Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

hej kochane :) Melduję siętylko że żyjemy i mamy się świetnie. ufff :) Pochłania mnie na maxa otwieranie firmy, ciągle coś ciągle pod gorkę, ale czasem z górki itd itp. Ale nikt nie mowił że będzie lekko co nie? Myślę że zakończę tą walkę koło czerwca. Albo może dopiero wtedy zacznie się walka..hmmm wolny czas poświęcam Frani a jak idze spać ogarniam chatę i ... padam Buziaki od ciotki Szklanej dla wszystkich dzieciaczków i mamusiek oczywiście Franka ma teraz jazdę na przytulanie i wychodzenie z wózka na spacerach i chce sama wszędzie chodzić. Zaczyna sięopcja ganiania jej żeby nie poleciała na ulicę... uchhh Wiosna jest i można już dwa spacerki dziennie uskuteczniać jupi :) Jak ubieracie na spacer? śpiworków jeszcze używacie? ja już kombinezon schowałam ale śpiworek jeszcze jest.. nie wiem jak ubierać bo zdradliwa ta pogoda... Buziaki lecę robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka-dzieki za tipp.Faktycznie sie wydaje okay ten bujak.Ja wychodze normalnie po szczepieniach z mala na dwor. Szklana-witaj.Jesli chodzi o ubieranie,to ja juz spiwor schowalam,ale nie za gleboko:p Ubieram mala normalnie w kurteczke wiosenna,ale u nas jest 20 stopni w dzien,wiec normalne.W spiworze by sie ugotowala. Moja jeszcze nie chodzi,ale juz sie boje co bedzie jak zacznie-wlasnie te ucieczki,uch. Dagusia-a ty z Czestochowy jestes?To daleko od Basieni?Jesli nie to chetnie cie odwiedzimy. Dziekuje za gratki:) U nas nocka lepsza,za to mala nie chce mi jesc musli na sniadanie,tylko to co ja,wiec robie jej jakies kanapki,musze cos innego wymyslec.Poza tym z obiadem tez ciezko i kaszka wieczorem to walka jest,moze trojki ida,bo podejrzanie nie chce cieplych rzeczy jesc.Troche sie boje,ze mi sie odchudzi,ale przeciez nie bede jej na sile karmic:( No,pralka sie sprawdzila,pierze ile sil od rana i stoi na swoim miejscu,ale i tak ciagle do niej zagladam,bo przestalam jej ufac:p Nadinka cos grzeczna dzisiaj,wlasnie oglada Teletubisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam . jestem obecnie na l4 bo moj synus mial wypadek z woda wywalil czajnik poparzyl dlon poparzenie II stopnia zeszla skorka i wogole jest tragedia ale wieze zenie bedzie rzadnych blizn a teraz prosba rozczarowalam sie kierowniczka szok prawie sie pryczalam naswietlam sprawe . od 01,03 pracowalam normalnie pozniej od 14.03 bylan na urlopie od pracodawcy do 22.03 dnia 23 dostalam l4 na dzieciatko moje ktore uleglo wypadkowi 20.03 sobota. 22.03 zadzwonilam do pracodawcy powiadamiajac ze synus mial wypadek i bede miec l4 od 23.03 bo musze znim jezdzic 2 razy dziennie na opatrunki informacje przyjal zastepca kierownika. gdy dnia 23 wracajac z opatrunku z dzieckiem podjechalam do pracodawcy aby zosawic l4 uslyszalam od kierownika " czy aby napewno to jest l4 zwiazane z jakims wypadkiem a nie dlatego ze dostala wypowiedzenie jedna pracownica i taz pomyslam ze tez dostane wypowiedzenie poniewaz umowa zostala mi przeduzona od 01.02.2010. , bo podobno przez telefon nie brzmialam prawdziwie dla zas.kier . ktora przedyskutowala ta informacje z pozstalymi pania z nadzoru i przekazala kierowniczce cos chyba nie tak jest bo nie chetnie znia rozmawialam dlaczego ide na to l4 . czyli poprostu pomyslaly ze ide sobie od tak przed swietami . z tego co wiem to nawet nie musialam informowac o l4 22.03 tylko moglam wpasc zostawic l4 23.03 . czy maja prawo wypytywac sie wszystkiego i robic takie pomowienia w moja strone ???????? podkreslam ze od 14 marca do 22 bylam na urlopie i nic nie wiedzialm o jakis wypowiadanych umowach zreszta co mnie to obchodzi wogole ze komus tam cos tam ..... i moje dzieciatko naprawd jest chore i musze jezdzic minimum raz dziennie do poradni chirurgii przyszpitalnej z ktorej mam to l4 . czy mam sie obawiac do do rozwiazania umowy ze mna przez kierowniczke dzialu po takiej