Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość Wioletta 3 2
Dzięki za radę, spróbuje :) Ostatnio, to cały czas się kłócimy :O Mówi mi żebym się nie wtrącała, zajęła się sobą, bo ona nikogo nie potrzebuje, żebym się zajęła 'swoim mężem' a nie nią... czasem mi jest przykro. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do czasu...
Kiedyś te alimenty się skończą!!! a wy nexarki dam wam dobrą rade tak kierujcie mężem żeby exary i bachorlęta nie miały wstępu do waszego życia!!!! faceci są zapatrzeni w swoje obecne żony i w matki ich przyszłych dzieci a nie w stare r.. które kiedyś tam sobie zostawili!jakby im było dobrze to by teraz siedzieli ze swoimi exarami i bachorkami a wy nie byłybyście teraz ta jedną NAJWAŻNIEJSZĄ PANIĄ X! ..kasa to się dla was byłych exar i bachorów tylko liczy,ale my pieniążki umiemy dobrze przed wami ukryć he.he, a jak się pojawi mała dzidzia...TO LĄDUJCIE TWARDO NA ZADUPIU LAMUSA! MIŁEJ PODRÓŻY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wy jesteście dorosłymi kobietami matkami? K...a jakie dziecko można nazwać bachorem gdybym była facetem nawet by mi się na takie mamusie splunąć nie chciało,czy to exiar czy to nexiar to są dzieci nie bachory nie gówniarze itp. Zwykłe zera nie kobiety z was i tylez zazdrości jedne i drugie dały byście sobie tyłki ogolić a faceci są na wierzchu łapią następne naiwne i śmieją się w głos że z takimi głupimi mają do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaaaaaaa235
Nataszko, twoja macocha was wyzyskuje dlatego jest taka mila ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaaaaaaa235
A.L A jakbys miala taka pyskata , i rozpieszczona pasierbice jak Wioletta, to by dalej bylo kochane dziecko? czy bachor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdyby twoje własne dziecko było pyskate wredne i zadawało się nie z tym kim powinno to było by bachorem czy nadal dzieckiem? Wyzywaniem od głupich bachorów jeszcze nikt niczego nie naprawił z prostej przyczyny żadnego dzieciaka się bachorem nie nazywa,bo też nikt zły się nie rodzi źli ludzie stają się poźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletta 3 2
No wypróbowałam, po 2 h sama się zaczęła do mnie odzywać... :P Nawet fajnie wyszło, powiedziałam jej że jak ona nic ie chcę robić, to żeby mnie o nic nie prosiła, i w końcu sama przyszła zrobiła co chciałam i się zaczęła odzywać:) Ale to nie zmienia faktu, że strasznie lubi robić mi na złośc, i jest straszną egoistką...;/ A.L ja bym nie chiał jej nazywać bachorem.. Ale czasem się zachowuje własnie jak taki wredny bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do AL
AL czy ty jestes glupia czy tylko udajesz? porownujesz wlasne dzieci do obcych? a ty sama KAZDE dziecko tak samo traktujesz? watpie... jak syn ci pokaze jezyk, to mu wybaczysz ale jak syn sasiada ci pokaze jezyk, to juz nei bedziesz taka skora, zeby go leciec przytulac za chwile..:o swoje to swoje, ze swoim mezem sie spi, ale z sasiadem juz nie, chociaz to tez chlop :p :p durna cipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem w stanie pokochac
to świeta prawdai własnie o to chodzi, że obce dzieci trudno pokochać i traktować na równi z własnymi. A byłe żony oczekują jakis specjalnych wzdględów dla swoich dzieci. Dla mnie to i tak nad to, że muszę znosić źle wychowane dzieci mojego męża. Nie zamierzam sie wtrącać w ich wychowanie ale i tez nie zamierzać potem pić tą śmietankę. Niechetnie patrze na to jak przychodza do nas i zachowują sie jakby były u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale miej pretensje do swojego
