Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
no to odpieprz się wreszcie od tego michasia i jego tatusia! młody cię nie znosi, stary ma cię dosyć - co ty tam jeszcze robisz desperatko bez honoru? tyłka za miskę mu dajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To michasia za jaja trzeba powiesić debilko powyżej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To.nie jest tak.ze dziecko mnie nie lubi.po.prostu moj facet na wszystko mu pozwala i mi mlody.na glowe wchodzi. A jak mu zwroce uwage.to mina jakby mial zaraz plakac. Albo dzwoni do mamusi... ona do.niego z 4 razy dziennie, chocby nawet zeby powiedziec.ze.deszcz pada :-P jakbysmy w buszu mieszkali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od Michasia, Ty chyba bajki opowiadasz?to niemożliwe,by ogarnieta i rozgarnięta kobieta mogła tak żyć? Ty jestes kulawa/ślepa/,itd.,że boisz się ustalić granice,by np.nie zostać sama.To nie zaden Michaś jest winien,tylko jego tata hehe,to proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja usłyszałam wczoraj, że jestem wygodna, bo nie chcę się zgodzić na wszystkie weekendy jego dziecka u nas. Gdy się poznaliśmy mały był co drugi weekend (miesiąc wakacji, tydzień ferii i naprzemiennie co drugi rok we wszystkie święta), ale mamusi coś się odwidziało i nagle wyskoczyła z propozycją, by synek spędzał z tatusiem wszystkie weekendy. Powiedziałam nie, bo mamy niespełna dwuletnią córeczkę i nie widzę powodów, dla których ja miałabym nie mieć czasu dla NASZEJ rodziny po to, by jego eks mogła sobie szaleć. Gdy zapytałam, co z nami, co z naszym czasem wolnym i kiedy ten czas dla nas, to stwierdził, że przecież mamy go w tygodniu. A gdy zapytałam, jak sobie w takim układzie wyobraża jakiś wyjazd razem gdziekolwiek to powiedział, że mogę sobie jeździć z naszą córką, bo on i tak nie ma pieniędzy na żadne wyjazdy. Przeraża mnie perspektywa dalszego bycia razem i szczerze mówiąc coraz bardziej w to wątpię, czy jakiekolwiek razem jest w ogóle możliwe. Słyszę, że matka jego syna nie powinna była zostać matka i że jest mu żal małego, czuje się za niego odpowiedzialny. Ok, tylko, gdy się rozchodzili, to chłopczyk miał 5 lat, więc pytam, skoro wiedział, jaką jest matką jego eks, dlaczego wtedy nie zawalczył o dziecko, gdy był sam i jego decyzje były bez wpływu na inne osoby ? Teraz się raptem obudził, po 3 latach związku i chce zgrywać troskliwego tatusia! A ja mam oczywiście na wszystko się zgodzić, żeby wreszcie poczuł się spełniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nigdy nie zrozumiem. Jest dziecko, no ok, ale ma teraz rodzine i faktycznie troche nie halo sie zachowuje. Najgorsze.jest to jak czytam ze kobiety . Drugie zony coraz bardziej maja dosc tych chorych sytuacji... i przez chwile sobie pomyslalam jak dlugo tak wytrzymasz ? I wydaje mi sie ze mimo wszystko ze dziecko z pierwszego malzenstwa zawsze bedzie na 1 miejscu bo przeciez jest skrzywdzone... bo przezylo rozwod rodzicow bo trzeba mu to wynagrodzic a o swojej aktualnej rodzinie mozna zapomniec bo przeciez ma sie ja na codzien. No chore....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze.jest to jak czytam ze kobiety . Drugie zony coraz bardziej maja dosc tych chorych sytuacji... xxx to po co właziły do łóżka dzieciatym rozwodnikom??? myślały, że jak rozłożą nogi to tamte dzieci znikną???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowimy o facetach,co jasno i klarownie ustalali ze swoimi nowymi partnerkami zasady funkcjonowania w ich zwiazku z dzieckiem w tle. O chorych ukladach,gdy Pan nagle poczul sie tatusiem po latach i okrada ze wspolnego czasu,nie raz juz z dzieckiem z kolejnego zwiazku. Nie umie/nie chce tego pogodzic tylko obarcza nowe partnerki wychowywanie dziecka z eks,odciaza siebie i byla zone i szantazuje,ze niby wiedzialy galy co braly. To gdzie tu mowa o tzw.rozkladaniu nog?!pomijam Wasz-raczej panie styl wypowiedzi. Nie jest eks ani next,dla jasnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowimy o facetach,co jasno i klarownie ustalali ze swoimi nowymi partnerkami zasady funkcjonowania w ich zwiazku z dzieckiem w tle. O chorych ukladach,gdy Pan nagle poczul sie tatusiem po latach i okrada ze wspolnego czasu,nie raz