sytuacji po powrocie do pracy ???? a spwnoscia bede na l4 minimum 1,5 miesiaca . zastanawiam sie nad zgloszeniem sprawy dyrektorowi zakladu pracy . kuzwa jestemzszokowana jakies pomowienia moje dizecko cierpi a on sobie ysla ze ja w hu.... LECE ZE ZWOLNIENIEM PRZED SWIETAMI oprstu w klasie mi sie drze z nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonka- dzięki za linka- jak dostaniemy zwrot podatku to kupimy takiego bujaka, poza tym mam w planach rowerek, fotelik samochodowy i ciuszki letnie- no i 1000 zł się rozejdzie ale to są Martynki pieniążki i na nią chce je wydać. pimboli- mieszkam ok 40m minut drogi od Basieni- zapraszam jak najbardziej, może się uda i wszystkie trzy się spotkamy- super by było szkana- trzymam kciuki za powodzenie firmy. My z m też rozkręcamy, choć w sumie to on prawie wszystko robi. balbina- jejku to straszne co się Kacperkowi stało. Wiem e to mało cię pocieszy ale szczęście w nieszczęściu że bardziej się nie poparzył, jakby sobie na głowę ściągnął wrzątek.... a co do pracodawców to szkoda gadać co za bezdusznicy. Chyba są bezdzietni bo inaczej to nie przyszłoby im do głowy żeby myśleć że zmyślasz z wypadkiem dziecka. Zero współczucia. Trzymaj się kochana. buzaiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz napisalam ostanie zdanie bardzo po polsku hhihihhi w klacie drze ;-) dziewczyny mowie wam szok jest zbulwersowana , zasmucona nie iwem jak mam to ujac slowami . ludzie cierpia a te jakis domysly mi tu sadza szok. kuzwa nie wiem jak to nawac nie wiem czy nie dostane gdzie wypowiedzenia umowy po powrocie z l4 bo na ban z polowe kwietnia albo caly bde na l4 dopoki maly nie bedzie chdzil bez opatrunku , dopoki reka nie zasklepi sie skora aby nie dostalo sie jakies swinstwo w rane to ja ie mam zamiaru wracac do pracy ;-) Kacperek jest dzielny bawi sie , nie placze dalej rozrabia jak szalony ale sa momenty ze siedzi na kolanach i sie tula do mnie i bez mamy ani rusz bo go boli reka . tak podejrzewam , dostaje rzeciwbolowe leki jezdze na opatrunki , do piatku ma zapasc decyzja czy zostajemy w szpitalu czy dalej tylko jezdziy na opatrunki i kontrole z chirurgiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz napisalam ostanie zdanie bardzo po polsku hhihihhi w klacie drze ;-) dziewczyny mowie wam szok jest zbulwersowana , zasmucona nie iwem jak mam to ujac slowami . ludzie cierpia a te jakis domysly mi tu sadza szok. kuzwa nie wiem jak to nawac nie wiem czy nie dostane gdzie wypowiedzenia umowy po powrocie z l4 bo na ban z polowe kwietnia albo caly bde na l4 dopoki maly nie bedzie chdzil bez opatrunku , dopoki reka nie zasklepi sie skora aby nie dostalo sie jakies swinstwo w rane to ja ie mam zamiaru wracac do pracy ;-) Kacperek jest dzielny bawi sie , nie placze dalej rozrabia jak szalony ale sa momenty ze siedzi na kolanach i sie tula do mnie i bez mamy ani rusz bo go boli reka . tak podejrzewam , dostaje rzeciwbolowe leki jezdze na opatrunki , do piatku ma zapasc decyzja czy zostajemy w szpitalu czy dalej tylko jezdziy na opatrunki i kontrole z chirurgiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinko-strasznie mi przykro, że Kacperka to spotkało, a pracodawca..... hm ja tam nie znam sie na praiwe pracy, ale uważam, że rzeczywiście oni sa bezduszni.....!! Pimboli- twoja pralka wędrowniczka mnie rozbawiła;) Emilka też uwielbia majstrowac przy pralce. Witaj Szklana- kobieto pracy i czynu..... u nas tez etap ucieczek, jak tylko na sek. staniemy gdzieś na spacerze to z wózka chce wyjść..... U nas dzisiaj też cieplutko, ja narazie ubieram jeszcze taka cieńszą kurtkę zimową, ale dzisiaj wyciagam już wiosenno-jesienną..... jest chyba z 20 stopni! śpiworek schowany- w koszu na pranie;) Emi wyrosła mi ze wszystkich czapek z jesieni- zdecydowanie za długo trwała zima..... a były jej jesienią jeszcze za duże....a teraz za małe i klops.