męża bo to on wychował, a raczej zapomniał wychować te dzieci, które teraz tak bardzo cię denerwują podczas odwiedzin, a jak są gówniane, to pewnie potrafił tylko zwalić winę na eksiarę, a siebie wybielić, dupowaty tatusiek, to on zaniedbał swoje dzieci, nie wiem czy bym chciała być z takim gościem, bo raczej nie zapowiada się na dobrego tatusia Twoich dzieci ale masz różowe okularki i wierzysz w cuda, to na razie nie zmądrzejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: nie jestem w stanie
ale one są w pewnym sensie u siebie, czyli są u swojego taty skoro tata pozwolił im się tak czuć, to znaczy, że nie uczestniczyłaś w podejmowaniu tej decyzji - albo cię olał, albo myślał, że bez problemu się na to godzisz, to znaczy, żeś jest fałszywą i kłamliwą szmatą, która udaje, że dzieci jej nie przeszkadzają, udaje przy mężu, a za plecami obsrywasz te dzieci gdzie tylko się da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie to wy jesteście żadnego dzieciaka nawet sąsiada nie powinno nazywać się bachorem,chyba że lubicie jak wasze nawet obcy wyzwie. Wchodzicie w takie układy a potem jesteście złe na dzieciaki że przychodzą do waszego domu a one przychodzą tam do ojca nie do was,czemu żadna głupia nie postawi się w sytuacji tych dzieciaków czy to nie dorośli spowodowali że do ojca muszą chodzić do obcego domu? Dla mnie syn mojego faceta jest mile widziany w moim synu ma kolegę bo i wiek podobny i też święty nie jest jak chłopaki w takim wieku. A bachorami nie nazywa się nawet dzieciaków z poprawczaka czy więzienia jeśli ktoś robi coś źle to trzeba mu pokazać inną drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza żona pierwszego męża
kobitki wytłumaczcie mi jedno- jak to jest , potraficie potrafić obcego mężczyznę( nieraz nieuczciwego) a nie potraficie pokochać jego dziecka . Dziecko obce be a facet obcy cacy? no jak to jest? serce za mało pojemne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza żona pierwszego męża
potraficie pokochać obcego *( nawet się wpisać nie udało tak to jest nieprawdopodobna wg mnie sytuacja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale one nie widzą w nim gnojka
on ma wstrętną żonkę i trzeba mu pomóc, by się z nią rozstał. bo przecież zasługuje na lepsze życie :D a dziecko? dziecko to sprawa wstrętnej eks, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza żona pierwszego męża
no dobra., ale tu się tłumaczą one, że obcego dziecka nie da się pokochac. A obcego faceta da się. I tu moje pytanie: GDZIE JEST RÓŻNICA W TEJ MIŁOŚCI- przecież to dziecko to część genów tego faceta więc nawet mniej obce powinno być niż on sam w trakcie poznawania. Kojarzy mi się to z kukułką zajmującą obce gniazdo i wyrzucającą wszystkie obce jajka z ukradzionego gniazda. Zresztą samce kotów często zagryzają( tak , samce nie samice) potomstwo poznanej kotki po to, by znów poczula chęć do kopulacji. wydaje mi się, że to niekochanie dzieci partnera jest takie....zwierzęce...A przecież kobiety, jesteście ludzmi. Naprawdę tak trudno pokochac skrzywdzone dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale one nie widzą w nim gnojka
nie rozumiesz prostej sprawy to dziecko jest dla nich owocem jego związku z eks, gdy patrzą na dziecko wiedzą, że kiedyś spał z jego matką, wkrada się myśl, że może on kłamał i wcale ta eks nie jest takim padalcem jak ją opisał, bo przecież już trochę z nim żyją, już go poznały i wiedzą, że wcale nie jest taki święty a może odwiedzając to dziecko niechcący pożali się tej wstrętnej eks, że ta nowa to wcale nie jest sam miód, a ta eks wykorzysta jego chwilę słabości :D i zaciągnie go do łóżka dziecko z przeszłości jest zagrożeniem, bo kobietki są po prostu głupie, ale tu nie chcę ich obrażać łatwiej jest rozwodnikom, którzy posiadają dzieci, bo paany wiążące się z rozwodnikami przeginają albo chcą faceta odciąć od przeszłości, albo na siłę matkują nie swoim dzieciom, a przesada w obie strony prowadzi do konfliktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na marginesie
