Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madziankaa

musiałam pare dni temu uśpić ukochanego psa

Polecane posty

Gość madziankaa

Znalazłam ją 5 lat temu wyrzuconą przez jakiegoś idiote przy drodze. Nie była rasowa,miała zaćmę byla głucha i miała guzy na brzuchu. Wzięłam sunię do domu i pokochałam strasznie z wzajemnością.te guzy na brzuchu to był nowotwór złośliwy, miała też guzy w macicy. Mój weterynarz zrobil jej operację nie dawał jednak specjalnych szans na przezycie,a tu niespodzianka pies jak nówka i tak żyła te 5 lat szczęśliwa ze ma mnie a ja szczęsliwa ze mam ją. Tydzień temu przewróciła się na tarasie i nie mogła juz wstać, to stało się tak nagle ze az dziw... Pojechałam do weterynarza zrobił jej prześwietlenie i okazało się ze ma guzy...wszędzie w sercu,wątrobie.Powiedział ze nic się nie da zrobić i musiałam podjąć tą straszną decyzję...Cierpię jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego a nikt z otoczenia tego nie rozumie. Mowią ze tak trzeba było itd czyli wszystko co sama wiem.wydaje sie im nienormalne ze tak można płakać i cierpieć po stracie psa przecierz to tylko pies mówią ,a to był mój najlepszy przyjaciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie Ci pieprza glupoty
strata ukochanego psa jest straszna. Znajomy na ol roku wylogowal sie z zycia towarzyskiego, jka pies mu umarl (pisze umarl, bo nie akceptuje slowa zdechl). Nie martw sie tym co Ci gadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulkaaaaa
a nie dało się temu psu przeinstalowac systemu operacyjnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biorąc pieska trzeba coś takiego wziąść pod uwagę, my po śmierci naszej suni pochowaliśmy ją w ogródku i posadziłem na jej grobie jarzębinę, i mamy dalej po niej Azorka, a jak modle się to proszę św Franiszka by ją przytulił i pogłaskał za uszkiem jak sie wyhasa po niebiańskich łąkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka37645
bardzo ogromnie ogromnie wspolczuje :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bol
tez mi jakis czas temu umarl piesek i znam ten bol. niby pies ale to byl czlonek naszej rodziny, zawsze czekal na kazdego, cieszyl sie smucil, jak czlowiek, poza tym byl dobrym psem, nigsy nie byl agresywny, mozna mu bylo kosc z buzi wyjac. po jego smierci ryczalam prawie 24 na dobe i nie moglam sie pozbierac. teraz sie pozbieralam bo... stanelam przed czyms jeszcze gorszym ehhhh zycie jest ciezkie i kompletnie niezrozumiale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój psiak odszedł dzień przed Wigilią, niedługo minie pół roku i to nadal bardzo boli :( sunia została otruta, nic nie dało się zrobić :( ból jest ogromny, codziennie wracają wspomnienia z tego okropnego dnia, widziałam jak umierała i nic nie mogłam już zrobić, do ostatniej chwili weterynarz ją ratował i w pewnym momencie po prostu przestała oddychać :( Płakaliśmy, nie mogliśmy się pogodzić z tym co sie stało, była u nas 12 lat i kochaliśmy ją najbardziej na świecie, była wspaniałym psem. Ten największy ból mija z czasem, teraz już rozmawiamy o niej spokojnie, staramy się pamiętać tylko te dobre chwile a było ich mnóstwo :) bardzo Ci współczuję i ściskam mocno, trzymaj się może pomoże Ci posadzenia jej kwiatka na wirtualnym psim cmentarzu: http://www.dognet.pl/garden.php to pomaga bardzo... moja Alma też tam jest 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani z domu starców
ktora to Twa Alma ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani z domu starców
po prostu chcialam ja zobaczyc :) bardzo wspolczuje i wiem co znaczy stracic psiaka :( ps. moj tez tam sobie spi :( Boston :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także niedawno musiałam uśpić ukochaną psinkę.Była z nami 13 lat . Nagle okazało się , że ma ogromnego guza , który zaczął pękać , wymiotowała , strasznie schudła.Przeszła operacje , ale okazało się , że ma przerzuty na jelitach i kręgosłupie.Musieliśmy ja uspić , bo nie przyjmowała pokarmu , a nerki przestały pracować...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
sorry ale ten psi cmentarz to jakaś paranoja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to uczucie bardzo dokładnie :(.... bardzo miły blondyn-------wzruszyłam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani z domu starców