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo!! Oj słonecznie dzis ...ale wiaterek zimny jak nic (7st w cieniu :(), my dzis sobie wyszłysmy na spacerek bez wózka :) cała godzinke sobie spacerowałysmy, no nie 50 min KAmilka wytrzymała na nózkach a potem juz na raczki chciała :) Ja róznie ubieram mała, zaleznie od pogody, juz byłysmy w wiosennej kurtce i butkach, a dzis jeszcze znowu zimowa, z tym ze nie zakładam bluzy pod spód, kmbinezonu juz dawno nie mamy, spiworek tez juz od dłuzszego czasu był tylko pod dupcią (tak w razie co:)) BAlbinko trzymam kciuki za KAcperka no i za pracę, oj ludzie sa okropni :( Pimboli nono co za pralka tancząca, moja jak nie moze wywazyc sie przy wirowaniu tez potrafi tanczyć :) Hihi kiedys jak byłam mniejsza to wystraszyłam sie tego, bo pralka zaczeła chodzic i nie wiedziałam co zrobić, na szczescie mama szybko przyszła :) Dlatego nie lubie teraz jak pralka wiruje zeby dzieci przyniej były, heh nieraz sobie lubia patrzec jak sie pierze, a guziczki o tak na porzadku dziennym. Iwonko my dzis na szczepienie, ale pierwszy raz słysze o tym zeby nie wychodzic na dwór po szczepieniu i to jeszcze przez tydzien??? dziwne. my zawsze na dworek chodzilismy, a dzis chyba nas minie szczepienie bo malej z nosa leci jak nie wiem juz nie mam pojecia co to, no ale chyba od zeboli?? zobaczymy Dagusia tylko dla BAsieni miejsce jednak? :( a nie znajdziesz wiekszej walizy wygodnej dla nas obu? ;) Kurcze włąsnei w radiu powiedzieli ze w ten weekend zmieniamy czas!!! jupi nareszcie bedzie dłuuugo jasno :) tyle ze jak dzieciaczki wstaja o 6 to beda wstawac o 5?!?!?! jejku mam nadzieje ze nie Julka spóznione ale szczere zyczenia STO LAT i spalnienia najskrytszych marzen 🌻😘🌻😘 No Basieniu moja NAdia juz zostawała własnie z tesciowa, a teraz to samo czeka Kamilke ..ale p[o wakacjach, nie mam innego wyjscia a do pracy nie ukrywam tez juz bym sobie poszła ..choc nie zawsze mam ochote :P Pimboli no niezle mi tez taki czujnik z tym proszkiem by sie przydał, bo ja tez zawsze na oko i nigdy nie wiem czy za duzo czasem nie? \ co do tesciowej to próbowałam ja polubic naprawde, no ale jakos mi nie wyszło, ona za bardzo lubi sie rzadzic a przy tym udaje ze wcale sie nie wtraca hehe dziwna kobitka kilka razy juz zalazła mi za skóre :( jEJ JAK FAJNIE MACIE Z TA POGODA ja tez chce juz bez kurtki, Robur trzymam kciuki oby nic małej nie było moja Kamilka tez miała ten pulneo i drosetux i nic jej sie wiecej nie rozwineło, a difergan moja starsza córcia brała, jako przeciwkaszlowy, ale tylko na noc kazała lekarka brac jak sie dowiedziała ze NAdia tylko w nocy kaszle. oj spadam zjem sobie obiadek i zaraz budze Kamike na obiadek i lecimy w długa drugi raz hihi tym razem pewnie KAmilka z wozka ani razu nie bedzie chciała wyskakiwac :) aaa a juz kilka dni temu w piaskownicy bylismy, NAdia uwielbia piasek i juz nie mogła sie doczekac ciagle mi marudziłą ze juz wiosna to juz mozna, a okazało sie ze Kamilka tez z łopata za panbrat :) hihi podobało sie im baby robic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dota- to że miejsce dal ciebie jest to sprawa oczywista:):):)):):) zapomniałam napisać ze trzymam kciuki za odstawienie Kamilki, u nas ja gorzej zniosłam niż Martyna. A może i ty zawitasz kiedyś do Częstochowy:) jak tak to zapraszam. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewcyznki :) dziekuje za zyczonka :) moj maly ma katarek buuu pewnie wczoraj go przewialo eh daje mu kropelki do noska i wit C balbinko to przykre co spotkalo Kubusia eh ale jak dziewczynki pisza szczescie w nieszczesciu :( zycze duzo zdrowka i aby raczka szybko sie goila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagusia,Pimboli Ale fajnie,że możecie się w trójkę spotkać.Szkoda,że tak daleko mieszkam.Mój M.powiedział,że chętnie się z Tobą spotka w Ustroniu,bo od niego to niedaleko (no,no,aż się boję co może z tego spotkania