juz z dzieckiem z kolejnego zwiazku. Nie umie/nie chce tego pogodzic tylko obarcza nowe partnerki wychowywanie dziecka z eks,odciaza siebie i byla zone i szantazuje,ze niby wiedzialy galy co braly. To gdzie tu mowa o tzw.rozkladaniu nog?!pomijam Wasz-raczej panie styl wypowiedzi. Nie jestem eks ani next,dla jasnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz, że takich rzeczy nie da się zaplanować??? a co jeśli dziecko z biegiem czasu chce się częściej z ojcem widywać? ma je odepchnąć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o dziecku mowimy tylko o tatusiu! Czytaj watek np.tej od Michasia,zrozumiesz o czym mowie. Dziecko nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie moj przyklad jest chyba jednym z ktorego mozna raczej wywnioskowac, ze duza wina jest tutaj ojca dziecka, niestety moj maz w dalszym ciagu nie widzi nic zlego w zachowaniu.swoim i swojego dziecka. Jak sobie pozwoli tak bedzie mial, niestety on tego nie rozumie, jemu wydaje sie ze wszystko jest w porzadku, a no tak, skoro caly dzien synem zajmuje sie ja, to co on moze wiedziec. Uwierzcie , ze bardzo duzo dalo mi to. Ze wypowiadacie sie i pomoglyscie mi, powiem mu co o tym mysle... niech wie, bo gdy bede dusic to dalej w sobie w koncu wybuchne odbije sie to na naszym zwiazku, i w dalszym etapie do rozwodu, ciagle mysle o tym co pisalyscie,, on nie liczy sie z tym czego ja oczekuje . Czego pptrzebuje, gdy rozmawiam.mi jak wyobraza sobie nas za 5 lat mowi ze.nie wie,.nigdy nie uslyszalam od niego, ze chcial by zebysmy mieli dziecko wspolne dziecko, ale za to slysze jaki to michas.biedny neszczesliwy, ma rodzenstwo wiec bedzie zagubiony bo dziecko placze itd. Boze... a.co z.naszym malzenstwem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że on już się realizuje w roli "ojca", a to, że Ty byś chciała zostać matką - Twój problem. Przepraszam, ale skądś znam to podejście. Gdy się poznaliśmy byłam bezdzietna, partner liczył po cichu, że dzieci mieć nie mogę, więc naturalnie z automatu pokocham jego latorośl i wejdę w roli matki. Chciał sobie odtworzyć pierwszą rodzinę z zamianą kobiet u boku. Miałam nie marzyć o własnym dziecku tylko skupić się na jego z inna kobietą. Bardzo wygodne podejście i zero w tym egoizmu, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio mam was zalowac ? Ile z was tak naprawde weszlo w relacje z zonatym .Z dzieciatym .I co nie wiedzialyscie ? Nie wiedzialyscie czym sie to konczy ? Fora trzeba bylo czytac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku pani dwa.wpisy wyzej, jakbym czytala.o sobie, moj mi kiedys powiedzial ze jedno dziecko mu wystarczy.. a my bedziemy miec wnuki wiec nie bedzie nam sie nudzic, hmm... tylkk ze do tegi czasu minie z 20 lat. A my brdziemy sie starzec a nie mlodniec a ja bede czula sie nie spelniona. Jezeli to sie nie zmieni. Dalej bede musiala sie zajmowac.jego dzieckiem i tym samym zapomniec o swoim to bedzie koniec,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzeba posiadania dzieci powinna wynikac z milosci do partnera i stworzenia WSPOLNEGO "owocu milosci" - co oczywiscie nie zawsze wychodzi, ale takie jest zalozenie, szczegolnie jesli chodzi o mezczyzn, ktorzy raczej nie snuja marzen o byciu ojcem zanim nie poznaja odpowiedniej kobiety. Pary po rozwodach nawet z dziecmi z poprzednich zwiazkow czesto maja razem kolejne, zeby miec cos "wspolnego" - to naturalne. Dlatego facet, ktory nie rozwaza mozliwosci dziecka z nowa ZONA, i to nie dlatego, ze stwierdzil, ze ojcostwo jednak nie jest dla niego, tylko po to, zeby skupic sie na 1, duzym juz dziecku z byla zona, na pewno nie jest w pelni oddany ani kochajacy. To, ze ma dziecko z byla zona, a nie z obecna, stawia obecna w pozycji "tej drugiej" do konca zycia, bo oni zawsze beda rodzina, a ona jego "partnerka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli rozeszlybyscie sie z facetem, to prawdopodobnie kontakt z nieswoim dzieckiem urwalby sie, chyba ze macie supermocna wiez (nie wydaje mi sie) i zostalybyscie bez rodziny. Wnuki, ok, moga was traktowac jak prawdziwa babcie znajac was od urodzenia, ale naprawde chcecie spedzic zycie w nadziei na czyjes wnuki, ktore MOZE beda ja bedziecie miec 60 czy ile tam lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krew mnie zalewa jak czytam jakie jesteście zaszczute przez tych tatuśków. Co wyście sobie pozwoliły zrobić. Kobiety! A gdzie wy jesteście w tych związkach. Facet mający dziecko powinien również wam wynagradzać, że je ma z kimś innym!