kukułka nie wyrzuca cudzych jajek, ona podrzuca duże własne jajo, kurczak jest duży i mniejsze ptaszki po prostu wypadają z gniazda, przegrywają z tym dużym, który je wypycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pierwszej żony
jak porównujesz swiat zwierzęcy do świata ludzi to weź pod uwagę fakt,że każda strona tej ukladanki to istoty myslące abstarkcyjnie- taka domena ludzi. Ex żony, ex mężowie, next żony, next mężowie to zbiór ludzi o okreslonych doświadczeniach. Nie przyjmuj za pewnik wszystkiego co tutaj piszą. Bo bardzo często piszą bardzo młodzi ludzie,dla draki, żeby np. porzucać "mięchem". często to prowokacje po to żeby było gdzie pisać. To widać dla stałych bywalców z prawdziwymi problemami. A jesli chodzi o pokochanie dziecka partnera, to proces i to taki dziwny -od spotkania do spotkania. To nie jest kwestia genów pratnera w sensie dziecka, tylko jesli mamy pokochać kogoś to najpierw musimy go poznać. Miłość do dziecka to nie jest to samo co zakochanie sie w facecie. A po za tym wystepuja jeszcze dodatkowe okoliczności ,które nie zawsze pomoga w budowaniu wiezi emocjonalnych z dzieckiem. Jesli troszke sledziesz forum to wiesz ,że mamy dzieci , bardzo często nie życza sobie bardziej bliskich kontaktów dzieci z nowymi zonami ex mezów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletta 3 2
Nie będę miała swoich dzieci, bo nie mogę. Ale to nie ma nic do rzeczy... Owszem pewnie swoje się traktuje inaczej, ale ja ją chcę/traktuje normalnie. I w życiu bym ie mówiła o niej źle, jakby ona się też zachowywała fair wobec mnie. A ona jest taka, że ja ją o coś po prosze, to 'zrób sobie sama' ale jak ona coś ode mnie chce, to mam być na jej zawołanie, jak do szkoły trzeba iść to, do mnie żebym ja szła... nie tata... Ale żeby coś w zamian to nic... tylko pyskuje... W szkolę, to ja robie z siebie idiotkę, nie za oceny, bo najśmieszniejsze jest to że uczy się bardzo dobrzę, ale tylko pyskuję i niemiło się zwraca do nauczycieli(czasem). I ja się za nią tłumacze, nie mówie nic ojcu, i co za to mam że jestem dla niej dobra? Coś powiem, to tylko żebym się wypchała bo ma '18' naście lat, i może robić co chce, a tym bardziej nie ejstem jej matką. Bachor rozpieszczony i tyle. Chociaz ostatnio w końu usyłszałam słowo przepraszam, jak już naprawde wkuryzła mie na maxa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj głupia babo
bo nigdy się tego nie dowiesz skoro nie możesz mieć dzieci nie ma idealnych dzieci każde potrafi wkurzyć, jest coś takiego jak "trudny wiek dorastania" i rodzone i przysposobione miałam kłopoty w gimnazjum z biologicznym synem, jest obecnie wspaniałym młodym mężczyzną, teraz mamy problemy z synem drugiego męża, ale już kończy gimnazjum i widać, że dorośleje, zmienia się na lepsze ze starszym synem 2 męża nie mieliśmy większych kłopotów, ale też jak rzucił liceum, to dowiedzieliśmy się o tym po miesiącu czy dwóch, ciężej było przenieść go do technikum co do pyskowania, to jestem i byłam luzacka, gdy pyszczyli to odpuszczałam, wracałam po jakimś czasie i pytałam czy są gotowi do pertraktacji albo czy już chcą być dobrymi synami, starałam się nie krzyczeć, nie wywierać presji, umiałam jakoś tak rozładowywać sytuację, trochę żartem, trochę śmiechem, tego trzeba się nauczyć, wojskowym stylem niewiele osiągniesz, trzeba trzymać się zasad, ale wcześniej ustalić te zasady z młodymi, ogólnie trochę wysiłku kosztowało mnie dotarcie do tych chłopaków, ale to nie znaczy, że do biologicznego dziecka dotarłam bez problemów gdy czytam Twój wpis, to trochę mi się chce śmiać, że robisz wojnę o takie bzdury, nie masz siostry, koleżanki wychowującej pannicę, której się wydaje, że jest dorosła? popytaj wśród znajomych (które nie udają super mamuś i powiedzą Ci prawdę) jakie mają kłopoty z nastolatkami dziewczynami, za głowę się złapiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj głupia babo
