Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ttrqa

nie wiem co o tym myśleć

Polecane posty

Gość ttrqa

Znam faceta od 1,5 miesiąca. Mieszkamy w pewnej odległości i widujemy się w weekendy. Na razie dwa ostatnie weekendy spędził u mnie, poznał moich rodziców. Sam również zaczął nalegać bym poznala jego mamę (taty nie ma, rozwiódł się z jego mamą krótko po jego urodzeniu), powiedziałąm że chcę jeszcze torchę czasu, bo dla mnie to bardzo oficjalne i nie czuję się jeszcze gotowa. Niby zaakceptował... Ale cały wczorajszy dzien i dzisiejszy nie zadzwonił. Gdy w koncu napisałam co się z nim dzieje i czy jutro przyjedzie - zadzwonił. Powiedział że nie wie czy jutro pryjedzie bo to, bo sramto, bo ma dużo obowiązków (on! a wczesniejr boil wszystko by widziec się ze mną w kazdy weekend). Potem powiedział że jest cyt "między młotem a kowadłem", bo mama mu robi awantury że ja nie chcę przyjechać, tylko że on jeździ do mnie. A potem zaczął litanię że ja robię tylko tak jak mi jest wygodnie, że ustawiam wszystkich jak chcę itd itd... Zgłupialam. Poczułam się bezsensownie zaatakowana. Czy naprawdę to że nie chcę (na razie) poznać jego mamy to powód by stroić fochy i odmówić przyjazdu? Dodam że facet ma 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz sie
poswiecic i spotkac z jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
Własnie między tymi dwiema opiniami stoję. Albo to maminsynek i zawsze bedzie najbardziej zakochany w swojej mamusi, albo ma rację i powinnam się z nią spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczy tak - mogło mu się chyba zrobić smutno, że nie chcesz poznać jego mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
no tak, rozumiem to. Ale z drugiej strony - czy to że ona mu marudzi, jest powodem by w ogole zrezygnować z przyjadu do mnie? Bo to chore chyba? Jeszcze trochę i ten krótki związek się rozpierdzieli, bo on się boi krzyków mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie masz racje - to ze woli zostac z mama, niz przyjechac do ciebie jest już przesadą. może mu o tym powiedz i zobacz co zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyno
uciekaj mialam to samo 3 lata temu,po roku zostalam zona i cale dwa lata od dnia po slubie zaluje,mimo ze nie jest mamisynkiem,to jego matka i tak sie wpieprza na wszystko ma wlasne zdanie,jak czegos nie chcemy i maz odmowi to wydzwania,a jak maz ja opieprzy to dzwoni do mnie bo wie ze ja jej nie odmowie,przy tym wszystkim jest slodka i kochana,nawet jak maz jej bardzo ostro w koncu odpowie,to ona sie nigdy nie obraza tylko dalej swoje,zyc mi sie nie chce!!!!!!!!!!!!!! a to ze sie tak zachowuje bo matka mu suszy glowe to nie najlepiej o nim swiadczy,ale pojechac bym pojechala,z ciekawosci wybadac teren,ona moze byc zaborcza,maz odszedl,to synka chce miec przy sobie,moja tesciowa jak sie dowiedziala ze bierzemy slub to plakala,ze jej synek taki mlody,dziecko prawie(28 lat sic!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie ma uciec, a potem zalowac, ze to moze jednak niedobrze zrobila? trzeba sie najpierw upewnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
ok, ale o czym z nim pogadac (bo ma jeszcze dziś zadzwonić)? od razu się "spłaszczyć" i powiedziec że ok, pojadę? Czy że skoro woli siedziec z mamą to niech siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym powiedziala, ze boli mnie, ze woli posluchac sie mamy zamiast przyjechac do mnie i sie ze mna zobaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
Hmm... Mi się najbardziej nie podoba to że on mnie włąsciwie zaatakował. Bez powodu, bo nawet się nie pokłócilismy, zrobił ze mnie jakąś heterę która wszystkim dyktuje warunki. Nie odzywał się 2 dni! Chociaz nigdy wczesniej tak nie było. Wczesniej mowil że nie bedzie naciskał bym przyjechala, a teraz nagle tak odstawia? Odmawia przyjazdu? No ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb
a ja mam dwoch chlopakow , maz odszedl ;)) i wiem jedno gdyby panna z ktora jest moj syn na jego zaproszenie do nas do domu odmowila bez konkretnego powodu ;))chyba bym byla zle nastawiona do tej panny ;)) juz tak na wstepie. ale narazie wszystkie panny wchodza i wychodza ;)) na sczescie moj syn ma 17 lat;)) i jestemy jak muszkietery. ps oczywiscie ulozylam sobie zycie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbbbbbbbbbbbb a jakby jakas panna zabrala ci syna w wieku 18 lat to bardzo bys jej nienawidzila? bo jak moj facet mial 18 lat to sie do mnie (z gdanska do poznania) od rodzicow przeprowadzil i do tej pory mnie jego rodzice chyba nienawidzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
bbbbbbbbbbbb >> no świetnie. Tak może faktycznie pomysleć matka. Ale co mozna powiedzieć o facecie który ma 30 lat i strasznie przejmuje się tym że mamusia nie jest z czegoś niezadowolona i jest gotów wręcz urwać znajomość ze mną? Czy to jest wg Ciebie normalne? Zresztą miał już kilka dziewczyn i z tego co mi opowiadał - one tez mówily że jest maminsynkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyno
no ijeszcze sie przyznaje ze mowily ze mamisynek,pewnie mialy racje,mi nie o to chodzilo zeby uciekac bez rekonesansu,rozpoznanie w obozie wroga nalezy zrobic,ale skoro matka juz mu suszyla glowe,a on tak zareagowal mimo ze wczesniej nie robil z tego sprawy,to raczej jego matka juz jest do Ciebie nieprzychylnie nastawiona,a on zamiast Cie przed nia wytlumaczyc,a Tobie powiedziec,ze bardzo mu zalezy i zebys przemyslala,to robi takie akcje,to bym sie zastanowila,no ale ja jestem madra po szkodzie wie maje wymadrzanie nie wiem czy jest cos warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba z wami cos jest nie tak
Znacie się tak krotko i juz on był u ciebie, a teraz ty masz iść do niego ... Niby jestescie dorosli jak piszesz a zachowujecie się jak malolaty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyno
do wyzej no wlasnie znaja sie tak krutko,to kto tu sie zachowuje jak dziecko chyba tylko jego matka,a zaraz za nia jej cacany synus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
nie mogę "iść" bo mieszkamy daleko, musialabym jechac, ale to akurat nieistotne Nie wiem.. dla mnie poznanie rodziców to naprawdę spory, zobowiązujący krok. Moich poznał gdyż siłą rzeczy i tak spotykalismy się w moim mieście (on ma auto, ja nie), więc żeby zaoszczedzić na hotelach itd - po prostu zaprosiłam go do domu. Nie czuję się jakoś psychicznie gotowa żeby poznać jego rodzinę. Może za jakiś miesiąc, dwa... Wg mnie za krótko się znamy, a moich rodziców poznał, jak już pisalam - bardziej z musu, z okoliczności tej sytuacji, żeby miał gdzie nocować. Poza tym jego mama zaprasza od razu całą naszą rodzinę, a dla mnie na to to juz stanowczo za szybko... znamy się dopiero ponad miesiąc. Nie chcę czuć się zmuszana do poznawania jego rodziny już teraz, natychmiast. Może to i głupia, ale ja tak czuję i nienawidzę gdy się mnie do czegoś zmusza. Wolałabym by poczekał aż sama będę pragnęła poznać jego mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
Wiecie... to już nawet nie chodzi o zobowiązania, bo ja go bardzo lubię i traktuję powaznie naszą znajomość. Przyznam się Wam szczerze - mam obawy, ponieważ wychował się sam z matką. Matkę on naprawdę uwielbia, często o niej mowi (chociaz to nie dowod na nic, bo ja o swojej tez). Boję się jej osądu. Boję się że jeśli ona mnie nie zaakceptuje - nasza znajomość się skonczy. Wolę to przesunąć trochę w czasie, bo dla mnie to będzie wielki stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb
Moj 30 letni kiedys syn napewno nie bedzie mi sie pytal o zdanie (w kwestii dziewczyn) chyba...;)) w tym wieku by dostal kopa o demnie na usamodzielnienie!!! facet lat 30 -to stary kawaler -----uciekaj albo zmien go. bo bedzie kontra mama- dziewczyna. odpowiadajac tam komus;)) moj maz mial 18 lat jak sie pobieralismy dlatego pewnie juz jestem po rozwodzie nie wyszumial sie ... wiec jak moj syn powie ze chce zamieszkac z kobieta w wieku lat 18 nie bede sczesliwa ale pozwole czy zgodze sie ;)) wychodze z zalozenia ze milosc jest dla ludzi;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyno
tak moja tesciowa przy pierwszy spotkaniu zapytala mnie czy jestem nazeczona jej syna,znalam Go tydzien i ona doskonale o tym wiedziala.Przesadza kobieta, a ze jeszcze z rodzicami to wogole,no to juz jest bardzo zobowiazujace,jak sie zdecydujesz a nie bedziesz potem w razie czego asertywna to moze byc lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
Tak, mowilam mu to wszystko, wręcz słowo w słowo. Nie rozumiał mnie, ale obiecał nie nalegać. Więc nie wiem dlaczego teraz te fochy i cyrki? Jestem wręcz przekonana że mama zrobiła mu awaturę że nie ma go w żaden weekend ostatnio, a on ją tak kocha, że.... odmówił mi teraz przyjazdu do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrqa
Nie wiem czy chcę czy nie chcę. Boję się po prostu. Widzę że jest między nimi silna więź i domyslam się że jej ocena mnie będzie dla niego ważna. Więc wciąż byłabym zestresowana żeby dobrze wypaść. Zresztą nie powiedzialam przecież że NIGDY PRZENIGDY nie chcę jej poznać. Oczywiście - uważam że to naturalna kolej rzeczy, kiedyś poznam ją na pewno. Od niego oczekiwałabym po prostu trochę cierpliwości i chociaż malutkiego bronienia mnie przed jego mamą... nie wiem... żeby jej jakoś wytłumaczył. I poczekał aż sama się zdecyduję. Jeszcze w ostatni weekend tak mówił że mu na mnie zależy, robił wszystko by mieć piątek wolny i pędził do mnie, a teraz co... mama nakrzyczała, to on rezygnuje ze spotkania ze mną? Boli mnie to. Już teraz intuicyjnie czuję że będę musiala z nią rywalizować. :O Chociaz może się mylę i przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghpoi
nie może tego od ciebie wymagac, bo znacie się jeszcze zbyt krótko, i w sumie nie wiadomo , czy cos z tego wyjdzie. Ale z drugiej strony jezeli tak bardzo mu na tym zalezy, a tobie na nim to chyba nie warto sie o cos takiego kłócic, może lepiej odpuscic i pojechać? (ale zeby potem nie bylo tak ze w kazdej sprawie ty bedziesz ustepowac...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×