zostanmy przyjaciolmi

Gryzie mnie to juz od kilku dni.Dzisiaj spotykam sie z eks na jego prosbe. rozstalismy sie 3 miesiace temu na jego zyczenie. W tym czasie nie kontaktowalismy sie. Napisal mi mejla jakis czas temu i poprosil o spotkanie. Chce, zebysmy zostali 'przyjaciolmi'. Zastanawia mnie jedynie po co? Nigdy nimi nie bylismy, poznalismy sie przypadkowo. Po co te glodne kawalki? Znacie jakies przypadki, gdzie rzeczywiscie ludzie sie zaprzyjaznili po rozstaniu?

jak zobaczy ze przyjdziesz to tylko sie utwierdzi w tym co zrobił a po co przyjaciolmi i tak nie bedziecie zajmijcie sie swoimi sprawami

ale ja juz zadeklarowalam, ze przyjde. on ma mi oddac jakies stare rzeczy.

a poza tym to on zaproponowal spotkanie, nie ja. ja nie zamierzam zostac jego przyjaciolka. po co sie meczyc...

to idz wez swoje rzeczy i nie wdaj sie w dyskusje tylko dzienks i bye spiesze sie

haloo?

a jednak oliwa na wierz wypływa salamandra udaje że nic nie czuje, a jednak sie z nim spotyka brawo:P największa ściemniara świata

czy to ty deska? od razu cie poznalam. a gdzie powiedzialam, ze nic nie czuje?

salamandra ja Ci dam \"dobra\"rade ;) jak czujesz to przyjazn nie wyjdzie :( bedziesz sie meczyc i doszukiwac sygnalow ze on chce cos wiecej :O smutna prawda, wiem, bo sama tak robilam :O U mnie juz ponad miesiac bez kontaktu :( wcale nie jest lepiej, ale przynajmniej nie analizuje tego co on mowi, nie doszukuje sie :) Nie radze przyjazni,bo to niestety meczarnia :( przyjazn moze byc wtedy gdy obie osoby przestana czuc :O a tak poza tym jak to sie stalo,ze na Twojego maila nie odpowiedzial a sam z siebie sie odezwal ?? :P

ja jestem takim przykladem :) w piatek spotykam sie z moim eks... ogolnie nie chcialam utrzymywac tej znajomosci na zadnej stopie bo ciagle narzekal jaki to on jest nieszczesliwy i pokrzywdzony przez los, ale teraz sie zmienil, juz nie narzeka i dogadujemy sie calkiem dobrze :)

dodam tylko ze nie jestesmy juz razem od pol roku

pewnie dotarlo do niego co stracil...moze chce cie odzyskac.co zrobisz jak wyjdzie z taka inicjatywa?

tak, napisal mi mejla tydzien temu i chcial sie spotkac nazajutrz, ale powiedzialam mu, ze nie mam czasu. wiec spotykam sie z nim dzisiaj. bede obserwowac, a jak nie zauwaze zadnych sygnalow mowiacych, ze chce wrocic( i tak sie nad tym powaznie zastanowie- czy warto) juz sie z nim nie spotkam.

nie wiem, co zrobie. mimo wszystko ciagle go kocham, ale czy potrafilabym znow z nim byc? musialby sie baaaaardo postarac, a przede wszystkim rzucic palenie trawy. ale nie bede od niego niczego wymagac, nie chce tez rozmawiac o naszej przeszlosci, niepotrzebne mi bole serca. jak chce i mu zalezy, sam sie zmieni. jak nie- won!

cocinelka- jesli dzisiaj ocenie, ze on chce sie tylko przyjaznic, to puszcze go kantem, bo ja takiej przyjazni nie chce!