bo nigdy się tego nie dowiesz skoro nie możesz mieć dzieci nie ma idealnych dzieci każde potrafi wkurzyć, jest coś takiego jak "trudny wiek dorastania" i rodzone i przysposobione miałam kłopoty w gimnazjum z biologicznym synem, jest obecnie wspaniałym młodym mężczyzną, teraz mamy problemy z synem drugiego męża, ale już kończy gimnazjum i widać, że dorośleje, zmienia się na lepsze ze starszym synem 2 męża nie mieliśmy większych kłopotów, ale też jak rzucił liceum, to dowiedzieliśmy się o tym po miesiącu czy dwóch, ciężej było przenieść go do technikum co do pyskowania, to jestem i byłam luzacka, gdy pyszczyli to odpuszczałam, wracałam po jakimś czasie i pytałam czy są gotowi do pertraktacji albo czy już chcą być dobrymi synami, starałam się nie krzyczeć, nie wywierać presji, umiałam jakoś tak rozładowywać sytuację, trochę żartem, trochę śmiechem, tego trzeba się nauczyć, wojskowym stylem niewiele osiągniesz, trzeba trzymać się zasad, ale wcześniej ustalić te zasady z młodymi, ogólnie trochę wysiłku kosztowało mnie dotarcie do tych chłopaków, ale to nie znaczy, że do biologicznego dziecka dotarłam bez problemów gdy czytam Twój wpis, to trochę mi się chce śmiać, że robisz wojnę o takie bzdury, nie masz siostry, koleżanki wychowującej pannicę, której się wydaje, że jest dorosła? popytaj wśród znajomych (które nie udają super mamuś i powiedzą Ci prawdę) jakie mają kłopoty z nastolatkami dziewczynami, za głowę się złapiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy rodzic kocha swoje
dzieci a nie cudze. Bywa, że ktos jest obdarzony przez naturę czyms co pozwala kochac w szystkich jednakowo ale to jest rzadkość. To takie proste , wiec po co zadajecie pytanie dlaczego partnerki Waszych byłych męzów nie kochaja Wasyzch dzieci. Każda samica broni swojego gniazda, czasami nawet przed obcymi dziećmi ( bo dla niej sa one obce). Sama mam dzieci z byłym męzem i nie wyobrazam sobie żeby w domu eksa zachowywały sie jak u siebie - to kultura tego wymaga kochane mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja koleżnka z biura
częściej w pracy narzeka na córkę niż na męża :D jej nastolatka potrafi być diabełkiem, ale jak sama mówi ze starszą córką miała podobną szkołę życia, to już nieco inaczej reaguje i wie, że kiedyś będzie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jakiej kulturze wspominasz??
Twoje dzieci siedzą u męża grzecznie przy stole i łapki trzymają na kolankach? z nami mieszkali synowie męża i mój biologiczny, teraz już został tylko najmłodszy męża, bo 2 już poszło na swoje gdy mój syn jechał do ojca, to tam też się czuł jak u siebie, bo i w domu ojca miał swój pokój, a partnerka jego ojca to normalna kobieta bez kompleksów i nie frustratka jak tu obecne o jakiej kulturze tu piszesz, że co? że dom ojca to "obce" miejsce? współczuję Ci kobieto i współczuję Twoim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i macochaa
