Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

das

gosposia????

Polecane posty

jestem- darujmy sobie- wystarczy, że wyżywa się na niej mąz- w tej chwili wyczuwając jej słabość same możemy niechcacy jej dowalic- a po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy, ja myslę, że wcale nie istnieje, tylko jest takim komputerowym programem, inaczej czasami pisałby coś chociaż trochę innego :P A pisze chwilami slowo w slowo to, co na innych topikach. Jeżeli jest czlowiekiem, to kopiuje , ale protszym wyjaśnieniem jest to, że nie musi, bo ma wpisane okreslone teksty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Ciekawość nudy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Ja jestem nudny, Kirene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to się wykręcasz :P Próbujesz namówić mnie do tego, żebym sama rzecz planowaną odwołała. nic z tego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Nie, Kirene. Nie zamierzam do niczego Cię namawiać. Ja po prostu przestałem Ciebie rozumieć. Jak można intrygować się kimś, kto w kobiecie dalej widzi .... kobietę, a nie "partnera"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike, no czasami trzeba dowalić ja znam taki przykłąd z bliska, bo mój teśc jest tyym, czym jej mąż pewnie w przyszłości będzie to ciągłe wpędzanie w winę, ciągłe narzekanie, że obiad nie taki, że śledz nie taki, że na kolację nalesniki, a on chciał jajecznicę i tak dalej no ale teściowa dała mu się urobić, jej sprawa, ja natomist mojemu mężowi nie dałam, i dlatego mnie nienawidzą i ubrania swoje nawet mój mąż sobie prasuje :) i sprząta, ugotuje coś czasem, na zakup[y do hipermarketu tylko on jezdzi, bo ja mam alergię na duże sklepy;) a też na początku małżeństwa mąż miał zadatki na bycie takim, jak jego ojciec, ale ja jestem bardzo silna i się nie dałam natomiast, gdyby trafił na inny typ kobiety, np Autorkę, to by mu się podporządkowała, i żyliby na zasadach takich jak moi teściowie więc radząc coś autorce wiem, co piszę, bo sama przez to przeszłam PS Wiecie, gdzie jest mój facet;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
To akurat rozumiem, Kirene. Ale dlaczego serce Twoje zapragnęło poznawać właśnie mnie? Co to? Babskie fanaberie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, póki co, jesteś jedyną osoba z kafe, z którą umawianie sie osiągnęło stopień odrobinę wyższy niż gdybanie :P Tak samo chętnie spotkalabym się z Doprawdy, ike , Nefry...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daleki przyjaciel A. Einsteina
Czyżby one były równie nudne jak ja, Kirene?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czepiasz się tylko po to, zeby wykręcić sie sianem :P miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daleki przyjaciel A. Einsteina
Ja się nie czepiam, Kirene, ale usiłuje jedynie zbadać gdzie jest pies pogrzebany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwa prawda
Nie, Kirene. Ale, skoro nie chcesz mi odpowiedzieć przekonywująco na moje pytanie, to trudno. Pogodziłem się. Nie mniej - wycofuję się z przedłożonej Ci propozycji spotkania oraz obiadu. Nie czułbym się dobrze patrząc w oczy kobiecie (kobiecie? no niech - kobiecie - grunt, to konsekwencja w przedstawianiu poglądów), która ma o mnie tak niskie mniemanie. :-) Zapewne, moja miła Kirene, nie powinnaś mieć większych problemów w spotkaniu i związaniu się z kimś innym, znaczy - z "partnerem". Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczułeś się urażony? a to ups, przepraszam. Muszę jednak przyznać, że nie jestem specjalnie zdziwiona faktem Twojej rejterady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwa prawda
Nie, Kirene, nie urażony, moja decyzja bierze się z tego, co napisałem przedtem. Uważam, że w warunkach tego, jakie masz o mnie zdanie, nasze spotkanie jest bezcelowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwa prawda
Właśnie, jestem nie tylko "partnerem" ale nawet "programem". Hic haeret aqua...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy : nie udowodniłam, że jest programem, natomiast oczywistym wg mnie stało się, że jest osobnikiem niezbyt odważnym i mocnym jedynie w posługiwaniu sie klawiaturą. Cóż, nikt nie jest doskonały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwa prawda
E tam, Kirene, niech mój przypadek posłuży Ci za nauczkę. Jeśli Ci na kimś zależy, powinnaś się nieco hamować. Ja się Ciebie wcale nie boję. Doprawdy także. NIe mam się czego wstydzić, a już na pewno poglądów i wyglądu. Dobrze Ci radzę, Kirene, nie marnuj na drugi raz okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, okazji do porozmawiania w oczy z inteligentnym, acz staroświeckim osobnikiem? Jakoś to przeboleję :) Niemniej jednak jestem przekonana, że nawet, gdybym , jak to okresliłeś "wyhamowała", to i tak do spotkania nie doszloby :) I byłam gotowa zakładać się, że jeżeli w którymś momencie napisalabym "to do popisania za dwa tygodnie, wyjeżdżam", Twoja odpowiedź brzmaiłaby "jakże mi przykro, Kirene, a ja akurat w przyszłym tygodniu będę Dreisztacie". :) W sumie nie czuję się zawiedziona, raczej usatysfakcjonowana. Chociaż czasami wolałabym nie mieć racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwa prawda
Kirene, jest rzeczą ponad moje siły przekonywać do faktów. Skoro tak uważasz, niech już tak pozostanie. Skoro jestem kandydatem "na partnera" i "programem", to przydanie mi miana tchórza wiele już nie zmieni. Tak, jestem tchórzem, skoro wygodniej Ci tak uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie użyłam określenia "tchórz":) Ja najzwyczajniej nie jestem w Twoim typie (i nie chodzi mi o fizyczność, tylko o profil psychologiczny), jedynie przez moją nachalność zostałeś zmuszony do wyjścia poza poziom gdybania. :) I tak się zastanawiałam, jak spróbujesz wycofać sie z tego z twarzą, a nie z twarzą w sałatce. Obstawiałam wyjście najbardziej oczywiste, Ty skorzystaleś z bocznego...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwunukleotyt
Owszem, Kirene, użyłaś, posługując się eufemizmem. Wymyślaj dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się wymyślać, bo to nie ma sensu :) Ja mam swoją teorię, Ty masz swoją ...\"ja mam swój i Ty swój świat, nie wtrącajmy się do siebie\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikototynoadeninowy
I tak oto, Kirene, skutecznie mnie do siebie zniechęciłaś. Pogratuluj sobie "sukcesu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×