Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

das

gosposia????

Polecane posty

Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
CZeść, Kirene. Nie zapominaj, moja droga, że my jesteśmy umówieni na randkę. Czekaj no Ty, niech ja moją maszynę uszykuję. Do Drajsztatu jest zaledwie dwie godziny drogi...:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike owszem powinna , tylko że są takie kobiety i wbrew pozor jest ich dużo które poprostu nie potrafią się zbuntować ani pokazać na co je stać. Wolą dla świętego spokoju robić wszystko tak jak do tej pory, padać na twarz wieczorami, ale nie odzywać się byle w domu nie było awantur i jako taki spokój.A potam na starość są tak zmęczone życiem że zamiast się nim cieszyć są zgorzkniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedłonimie, ja nie zapomniałam :D:D:D Co nie oznacza, iż nie mogę chwilami demonstrować lekkiego znużenia wciąż wałkowanymi tymi samymi tekstami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się czemu uważacie, że ja coś źle robię. moim zdaniem wykonuje swoje obowiązki, staram się ogarnąć dom, rodzinę, pracować. Nie mam sobie nic do zarzucenia i nie widzę nigdzie swojej winy. Zła jestem bo się staram, bo mam poczucie obowiązku, bo chcę mieć czyste mieszkanko? to ktoś wykorzystuje moje poczucie obowiązku i ja zaczynam to widzieć, chce to zmienić, ale nie chcę zmieniać siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykły ja żadnej spółki nie zakładałam, to slub jest umowa, gdzie dwie strony wnosza wszystko i wychodza z tego interesu z niczym:P ale koniec z dyskusja na ten offtopicowy temat:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
:-) Wiesz co, Nefrytowa? Z moimi poglądami można się nie zgadzać, ale jak na razie, nikt i nigdy nie poddał ich rozumnej krytyce. Coś więc jednak musi być na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daje rade lepiej
"to ktoś wykorzystuje moje poczucie obowiązku i ja zaczynam to widzieć, chce to zmienić, ale nie chcę zmieniać siebie." Ale to Ty jesteś jedynym, co możesz zmienić. I w Tobie tkwi przyczyna tego, że ktoś ywkorzystuje. Pozwalasz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na rzeczy? nie zauważyłam, nie do rzeczy są natomist twoje poglady Pełdonimie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
To chyba dobrze, Kirene, że przewidywalny. Z tego, co piszesz Ty i koleżanki, głównym problemem, z jakim boryka się kobieta w związku, to nieznajomość mężczyzny i jego nieprzewidywalność. Zarówno poglądów na życie jaki zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
das, bo to jest nie tylko tak, że ktoś inny wykorzystuje. TY SIĘ DAJESZ WYKORZYSTYWAĆ. I nie ma nic za darmo. Albo przez jakiś czas nie bedziesz mieć ślicznego, schludnego mieszkanka, albo dalej będziesz żyć w strachu. Zastanów się: co on może Ci zrobić najgorszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedłonim, ale pisanie niemalże dokładnie słowo w słowo tego samego za każdym razem jest nudnawe. W sumie to powinnam podziwiać żelazną konsekwencję , którą u siebie nazywam oślim uporem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALe nie zmienisz nic jak dalej będziesz wykonywać swoje obowiązki. Owszem że nie może być tak że nagle ty przestaniesz wszystko robic a mąż ma się zając wszystkim i o tym nikt ci tu nie powiedział, chodzi poprostu o to że musisz mężowi pokazać że coś się zmienia. I muszą to być czyny a nie słowa bo sama napisałaś że słowa do niego nie docierają. Jak raz ie zrobisz mu obiadu czy śniadania to świat się nie zawali a mąż nie umrze z głodu. Powiesz że wieczorem byłaś tak zmęczona że nie dałaś rady i tyle. Nie jest chyba niepełosprawny żeby nie był w stanie sam sobie zrobić. a może wtedy dotrze do niego że za dużo jest na twojej głowie i najzwyczajniej w świecie nie wyrabiasz fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Das, ale odpowiedz na pytanie uważamy, ze zle robisz, bo robisz BARDZO ZLE robisz sobie krzywdę, bo żaden facet nie uszanuje służącej a obowiązki w małżeństwie nie wyglądają tak, że jedna osoba się byczy, a druga zapieprza gdybyś się rzeczywiście starała, to nie pozwoliłabyś sobie na sytuację, że mąż kręci nosem na ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Owszem, Doprawdy, dla większości kobiet (ale i mężczyzn), które rozwaliły sobie życie samochcąc, są nie do rzeczy te moje poglądy. Tyle, że to moje poglądy są przyczyną tego, że ktoś nie potrafi sobie ułożyć spokojnego, szczęśliwego życia. Moje poglądy wzbudzają niechęć, ponieważ częstokroć drażnią ugłaskane sumienia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj no oki to jk ci tak dobrze ze sob to nie rób nic przecież nikt cię nie zmusi wytłumczyć pare rzeczy mężowi silniejszymi argumentami to żadna zmiana osobowości- ale to już twoje życie, twój mąż i twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Droga moja Kirene, jeśli sobie zażyczysz pogadania ze mną na jakiś inny temat, to proszę bardzo. Czy ja jednak wymyślam te "topiki"? Ich tematykę? Czy to moja wina, że tematyka "topików" prędzej, czy później sprowadza się do jednego? Dlaczego więc dziwią Cię powtórzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tym ciastem czy surówką to już przesada i do gruba. Jak by mi raz powiedział że to czy tamto nie takie to spoko, więcej nie będzie koniec tematu. Oczywiście to co już dostał na talerz miałby zabrane bo skoro nie takie to po ca ma jeść coś co mu nie smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
:-) Nie, Nefrytowa, nie było. Było za to i to wielokrotnie powtarzanie komunałów zaczerpniętych mniej lub bardziej świadomie z "kobiecych pism", z którymi dość trudno toczyć jakąkolwiek sensowną polemikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalezc gosposie to abstrakcja
prawie nawet jak sie ma kasę.Nawet nad kobieta do sprzatania trzeba stac i mowic co robic, no i tez robic razem z nią. A moze sprobuj takiego eksperymentu: Zachoruj - na lipe. Ze zbolała mina po pracy wejdz do łozka. Moze on zobaczy jile robisz w domu? moze on mysli,ze wszytko robi sie samo? Ciasto za twarde, zupa za slona - no nóż sie w kieszeni otwiera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli jej mąż nie zauważa że jest zmęczona to myślisz , że weźmie pod uwagę , że jest chora??? chyba żartujez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaleźć gosposię : no to ja mogę powiedzieć, co w sytuacji "chora żona" zrobił mój eksmąż :D:D:D Zachorowałam zupełnie poważnie, zapalenie płuc :( i co on na to? Złapał za telefon i "mamusiu, tatusiu, ratujcie, przyjeżdżajcie" :D:D:D Przyjechali i uratowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene, kiedys zauwazyłam, że mialas dwoje dzieci, zamiast męża i syna....no nie myliłam sie w ogóle, nic dziwnego, że exiu tęskni za mamuśką;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike ma rację i to nie chodzi że ona ma udawać chorą bo nie będzie tak udawać przez 4 miesiące, ona musi jasno i stanowczo dać mu do zrozumienia że dalej tak być nie może.I jeśli trzeba to zrobić to z premydatacją! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×