wyniknąć,nie wiem może żartował a może rzeczywiście Cię odwiedzi) Balbina Współczuję tego co się stało małemu.Nie wiem czy to dla Ciebie pocieszenie czy nie,ale ja przeszłam też to co Ty i to były najgorsze chwile mojego życia.Tylko,że mój mały miał taki poważny wypadek z wodą,że leżał w szpitalu 2 tygodnie (a sam miał wtedy 2 latka) i niestety musiał mieć operację (przeszczep skóry).Leczenie trwało 2 lata (lasery,masaże,maści przeciwbliznowe i wydane kupę forsy).Skoro Twojego małego nie zostawili w szpitalu na pewno nie jest tragicznie i pewnie ręka długo,bo długo ale w końcu się wygoi i nie będzie blizn.Głowa do góry ale jakbyś chciała coś dokładniej się dowiedzieć o moim synku (tzn. o jego stanie,leczeniu itp.) to pisz na maila. Pimboli Niezła histora z tą skaczącą pralką,uśmiałam się co nieco. Basienia Pytałaś co teraz czytam.Otóż ostatnio czytałam kilka książek Elizabeth Adler i musze powiedzieć,że fajnie się ją czyta.A teraz czytam osławiony "Cień wiatru' Zafona.Skuszona rewelacyjną "Grą Anioła" zdecydowałam się przeczytać ten Cien oraz mam też wypożyczoną "Marinę".Na razie książka wg mnie gorsza od Gry.. ale początki zawsze trudno,może dalej akcja się rozkręci.Właśnie zasiadam do lektury. Mała śpi od 19.10 więc trochę spokoju w domu.Dziś kaszel miała odrywający ale chyba już mniej kasłała.Bardzo się poci i robi dużo kup a'la rozwolnienie - nie wiem czy to nie jakiś dziwny wirus.Po Dipherganie mniej kaszle w nocy,właściwie w nocy kasłała porządnie raz,nie mogła przez godzinę przez to zasnąć,niespodziewanie zrobiła kupę w nocy,przewijanie i rozbudziła się na dobre,ale jakoś usnęła po dwóch próbach nakarmienia cycem.Aż się wierzyć nie chce ale dalej karmię:wieczorem,w nocy i rano,mała bez cyca nie chce zasnąć. Odpukać od 2 godzin,odkąd zasnęła kasłała raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny na was zawsze mozna liczyc. Robur no nie zostawili nas bo maly nie goraczkowal . ostatnio zaczol i do piatku ma pasc decyzja czy szpital czy jednak domek i tylko na opatrunki jezdzic. I tez wypadek z woda kurde jak patre na ta reke to mnie tak mocno sciska w srodku ze szok . mły nie ma wogole skory na palcach tzn tych poduszek . zobaczymy co to bedzie . Mowia ze jesli nie goraczkuje to nie trzeba w spitalu lezec bo tam tylko jak ma goraczke lub jest infekcja jakas bakteryjna a takto lepiej bedzie to znosci w domu tak mowia a co powiedza jutro bo jade na zmiane opatrunku i dowiem sie cos wiecej. Sama sie zastanawiam jak ta skora sie odbuduje ma ta mas na odbudowywanie tkanek czy cos takiego . ale bedzie to chyba dugotrwale leczenie . najwazniejsze tak jak mowicie dziekowac bogu ze tylko raczka a nie twarz i wieksza czesc powierzchni. oszacowane jest na dosc gleboka rane , drugiego stopnia tylko dlatego ze nei przekracza iles tam procent poparzenia ciala . bo stopnie poparzenia zaleza od ilosci poparzonych czesci ciala jakos tak mi t tlumaczyli. Poprostu nie iwem czy nie pojade znim do krakowa na konsultacje do kliniki co sie specjalizuje typowo w poparzeniach . poprostu brak slow. jutro popisze cos wiecej i dam znac jak po wizycie. jeszcze do tego wszystkigo w poniedzialek wypadek samochcodowy kobitka wymusila na mnie pierwszenstwo i ja stuklam jutro tez ma przyjechac przedstawiciel z jej ubezpieczenia na ogledziny samochodu . dobrze ze jechalam sama i ze nic sie nie stalo . iesczescia lubia chodzic parami ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny na was zawsze mozna liczyc. Robur no nie zostawili nas bo maly nie goraczkowal . ostatnio zaczol i do piatku ma pasc decyzja czy szpital czy jednak domek i tylko na opatrunki jezdzic. I tez wypadek z woda kurde jak patre na ta reke to mnie tak mocno sciska w srodku ze szok . mły nie ma wogole skory na palcach tzn tych poduszek . zobaczymy co to bedzie . Mowia ze jesli nie goraczkuje to nie trzeba w spitalu lezec bo tam tylko