Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość Nikaaa7878778889Fgg
A często one go tak wyplucza ze nie mamy za co rachunkow zapłacić i do garnka włożyć...bo sama nie daje rady utrzymac calego domu.. i wszystko dlatego ze " biedne niewinne i poszkodowane dzieci" a mamusia tylko je podpuszcza żeby do ojca wyplakiwaly jaki to on nie dobry jak to on prezentów naobiecywal i ze one chcą mieć to i to i to ..nie wspomnę o tym ze ta mała mówi do ojca ze jutro ma dostać playstation 3 bo jak nie to on ich nie kocha.. A jak im nie kupi to sie do niego nie odzywają az sam sie złamie kupi i w zębach zawiezie bo nie chce ich stracić..a ja juz nie wiem co robić.. Bo dla mnie to kompletnie powinien urwać z nimi kontakt..one nie zachowują sie jak córki..one tylko oczekują jak jest jego święto jakieś to nawet kartki mu nie przysla ... Życzeń nie złoża..nic...ex ma fatalny na niego wpływ ..a on jest za dobry i za głupi żeby odmówić jak w grę wchodzą dzieci.. Jak ja coś powiem to ze ja ich atakuje.. A to na prawdę jest coś koszmarnego patrzeć jak robią z ukochanej osoby idio te. Zadzwoniłam kiedyś do tego babsztyla mówiąc ze może po tylu latach rozwodu 2 latach naszego związku może w końcu by sie odpiep.. I sama poszla do pracy To tylko mnie wysmiala.. Powiedzcie mi co z tym wszystkim zrobić ? Pomijając to ze te dzieci to są jakieś potwory i szczerze nie chce ich w swoim życiu..nic im nie zrobiłam od 1 spotkania byłam miła to na 1 juz usłyszałam ze jestem głupia dupa ojca i przez 2 lata mimo rożnych prób nie zmieniło sie ich podejście.. A co przyjadą to wiecznie jest jakiś problem .. Przeszkadza im nawet to ze są nasze wspólne zdjecia ..w naszym własnym mieszkaniu i mamusia zaraz dzwoni ze dzieci płaczą bo nasze zdjecia stoją a nie ich..No dziwne bardzo ze w naszym mieszkaniu są nasze zdjecia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxxdxx
mzezczyzna twojego zycia odszedl by od ciebie tylko dlatego ze zareagowalas bo jego corka dolala ci domestosu do kremu??no to faktycznie masz "super" godnego do pozazdroszczenia mezczyzne zycia, wiesz co, przestan sie osmieszac i przejrzyj na oczy z jakim debilem ty zyjesz jesli to prawda co ty napisalas ze stracilabys faceta, a jego corka dalej bezkarnie moglaby detergentow tobie dolewac do kosmetykow, a druga znecac sie nad kotem.Patologia, z kim ty sie zadajesz? no towarzystwo chyba wedlug siebie dobierasz jak tak ci twoj facet iimponuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikaaa7878778889Fgg
Imponuje mi tym ze jest wrażliwy i czuły .. Nie żeby mnie zostawił tylko miałby żal ze zgłosiłem na jego dziecko na policję.. Bo jako rodzic może tak to odebrać.. I głupota nigdy mi nie imponowala bardziej to odbieram ze za bardzo stoi za własnymi dziećmi i jest głupio dobry dla nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaa 93
Nie odebrałam tego jako atak. Tylko wkurza mnie że moja macocha udaje idealną mamusię i żonę, a wiem że w duchu sobie myśli coś innego. Ja nie kumam jak można uprzykrzać komuś życie, jak pasierbice Niki. Ja swojej macosze tego nie robię mimo że mam jej często po dziurki w nosie. Jak widzę jak przekabaca ojca... A po drugie myśle że jak mam 19 lat to nie powinna się juz wtrącać w moje sprawy. Czemu nie może być tak ze każdy zajmie się swoim życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika6252627
