Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
prawda w oczy kole każdy musi pracować nad związkiem jak tobie albo jemu się nie chciało bawić w dom to twoje dziecko teraz cierpi nie mój cyrk nie mpje małpy :D ja na szczęście takich problemów nie mam bo mój mąż wybrał mnie i nasze dzieci i nie funduje nam walczenia o czas z przeszłością gdyby chciał być ojcem dla tamtych dzieci to by został, albo utrzymywał z nimi kontakt a nie utrzymuje i nie z mojego powodu bo mi to lotto choć nie przecze że jest nam wygodniej o jesteśmy szczęśliwi bo czytając to forum widzę że to najlepsze wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby zapytał: czy gotowa jesteś żyć razem, a osobno, bo tak naprawdę to ja z Tobą wcale nie chcę zakładać naszej rodziny, a potrzebuję jedynie twoich rąk/pieniędzy, żeby było mi łatwiej, to zaręczam - NIE ZNALAZŁABYM SIĘ NA TYM FORUM. xxx chyba żartujesz??? żeby nawet mówili to codziennie to one i tak będą właziły im do łóżek w celu poczęcia własnych bachorów, założenia z nimi tzw "nowej rodziny" i odseparowania od ojców "starych" dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chciałam stawiać żadnych warunków typu mamy się wyprowadzić do innego miasta itd, ale niestety zostałam do tego zmuszona. Tak, zmuszona. Bo w relacjach z takim tatusiami to jest tak : dasz dłoń, zeżrą ci całą ręke. Nie potrafił racjonalnie, sprawiedliwie podzielić czasu między "nową", a "starą" rodzinę to teraz będzie musiał wybierać. A wystarczyło trochę dobrej woli i organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patrzcie jak dwie suki gryzą się o kawałek kiełbasy - ha ha ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam na szczęście mądrego męża i też nie muszę z nikim konkurować przeszłość zamknięta na klucz nikt mi się po domu nie panoszy ani nie wymaga ode mnie dzielenia czasu mąż znał swoją ex i wiedział doskonale jak wychowa dzieci w nienawiści do nas i nie chciał nas na to narażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chciałam stawiać żadnych warunków typu mamy się wyprowadzić do innego miasta itd, ale niestety zostałam do tego zmuszona. Tak, zmuszona. Bo w relacjach z takim tatusiami to jest tak : dasz dłoń, zeżrą ci całą ręke. Nie potrafił racjonalnie, sprawiedliwie podzielić czasu między "nową", a "starą" rodzinę to teraz będzie musiał wybierać. A wystarczyło trochę dobrej woli i organizacji. -------- Dokładnie, ja także nie wymagałam, aby zapomniał czy odciął się od dzieci z pierwszego związku, chciałam tylko mniej więcej równego podziału czasu, ale jak widać było to za trudne. Tez teraz misio musi wybrać, oczywiście zdaje sobie sprawę, że wcale nie musi wybrać mnie, ale cóż będę żyć dalej i żył sobie nie podetnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie najbardziej boli to jego lekceważenie moich uczyć. Ok, nie zmienię tego, że jest w życiu jego córka i też niestety zawsze trochę będzie jej matka, ale człowiek nie uświadczy nic zrozumienia, a wystarczyłoby proste "kochanie, wiem, że sytuacja jest patowa, ale jakoś damy radę, wynagrodzę ci to jakoś" itd, ale nie ciągłe lekceważenie i śmianie się. Np dziś podejrzał przez ramię tytuł tego watku i "hahaha", znów olał moje plany, bo była go o coś poprosiła, ja smutna, a on "haha oj tam oj tam" TO MNIE NAJBARDZIEJ BOLI. ZERO ZROZUMIENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostajecie to na co zapracowalyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilu powyżej to, że są nowymi partnerkami to nie oznacza, że to przez nie odszedł od żony. Wiec co masz na mysli mowiąc głupio ze same zapracowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Irytujące są stwierdzenia, że "same pchały się facetowi do łóżka" G*wno prawda! To z inicjatywy mojego partnera cokolwiek zaczęło się między nami dziać, a nie na skutek moich usilnych zabiegów. Wolnych gości można szukać, gdy się ma lat dwadzieścia, a nie grubo po trzydziestce. W trzeciej dekadzie życia to raczej małe szanse są na kogoś bez przeszłości i bagażu w postaci dziecka/ci. Dla mnie posiadanie takiej przeszłości nie skreśla faceta jeśli potrafi zbudować swoją teraźniejszość i przyszłość na innych fundamentach. Wydawało mi się, że właśnie na kogoś takiego trafiłam. Wiedziałam, że ma dziecko i ustalony sądownie zakres opieki. Doszłam do wniosku, że jestem w stanie odnaleźć się w takim układzie i że śmiało stworzymy naszą rodzinę. Błędnie przyjęłam, że będziemy mieli jakieś NASZE życie, a w nim kawałek dla jego dziecka (na pewno nie w mniejszym