Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

retro

Oh, Catherine....

Polecane posty

retro osobiście uważam że wejść w głowę drugiej osoby chcą tylko ludzie bardzo pazerni w stosunku do uczuć i do oddania partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczas seksu nigdy nie zdarzyło mi się pomysleć czy wyobrażać sobie kogokolwiek innego i myslę, że mojemu mężowi również, natomiast w ogóle, w innych sytuacjach, bardziej nautralnych owszem - to naturalna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi Klaudka o to co tobie się wydaje. statystyki świadczą na twoją niekorzyśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike ale w miłosci nikt sie nie chce dzielic partnerem, pazernosc akurat nie jest niczym złym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro "czy lepiej być tą na której się uprawia , czy tą na której chciałoby się uprawiać...? wow... ja to musze dokładnie przemysleć......." Przemyśleć? :):):):) Nie lepiej spróbować obydwu wariantow na własnej - że tak powiem - skórze? Kobieta >na której się uprawia< najczęściej to Natura. Ładne imię w sam raz do wykrzyczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno(nie potwierdzone statystycznie) jesli mówimy czyjeś imie to ta osoba o nas mysli , wiec to nie wina facetów,ze wymawiaja nie nasze imiona--- tylko obcych kobiet. Po cholere jakas kobieta mysli o naszych facetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tu nie chodzi Klaudka o to co tobie się wydaje." jeśli chodzi o myśli partnera to nigdy nie można być na 100% pewnym, bo nie da się w nie wniknąć. Zatem zawsze jest to rozpatrywane w kategoriach "przypuszczania", nawet jesli z nim rozmwiałyśmy :) Statystyki mnie nie przerażają, bo statystyki to statystyki, a ja to ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa nie chodzi o dzielenie się partnerem a zgadywanie lub wymyszanie na nim odrycia co akurat myśli czuje itd co do sexu i wszelkiego rodzaju marzeń sex wieloletni z jednym partnerem różni się od sexu z poczatków znajomosci- na codzień jest mniej ognisty, mniej w nim magii, namietnosci silnej jak niejeden wulkan- orgazm jest skutkiem wycwiczenia techniki i dobrego poznania się nawzajem( oczywiście nie zawsze bo wciąz swoje miejsce m ten stary dobry sex kiedy partnerzy nagle sa na siebie napaleni jak za tym pierwszym niezapomnianym razem) czasem takie drobne grzeszki jak marzenia dodają mu uroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lepiej spróbować obydwu wariantow na własnej - że tak powiem - skórze? dorgi Szukanie, najdroższy:) pierwszy wariant mam przestudiowany ba! udało mi się nawet obydwa połączyć ale tego drugiego najczęsciej nie jesteśmy świadomi, bo jesteśmy pożadani skrycie, w całkowitej tajemnicy.. i to w sumie jakies piekne nawet jest....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czasem takie drobne grzeszki jak marzenia dodają mu uroku." a wiesz, ike, że to wcale nie brzmi źle ;) Muszę nad tym pomyśleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem zawsze jest to rozpatrywane w kategoriach "przypuszczania", nawet jesli z nim rozmwiałyśmy Klaudko to okropne co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze moi drodzy- to wy tu sobie rozmawiajcie a ikusia uda się na sex;) mam nadzieję że freud dziś spi....i obejdzie się bez takich szopek.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duch freuda- bo mnie zaraz pomarańcze napadna o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro, ale czemu okropne??? 