-DDA nie mogą Cię zrozumieć, powinnaś się wiązać tylko z DDA. Wiążąc się z nie-DDA z takim nastawieniem, z gory zakładasz, że go skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrrrrr ohyda - zgadzam sie z toba. mi tez kiedys to uswiadomiono! nie można myslec ja nicze wszystko i wszystkich, tylko przestac niszczyc! i prosze nie piszcie ze nad tym nie panujecie, to jest trudne i ucze sie tego caly czas, ale nie tłumacze swojego zachowania, ja staram sie je zmienic, chodzby dla tego ze chce aby moja corka zyla w innym \"domu\" niz ja, zeby wychowywala sie w \"normalnej\" zdrowej rodzinie.. jest to bardzo ciezkie, ale nie mozna sie poddawac, bo zycie jest bardzo waskie i nie mozna go dodatkowo spłaszczać.. boogi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była faceta z DDA
DO BOOGIE WOOGIE "wszystkiego" mieć nie możesz. czy zatem odtrącisz "bardzo wiele"? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr ohyda
agugula - :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Była faceta z DDA Aj.. nie zrozumiałaś mnie, albo źle ujęłam to co chciałam wyrazić nie zrozumie DDA nigdy ten kto nie miał z taką osobą do czynienia na co dzień. Trzeba rozmawiać z bliskimi osobami, tłumaczyć co mną kieruje, żeby mnie stawiali do pionu jak trzeba. Ale na pewno nie poprzez krytykę mojego zachowania, tylko przez zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr ohyda
boogie woogie - ja nie krytykuję, ja rozumiem, ale wiem, że wzajemne głaskanie po główkach nic wam nie da - i powie ci to każdy psycholog/psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była faceta z DDA
Nie bądźcie ludźmi mowiącymi "wbijam szpilki. nie umiem nie wbijać szpilek w innych, więc musicie to zaakceptować" i "nikt nie jest mnie w stanie zrozumieć, nie mając podobnych doświadczeń". Mow innym językiem, opisz te doświadczenia, tak, by zrozumiał. Nie mow, że nie możesz się zmienić. ZMIEŃ SIĘ. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, przypadkiem trafilam na ten topic i napisalam taki wypasiony tekst i mi zzarlo. brrr ohyda masz racje w jednym, ze trzeba wziazc odpowiedzialnosc za siebie ale do tego trzeba dojrzec.Osoby piszace tutaj sa na roznych etapach ale ida w dobrym kierunku. Musza powyrzucac z siebie zal, zlosc i inne emocje tlumione od dziecinstwa. Wlasciwie to brak wiekszosci rozeznania w swych emocjach. I nie jest to dziwne. Im nie wolno bylo odczuwac, zeby przezyc musialy wyrzec sie siebie. Teraz kazda z tych osob probuje sie odnalezc na swoj sposob. Do psychospecow mam sceptyczne podejscie. Jednak w kazym wiekszym miescie jest Orodek Leczenia Uzaleznien. Trzeba tam pojsc, najlepiej do dyrektora i poprosic o indywidualna terapie. Oni najczesciej pchaja na grupowe ale trzeba nalegac. Macie prawo zmieniac terapeutow. Najlepsi sa tacy, ktorzy sami ten dramat przezyli. Terapie w takim osrodku sa bezplatne. To moze byc bolesny proces jezeli traficie na dobrego terapeute ale warto. Serdecznosci i zycze powodzenia PS. Dobrze, ze macie ten topic, piszcie do woli, wymieniajcie doswiadczenia, wyzalajcie sie, wyrzucajcie emocje... Najzdrowsze podejscie ma tutaj osoba (nie pamietam nika), ktora pisze zeby wywalic alkoholika na zbity pysk kimkolwiek by on nie byl w Waszym zyciu. Tylko tak mozecie pomoc alkoholikowi. Macie zajac sie tylko soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qubanka
czyatm was z coraz wiekszym zainteresowanie i tak sobie mysle ile jest we mnie cech DDA a na ile probuje siebie jakos usprawiedliwic..nie wiem ,czy mnie rozumiecie! u mnie oboje rodzicow pilo..mama przestala jakis czas temu ..nie wiem jakim cudem..ale ciagle sie boje!!z ojcem mam ograniczony kontakt. z pozoru normalny dom.mama nie do konca rozumiala swojego problemu..twierdzac ze skoro mam co jesc i w czym chodzic do szkoly to jest ok..a tata..wiadomo....kiedys spoleczne przyzwolenie..do dzis tak jest...chlop napic sie musi!zylam w ciaglym strachu..balam sie ze znowu bede musiala patrzec na mame pijana ,,pozniej na tate..sluchac ich awantur..to byla psychiczna mordega..fizycznej nigdy nie bylo! zawsze mimo to oboje okazywali mu uczucia..pokazywali jak bardzo mnie kochaja!.. mam cos takiego w sobie do dzis ..ze kontroluje siebie ..tak jak dawniej..ze sie boje..tak jak dawniej..mam hustawke nastroju, boje sie relacji z ludzmi,odrzucenia,braku akceptacji ..jak dawniej!bardzo to wszystko nieposkladane...slowotok..koszmar pijacki sie skonczyl,ale lek ze moze wrocic -pozostal..wlasnie lek..to dobre slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy ja chce miec wszystko ?????????? chce mieć tylko małą cząstkę...ja wiele nie wymagam os zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była faceta z DDA
Dacie radę :) bo jak już sobie poradzicie... ... to macie takie ogroooomne pokłady ciepła... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qubanka