jak ma goraczke lub jest infekcja jakas bakteryjna a takto lepiej bedzie to znosci w domu tak mowia a co powiedza jutro bo jade na zmiane opatrunku i dowiem sie cos wiecej. Sama sie zastanawiam jak ta skora sie odbuduje ma ta mas na odbudowywanie tkanek czy cos takiego . ale bedzie to chyba dugotrwale leczenie . najwazniejsze tak jak mowicie dziekowac bogu ze tylko raczka a nie twarz i wieksza czesc powierzchni. oszacowane jest na dosc gleboka rane , drugiego stopnia tylko dlatego ze nei przekracza iles tam procent poparzenia ciala . bo stopnie poparzenia zaleza od ilosci poparzonych czesci ciala jakos tak mi t tlumaczyli. Poprostu nie iwem czy nie pojade znim do krakowa na konsultacje do kliniki co sie specjalizuje typowo w poparzeniach . poprostu brak slow. jutro popisze cos wiecej i dam znac jak po wizycie. jeszcze do tego wszystkigo w poniedzialek wypadek samochcodowy kobitka wymusila na mnie pierwszenstwo i ja stuklam jutro tez ma przyjechac przedstawiciel z jej ubezpieczenia na ogledziny samochodu . dobrze ze jechalam sama i ze nic sie nie stalo . iesczescia lubia chodzic parami ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalineczka123uuu
Dziewczyny w lutym miałam spóźniony okres o 6 dni i dostałam 24 a teraz jest marzec i cisza bolą mnie tylko sutki a podbrzusze nie. Mierzę temp i w 27d cyklu miałam rano 37,4C i wieczorem również a w 28 rano i wieczorem 37,2C a w 26 d wieczorem 37C. Kochałam się bez zabezpieczenia czy możliwa jest ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello, u nas dzis ciężka nocka, chyba znowu zęby, buuuu..... Jejku Robur, strasznie mi przykro że musiałaś też przeżyc takie ciężkie chwile z synkiem. Buziaki dla Was! Balbinko- ja ostatnio oglądałam jakis program o skórze ludzkiej i w ciągu miesiąca nasza skóra wymienia siecałkowicie na nową, tak się złuszcza i regeneruje, więc szybko zarosną paluszki. U nas cieplutko.....wiosenna kurteczka juz w ruchu....;) u Emi też.... Dota, jak dzieciaczki wstają o 6 to teraz o 7.... ale co z tego jak i tak dla nas tyle samo godzin spania to oznacza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w kolejny słoneczny dzionek :) Wrzuciłam focie na maila. Ja się cieszę, że przestawiamy czas, bo skoro teraz Madziuńka wstaje o 5 to będzie o 6 :) zawsze to godzina więcej dla mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wczoraj mielismy mala awarie netu wiec nie pisalam A dzis zaraz idziemy na spacerek wiec tez nie popisze :( mam nadzieje,ze pozniej mi sie uda:) Milego dnia kochane 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wczoraj mielismy mala awarie netu wiec nie pisalam A dzis zaraz idziemy na spacerek wiec tez nie popisze :( mam nadzieje,ze pozniej mi sie uda:) Milego dnia kochane 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbina-🌼dla Kacperka.Dzieki Bogu,ze tylko raczka i dzieki Bogu,ze woda,a nie jakis olej.Jak to chwila nieuwagi moze doprowadzic do nieszczescia.Mam nadzieje,ze mu blizny nie zostana i szybko zapomni o bolu. Dota-moja tesciowa na szczescie mieszka daleko,ale tez mnie wkurza.Niby sie oficjalnie nie wtraca,ale zawsze ma jakas"dobra rade" na podoredziu. No to Kamilka juz stary piechur jest:) Masz racje,ja tez nie pozwalam Nadine stac przy wirujacej pralce,w ogole zamykam lazienke i przebywa tam tylko ze mna. Dagusia-mysle,ze uda nam sie jakos zorganizowac i spotkac we trzy. Julka-zdrowko dla Adasia. Piksip-a ktore zeby wychodza Emilce? Salwia-wypralam dzis ciuszki malej w tym programie i pewnie sa lepiej wyplukane,ale jak to stwierdzic?Ale wiem na pewno,ze fajnie je doprala. A ja dzis zacielam sie nozem w palca,strasznie gleboko,nie moglam przez kilkadziesiat minut zatamowac krwi.Dobrze,ze Nadinka w miedzyczasie usnela,to jakos sie opatrzylam.Masakra,a jak mnie boli.Nie wiem czy nie bede musiala skoczyc do lekarza i zszyc.Dobrze,ze zdazylam posprzatac chalupe,jeszcze obiad