Karina.. I co ja mam z tym zrobić? To może zrobimy zamiane- bądź moja pasierbica a moje do Twojej macochy podesle :d dadzą jej czadu ze za 2 dni bd błagac o Twój powrót...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz karina
napisz dokładnie co oznacza przekabacanie ojca. a z tym myśleniem w duchu to daj spokój, bo nie sądzę by np twoja macocha teraz wiedziała ze na nią tutaj plotkujesz. tak samo ty też nie siedzisz w jej głowie. a póki jesteś w domu to tak czy siak muszisz przestrzegać zasad domu z macocha czy bez macochy. ja nadal uważam ze jesteś zła na ojca ze nie pozwala ci na robienie tego co ty chcesz. ja mam też 19 letnia córkę i drugiego męża. i dobrze wiem jak to jest z wami"dorosłymi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba bez Jagi
Karina jestem wiecej niz pewna ze ona nie ma zamiaru udawac idealnej mamuski bo nie ma ani idealnych mamusiek, ani tym bardziej macoch, tak samo jak nie ma idealnych wlasnych dzieci ani pasierbiątek, to co zarzucasz Monice to co robi, mowi jest tylko i wyłacznie z troski o ciebie, w przeciwnym razie by miala " gdzies " gdzie ty wychodzisz, o ktorej wracasz, jak sie czujesz, a tak nie jest,bo dba i zamartwia sie o ciebie.A wiem co pisze bo mam rowniez pasierbice tylko mlodszą od ciebie i wypisz wymaluj identycznie tez ma na mnie "nerwa" jak ty do swojej wlasnie o te powodu.Nie psze ze masz byc wdzieczna klekając i dziekując za jej troske, ale doceń to, docen ze cie zauwaza a nie traktuje jak powietrze, a to duzo za siebie mowi jej postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale grzebanie
po szafkach? wybaczcie matka dostałaby za to opieprz .Normalne jak nie otwieranie listów ,czy emali ,czy grzebanie w komorce .Jakie podstawy macoch miala zeby grzebac w czyims intymnym zyciu ? Bo rozumiem podejrzenie o branie narkotykow itp.A tu chyba nic takiego nie mialo miejsca ? Wlasna matke bym znienawidzila gdyby mi rzeczy przegladala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mieszane uczucia
Powiem tak. Moj maz ma swoja 13-letniA corke i druga z pierwszego malzenstwa ex żony. Ma 23 lata i poznal ja i jej matke gdy miala 5lat. Dzis widze jakie sa ich relacje. On placi za jej studia (medycyna w niemczech) kupuje jej bardzo drogie prezenty i utrzymuje ja na naprawde godnym poziomie. Dzwoni do niej kilka razy w tygodniu. Odwiedzaja sie malo bo odleglosc ale gdy o niej mowi nigdy nie przyszlo by mi do glowy ze nie jest jego biologiczna corka. Teoretycznie nie musialby miec juz z nia nic wspolnego bo rozwiodl sie z jej matka ale on ja naprawde traktuje jak corke. Moje relacje z jego corka (13lat) sa raczej przyjacielskie. Mam 24 lata wiec nie mam zamiaru jej matkowac. Mysle, ze ona lubi mnie a ja lubie ją. Czasem oczywiscie denerwuja mnie niektore rzeczy jak balagani czy zaprosi 100 kolezanek do domu ale jest mloda i nalezy jej sie to. Sama mialam macoche dosc mloda i uwielbialam ja. Ona spedzala z nami bardzo duzo czasu i czulam ze serio ona takze darzy mnie sympatia albo dobrze udawala przed moim tata. Dzis nie sa juz razem a ona gdy mnie widzi odwraca glowe albo pokazuje mi fuck'a. Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie tak
matki ,nie macochy tez potrafia odwrocic sie od dzieci .A to dopiero boli .Są ludzie i parapety i inne porownania .Są poprostu wredni ludzie i niewazne czy matka ,macocha ,ojciec ,ojczym czy tez inny rodzaj pokrewienstwa .Sa ludzie i ludziska .i nie ma tu co rostrzasac kto lepszy czy gorszy .Tacy sa . Ludzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie uwierze ze