jestem teraz w podobnej sytuacji.... mamy "zostać przyjaciółmi" a ja chyba nadal coś czuję... chciałam zerwać kontakt, ale on mi nie pozwolił, on nadal chce sie spotykac, prawić mi komplementy, zabierać i stawiac wycieczki...ale na przyjacielskiej stopie..... I zrozum takiego ? :( Sam teraz pisze do mnie codziennie, choć wczesniej jak bylismy ze soba, róznie to bywało :o Najgorsze ze ciągle ma sie nadzieje...i taka przyjazn nigdy nie będzie szczerą przyjaźnią... przynajmniej świeżo po zerwaniu ... Co innego po paru miesiacach/latach jak się samemu dojdzie ze swoimi uczuciami do porządku.

morelowy dzbanie- po prostu powiedz mu, zeby sie okreslil. porozmawiaj z nim i dowiedz sie, czego chce. jesli chce sie tylko pospotykac, olej cieplym moczem, bo nic z tego nie bedzie, tak czy siak i chocbys sobie wlosy z glowy wyrywala. jesli stchorzy, znaczy, ze nie masz po kim plakac, a gdzies tam czeka na Ciebie wspanialy ksiaze na bialym koniu.

Morelowy dzban -> wiem co czujesz i współczuję :P. A jedynym rozwiązaniem jest zerwać kontakt definitywnie, inaczej czeka Cię katorga (na którą i tak się pewnie zdecydujesz) :)

morelowy dzban mialam dokladnie taka sama sytuacje :O bylo wszystko jak u Ciebie, ale po przyjacielsku :O salamandra masz racje, bo bedziesz sie emczyc w takiej przyjazni :O ale z drugiej strony bez tej przyjazni tez wcale nie ejst tak dobrze :P tak zle it ak niedobrze :P Ja w kazdym razie trzymam sie poki co :)

dla mnie to nie jest zadna przyjazn. jesli on chce sie tylko przyjaznic, znaczy, ze akurat sie nudzi.

Ogólnie , jestem przeciwny przyjaźniom po rozstaniu - niezręczne sytuacje .

też zawsze byłam przeciwna i w nie nei wierzyłam...póki mnie samą taka propozycja nie spotkała. Nie rozumiem, czy oni robią to bo ich to bawi? Jak mi mówił że nie ma miedzy nami tej chemii i chce tylko przyjaźni to sie przy nim popłakałam, potem oczywiscie mi przeszło i udałam twardą. Ale po co do mnie mówi "misiu, słonko" na spotkaniach? Po co dzwoni, smssuje codziennie, a wcześniej potrafił milczeć cały dzień poki ja pioerwsza nie napisałam? Czy na nich działa własnie dopiero "olanie"? Ja decyduje sie na te przyjazn, ale juz bez zabiegania o niego, bo i mam chorą nadzieje ze cos z tego bedzie ale tez zdaje sobie sprawe ze on za poltora miesiaca stąd wyjezdza za granice...wiec i tak definitywnie kontakt się urwie... Wtedy wytrzeźwieję z tego szaleństwa.... A i wiem ze jakby sie juz na bank w kims zakochał to nagle dla niego nie było by czasu na przyjaźń ze mną... Więc to takie -juz przepraszam za wyrażenie- sranie w banie to gadanie :p

z tą przyjaźnią oczywiście to gadanie ;)

salamanderko i jak tam twoje spotkanie i przyjaźń z eks ;)

salamandra plamista ja nie zamierzam zostac jego przyjaciolka. po co sie meczyc... a ja uważam, że powinnaś docenić to, co ci oferuje.. Jeżeli mnie by na kimś zależało, nie chciałabym zrywać kontaktu.

fju fju... ja jestem takim przykladem w piatek spotykam sie z moim eks... ogolnie nie chcialam utrzymywac tej znajomosci na zadnej stopie bo ciagle narzekal jaki to on jest nieszczesliwy i pokrzywdzony przez los, ale teraz sie zmienil, juz nie narzeka i dogadujemy sie calkiem dobrze czyli da się.. :) też bym tak chciała

podnoszę, ponieważ temat mnie interesuje, niestety nikt się nie wpisuje