mi zostal,ale chyba jakos dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pimboli- u nas idą czwórki....jedna już jest, a reszta w drodze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piksip-aha,u nas czworki juz sa,ale zastanawiam sie czy trojka nie ida,bo tez w nocy sie budzi i krzyczy,ale zaraz zasypia z powrotem.Pomyslow mi brak co to moze byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Jej, u nas dziś 18 stopni! Cudnie! Mały nie chce wracać do domu, jak tylko zbliżamy sie do drzwi wejściowych to mały kiwa głową przecząco i woła nie nie nie nie :) No i takim sposobem siedzimy całe dnie na ogródku i mały jest szczęśliwy, a mi to też pasuje, bo uwielbiam taką pogodę. Jutro będziemy mu robić piaskownicę koło altanki, huśtawkę już ma, no i jeszcze zjeżdżalnię w późniejszym terminie zrobimy. Heheh, potem jeszcze tylko basen rozłożyć i kocyk i będzie fajnie. Do mnie dziś przyszły zamówione sukienki - jacie jak się cieszę ! Szkoda, ze jeszcze za wcześnie, żeby w nich chodzić :) Hehheeh, i już się nie odchudzam, bo wreszcie czuję się idealnie :) Nie odpiszę wszystkim, bo Olek pewnie zaraz się obudzi, tylko to co pamiętam. Julka - 100 lat dla Ciebie kochana!!!! Zdrówia, szczęścia, miłości, radości, zadowolenia ze swojej rodzinki i spełnienia wszystkich marzeń. Przepraszam, ze spóźnione, ale jak najbardziej z serca płynące ..... Balbinko, Boże, współczuję i Tobie i Kacperkowi ...... Żeby Wam sie wszystko dobrze poukładało, Tobie w pracy, a Kacperkowi, żeby szybciutko się ta rączka zagoiła i żeby go nie bolało .... Boże, ja tak się boję własnie takich poparzen, ale to jest chwila i jak widać nieszczęście gotowe... Wszystkiego dobrego dla Was 🌻 Widzę, że omawiacie spotkanko - fajnie się macie, że się tak możecie spotykać co jakiś czas. Ja to mieszkam na takim zad..., ze do wszystkich z Was mam daleko... Pimboli- ech, współczuję skaleczenia. Takie małe cięte rany faktycznie paskudnie bolę, a jak jeszcze głęboka to ech - no wpsółczuję po prostu. Oby obyło sie bez szycia i szybko się goiło. Basiania - hehe, ciekawy ten fotelik na przód. Jak już taki będziesz miała to daj znać jak się z niego korzysta, to znaczy, jak się jeździ mając go miedzy nogami :) Może też sobie taki kupię, bo też uwielniam rower, a jakoś tak strach takiego malucha mieć za plecami :) Co do podjadania o późnej porze - hehhe to dopiero 21 była :) No, takiej swojskiej szyneczki to czasem o najmniej odpowiedniej porze by się podjejść chciało, ale co mi tam..... Co do stworów na biegunach to ten co Iwonka podałą wydaje się być super. My mamy takiego plastikowego psa i mały już jak zaczynał raczkować to dawał radę na niego się wspiąć i się bujać, a teraz to już bez problemu co jakis czas sam na niego sobie wchodzi i jest ok. O coś takiego mamy tylko że psa z takimi dłuuuuugimi uszami a nie konia : http://www.allegro.pl/item963210142_little_tikes_konik_bujak_kon_na_biegunach_gratis.html No Olinek już się budzi, to ja spadam. Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Jej, u nas dziś 18 stopni! Cudnie! Mały nie chce wracać do domu, jak tylko zbliżamy sie do drzwi wejściowych to mały kiwa głową przecząco i woła nie nie nie nie :) No i takim sposobem siedzimy całe dnie na ogródku i mały jest szczęśliwy, a mi to też pasuje, bo uwielbiam taką pogodę. Jutro będziemy mu robić piaskownicę koło altanki, huśtawkę już ma, no i jeszcze zjeżdżalnię w późniejszym terminie zrobimy. Heheh, potem jeszcze tylko basen rozłożyć i kocyk i będzie fajnie. Do mnie dziś przyszły zamówione sukienki - jacie jak się cieszę ! Szkoda, ze jeszcze za wcześnie, żeby w nich chodzić :) Hehheeh, i już się nie odchudzam, bo wreszcie czuję się idealnie :) Nie odpiszę wszystkim, bo Olek pewnie zaraz się obudzi, tylko to co pamiętam. Julka - 100 lat dla Ciebie kochana!!!! Zdrówia, szczęścia, miłości, radości, zadowolenia ze swojej rodzinki i spełnienia