zakresie, niż to ustalił z byłą żoną). Założyłam, że gość, który mówił mi o potrzebie stałego związku miał na myśli układ ze mną, a nie ze swoim dzieckiem. Z czasem okazało się, że tych dni z jego latoroślą jest coraz więcej, a ostatnio padł pomysł, by przeznaczyć kolejne dwa weekendy (czyli w sumie wszystkie). Doszło do tego, że mam mieć odebrany nawet ten skrawek, który był dla mnie namiastką rodziny. Wychodzi na to, że nie spędzę z moją/naszą córeczką nawet jednego durnego weekendu, bo przyklejony musi być do nas jego pierworodny. A on ma matkę przecież! Ja też chciałabym móc poczytać mojej małej książeczki, pobawić się z nią i skupić się tylko na niej. Nie chcę, by w tym czasie towarzyszyło nam jego dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już niedługo tatuś się bardzo zdziwi :) jak zobaczy moją spakowaną walizkę. Jak spyta dlaczego to wręczę mu notes, który skrupulatnie prowadzę od dwóch lat i gdzie zapisuje smutną historię bycia piątym kołem u wozu :) Oj będzie błaganie, będzie płacz i zgrzytanie zębów. Oczywiście będzie hasło "nie wiedziałem, że to tak przeżywasz":) . A jak miałeś wiedzieć jak przy każdej próbie powiedzenia Ci, że mieszkania dom w dom obok Twojej byłej i dziecka nie jest komfortowe, zaczynałeś się irytować, żebym Ci "życia nie układała":) To masz to czego chciałeś - już niczego nie będę Ci układać. Oczywiście za te zmarnowane 3 lata będzie ciągnął się za Tobą smród, bo nie omieszkam powiedzieć następnym Twoim potencjalnym partnerkom jak życie z Tobą będzie wyglądało za parę miesięcy jak już przestaniesz grać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka to trzeba być chorą psychicznie masochistką, żeby siedzieć z facetem i prowadzić "dziennik krzywd" jakich idiotka doznała, bo facet kocha swoje dziecko i chce z nim spędzać czas - psychiatra się kłania, bukuj wizytę jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorka99
Do kogoś powyżej: jak chce spędzać z dzeckiem 24 h na dobe to niech się nie rozwodzi z jego piękną mamą :) Jak natomiast po rozwodzie także chce widywac dziecko codziennie to niech NIE WCHODZI W NOWY ZWIĄZEKi nie krzywdzi ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Do kogoś powyżej: jak chce spędzać z dzeckiem 24 h na dobe to niech się nie rozwodzi z jego piękną mamą Jak natomiast po rozwodzie także chce widywac dziecko codziennie to niech NIE WCHODZI W NOWY ZWIĄZEKi nie krzywdzi ludzi. ------ Dokładnie. A co do kogoś co dziewczynę do psychiatry chce wysłać. Oczywiście, że tata chce się widywać z dzieckiem, ale to po co zawraca d**ę kobiecie jak ją tak traktuje i nie ma dla niej wciąż czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro zawracał jej du/pę i zorientowała się, że dziecko dla niego ważniejsze -to po co siedzi z nim tyle czasu??? na co czeka??? po co zapisuje dzień po dniu ile krzywdy jej zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Pisała gdzieś powyżej, że czekają jej teraz dwie obrony na studiach i nie chce sobie w tym momencie burzyć spokoju, to chyba normalne? Powiedziała, jak wynika z postu na poprzednich stronach, że odchodzi zaraz po dyplomach. A pisanie dziennika? Co w tym dziwnego? Dużo osób pisze dziennik. To jest jakiś sposób radzenia sobie z frustracją. Jak widać nawet na forum nie może dac upustu swoim emocjom, bo od razu każesz jej iść do psychiatryka. Każdy chce czuć się ważny dla ukochanej osoby. To nie jest takie proste ciągle radzic sobie z syndromem srebrnego medalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisała gdzieś powyżej, że czekają jej teraz dwie obrony na studiach i nie chce sobie w tym momencie burzyć spokoju, to chyba normalne? xxx każde wytłumaczenie jest dobre, żeby jeszcze nie zrywać z misiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokój to by miała jakby się odcięła od faceta, który ma ją gdzieś i jego dzieciaka!!! skoro tego nie robi, to znaczy, że jej bardziej zależy niż jemu!!! więc nie piszcie, że to jemu zależało, ze to on jej zawracał tyłek i temu podobne dyrdymały - moim zdaniem chciała mieć za wszelką cenę faceta, więc weszła w ten układ, bo nie wierzę , że facet po związaniu się nią nagle tak strasznie zaczął kochać swoje dziecko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