na maila tez wchodzi i je tobie odczytuje, przeciez wiadomo ze haslo sie ustawia , nie chce mi sie wierzyc ze dziwnym trafem rozszyfrowala twoje haslo na maila i wlamuje sie na twoja skzynke pocztową, tak samo jak w komorce, rowniez mozna haslo ustawic aby nikt nie wszedl na twoje wiadomosci sms, zbytnio juz zaczynasz popadasz w przesade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po bandzie jola pojechalas
Aż strach sie bac takich kobiet jak ty .Takie jak ty pracuja na zła sławe byłych żon . Zal mi twojego dziecka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po bandzie jola pojechalas
sorry nie ten temat :) Omsknela mi sie ręka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z niby skad wzielas
Przecież Karina nic nie pisala o czytaniu maili.... skad sobie to wzielas? Napisala o grzebaniu w szafkach, to raczej nie oznacza czytania maili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie uwierze ze
oparlam moją wypowiedź na wpisie z 14:54 a tam byla mowa o czytaniu maili czy sms

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaa 93
Jakby to była moja matka to bym jeszcze zniosła że mi tego tamtego zabrania... Ale macocha? Co znam tą kobietę od 4 lat? Ja uważam że grzebanie w czyichś rzeczach to naruszanie prywatności i godność. A przekabacanie, to chodziło mi o to że cokolwiek poowiem to nie to jest, złe.. tak ma nie być, źle mówisz... i jeśli umówie się na cos z ojcem to ona, 'No co Ty kochanie zgodziłeś się na taką glupotę?'. I wtedy ojciec wiadomo co. A to że kiedyś byłam chora to nie ma nic do rzeczy bo teraz nie jestem, a ona tylko tym sie zastawia, i to że robiła mi zastrzyki? ah jaka wielka dobroduszna 'Matka Teresa' robiła bo w pewnym sensie musiała. Nigdy jej nie pasował żaden chłopak z jakim sie spotykałam, do każdego jakieś ale. A bo ten za taki, a tamten taki jakiś... Albo. Czasem jak zrobi obiad, i czegoś ja nie lubie to oczywiście robi z tegoo wielka sprawe, i tylko 'Tego nie chcesz, ja sie tu glowie co zrobi a ty nic nie lubisz CHUDZIELCU znów bd chora' Nic tylko, chora i chora. Nie kumaja że mna sie nie trzeba juz zajmować!! :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba bez Jagi
Karina a ja absolutnie nie popeiram zadnego grzebania w niczym komuś, jesli ma to naprawde charakter zawistny "szpiegowski" to to jest złe, ale jesli np twoja "M" chce tobie w szafce ulozyc twoje ubrania ktore zostały wyprane,i ona kazdemu uklada je na miejsce to nie mysl ze to jest przeszukiwania twoich rzeczy A i jeszcze jedno co mi sie rzucilo w oczy, wcale Monika NIE MUSIALA tobie robic tych zastrzykow, nie pisz ze musiala, bo tak nie jest :) To tylko i wyłacznie było z jej woli i decyzji, w przeciwnym razie bys musiala kombinowac dojazd do pielegniarki,lub odkladac kase by do ciebie przyjezdzały, aby one tobie zastrzyki robily,a nie Monika.Ja tez na swoją "małą" krzycze ze jest starszny chudzielec, ale w tym u mnie nie ma zadnej obrazy czy wrogosci, tylko sama prawda wynikająca z troski o jej zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaa 93