wszystkich marzeń. Przepraszam, ze spóźnione, ale jak najbardziej z serca płynące ..... Balbinko, Boże, współczuję i Tobie i Kacperkowi ...... Żeby Wam sie wszystko dobrze poukładało, Tobie w pracy, a Kacperkowi, żeby szybciutko się ta rączka zagoiła i żeby go nie bolało .... Boże, ja tak się boję własnie takich poparzen, ale to jest chwila i jak widać nieszczęście gotowe... Wszystkiego dobrego dla Was 🌻 Widzę, że omawiacie spotkanko - fajnie się macie, że się tak możecie spotykać co jakiś czas. Ja to mieszkam na takim zad..., ze do wszystkich z Was mam daleko... Pimboli- ech, współczuję skaleczenia. Takie małe cięte rany faktycznie paskudnie bolę, a jak jeszcze głęboka to ech - no wpsółczuję po prostu. Oby obyło sie bez szycia i szybko się goiło. Basiania - hehe, ciekawy ten fotelik na przód. Jak już taki będziesz miała to daj znać jak się z niego korzysta, to znaczy, jak się jeździ mając go miedzy nogami :) Może też sobie taki kupię, bo też uwielniam rower, a jakoś tak strach takiego malucha mieć za plecami :) Co do podjadania o późnej porze - hehhe to dopiero 21 była :) No, takiej swojskiej szyneczki to czasem o najmniej odpowiedniej porze by się podjejść chciało, ale co mi tam..... Co do stworów na biegunach to ten co Iwonka podałą wydaje się być super. My mamy takiego plastikowego psa i mały już jak zaczynał raczkować to dawał radę na niego się wspiąć i się bujać, a teraz to już bez problemu co jakis czas sam na niego sobie wchodzi i jest ok. O coś takiego mamy tylko że psa z takimi dłuuuuugimi uszami a nie konia : http://www.allegro.pl/item963210142_little_tikes_konik_bujak_kon_na_biegunach_gratis.html No Olinek już się budzi, to ja spadam. Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy Gość
Nic nie piszę, bo u nas ciągle to samo - zęby!!! potem 2-3 dni ok. i znowu - Mała jest kochaniutka tylko w nocy się bidulka budzi. Cały czas nasz leniuszek nie chce chodzic samodzielnie - jest ostrożna bardzo i boi się puścić stolika:) to ma po mamie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy Gość
Nic nie piszę, bo u nas ciągle to samo - zęby!!! potem 2-3 dni ok. i znowu - Mała jest kochaniutka tylko w nocy się bidulka budzi. Cały czas nasz leniuszek nie chce chodzic samodzielnie - jest ostrożna bardzo i boi się puścić stolika:) to ma po mamie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też bardzo ciepło i fajnie.Mała chodziła dziś po dworze za rączkę.Niby nie powinna wychodzić ale taka piekna pogoda,że szkoda siedzieć w domu.Kaszel nie przechodzi,kaszle jak gruźlik ale nie cały czas,tylko z przerwami.Jak jej nie przejdzie do soboty/niedzieli idę znowu do lekarza pewnie po antybiotyk.Kup robi tyle,że szok,niby takie pierdy razem z małą ilością kupy,nie wiem czy to nie po jakimś syropiku.Miałyście tak po Dipherganie,Pulneo albo Bactrimie? I czy kaszel u WAszych dzieci też trwał tak długo (małe dziecko nie umie wypluwać ropy i pewnie to dlatego,sama nie wiem) A i czy podajecie witaminę D3 jeszcze,bo mała ostatnio bardzo się poci,nie wiem czy to od choroby czy z braku witaminy? Pimboli pokaż tę ranę lekarzowi,powie Ci czy nie trzeba zszyć,może być blizna jak nie zszyjesz a trzeba. Balbina Mój mały miał poparzone 4% powierzchni ciała,bliznę ma wg mnie okropną.Jego skóra nie miała szans odrosnąć sama,bo była martwica (po oparzeniu skóra była sino-biała a nie było krwi,tak lekarz tłumaczył dlatego miał oparzenia drugiego stopnia b i to się kwalifikowało do przeszczepu skóry).Przeszczep przyjął się prawie cały,w dwóch miejscach nie,ma w tym miejscu takie jakby dziurki.W ogóle powierzchnia nóżki ma góry i doliny i blizna ma kolor czerwonawy,kiedyś robiła się sino-bordowa np.jak było zimno,teraz ma odcień ciemniejszy od reszty skóry.Jestem świadoma,że nigdy już nie będzie wyglądała jak "normalna" skóra,niestety,żeby lepiej wyglądała potrzebny byłby kolejny przeszczep (tzn.wycinanie