no wlasnie Oktavia--mysle ze swietnie to ujelas..ze nie mozna bylo odczuwac..tzn.my odczuwalismy ,ale nie mozna bylo wyrazac..byl lek.strach,ale ja nie mogla tego pokazac..musialam byc silna ..nie moglam plakac..musialm posprzatac po mamie zanim tata wroci..bo jej sie za duzo wypilo i zwymiotowala..bylo mi wstyd przed tata(kiedy ten akurat byl trzezwy),ze mama pije i przed mama(gdy ona byla trzezwa) ze pije tata!trudno mi to zrozumiec do dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr ohyda
właśnie, ja przecież nie chcę wam psuć topiku, w którym możecie się wzajemnie pocieszać... ja tylko wam chcę pokazać, co należy zrobić, żeby polepszyć swój los - za jakiś czas przyznacie mi rację, że tak właśnie należało postąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ojciec był wywalony na tzw "pysk" i co?????? i nic dalej jest na dnie , nawet jeszcze gorszym niz był tak sie przewaznie mówi , ze alkoholik jak spadnie na dno to sie otrzasnie.... gucio prawda..przymanmiej nie w przypadku mojego ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja broń Boze nie chce tu nikogo krytykować. wiadomo ze kazda z nas ma swoje przezycia, i dla kazdej z nas te przezycia sa bardzo ciezkie, mimo, ze dla niektórych moze to sie wydawac bałache....kazdy przezywa swoje troski na swój sposób....i nie ma jednej recepty dla wszystkich ale jak ktos ju tu wspomnial....bardzo sie ciesze, ze jest taki topik, mozna przynajmiej wyrzucic to z siebie i juz bez znaczenia czy ktos to weźmie pod szpony krytyki czy nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat_paprotki
ja rowniez jestem DDA....to na kafe calkiem niedawno dowiedzialam sie ze dzieci alkoholikow sa tak okreslane. Czytam polecana prez forumowiczki ksiazke Woitiz \\\'Lęk przed bliskoscia\\\', ktora wszystkim polecam. Dzieki niej dokonuje wewnetrznej psychoanalizy, ktory meczy mnie i boli, jednoczesnie przynosac jakas blizej nieokreslona ulge..... Mam 20 lat i ojca alkoholika, z ktorym moja wspoluzalezniona mama za nic w swiecie nie chce sie rozwiesc :( z reszta nawet nie o rozwod chodzi ale o to zeby sie od niego odizolowac, moc zaczac normalne zycie.... Na szczescie nie mieszkam z rodzicami, ale czasem ich odwiedzam i gdy patrze na to jak zyja, jaka ruiną stalo sie ich zycie po prostu chce mi sie plakac. Bardzo sie boje ze w jakims sensie powtorze ten schemat, juz dzis slysze komentarze jak bardzo przypominam moja mame - i wizualnie i pod wzgledem charakteru, co jest dla mnie najgorsza obraza jaka moze byc....tak jakby ktos odbieral mi nadzieje ktora napedza moje zycie, mianowicie ze moge byc inna, ze bede, ze moje dzieci (ktore chcialabym w przyszlosci miec- na razie studiuje) beda mialy szczesliwe dziecinstwo, ze w ogole beda mialy dziecinstwo, ktorego ja zupelnienie mialam..... Mam chlopaka ktorego kocham i z ktorym planuje swoja przyszlosc. Jestesmy razem blisko 4 lata.Tak sie sklada ze on rowniez jest DDA. To kolejny problem przed ktorym stoje- czy mamy realna przyszlosc? czy mozemy stworzyc zdrowy zwiazek, skoro zadne z nas nie mialo dobrego wzorca? Poki co jest nam ze soba dobrze, i choc pojawiaja sie problemy, to jednak udaje nam sie je rozwiazywac..... Jednak na razie jest to tylko takie \\\'chodzenie\\\', a mnie nurtuje to, czy poradzimy sobie w codziennym zyciu....kiedys..... Co do alkoholu.....hmmm- geny sie odzywaja i lubie czasem wypic piwo, ale nie pije duzo i nie za czesto wiec wydaje mi sie pod tym wzgledem jest ok. Zauwazylam jednak ze bardzo zwracam uwage na to co i w jakich ilosciach pija znajomi, jak czesto, a gdy ktos przesadza z alkoholem automatycznie traci w moich oczach szacunek. Wiekszosc kolezanek, kolegow nie wie o moim problemie, nie potrafie publicznie o tym rozmawiac, jesli juz to z przyjaciolka, ktora na szczescie mam ;) ale mimo to kazde slowo jest dla mnie wtedy wielkim przezyciem.... Mam nadzieje na to ze wywiaze sie jaka mila rozmowa, choc temat mily nie jest.....ale poczulam ulge juz przez sam fakt ze to napisalam, pozdrawiam wszystkie DDa, trzymajcie sie cieplutko i nie traccie nadziei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qubanka
najbardziej przeraza mnie ta hustawka..nie wiem jak u was...u mnie nie ma polsrodkow..jest beznadziejnie albo cudownie..czesto sama szukam dziury w calym, to prawda.szukam problemow..bo przeciez nie moze byc tak pieknie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qubanka
jesli chodzi o alkohol u mnie, to ...zawsze sie kontroluje..zdarzalo sie ,ze wypilam za duzo,ale zawsze sie kontrolowalam,zawsze waze slowa,mysle ,zanim cos zrobie,powiem...najwieksza obraza byloby uslyszec od kogos--alez sie wczoraj napilas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×