Ja mam wszystko na swoim miejscu, poukładane tak jak ja chce, ale ona wszystko musi przekładać... A te zastrzyki musiała, bo robi je każdemu, a mi by nie miała? Mój ojciec od razu 'Kochanie jak dobrze że Cię mamy' :| ... To niby co ona miała powiedzieć? 'Nie nie będę' Ostatnio też często się kłócę z nią... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam 22 lata. W wieku 20 lat poznałam mojego faceta. Przed zaręczynami przyznał mi się że ma 9 letnie dziecko(chłopca). Nie wiedziałam co zrobić zgodziłam się na zaręczyny i przeprowadziłam się do niego po 2 latach. Przed przeprowadzką ustaliliśmy ze co drugi tydzień dziecko może zostać od poniedziałku do piątku. Dodam, że mamy jeden pokój 15m2 w którym stoi Tv, łózko, stół, kuchenka i mała łazienka. Ostatnio mój luby chciał aby dziecko spało z nami w jednym łóżku. Kategorycznie odmówiłam, bo to dziecko spało w pokoju, który był załatwiany na czas jego odwiedzin. Powiedziałam mu wczoraj, że ja piorę, myję naczynia po nas i po jego dziecku i że jego dziecko mogło by np wytrzeć sztućce do sucha i pomóc troszkę (ma już 10lat więc nie jest taki mały) mój luby oburzył się na mnie i stwierdził, że ja w ten sposób powiedziałam, że jego dziecko jest leniwe i że to dziecko nic nie będzie pomagać. Chciał mnie uderzyć. Kiedy raz mnie poniżył przy dziecku zaczęło się ono tylko śmiać. Bardzo mi było przykro i powiedziałam, że ta sytuacja nie jest śmieszna, ale mój facet powiedział że owszem jest śmieszna dając przyzwolenie na dalsze wyśmiewanie się ze mnie. Kiedyś mnie uderzył reakcja była ta sama śmiech. Chciałam być miła dla dziecka, ale po tej sytuacji jest już tylko odruch ignorowania.Dodam, że mieszkam z nim w Norwegii... Zaczynam nienawidzić dzieciaka i tego faceta.Dodam, że z miłości wybaczyłam kłamstwa, zdrady, kłamstwo że nie ma dziecka. Żałuję i myślę, że marnuję sobie tylko życie. Co wy myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadasasan
jeśli to o czym piszesz to prawda to powinnaś sie jak najszybciej wynieśc z tego związku, znaleźc sobie mieszkanie i uciec, nie wyobrażam sobie sytuacji że narzeczony chciał cie uderzyc, nie będzie lepiej bedzie gorzej, będą cie bić i pomiatac tobą we dwójkę, jeśli chcesz spytać czy sytuacja która opisujesz jest normalna to odpowiadam ci ze nie, i nie sądzę zeby ktokolwiek mógł cie zachecać do kontynuowania tego chorego układu,tu nie ma co ratować, uciekaj póki czas, jesteś szczęsliwa? jak nie bije to jest miły? zrobi awanturę a potem słodko przeprasza? Zwiewaj dziewczyno i to szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mnie uderzy to klęczy na kolanach i przeprasza ja już w sumie w nic nie wierzę... zdrady i to wszystko. nie mam w sumie gdzie do rodziny wracać bo jej nie mam tak naprawdę (rodzina w rozsypce--ostatnie 5 lat dzieliłam pokój albo z ojcem, albo z babcia i matką)...nie widzę sensu już w niczym. szukam pracy na wlasna reke i tak chcialabym uciec.tylko te pieprzone uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadasasan
o matko, dziewczyno,szkoda ze tak daleko jesteś, nie masz tam przyjaciół? jak bije to będzie bił, częsciej i mocniej a przepraszał rzadziej, wiesz że wchodzisz w role ofiary która kocha kata? jak przeprasza jest słodki, kwiaty, czułości, uśmiechy....czujesz sie kochana,każda kobieta tego chce, zeby tych uczuc doznać jesteś gotowa wybaczyc złe traktowanie, to ma nawet nazwe-syndrom miodowego miesiąca, wiesz, rzadko mam odwagę osobie której nie znam radzic coś z taka pewnościa, ale życzę ci dobrze, uciekaj dziewczyno, jesteś młoda, nie masz z nim dziecka, uda ci sie, moze go i kochasz, ale czy jesteś kochana? jak sie kogoś kocha to sie nie krzywdzi, szanuje, nie wyśmiewa, jeśli twój partner nie dba o to żeby jego dziecko cię szanowało....bije , upokarza,, nie ma szans, uciekaj