starej blizny,zdejmowanie skóry z innej partii ciała i znowu operacja).Na to się już nigdy nie zdobędę,bo wiem ile bólu musiał mój syn znieść przez to wszystko.I pomyśleć,że to była wina,nas osób dorosłych.Każdego po kolei:moja,mojego ojca,mojej mamy,mojego męża - każdy się w jakiś sposób przyczynił,ale nie będe opisywała dlaczego,wszystko to dla mnie strasznie bolesne.I jak patrzę na nogę małego to myślę,że sama wolałabym cierpieć,mieć taką nogę,straszne patrzeć na swoje dziecko,któremu dorośli wyrządzili taką krzywdę.Do tej pory mam w uszach płacz małego,bezdusznych lekarzy i moje najgorsze 2 tygodnie życia,myślałam,że ich nie przeżyję.Oj,Balbinko jak ja Cię rozumiem.Bądź silna i miej nadzieję,że Twój synek wydobrzeje szybciej od mojego i nie będzie miał blizn,nie będziesz go musiała 2 lata leczyć.Niestety nie możemy cofnąć czasu aby uniknąć tych tragedii.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też bardzo ciepło i fajnie.Mała chodziła dziś po dworze za rączkę.Niby nie powinna wychodzić ale taka piekna pogoda,że szkoda siedzieć w domu.Kaszel nie przechodzi,kaszle jak gruźlik ale nie cały czas,tylko z przerwami.Jak jej nie przejdzie do soboty/niedzieli idę znowu do lekarza pewnie po antybiotyk.Kup robi tyle,że szok,niby takie pierdy razem z małą ilością kupy,nie wiem czy to nie po jakimś syropiku.Miałyście tak po Dipherganie,Pulneo albo Bactrimie? I czy kaszel u WAszych dzieci też trwał tak długo (małe dziecko nie umie wypluwać ropy i pewnie to dlatego,sama nie wiem) A i czy podajecie witaminę D3 jeszcze,bo mała ostatnio bardzo się poci,nie wiem czy to od choroby czy z braku witaminy? Pimboli pokaż tę ranę lekarzowi,powie Ci czy nie trzeba zszyć,może być blizna jak nie zszyjesz a trzeba. Balbina Mój mały miał poparzone 4% powierzchni ciała,bliznę ma wg mnie okropną.Jego skóra nie miała szans odrosnąć sama,bo była martwica (po oparzeniu skóra była sino-biała a nie było krwi,tak lekarz tłumaczył dlatego miał oparzenia drugiego stopnia b i to się kwalifikowało do przeszczepu skóry).Przeszczep przyjął się prawie cały,w dwóch miejscach nie,ma w tym miejscu takie jakby dziurki.W ogóle powierzchnia nóżki ma góry i doliny i blizna ma kolor czerwonawy,kiedyś robiła się sino-bordowa np.jak było zimno,teraz ma odcień ciemniejszy od reszty skóry.Jestem świadoma,że nigdy już nie będzie wyglądała jak "normalna" skóra,niestety,żeby lepiej wyglądała potrzebny byłby kolejny przeszczep (tzn.wycinanie starej blizny,zdejmowanie skóry z innej partii ciała i znowu operacja).Na to się już nigdy nie zdobędę,bo wiem ile bólu musiał mój syn znieść przez to wszystko.I pomyśleć,że to była wina,nas osób dorosłych.Każdego po kolei:moja,mojego ojca,mojej mamy,mojego męża - każdy się w jakiś sposób przyczynił,ale nie będe opisywała dlaczego,wszystko to dla mnie strasznie bolesne.I jak patrzę na nogę małego to myślę,że sama wolałabym cierpieć,mieć taką nogę,straszne patrzeć na swoje dziecko,któremu dorośli wyrządzili taką krzywdę.Do tej pory mam w uszach płacz małego,bezdusznych lekarzy i moje najgorsze 2 tygodnie życia,myślałam,że ich nie przeżyję.Oj,Balbinko jak ja Cię rozumiem.Bądź silna i miej nadzieję,że Twój synek wydobrzeje szybciej od mojego i nie będzie miał blizn,nie będziesz go musiała 2 lata leczyć.Niestety nie możemy cofnąć czasu aby uniknąć tych tragedii.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane :) Haydi bardzo dziekuje :) PImboli oj biedny paluszek... napewno musialo bolec ja sie utne nozem i mnie boli a co dopiero taka rana eh u nas tez jest bardzo cieplutko :) ale dla mnie za bardzo hihi nielubie takich skokow temperatury.... ale fjanie ze wkoncu sloneczko swieci :) Adas ma dalej katarek... narazie trzyma sie dzileni nieraz go meczy podczas snu eh... a i wyszly juz 2 dolne dwojki hihi teraz ma cztery zeby na gorze i na dole :) Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×