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie beda wasze wnuki... Nigdy. I moga sie od Was w kazdej chwili odwrocic. Niby rodzina takze moze... ale to sa obcy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz o niebo lepiej jest adoptowac, jest sie jedyna matka dla dziecka, ktore kocha bezwarunkowo. Dzieko, ktore ma matke nigdy nie uzna was za rodzine, juz bardziej za wroga rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś byłam bardzo miła dla dziecka, chętna do zabaw itd, ale niestety bycie dobrym dla dziecka nie przekłada się na stosunek partnera do nas. Facet po prostu myśli, że tak powinno być. Ale to jest tylko i wyłącznie dobra wola partnerki. To zabawne, że dzieciaci myślą, że fakt, iż posiadają dziecko nie stanowi żadnego problemu dla ich partnerów. A prawda jest taka, że powinni to nowym partnerom wynagradzać, bo nie ma w tym nic fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest jak przy "małej księżniczce" nie można wspominać o ślubie i broń boże o nowym dzidziusiu :) Ostatnio się wkurzyłam i na pytanie (nie małej księżniczki, ale jej przyrodniej siostry, córki eks mojego faceta z drugiego małżeństwa) powiedziałaam głośno i wyraźnie, że dzidziuś pojawi się za rok dwa, podczas gdy mój facet zaczął gadkę w stylu "wy diabełki nam wystarczacie". Oczywiście zrobił nietęgą minę, ale mnie to g***o obchodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to nieszczęście, że mieszkam zaraz obok eks, jej nowej rodziny i jego córki. Mam już tego serdecznie dość. Postawiłam ultimatum - albo w październiku się wyprowadzamy, ale ja odchodzę. Zobaczymy co on zadecyduje. Ja mam dość życia w takiej komunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to czytam to az nie wierze ze faceci to tacy id***. Corka mojego faceta zdaje sobie sprawy ze jestesmy razem i chcemy sie pobrac, a raczej moj facet chce i na wiesc o tym ze moze pojawic sie rodzenstwo zareagowala normalnie. To tylko i wylacznie wina rodzicow jezeli dzieci sobie z czyms takim nie moglyby poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie dam sobie wejsc na glowe, dlatego nie obchodzi mnie to dziecko i maz moze sie spotykac z nim kiedy ja mu na to pozwolam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 9898
haha, to fakt, że duża część partnerek przerabia wątek "cicho sza przy małej księżniczce" Ale mnie także to g***o obchodziło. To nie mój problem, ale matki i ojca, żeby przygotować dzieciaka na to, że nie nie jest pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu mialabym patrzec na dobro obcego dziecka, a co ze mna ja mam byc poszkodowana przez nie? oj na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahaha zacznij od siebie dziewczynko .Tp ty nie jestes pepkiem swiata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego dziwie sie nowym partnerkom ze wytrzymuja takie cos. Siedzicie cicho przy dzieciaczku bo zazdrosne ze ojciec bedzie mial dziecko, nowa zone itp. Ja tam patrze na siebie, dogadalam sie z mezem ze z dzieckiem moze sie spotykac ale tez nie za czesto bo musi tez miec czas dla mnie, zgodzil sie takze jest dobrze, inaczej szukalby nowej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest poirytowanie mojego faceta jak śmiem nie potwierdzić jakiejś rzekomej pozytywnej cechy jego córki. Nie mówię rzecz jasna nieprzyjemnych rzeczy niepytana. Jednak jak ktoś pyta, to odpowiadam zgodnie z prawdą i nie mam zamiaru kłamać, żeby zrobić mu dobrze. Jego córka uczy sie do kartkówki z niemieckiego ze mną 3 h (odmiana tylko dwóch czasowników (!), i proszę darować sobie komentarze, że pewnie źle uczyłam, bo jestem filologiem) zgarnia tróję albo dwóję i tak ze wszystkich przedmiotów, ale ja muszę non stop wysłuchiwać jako to ona ZDOLNA, ale leniwa. Ręce opadają. Ostatnio stwierdziłam " x nie ma niestety zbyt lotnego umysłu i raczej lekarzem albo wykładowcą akademickim nie będzie". OBRAZA TOTALNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×