od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to nie mam żadnych przyjaciół ani tutaj ani w polsce.moja stytuacja zmusiła mnie do pracy od młodych lat i nie miałam czasu nawet na kolezanki.w tych momentach kiedy jest ok widze ze on mnie "chyba" kocha przynajmniej tak sie zachowuje. przytula, caluje wszystko jest pieknie i cacy.kiedy jest jego dziecko zaczynaja sie schody nie mowic o tym o tamtym, chce mu powiedziec jak my wychowujemy dzieciaki w polsce jest krytyka i obrzucanie blotem ze my jestesmy zacofanie, ale jakos nasze polskie dzieciaki umieja wszystko zrobic od malych lat. te dziecko nawet mimo 10 lat nie umie czytac plynnie.jedyna rzecza ktora robi to gra w gierki od momentu kiedy przyjdzie ze szkoly do 23. lub polnocy.raz jak wrocilam od ludzi ktorzy zaprosili mnie na polski wieczor byla to godzina 3 rano to dziecko tam siedzialo i gralo.powiedzialam ze pora na polozenie go do lozka byla juz dawno i ze jest zbyt maly aby tyle siedziec nad gierkami.znowu zaczelo sie tygodniowe pieklo....chcialabym mu tylko powiedziec jak jest u nas podsunac jakies pomysly na wychowywanie dziecka.on nazywa siebie dobrym ojcem a nie robi nic z nim tylko gierki i gierki...ja juz sie z tym starsznie mecze.zmagalam sie dlugo z napisaniem tego na forum, raczej przez rok przegladalam rozne fora.czasami krytyka ludzi ktorzy nie maja pojecia o jakiejs sytuacji mnie przeraza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze moze troche nieskladnie bo mam wiele uczuc i emocji o ktorych nigdy nikomu nie mowilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadasasan
wiem doskonale że w Norwegii inaczej sie dzieci wychowuje sa tego plusy i minusy, ja nie uważam ze dziecko powinno się bić i musztrować ale powinno miec swoje obowiązki na pewno, jeśli wymagasz od 10 latka żeby pozmywał to nic złego, naprawdę,dziecko powinno uczestniczyć w domowym zyciu, sprzątać po sobie, twój partner powinien cie wspierac, inaczej nic nie uzyskasz, Norwedzy kiedyś się przejadą na tym swoim systemie bo pozwalaja dzieciom na wszystko, jeśli twój partner tak źle sie o Polsce wypowiada(zacofanie) to też niedobrze, za kogo on cie ma w takim razie, za gorszą od siebie osobę? z tego co piszesz nie było ci w zyciu łatwo ale sobie poradziłaś. masz prace? radzisz sobie z jezykiem? nie musisz sie wyprowadzać z dnia na dzień, ale wszystko sobie poukładaj, nie marnuj zycia na bycie z kimś kto cię nie szanuje i bije, młode lata nie wrócą, im dłużej będziesz tym trudniej będzie sie wyrwac, niestety z tego co piszesz to są jakies nieporozumienia w zwiazku z którymi mozna sobie poradzic, jestem znacznie od ciebie starsza, juz kilkanaście lat po ślubie, czasem sie z mężem kłócimy nie wyobrazam sobie jednak żeby mógł mnie uderzyc, nigdy też nie powiedzieliśmy sobie czego co wskazywałoby ze sie nie szanujemy, pomysl gdybyś zachorowała jak wygladałby wasz zwiazek? masz w nim wsparcie? czujesz ze cie podziwia? wiesz co mu sie w tobie podoba? jest z ciebie dumny? mozesz na to odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadasasan
co do krytyki na forach to sama wiesz ze pełno na nich nastolatek które lubia poszaleć anonimowo, dokuczyc...udzielaja rad jak sam wszechmogący,nie przejmuj sie tym, ja też wychodzę na apodyktyczna osobie ale przeraziło mnie to co piszesz, masz tylko 22 lata, powinnaś chodzić na randki z chłopakiem ,dostawać kwiaty, całować sie, byc szczęśliwa, a ty tkwisz w związku facetem, z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa i nic nie masz do powiedzenia, jesteś lekceważona i upokarzana, jak sobie wyobrażasz przyszłość? widzisz siebie za 5-10 lat w tym związku z tym partnerem? tak jak traktuje cie facet tak cie postrzega jego syn, jeśli jedno z partnerów ma dziecko nie da rady żyć obok tego, musicie mieć jakieś zdanie-wspólne, tu widać ze liczą się poglądy twojego partnera i tylko jego, jeśli sie sprzeciwiasz-bije, dlatego napisałam żebyś uciekała, tu na forum jest duzi kobiet które były poniewierane, lekceważone i bite, mimo tego niełatwo było im odejść, ale wielu się udało, czy żałują? czy wróciłyby do bijącego partnera? sama odpowiedz, co poradziłabyś komuś kto napisałby taką historie jak twoja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem młoda to fakt. w polsce skonczylam studia moze jest to tylko licencjat ale za jego namowa nie poszlam na magistra.rzucilam prace w biurze.pracowalam od 18 roku zycia mialam dobre posady.pracowalam w biurach mialam szacunek wpsolpracownikow i szefow.rzucilam prace i dokonczenie studiow aby byc z nim.na tygodniu praca i kurs jezyka na weekendach studia.czekalam nie imprezowalam.teraz zostawilam wszystko...moze nie bylo kolorowo przez ostatnie 5 lat dzielilam pokoj albo z ojcem albo z babcia i mama im tez w zyciu nie wyszlo.jakos nauczylam sie obowiazkow.dlatego piore obsrane gacie dziecka ukladam je do szafy jak mnie prosi to ugotuje jak jego ojciec ma spotkania z pracy siedze z nim albo siedzimy we 3 na 2 wolnych metrach w pokoju.i dlatego poprosilam o pomoc w najdrobniejszej rzeczy jaka moze byc wycieranie naczyn nawet nie ich mycie.tutaj nie mam pracy stalej czasami cos dorywczo.dlatego przejelam sprzatanie i ten pokoj na siebie.naprawde sie staram, ale boli mnie to co mnie spotyka.zaczynam czuc niechec do tego dziecka i jego przesiadywania 5 dni w tygodniu.zaczyna mnie to bolec i przerazac.chcialabym uciec ale tyle wysilku wlozylam w to wszystko.ja jakos mam dobre relacje z kobieta mojego ojca.zaprasza mnie czasami na ciastko czy na kawe aby pogadac o problemach(oczywiscie jak jestem w polsce) wiec wiem jak powinny wygladac stosunki miedzy dzieckiem a nowa kobieta w zyciu ojca.i nie nazywam jej ta druga bo mam szacunek.jesli sie nie udalo moim rodzicom ona nie bedzie zadna druga w mojej opinii, tylka ta jedyna ktora ojciec kocha i uklada sobie zycie.co do kwestii finansowych to jesli ojciec bedzie chcial to mi cos zostawi jak nie to mowi sie trudno.czasami poprosilam ojca o pare groszy jak nie starczalo mi z wyplaty na bilety czy cos do jedzenia do pracy.ta czesc moze nalezy juz do ogolnego tematu, ale chce powiedziec ze wiem jak wyglada zycie typu byla kobieta obecna kobieta dziecko i facet.ja czuje ze niszcze swoje zycie w pewnym stopniu.moj wybranek ma 31 lat.powinien myslec w jakis ukierunkowany rozwany i stonowany sposob, ale jesli kazda moja uwage albo propozycje traktuje jako atak na jego dziecko to ja juz nie wiem co zawinilo.moze system w ktorym oni zyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodatkowo ja nie wymagam od tego dziecka ja proszę o to swojego partnera, aby np. zapytał się dziecka czy może pomóc...więc z szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadasasan
może i system, facet myśli inaczej, ma prawo ok, ale powinien też liczyć sie z toba zwłaszcza ze nie wymagasz cudow,poradzisz sobie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×