Sama jesteś chyba głupią babą. Sama mam córkę 18 nastoletnią, i pasierba 19 nastoletniego. Nie ma nic do śmiania się z wpisów Wioletty. Kobieta nie ma i nie będzie miała dziecka. A i tak widać że sie stara. Okej dzieci idealnych nie ma... Moja córka w pełni spełnia warunki zbuntowanej nastolatki- niestety... To ze jest moją córką biologiczna, to nie traktuje jej lepiej niż swojego pasierba... Moj pasierb jest poukładanym chłopakiem... nie mam z nim takich problemow jak ze swoja corka... Co ja mam glaskac swoja corke jak mi pyskuje? Kim jest taka małolata że może mi napyskowac? ja sobie ie pozwolę. Po 2. Czy Wiola robi coś swojej pasierbicy? wymusza coś, siłą? nie i tak ma święte nerwy... Widac ze się stara, chodzi do szkoły jak każda matka, czesto nie mowi ojcu o wybrykach dzieciaka... stara sie, a ta sie pieknie je odwdziecza... Moja corka jets taka sama, ale ze mna nie ma juz tak lekko, kiedy trzeba to krzykne na nia, glaskac jej po glowie nie bd jak mi pyskuje, czy wroci pijana z imprezy. Nie ma mowy. Zeby nie bylo ze rygor stosuje... Tak nie ejst. Mysle ze Wiola po prostu jest za dobra dla niej, a mała to wykorzystuje.. i tyle. Nie możesz sobie dawac tak w kasze dmuchać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletta 3 2
Ja nie traktuje swojej pasierbicy, wojskowym stylem.. Skad to wywnioskowałaś, bo nie wiem? ja tylko wymagam od niej troche szacunku do mnie... i nic poza tym... Chyba osoba wyżej ma racje że za bardzo jej wszystkiego pobłażam, daje sobie pyskować, nie naciskam na nią za bardzo... i jakoś to efektów nie przynosi... Ostatnio zaczęłam coś wymagać od niej, i nie popuściłam to przyniosło efekt :) Cały czas odpuszczałam jej, wszystko, własnie ze względu na trudny wiek, tez sobie tak to tłumaczyłam. Ale ile moge dawac sie poniżac smarkuli? Ona mi będzie pyskowac, a ja słowem się nie odezwę, i powiem że dobrze robi...? Oczyiwscie przy ojcu się pilnuje.. ale jak jesteśmy same to się zaczyna.. Mój mąż mi powiedział żebym się nie przejmowała jej fochami, że jak jej na oś nie pozwolę to tak ma być, a nie że będzie nudzić i dam się namówić, mówi ze jak jej coś każę zrobić, to ma to zrobić i mam nie odpuszczać, ale ja nie chiałam ją tak traktowac na siłę, wiedziałm ze to dla niej trudne i wszystko opuszczałam, niby po dobroci, tylko z tej dobroci nic nie wynikneło.. A do tej jednej co mi pojechała... Mam się czuć winna że nie moge mieć własnych dzieci? to że nigdy nie będe wiedziała jak to jest? bo tak to wygląda jak napisałas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolu a ja jestem z Tobą
Nie daj się bachorowi,te cudne dzieciaczki... jak to czytam to mnie mdli od niektórych wpisów! Ty jej nie urodziłaś i mniej to po prostu gdzieś,takie zbuntowane małolaty potrafią nie żle wkurzyć człowieka i doprowadzić do konfliktu!Pamiętaj że to Ty ustalasz zasady a nie ona i w żadnym wypadku nie pozwól jej wejść sobie na głowe,Twój mąż też powinien interweniować w takiej sytuacji mów mu o wszystkim co Cię drażni w jej zachowaniu i nigdy w życiu nie kryj wybryków gówniary przed swoim mężem bo poczuje się pewnie i tym bardziej nie będzie się z Tobą liczyć!a co do dzieci ja też ich nie mam i to jest mój wybór,lepiej ich nie mieć jak się popatrzysz na cudze to zrozumiesz dlaczego tak piszę,my możemy spać spokojnie bo żadnych popapranych genów nikomu nie przekazałyśmy,a te mamuśki jeszcze gorzko zapłaczą i zapłacą w przyszłości za wybryki tych swoich cudownych dzieci he,he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia234
to jest tak, ze sama bym chciała zeby mój mąż kochał i trasktował jak swoje moje dzieci zx pierwszego małżeństwa ale sama pasierbicy nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto mógł napisać coś takiego?
"co do dzieci ja też ich nie mam i to jest mój wybór,lepiej ich nie mieć jak się popatrzysz na cudze to zrozumiesz dlaczego tak piszę,my możemy spać spokojnie bo żadnych popapranych genów nikomu nie przekazałyśmy" istota podła, chora czy tylko głupia? dlaczego taka istota wchodzi na tematy o dzieciach? zboczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×