Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

das

gosposia????

Polecane posty

Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
:-) E tam, Doprawdy, zaraz wykopała... Tak se czytam wynurzenia koleżanek i dochodzę do wniosku, że jestem idealnym kandydatem na małżonka. Doprawdy, nie wiem, jak można się związać z takimi dupkami, o jakich się tutaj pisze... Niestety, nie świadczy to dobrze o kobiecej przenikliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i niech nie będzie obiadu u mnie w takiej sytuacji mężulek by obiadu nie zobaczył a prania nastawić on nie umie? jak nie, to niech nosi brudne gacie coś mi się wydaje, że Ty się go jednak troche boisz poza tym to jego wieczne narzekanie na ciasto, na surówkę to podchodzi mi pod molestowanie psychiczne, on chce, żebyś cały czas czuła się niepewnie i ciągle się dla niego starała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj przykro mi to mówić ale pewnie bez porządnej awantury się nie obędzie- trudno- lepiej jedna porządna niż macie tak się przepychać całe życie nie wiem może mój mąz jest inny my jak mamy kwestię sporną zawsze sobie wykrzyczymy - a potem ja poprostu daję mu czas na zebrani mysli, (ba, czasem okazuje się że to ja nie mam racji;) ) mąż zawsze jak coś tobie w łepetynie poukłada przychodzi i ustalamy już na spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
im dłużej to trwa tym gorzej u ns rewolucja miała miejsce jak przyszła na świat malutka- zajęło nm to pare dni i nie powiem że w domu było miło bo nie było- ale cholera dziś jesteśmy zgodnym szanującym się n wzajem małżeństwem- mój mąż wie że mam prawo być zmęćzon lub zajęta i nawzajem- ja umiem w gorsze dni go o coś poprosić i to robi i odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie u nas brakuje tego porozumienia, bo on może się źle czuć, mieć gorszy dzień, a ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ci dobrze rdzimy przemyśl sobie wszytko przygotuj się na mały kryzys i pokaż panu że jesteś człowiekiem i kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to on jest nie fair to ty masz się obrażac- nie bój się nikogo od tego nie ubędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma tak twardy charakterek jak mało kto. mama go wychowała w przeświadczeniu, że co by nie zrobił to jest ok. ma podnosić wysoko głowę i nie dawać po sobie poznać ,że jest słaby. Jest pewny siebie i swoich racji. U nich w domu zawsze ukrywało sie jak ktoś z rodziny coś źle zrobił, po prostu sie o tym nie mówiło. on jest przekonany,że nie popełnia błędów. także prawie zawsze jest moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz widziały gały co brały........... tak czy owak to twój wybór czy będzie tak do końca i w wieku 40 lat będziesz czuć się jak 60latka czy postawisz wszystko do góry nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój teść jak ryknie na teściową, że mu się skarpetki skończyły, to ta biegiem w podskokach leci mu je uprać ciagle mówi, że teściowa nic nie robi, a sam całymi dniami przed tv siedzi, a ona za chwilę obiad mu pod nos podstawia nie chcesz chyba być tak wytresowana? więc jeśli niuc z tym nie zrobisz, to u Ciebie będzie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykły Psełdonim- czy ty się na męża nadajesz...w to nie wnikam, wiem jedno- ja się nie lubie pętać, węzłami małżeństwa to juz w ogóle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
A co złego jest w młżeństwie, Doprawdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwielbiam takie tematy kiedy kobieta prosi o pomoc a ja jej dziewczyny radzą co ma zrobić to na każdą radę znajaduję sto powodów na nie. Co by zrobił jak by nie było obiadu? Pewnie by ryknął albo i rękę podniósł a to wystraszone dziewczę w podskokach leciałoby zrobić papu.Kobieto sama sobie zgotowałaś taki los i albo zrobisz coś z tym albo do końca życia mąż będzie tobą pomiatał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Malkontenctwo przez Ciebie przemawia, Doprawdy, i lekki cynizm...:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliza, myślę, że ona nie byłaby w stanie po przyjściu z pracy usiąść z tym pilotem i nic nie robić mam wrażenie, że ona się go boi poza tym bardzo śmierdzi mi to wpędzanie jej w poczucie winy, i krytykowanie za duperele albo on jest mizoginistą, albo zaczyna stawać się tyranem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeee mój kochany teść też próbował ryczeć ;) moja teściowa miała taką ciężkawą patelnię;) jak on coś do niej to ta patenię w ręce i mówiła no chodź- i pare razy mu się owszem oberwalo;) są wbrew pozorom bardzo udanym małżeństwem- ale pierwsza rzecz- jaką nam podarowali to ciężka duża patelnia:D i op0wieść o tym o czym właśnie piszę :) nidy nie można pokazać , że kogoś się boisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co jak wy jej poradziłyście i ani razu nie napisała że jasne ok, tak właśnie zrobi. Zbuntuje się i nie zrobi śniadania, tylko napisała że jakby nie zrobiła to by dopiero było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam w sobie nic z cynizmu, malkontentka to też nie ja, jestem realistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Uważam, Doprawdy, że wiele małżeństwo człowiekowi daje, trzeba jednak potrafić się w małżeństwie znaleźć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli zaczyna być tyranem to jak najszybciej dziewczyn powinna pokazać na co ją stać - to mu się odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykły Psełdonim- ja się odnajduję i realizuje w związku partnerskim, innego nie chcę, nie potrzebuję, nie znajduje żadnych argumentów "za" papierem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy, rany , coś Ty własnie zrobiła....Ten znowu zacznie swoje wywody na temat niechęci do nowomowy, na temat bycia nie partnerami tylko mężem i żoną...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Rozumiem, Doprawdy. Związek partnerski, czyli spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Duże kapitały zaangażowałaś? A Twój partner, ile on wniósł do interesu? Kto jest prezesem i jak często zbiera się zarząd? W jakich proporcjach dzielicie zyski i czy odkładacie coś na inwestycje? W przypadku upadku interesu jak planujecie podzielić majątek? Czy Wasze dzieci zostaną także podzielone, czy może wniesione do nowej spółki w charakterze aportu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
das, a zastanów się, coby się stało, gdybyś ten obiad, który mu tak nie smakuje, wzięła i wyrzuciła? Pobiłby Cię? Policja, obdukcja, rozwód. Nakrzyczałby? Też umiesz krzyczeć, prawda? Obraziłby się? To dalej nie byłoby obiadu. Wyobraź sobie najgorszy, najpaskudniejszy scenariusz, znasz swojego męża i powinnnaś wiedzieć, na co go stać. I jak sobie to już wyobrazisz, to się powinno okazać, że to nie jest nic takiego, czego nie da się przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×