A tutaj anie krzty zrozumienia. Przejrzyjcie zawsze parę stron, a nie tylko komentujecie 3 ostatnie bez zrozumienia kontekstu. Zauważycie także, że tylko nielicznego kobiety tutaj pisały o tym, że chcą, aby ojciec całkowicie odciął się od dziecka i byłej. 90% chce niczego więcej jak tylko sprawiedliwego podziału czasu między przeszłość, a teraźniejszość i przyszłość. Tak samo jak nowa partnerka musi się liczyć z tym, że w jego życiu zawsze będzie dziecko, tak samo facet musi się liczyć z tym, że nie może już z dzieckiem spędzać każdej walnej chwili, bo musi wygospodarować czas dla nowej partnerki. Jeżeli to jest nie do przejścia, to tak jak pisałam, niech tacy rozwodnicy będą singlami i nie krzywdzą ludzi. Naprawdę tego nie rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Ile Ty masz lat, że używasz w postach wykrzykników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Może jesteś dzieckiem, którym tatuś się nie zajmuje, bo spędza czas ze swoją nową panią? Bo inaczej te Twoje zacietrzewienie i wykrzykniki trudno wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy to używanie wykrzykników jest zabronione? ale zawsze można dopieprzyć się do wykrzykników, jak się nie ma merytorycznych argumentów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
je się odnoszę tylko do tego konkretnego przypadku dziewczyny, która kolekcjonuje "krzywdy" czyli czas poświęcony dziecku przez ojca i nie odchodzi bo "bo chce mieć spokój przed egzaminem"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy nie mylę postów,ale ta pani przed obroną jest z nim 3.lata a dwa lata ma już ich wspólne dziecko? Jesli nie myle wpisów,to b.szybko postarała się o dzidziusia,w parę miesięcy po tym jak zaczęli byc ze sobą.Jak dla mnie to zbyt szybko na świadome macierzynstwo,ja bym się obawiała.. Po drugie : wydajesz się byc silną,ale i wyrachowaną(w tym przypadku to akurat plus)osobą.Ja nie umiałabym grać parę ładnych miesięcy(najpierw obrony,potem 3mies. staż),kurcze,nie potrafiłabym być z nim i jakby nie być,bo w głowie juz plan ratunkowy,który popieram,bo rzeczywiście bardzo nierównowazne to Wasze życie. Ale jak on Ci wywinie jakiś numer,że tego nie przwidzisz i Twój plan B nie wyjdzie?tak sobie myslę,że przecież życie pisze przeróżne scenariusze,np.nagła choroba,itd,itp. I co wtedy?zostaniesz z nim z przyzwoitości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem Panią od "3 lat" i nie mamy wspólnego dziecka. Jeszcze jakieś ciekawe teorie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem? Facet dwa tygodnie temu powiedział cos czego mu nie wybaczę.Czekają mnie teraz dwie obrony. Poza tym pracuje na pełen etat. Fakt, że w tak intensywnym momencie nie chcę burzyć sobie spokoju, szukac nowego mieszkania, przeprowadzać się świadczy o moim wyrachowaniu? Że od momentu podjęcia decyzji czekam jeszcze 3 miesiące? Serio? Naprawdę.. dajcie spokój. Choruję na nerwicę. Naprawdę uważacie, że na krótko przed obronami to dobry moment?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydajesz się byc silną,ale i wyrachowaną(w tym przypadku to akurat plus)osobą.Ja nie umiałabym grać parę ładnych miesięcy(najpierw obrony,potem 3mies. staż),kurcze,nie potrafiłabym być z nim i jakby nie być,bo w głowie juz plan ratunkowy,który popieram,bo rzeczywiście bardzo nierównowazne to Wasze życie. Ale jak on Ci wywinie jakiś numer,że tego nie przwidzisz i Twój plan B nie wyjdzie?tak sobie myslę,że przecież życie pisze przeróżne scenariusze,np.nagła choroba,itd,itp. I co wtedy?zostaniesz z nim z przyzwoitości? xxx nie widzisz, że ona wcale nie ma zamiaru odejść? "nie będę z nim, odejdę, ale jeszcze nie teraz" - bo egzaminy, bo wakacje, bo tysiąc innych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odejdziesz i tyle! miałam rację, że powinnaś się leczyć - nerwica??? - ja myślę, że to coś o wiele poważniejszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie teorie,po co ta kąśliwość?przecież napisałam,że "jesli nie mylę postów".pardon,napisałam swoje zdanie,gdybym była w podobnej sytuacji,a byłam i po 10ciu miesiacach wyszłam z tego związku,bo mi zaczynało zdrowia brakować i zrozumiałam,ze nic się nie zmieni więc nie ma co przewlekać i trzeba sie ewakuować.Chłopiec miał wtedy sześć lat i on komletnie nie umiał pogodzić ani odnalezć się w roli ojca i partnera.Uciekłam gdzie pieprz rośnie choć mnie prosił,bysmy spróbowali..kolejny raz.I to była słuszna decyzja.Zrobiłam to z dnia na dzień,nie kalkulowałam.Przecięłam. Może jestem mięczak a moze właśnie siła nie pozwoliłaby zapewniać sobie przez kilka miesięcy(bo obrona,bo staż)obłudy,bo podświadomie na pewno nie masz tego spokoju o którym myslisz. Jesli sie mylę,to pardon,ja piszę tylko o sobie gdybym była w podobnej sytuacji. Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×