czemu paranoja ?? psy sa 'ciekawsze' od ludzi, nie rania tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
świnie są równie inteligentne a lądują na talerzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliiiisiaaaaaaaaaaiaiaaaa
ja teś pare miesięcy temu musiałam uśpić psa, to bylo straszne i tez bardzo to przezywalam. Zwierzatka sa bezbronne i takie kochane, pelne zaufania. Ale pomysl,ze teraz sobie gdzies tam biega po lace zadowolona razemz moim pieskiem.. ;) Bo nie wierzę,ż epsy nie mają duszy. Czują,przeżywają, cieszą się ,kochają- na pewno idą do "psiego nieba".. i również nie akceptuję słowa "zdechl" pozdrawiam, 3maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokąd idą psy, gdy odchodzą? No, bo jeśli nie idą do nieba To przepraszam Cię, Panie Boże Mnie tam także iść nie potrzeba Ja poproszę na inny przystanek Tam gdzie merda stado ogonów Zrezygnuję z anielskich chórów Tudzież innych nagród nieboskłonu W moim niebie będą miękkie sierści Nosy, łapy, ogony i kły W moim niebie będę znowu głaskać Moje wszystkie pożegnane psy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi bardzo z powodu śmierci Bostona :( niektórzy uważają, że to tylko psy i nie warto się tym przejmować gdy umierają, ale gdy ktoś tak mocno pokocha psa to po prostu nie da się tak łatwo zapomnieć. Nawet teraz lecą mi łzy, tak ciężko się z tym pogodzić :( nadal czuję żal do ludzi, nie wiem kto ją otruł ale mam nadzieję, że zapłaci za to, że to co zrobiła wróci do niej ze zdwojoną siłą :( zwierzęta są lepsze od ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani z domu starców
naurosa...ale w naszej kulturze swinia smakuje wybornie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być: że to co zrobił* To tylko pies, tak mówisz... Tylko pies A ja Ci powiem Że pies to czasem więcej jest niż człowiek On nie ma duszy, mówisz... Popatrz jeszcze raz Psia dusza większa jest od psa I kiedy się uśmiechasz do niej Ona się huśta na ogonie a kiedy się pożegnać trzeba I psu czas iść do psiego nieba To niedaleko pies wyrusza Przecież przy Tobie jest psie niebo Z Tobą zostaje jego dusza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna pani z domu starców
a moja mam zawsze mawiala, ze to jedyna istota, ktora nie ma much w nosie i zawsze sie cieszy gdy ktos przychodzi do domu....tak bezinteresownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w zeszle wakacje tez musielismy uspic naszego pieska. Potracil go samochod i piese mial zlamany kregoslup. Serce sie krajalo patrzac jak psinka cierpi, jak probowal sie poruszac mimo strasznego bolu. Uspienie bylo jedynym wyjsciem. Tesknie do dzis. Mimo wszystko mysle o zaadoptowaniu jakiejs sierotki ze schroniska aby wypelnila ta pustke po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ywana
Madzianka-wspolczuje.Pewnie,ze utrata psa boli.Nie moga zrozumiec tego ci ,ktorzy nigdy nie mieli takiego psiego przyjaciela.Wyplacz sie,na chwilke ulzy.Dalas swojej suni 5 lat szczescia.Pomysl co dzialoby sie z nia,gdyby nie ty.Lubie cie bo lubie wszystkich ludzi,ktorzy lubia psy.Zakrecone to moze ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ywana
Piekne te wiesze,piekne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my w listopadzie przygarnęliśmy małego kociaka, a w grudniu Alma odeszła :( kotek został, i choć jego też bardzo kochamy to jednak to nie jest to samo. Nikt jej nie zastąpi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oojojoj
nigdy bym juz nie chciala przechodzic przez swiadomosc ,ze trzeba uspic zwierzaka.w lutym rodzice musieli uspic owczarka niemieckiego.mocno nie bylam z nim zwiazana ale lubilam go.mial paskudna rane na nodze nie do wyleczenia wygryzl to do kosci!!chore stawy ,kregoslup.praktycznie nie wstawal.wiedzilam ,ze wet bedzie o 20(mieszkam obok rodzicow).caly dzien paralizowalo mnie jak szczekal,jak jadl ,jak merdal ogonem......wiedzialam ,ze jutra nie bedzie.jak o 20 zaszczekal wiedzialam ,ze przyjechala smierc do niego,jeszcze szczeknal i wiedzialam ,ze TO sie dzieje. tak sie nakrecilam ,ze prawie wyladowalam na pogotowiu.lekarz rodzinny kazala przyjac tabl.uspokajajaca.pomoglo.... psiak zasnal........ jakos pusto w kojcu...... smutne to wszystko...... trzymajcie sie cieplo psie mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
biedny kotek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×