1000% pewności ma sie tylko wówczas, kiedy się coś samemu niemal namacalnie sprawdzi. Tego akurat sprawdzić w ten sposób nie można (i całe szczęście, bo wyobraźnia, fantazja to piękna rzecz - tylko nasza). To jest zupełnie naturalne. Ufam mojemu partnerowi i nie będe na siłę wchodziła w coś, co jest tylko jego. Wiem, że to wszytko jest u niego poukładane w taki sposób, że nie musze się martwic żadnymi statystykami, mieć chorych jazd itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestesmy przeciez zbadac mysli drugiego człowieka, nawet tego najbliższego, nigdy do konca nie wiemy, czy mówi to co naprawdę myśli, od tego jest własnie zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka mysle ze jak jest fascynacja to w czasie seksu facet mysli o swojej partnerce.To da sie wyczuć,im wiecej mówi do Ciebie w czasie ......to masz pewnośc ze nie mysli o innej N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa37 ---> oczywiście, a zaufanie nie jest synonimem 100% - owej pewności. To są dwie różne sprawy, choć mają pewne punkty wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rowniez uwazam ze nieobecnosc psychiczna partnera w czasie seksu jest doskonale wyczuwalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rowniez uwazam ze nieobecnosc psychiczna partnera w czasie seksu jest doskonale wyczuwalna" owszem, ale widocznie nie dla wszytkich i nie zawsze, bo w przeciwnym razie historia, którą opisałaś w swoim pierwszym poście byłaby kompletnym absurdem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa "nigdy do konca nie wiemy, czy mówi to co naprawdę myśli, od tego jest własnie zaufanie" Ufasz, że twój partner mówi to co myśli? Czy może że myśli to co mówi? Faceci ufają, że choć co piąty orgazm nie jest udawany. Kobiety ufają, że faceci w ogoóe myślą, a nie tylko robią (podobno nie mają podzielnej uwagi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym retro, zaprzeczasz sama sobie - kiedy napisałam, że ja myśle (a więc wyczuwam - wiadomo), że mój partner nie myśli o innej podczas seksu, to napisałas, że nie chodzi o to, co mi się wydaje, i że statystyki mówią inaczej. Teraz nagle piszesz, ze jednak to się da wyczuć ... Nie rozumiem zatem, czemu podważyłaś moje przeczucia i mysli ;) - nie to, żeby mnie to w jakiś sposób dotknęło, po prostu to jest zaskakująco sprzeczne :) Mam wrażenie, że piszesz jak wiatr zawieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j anie wiem co faceci mają za obsesję z tym udawanym orgazmem. Przeciez zarówno prawdziwy jak i udawany wynikają z tego samego: z miłości:) tylko że to chodzi o to że to godzi znowu w ich męskość. I dla nich brak kobiecego orgazmu jest bez sensu.... bo wtedy oni są bez sensu...:) Kobiety przynajmniej o to jedno zmartwienie mają mniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem poprostu nie zastanawiamy sie nad tym nie obserwujemy, tylko idziemy na zywioł, nie doszukujemy się, bo zawsze mozna by się czegos dopatrzec i zyc w ciągłej niepewnosci, jesli czujesz sie kochana, nie doszukujesz się dziury w całym, szczególnie podczas seksu,ktory stanowi dla nas odprezenie czasem dopiero wypowiedziane imie jakiejs Kaski, doprowadza do ocucenia i rozowe okulary spadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że można ufać partnerowi i to jest piękne, ale zaufanie to nie to samo, co 100%-owa pewność, która jest namacalnie osobiście prawdzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"rowniez uwazam ze nieobecnosc psychiczna partnera w czasie seksu jest doskonale wyczuwalna\" No nie wiem. Przecież partner wtedy nie myśli np. o kolacji przy świcecach z nią, tylko widzi jej ciało w Twoim ciele. Jej twarz w Twojej twarzy. Jest w niej a nie w Tobie. I jak to niby wyczuć? Przecież widzisz, jak patrzy - a nie, jak widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nagle piszesz, ze jednak to się da wyczuć ... Masz racje Klaudka, choć nie wiem o jakim wietrze mowa... chyba tylko o tym który sprowadza moje refleksje na różne drogi.... ja tu nie mam ustalonego zdania. to wy macie mężów. To ja was słucham, a nie odwrotnie. ja teoretyzuję, wy praktykujecie. sorry, jesli jestem niespójna, to efekt zagubienia.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufasz, że twój partner mówi to co myśli? Czy może że myśli to co mówi? wolałabym zeby jednak mówił, to co mysli, niz mowił jedynie, to co chciałabym usłyszec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×